Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 18:55:41

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 841 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 57  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 08 stycznia 2006 22:05:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
..wczoraj kupiłem sobie płytę 'Baazaar" Jerzego Miliana trio..z reedycji polish jazz..wysłuchalem 3 razy pod rząd !!!!

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 08 stycznia 2006 22:26:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:38:13
Posty: 2109
W ogóle to warto w tym miejscu zareklamować serie "Polish Jazz". Do wyboru mnóstwo pozycji, płyty zremasterowane, ładnie wydane, w wiekszosci digipacki. Na allegro chodzą od 20 zł (a czasem nawet taniej!). Ja mam z tej serii "Astigmatic" Komedy oraz Andrzeja Trzaskowskiego Quintet & Sextet. Zamierzam zakupic kolejne. Polecam, warto!!! :)
http://www.polishjazz.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 08 stycznia 2006 22:34:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
..kup se tego Miliana !!!

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 08 stycznia 2006 22:40:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:38:13
Posty: 2109
elrond pisze:
..kup se tego Miliana !!!


Nie omieszkam, jest gdzies na mojej liście :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 08 stycznia 2006 22:50:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...a ja chyba z tej serii kupie sobie Makowicza..

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 08 stycznia 2006 23:11:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 16 listopada 2004 23:19:04
Posty: 854
Z Dżezu to najlepiej lubie Stiwi Łondera i jego lekko synkopowany Aj Dżez Kohl tu Sej Aj Low Ju... :lol:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 09 stycznia 2006 14:48:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Hm, to ja może coś wniose :roll: ...
Zdecydowanie najwazniejsza dla mnie postacia w jazzie jest posoba wspomnianego J. Coltrane'a. Mesjasz jazzu, nie bez powodu uwazany za swietego przez wielu posrod czarnej spolecznosci (i nie tylko). Jako dowod swietosci podaje sie jego wspaniala muzyke - jej geniusz - tak niesamowity, ze nie mozliwy do osiagniecia bez Bozej Iskry :) Czerpiące z wielu innych kultur płyty (Ole Coltrane - motywy iberyskie, czy też inne wydawnictwa z duża iloscia watków bluesowych). Czlowiek który twierdził, iż wierzy we wszystkie religie, całkowicie otwarta dusza, pierdolniety w głowe genialny freak (vide plyta Interstellar Space :) ). Niesamowity na żywo - niekończące się doskonałe improwizajce na tematach - moj faworyt to Impressions wykonywane właśnie na żywo. Moja ulubiona plyta, to wymieniona już przez Kajo A Love Supreme - czasem melancholijna, czasem szalona - zdecydowany must have dla miłośników muzyki jako takiej (no moze dorzuciłbym jeszcze My Favorite Things). Coltrane to jeden z gości których stawiam na równi z Lennonem.
Bardzo lubie też polski jazz - i nie tylko kultowe rzeczy z serii Polish Jazz, które praktycznie wszystkie godne sa polecenia. Nie bede szerzej wspominał nawet o Krzysztofie Komedzie jako osobie, za dużo by pisać :) - geniusz z Polski - płyta Astigmatic - arcydzieło muzyki improwizowanej, jedna z lepszych polskich płyt. Zainteresowanym polecam postać Komedy, bardzo barwna osoba. Natomiast jak wielu wiadomo, jestem wielkim fanem zjawiska zwanego Jassem - nowa fala polskiego jazzu, mocno improwizowana, szalona, swieza, łącząca nowe z klasyką, grana z rockowym zacięciem - zjawisko powstałe w polowie lat 90. w Trójmiescie i w klubie Mózg w Bydgoszczy. Pojawienie sie płyt zespołów jak Miłość, Łoskot czy projektów różnych Mazzola, wywróciło lekko porządek panujący na skostniałej scenie jazz w Polsce. Zagraniczni goście na Jazz Jamboree nie mogli wyjść z zachwytu np. nad zespołem Miłość, gdańskiego zespołu w którym przez kilka lat grali razem tuzy jazzu/jassu, jak Tymański, Możdżer, Sikała, Trzaska czy Olter. Wydali z reszta płyte (mp3 jedno, mp3 drugie) z legendarnym Lesterem Bowie - co jest dla mnie gwarantem ich "waznosci" na naszej (i nie tylko) scenie - płyta którą stawiam obok Astigmatic Komedy. Trudno też nie wspomnieć o nowej fali, dziejącej sie na naszych oczach - z jednej strony, najciekawszy obecnie polski zespół: Pink Freud, oraz nagrywający nowe utwory, bazujący na samplach z płyt z serii Polish Jazz, dj'ski duet Skalpel (wydajacy dla legendarnej angielskiej wytwórni Ninja Tune - Skalpel niczym Vader, rozpoznawalany jest na całym świecie :) ) .

