Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 17:34:53

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 152 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 04 stycznia 2006 14:46:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Arasek :piwo:

o reszcie płyt się jeszcze wypowiem, w przypadku takich przekrojowych wpisów staram się najpierw jeszcze raz na świeżo posłuchać ocenianych płyt. A w przypadku Maanamu jest tego trochę ...

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 04 stycznia 2006 17:46:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
arasek pisze:
Łóżko** i Klucz**
(...) Pojedyńcze ciekawsze utwory jak "Puerto Rico" czy "Smycz" nikną w zalewie podobnych do siebie riffów i piosenek bez pomysłu.

ale Smycz nie ma na żadnej z tych płyt. To był, nawet niezły, bonus na płytę Rockandrolle z 1997, czyli wydanej pomiędzy wymienionymi powyżej. Rockandrolle to jedna z niezliczonych kompilacji Maanamu, tym razem penetrująca te żywsze numery. Nie mam ale znam wszystko więc po co? Lepsze są regularne płyty.

Obrazek

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 04 stycznia 2006 18:38:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Marecki nie dość że za Araska, to napisał i pogwiazdkował niemalże za mnie...

Maanam ***** - no cudo. Oprócz hitów o których pisał przedmówca wyróżniam tutaj "Biegnij razem ze mną", strasznie to za mną chodzi od zawsze. Buenos to wiadomo że znakomite. A za najlepszy moment płyty mam przejście ze zwrotki w refren "Szarych miraży". Jak miałem 15 lat to myślałem że to jakiś punkowy perkusista gra.

O! ****1/2 - pół zabieram za te krótkie "żarty" w rodzaju "Bodka" czy "Zwierzęcia", które mnie wcale nie śmieszą. Reszta jak u Mareckiego. Najlepszy moment - Crazy się kiedyś zachwycał (i słusznie) tym jak Kora zaśpiewała zwrotkę o Arabie w "Granicach"... a dla mnie temperatura rośnie do maksimum gdy po tejże zwrotce Ona znów beznamiętnie z przeproszeniem zapodaje ten refren "Ludzie bez twarzy, ludzie bez serc".

Nocny patrol ***** - najlepsza płyta Maanamu i w ogóle pierwsza dziesiątka polskiego rocka. Choć Araskowego "French is strange" jako jedynego utworu z tej płyty nie lubię. Za to "Jestem kobietą" wbija mnie niemalże w ziemię, a "Raz dwa raz dwa" przenosi gdzieś na Bałkany swoją melodyką. Najlepszy moment? Zarazem najlepszy moment polskiego rocka! Zwrotka płynęła sobie leniwie i wręcz nudnie aż tu nagle...! I słyszymy Czekam na wiatr co rozgoni...

Mental cut **** - dokładnie jak wyżej, przede wszystkim "Kreon" i "Luciolla", do tego "Story" i "Szminka". "Albert" i "Przewodnik" są za to fatalne. Moment? Refren "Luciolli" - włączają mi się obrazki z dzieciństwa bo to utwór Maanamu który mi się z tym sielskim czasem najbardziej kojarzy.

Się ściemnia ***1/2 - niby zaczyna się nieźle. "For your love" i "Caliope" mi się całkiem podobają, kawałek z Sojką też nie jest zły. Utwór tytułowy godzien jest pomnika i cały jest najlepszym momentem. Poza tym - nuda.

Singles collection ***** - świetna rzecz. Moje trzy ukochane utwory to "Ta noc do innych jest niepodobna" (to jeszcze wielu ludzi zna, z pozostałą dwójką już tak nie jest) "1984" i "Elektro Spiro kontra Zanzara". Boleję nad tym że te dwa ostatnie utwory raczej nie sa znane szerszej publiczności. Momentu wybrać nie potrafię - może refren "1984", może "Konie kopyta wzniosły wysoko..." z "Elektro", a może "I nie pytaj mnie jak żyć" z "Nocy".

Potem znam tylko poszczególne utwory. Wiele mnie wręcz zniesmaczyło (prym w tym wiedzie "Smycz"), tylko jeden niemalże zachwycił. Nazywał się "Kraków, ocean wolnego czasu".

