Soulfly - Conquer
Moje ustosunkowanie wobec najnowszego albumu Soulfly jest ambiwalentne,,, czasem bywa, że ten album uznaję za powrót do grania "nudnego metalu" - a czasem odkrywam w tych utworach wielką - choć być może nieco drzemiącą siłę - która rozrywa umysł na strzępy - ale i daje bardzo duże pobudzenie emocjonalne - tak, że się chce dalej iść przez świat - mimo trudności i nieustającej walki,,, Ale do rzeczy!
Blood Fire War Hate - podobnie jak w przypadku nowej Metalliki - niesamowite intro,,, później jest już niestety trochę gorzej -
szybkie i monotonne zwrotki - tylko w środku całkiem miłe dla ucha przejście - no i gościnnie David Vincent z Morbid Angel,,, ale i tak za cały utwór:
**
Unleash - strasznie dużo razy osłuchany przeze mnie kawałek - początkowo raziła mnie totalna niespójność części melodyczno-dubowo-czadowych, ale to już się zupełnie zmieniło - aktualnie to jeden z mocniejszych momentów tego wydawnictwa,,, Wokalnie Maxa wspomaga koleś z kapeli Throwdown (pierwszy raz o nich słyszę - to jakaś znana kapela??).
****1/2
Paranoia - znowu jest szybko, mocno i do przodu,,, na refrenie nieco lepiej - trochę zapada w pamięci z tego antywojennego songu,,, do tego w środku odjazdowa/obłędna solówka Rizzo,,, na sam koniec kolejne zwolnienie i akustyczne momenty - i tak nie ratują utworu - który jest średni,,,
***
Warmageddon
Zaczyna się bardzo wolno - może nawet podobnie jak "Słowo" (2tm2,3). Myślę sobie:"O! wreszcie kawałek silny, mroczny a nie tylko łubudubu",,, niestety później następują dosyć średnie zwrotki - no i około środka jednak ten utwór znowu nabiera tego "czegoś" - co jednak bardzo mi się podoba - zwłaszcza ze względu na perkusję,,,
****
Enemy ghost
Kolejny utwór - który świetnie się zaczyna - ale na "Conquer" postawiono sobie najwyraźniej za cel dorzucenie zamiast etnicznych wstawek w każdym utworze - dodać ultraszybkie przyspieszenie, które jak dla mnie za bardzo oszpecają te utwory,,, tak jest właśnie w tym przypadku,,,
***1/2
Rough
dla mnie to jakiś dziwny klon wcześniejszego utworu,,, słuchając tego kawałka - wydaje mi się, że mógłbym napisać to samo co powyżej,,, jest niby dodany element akustyczny na koniec, ale skoro to już było, więc:
**1/2
Fall of the Sycophants
Utwór - który za wstęp dostaje u mnie już wysokie noty! No bo w Soulfly rzadko się słyszy niemalże identyczne nuty jak w suicie "Ultima thule"! Szybki początek - no i rozwinięcie utworu w środkowej części,,, solówka nie jest obłędnie szybka - ale za to imponująca,,, Gitarki śmigają niezłymi riffami - niczym samoloty po niebie. Na koniec etniczna wstawka - rodem z Egiptu chyba (aj - szkoda że nie w środku! byłoby naprawdę świetnie!!) jest to jeden z najlepszych utworów na płycie,,,
****3/4
Doom
Najlepszy utwór na płycie,,, zaczyna się od pisku gitar! no i ta rytmika!! AGHHHHH!!!!!!!!! Max w świetnej formie - no i zapadający w głowie refren:
Scream Muthafucker!!! Scream Muthafucker!! Screem Muthafucker!! Doom!!! oooo!!! text jak za dawnych dobrych czasów!!
Solówka - przy której każdy dźwięk pasuje tak świetnie - no i jeszcze raz to podkreślę:
RYTMIKA - świetne!!! na koniec akustyczno reggowo-dubowa wstawka - która trwa ze dwie minuty - i jest świetnym wytchnieniem!! tego się po prostu chce słuchać i słuchać,,, jakby trwała trzy razy dłużej - to by mi się nie nudziło! oby więcej takich utworów:
*****1/2
For those about to rot
Po tak dobrym wcześniejszym utworze - wyczuwalny jest jednak kontrast - choć kawałek jest dosyć dobry! tekstowo - podobnie jak większość utworów na tej płycie - antywojenny,,, znowu występuje punkowe przyspieszenie - na które w Soulfly'u jestem nieco wyczulony,,, świetne zakończenie tego utworu podnosi jego ocenę o pół gwiazdki:
***3/4
Touching the void
jest ból, ciężarne riffy - perkusja - która błądzi - szuka celu - i jednak go znajduje! no i wstawki akustyczno - rytmiczne połączone z basowym brzemieniem! świetne!! Wokal, który miażdży,,, również jeden z moich ulubionych kawałków na tej płycie,,, Instrumentalna końcówka doskonale uzupełnia to, czego brakuje następnemu utworowi,,,
*****1/4
Soulfly VI
,,,eeeee
co to kurde jest?? Stachurski w latach świetności?? A może to nowy przebój Wilków?? - tak sobie właśnie pomyślałem po pierwszym przesłuchaniu,,, jednak już po kilkudziesięciu odsłuchaniach - patrzę na to zupełnie inaczej. Dobry utwór - może tylko na niewłaściewej płycie - i w niewłaściwym miejscu umieszczona,,, lubię słuchać tego kawałka - jednak nijak ma się on do wcześniejszych etniczno-instrumentalnych dokonań tego zespołu - i klimatem wcale nie pasuje do reszty płyty,,,
** (a jak słucham go w oderwaniu od reszty utworów - to nawet i ***1/2)
i tu się niby płyta kończy, ale w wersji DG Pack są jeszcze:
Mypath
Utwór którego mogłoby wcale nie być - i ja bym tego nawet zbytnio nie zauważył,,, szybkość-szybkość - no i się tak ścigamy - między gitarą a wokalem,,, dobrze, że tylko na zwrotkach i tylko przez pierwsze dwie minuty utworu,,,
**1/2
Sailing On (cover Bad Brains)
YEAAAAAAAAAAH!!!! Co za szaleństwo! momentami w wokalu wyczuwalny nawet lekki obłęd! Świetny cover!! Strasznie podobała mi się wstawka reggae w drugiej części utworu (właściwie to ponad połowa tego kawałka - to ta wstawka),,, słucham, słucham - a tu nagle zabłysła mi w głowie jakaś lampka
Przecież to brzmi bardzo znajomo! no i okazało się, że najwyraźniej Maxowi skończyły sie pomysły - no i zrobił wariację na temat motywu etniczno-dubowego z utworu
Doom,,, ale i tak bardzo mi się podoba,,,
****1/2
The Beautiful People (cover - zgadnijcie kogo - już w sumie o nim pisałem wcześniej)
Ten kawałek też mi się podobał - i to coraz bardziej,,, wiem - pisałem wcześniej że to gówno - i że jest beznadziejny (albo coś w podobnym klimacie) - teraz jest natomiast zupełnie inaczej.
***3/4
Ogólnie - w niektórych utworach widać pewną schematyczność - no i nie wszystko porywa - ale niektóre utwory naprawdę dają mocnego kopa!
Do płyty w wersji DG PACK dołączone jest dvd z koncertu w Polsce - bardzo lubię takie dodatki - no i jest to świetny koncert. Jak znajdę chwilę czasu - to może kiedyś coś jeszcze o nim napiszę.