Cdn.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 09 stycznia 2006 18:00:20 
No ta Mazzol & Arythmic Perfection z koncerta też mam i lubię
Ropę Św. Anny zwłaszcza
Z jazzrocka Stan Lassiter band - bardzo fajne polskie ranie - jest miejsce i na instrumentalne popisy i na melodię i na rock i na jazz i bardzo ładne to.
No i Meritum znajomych. Z młodego jazzu jeszcze raz polecam. Bom jeszcze nie spotkał człeka co mu się Meritum nei podobało.

A tego Armstronga to se musze bardziej ;)


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 09 stycznia 2006 21:41:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Boskey pisze:
Jako dowod swietosci podaje sie jego wspaniala muzyke - jej geniusz - tak niesamowity, ze nie mozliwy do osiagniecia bez Bozej Iskry

no! całkiem przekonywujące.

Ty z Lennonem w jednym rzędzie, a ja z Hendrixem i Chopinem ;-)

Płyta My Favourite Things należy do moich megazaległości (nawet w liście do św. Mikołaja ostatnio zawarłem!).

Kurcze, a do jassu zawsze miałem stosunek bardzo podejrzliwy. Chociaż w zasadzie w ogóle nie poznałem. Może czas nadrobić? Skoro Boskey poleca, to z jednej strony obiecujące... chociaż z drugiej strony od slucha też dubu... ;-)

---

To ja słówko a propos Komedy. OCzywiście wychwalana tu przez kolegów płyta Astigmatic należy do niekwestionowanej klasyki poljazzu i może jest takim jazzowym odpowiednikiem Niemen Enigmatica - płyty, która w Encyklopedii Polskiego Rocka została uznana za szczytowe osiągnięcie tegoż... też nie bez powodu. Ale jednak Niemen Enigmatic nie jest do końca tym, co lubię najbardziej - i tak samo Astigmatic. Obie sa do bólu wybitne ;-) i trochę mnie tym męczą.
Z późniejszego Komedy zdecydowanie najbardziej lubię utwór pt. Kattorna - oo, to jest * * * * * 1/2.
Sam Astigmatic, trochę mniej Svantetic, są dla mnie cięzkim orzechem do zgryzienia miejscami.

Natomiast uwielbiam rzeczy Komedy nieco "miększe", nawet takie, co nagrał jeszcze bez dęciaków. Ale najbardziej - muzykę z Noża w wodzie. O, jakie to jest superowe! W sumie niewiele materiału, kilka tematów, w wersjach studyjnych nawet niezbyt rozbudowanych, ale takie tytuły jak Ballad for Bernt czy - nomen omen - typish Jazz, to dla mnie kwintesencja wszystkiego, co w jazzie najlepsze.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 09 stycznia 2006 21:51:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 21 czerwca 2005 12:31:23
Posty: 37
Skąd: Łódź
mistrzem jest Keith Jarret znacie:>?

_________________
Bytka abo ne bytka to je zapytka


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2006 00:32:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...znam .....ale ....dla mnie mistrzem absolutnym jest Miles Davis na Kind of blue....!!!

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2006 11:54:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:38:13
Posty: 2109
No tak, "Kind of Blue" napewno jest płytą wyjątkową, ja stawiam ją na równi z "A Love Supreme" czy "Moanin`" Arta Blakeya and The Jazz Messengers jesli chodzi o takie płytowe best of :). Ta ostatnia to dla mnie kwintesencja swinga, wspaniała płyta!
Ostatnio slucham sobie "Shalom" Cezarego Paciorka (Boskiemu by sie podobała myśle :wink: ). Kupiłem ta plyte z czasopismem "Jazzi Magazine" za złotych dziesięć :) Świetna! Jak sam tytuł wskazuje sporo elementów żydowskich ale przede wszystkim duzo dobrego jazzu w wykonaniu Cezarego (akordeon!), Emila Kowalskiego (klarnet) Janusza Mackiewicza (kontrabas), Sławka Jaskułke (piano) oraz Tomasza Sowińskiego (perkusja).
Wczoraj pisalem o Jarrecie i innych pianistach ale mi nagle przeglądarke zamkło wiec napisze cos innym razem...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2006 21:31:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Ha! Kind of Blue! Keith Jarrett! :D
Lubię sobie przypominać, how much I jazz love you.

