Ultima Thule

pewnie nie znow niewiele osob bedzie zauinteresowanych, umieszczam jednak

nie dziaua xaxaxa

_________________
俳句
_________________

<PRZERWA>

to, ze grafika ci sie nie wyswitela, nie znaczy, ze link nie dziala. kliknij na to co widzisz, a sie zdziwisz jak zadziala!

Uuu, przyjemnie brzmi. Wolałbym jednak wersje instrumentalną. Wokal Maxa średnio mi podszedł. Dawno nie słuchałem żadnej jego produkcji i nie jestem w w stanie stwierdzić czy to jemu zmienił się głos czy mnie gust.

_________________

właśnie nie, bo próbowałam otworzyć w Firefox'ie, no ale w IE działa=P widzę i co więcej słyszę ...choć przeglądarki na razie nie zamierzam zmieniać

_________________
俳句
_________________

<PRZERWA>

no ja mam firefoxa i dziala.

Hej moderatorze, czy lepiej może zmienić w nazwie watku na God pisany z duzej, zawsze to Ten Jedyny, a nie jakiś god.

_________________
Jezus jest Panem (Rz 10,9)

q51 coś dla Ciebie

http://www.roadrunnerrecords.com/blabbe ... emID=89524

są linki do dwóch tracków... własnie mi sie sciaga coś mega długo.. niech no sie sciangnie to cos napisze ;]

pozdro !

ściągam te kawałki... w sumie jestem ciekaw co i jak tam wyszło...

edit następnego dnia:
wydawało mi się, że utwór Sanctuary będzie mi sie bardziej podobał, ale jednak utwór Inflikted duuużo lepszy. Płyta może być ciekawa,,,

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

okladka chyba bedzie wygladala inaczej (znacznie prosciej).
plyte juz mozna zamawiac na ms, a ja juz ja przesluchalem.
slychac tam duzo dark ages, troche prophecy i sporo energii cavalerow. gdyby nie ta iskra (i badz co badz talent) braci, plyta bylaby raczej srednia. a tak mamy metalcore na wysokim poziomie i z "jakby mlodzienczym pazurem". mozna tu wychwycic to cos, co zawdzieczamy slynnemu reunion.
nie sposob tez nie napisac o perkusji igora (czy raczej igorra, jak sie przemianowal). mam wrazenie, ze przez 10 lat, jako instrumentalista rozwinal sie bardziej niz max, ale moze to tylko efekt motywacji zwiazanej z cc. w kazdym badz razie w soulfly tak nie bebnil nikt. momentami jego gra zwyczajnie... zasakuje rozwiazaniami.
motywacji raczej nie mial marc rizzio. jego solowki po kilku kawalkach draznia.
jakos nie zwrocilem szegolnej uwagi na bas. w koncu to pobiezne dwukrotne przesluchanie (podczas pisania pracy zaliczeniowej).

ogolnie rzecz biorac nie jestem fanem tego typu muzyki, soulfly juz mi przechodzi, aczkolwiek dalej mocno interesuje. dlatego mam wrazenie, ze zle sie stalo, iz szosta plyta juz jest nagrana. pewnie bedzie gorsza niz inflikted, moze nawet moja ostatnia...

tymczasem pozostaję w stanie błogiej nieznajomości ani jednego utworu tego zespołu.

A Pet? Dwa lata temu martwiłeś się, że ssylwia Cię srodze ukarze, że zamiast karpia kupiłeś Soulflaja, ale nie widziałem potem we wątku żadnej relacji. W końcu jednak kupiłeś karpia i pozostajesz również w stanie nieznajomości?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

ja przywiozlem cala moja dyskografie (oryginaly) na ostatni mecz, oglaszalem to kilkakrotnie (moze akurat nie bylo cie przy tym), a wiekszosc czasu plyty lezaly na widoku. na szafie po prawej stronie jak sie wchodzi do duzego pokoju.
pet przyznaje sie do posiadania dwoch plyt soulfly. nie ocenil ich wysoko, i pewnie dlatego nie kupil kolejnych.
tez jestem ciekaw, co by tu o nich napisal...

Nie. Kupiłem Souflaja i trochę żałuje, bo patrząc z perspektywy czasu to wolałbym kupić karpia i go ogwiazdkować - ewidentnie nie moja muzyka.
Poznałem trzy płyty, a w sumie wystarczyłoby mi poznać jeden album (o ile nie jeden utwór), żeby ocenić subiektywnie cały ich dorobek. Dla mnie te kawałki są praktycznie nierozróżnialne i zamiast kopać mnie po uszach, skutecznie mnie usypiają... co odkryłem jadąc samochodem, więc było niewesoło.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Właściwie nie dziwię się opinii Peta... Może dawniej uważałem inaczej, ale teraz dla mnie zwykle więcej czadu jest w w rock'nrollu niż w zespołach z megaprzesterami na gitarach. Pierwiastek rock'n'rollowy, ten drajw - to jest coś co nie daje zasnąć!

Pędzę do wątku cytatowego, żeby to uwiecznić

100% zgody. Nie masz panie nic nudniejszego ponad czad pozbawiony r'n'r, czy czegoś innego co nadawałoby mu smak (może być nawet blues). Czysty czad = czysta nuda.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white