Keith Jarrett to gość, o którym oddzielny wątek powinien być w ogóle (no, o Milesie to ze trzy.. ;-)). Więc przynajmniej dwa posty moje będą. Właśnie sobie odsłuchuję rewelacyjną płytę Changes, i jeszcze dwie mi tu czekają - jak będę gotów, to napiszę o nich.
A teraz tak ogólnie.

Hmm... no, niech będzie, pochwalę się ;-) Bylem na koncercie Keitha Jarretta w 1985... miałem 9 lat zaledwie! I wcale mi się zbytnio nie podobał - wtedy to ja lubiłem konkret, jakieś dęciaki, najlepiej soczysty saksofon - na tym samym Jazz jamboree był tez Wayne Shorter, i to mnie zachwyciło. Czad. A tu, jakies takie plumkanie jakby...

Zgroza, nie? :-) Bo był wtedy z najlepszym składem ever, czyli z Garym Peackockiem i Jackiem deJonette. Odnoszę wrażenie, że to jeden z wyjątkowo długo utrzymujących się składów, te trio... Ale trio! Takie, że kurcze, można zaryzykować tezę, że sam Jarrett najsłabszy z nich trzech był! :shock: Ale to on był liderem i kopozytorem... więc był poniekąd też najlepszy ;-)

Zdecydowanie bardziej mi sie podobają właśnie zespołowe nagrania Jarretta. Bo był on niby specjalistą on fortepianu solo. Tyle że ja fortepian solo to lubię tylko u Chopina, a juz w jazzie to zupełnie nie. Fakt, że Jarrett grał mnóstwo klasyki, może najwięcej z jazzmanów? Ale tego z kolei właściwie nie słyszałem. Natomiast jakieś stricte jazzowe płyty Jarretta bez akompaniamentu słyszałem, tytułów nie pamiętam - i nie podeszły mi.

Ale oprócz podstawowego tria Jarretta, był jeszcze jego projekt ze Skandynawami... Garbarek! Palle Danielsson i Jon Christensen. Nie mam niestety (NIESTETY!!! :-() żadnej płyty w domu, ale jak mi się to podobało!

I tu powstaje kwestia Jana Garbarka, który jest godzien jeszcze jednego oddzielnego tematu...

Widzisz Kajo jakie perspektywy ma twój wątek? :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2006 22:52:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:38:13
Posty: 2109
ehh trzecie podejście...krótko :x
Jarreta ostatnio sluchalem "At The Blue Note". Charakterystyczne jest te jego mruczenie, podśpiewywanie podczas gry :) Niektórzy nie trawia tego u niego :D Czytalem kiedyś ze Keith ćwiczy sie w tym zeby nie myślec wogóle o muzyce, nawet przed koncertem, nic nie planowac, układać, zadnych tematów itp... Jak juz usiadzie przed pianem, zeby samo wszystko wychodziło online :) To prawda nagrał sporo płyt z muzą klasyczna ale w ogóle nagrał mnóstwo płyt, w setkach trza by liczyć :) Zazdroszcze obecnosci na koncercie Crazy, nie wazne w jakim wieku :) Jak juz przy pianistach trapistach jestem to warto Chicka Coree wspomnieć. Znam głównie jego "My spanish Heart"...raczej średnia i rzadko do niej powracam, oraz jazzrockowy projekt Chicka - Return to forever i płyta o tej samej nazwie. Świetna! Z pięknym kobiecym wokalem, rytmiczna, z elementami latino...Sporo jest jeszcze pianistów o których trza by cos napisac np. Herbie Hancock, Lechu Mozdzer (!!!)
Skalpel dostał dzis paszport polityki widzial żem :)

A teraz troche z innej beczki, kto oglądał polski film "Był Jazz"? (de facto o grupie "Melomani").


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2006 22:55:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Kajo, dziękuję, że dzięki Twemu ostatniemu pytaniu mogę się wpisać w tym wątku :lol: Oglądałem i bardzo mi się ten film podobał. Ma on w sumie coś z "Yesterday" wspólnego, choć w wymowie poważniejszy, tzn. bardziej jeszcze osadzony w sytuacji politycznej.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 841 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 57  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group