A w ogóle - Marecki i Arasku - :piwo: i to po wielokroć!!! :D

Pippin

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 05 stycznia 2006 07:36:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Popełniłem błąd merytoryczny. Istotnie - "Smycz" pochodzi z okresu (mniej więcej) "Łóżka" i "Klucza" ale faktycznie na tamtych płytach nie figuruje. Co nie zmienia zresztą mojej ich oceny.
Po poście Peregrina przypomniałem sobie jeszcze o pewnym kuriozum z płyty "Się ściemnia". Chodzi o zupełnie koszmarny utwór instrumentalny "Wszystko w porządku więc od początku". Takiego gniota, który nadawałby się może na czołówkę "Wiadomości" ale na nic więcej nigdy wcześniej ani nigdy później Maanam nie wyprodukował.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 05 stycznia 2006 17:19:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
obiecany ciąg dalszy

Obrazek
Róża (****) ostatnia naprawdę dobra płyta. I chyba ostatnia tak doceniona i dobrze sprzedana. Tak, połowa lat 90tych to nadal był dobry czas dla Maanamu. To oczywiście już inny zespół niż 10 lat wcześniej. Ale umiejętność pisania chwytliwych melodii Markowi Jackowskiemu a tekstów Korze została. Jest mocno melodyjnie, ładnie po prostu. Trochę czasami mało żaru już w tym ale na razie jest jeszcze ok. Oczywiście są tu przebojowe Róża, Bez Ciebie umieram czy Zapatrzenie. Ja jeszcze lubię Wieje piaskiem od strony wojny, Nic dwa razy czy Owady podniosły skrzydła do lotu.
EDIT Z płytą Róża i okresem jej wydania kojarzy mi się jeszcze jeden nietypowy koncert. W sierpniu 1995 albo 96 byłem w Zakopanem i Maanam miał wtedy koncert na skoczni. Pamietam, że biletów nie kupilismy ale cały koncert było rewelacyjnie słychać w połowie Zakopanego. W efekcie pod skocznią ale poza regulaminowym terenem było chyba ponad drugie tylko osób co w środku. Piękny wieczór i piękny koncert w przepięknej scenerii. A na bisy udalo nam się przeskoczyć przez ogrodzenie i oglądać już wszystko z bliska. Bardzo miłe wspomnienie

Obrazek
Łóżko (**1/2) taka Róża bis a sequel z reguły not equal. Utwory trochę zbyt wtórne żeby się jakoś przesadnie zachwycać. Choć kilka z nich nadal jest niezła. Mnie najbardziej pasuje końcówka czyli Z ogniem w głowie (tu fragment tekstu jest powtórzeniem z Kadyksu z płyty Się Ściemnia) i Mówią, że miłość mieszka w niebie. Reszta może ‘Po prostu być’.

Obrazek
Klucz (***) jakaś próba zmiany ale trochę zbyt niewyraźna. Podoba mi się początek. Pierwsze trzy utwory – Bądź ostrożny, Cela i Agresywne lato są bardzo udane. Gdyby taka była cała płyta … Potem jeszcze niezłe, choć trochę zbyt natarczywie przebojowa i przewidywalna Miłość od pierwszego wejrzenia. No i Bezludna wyspa brzmi jeszcze całkiem fajnie. Reszta niestety zupełnie mnie nie rusza. A nowa wersja Wyjątkowo zimnego maja kompletnie niepotrzebna. W sumie trzy gwiazdki wyłącznie za trzy pierwsze utwory.

Obrazek
Hotel Nirwana (***) Nieźle ale też bez rewelacji. Na pewno równiejsza płyta od poprzedniej. I kilka utworów jest całkiem udanych, choć nadal pobrzmiewa w nich sporo dźwięków Różopodobnych. Ale Wolno, wolno płyną łodzie, Chińskie morze (niezły wokal w refrenie), Taczi Tacz (fajowy bas w zwrotkach, w ogóle udany gitarowy numer), Bliźniak czy tytułowy to całkiem udane utwory.

Obrazek
Znaki Szczególne (***) Znów próba odnowienia grupy. Najbardziej radykalna, bo poprzez wymianę muzyków. Nie ma już braci Olesińskich i Pawła Markowskiego na perkusji. Są nowi, z reguły znacznie od Marka i Kory młodsi ludzie. Tylko, że Maanam pozostał Maanamem, bo to zawsze jest w ogromnym stopniu determinowane przez gitarę Jackowskiego i teksty + wokal Kory. Tak więc wyszła z tego kolejna płyta z serii niezłych ale niewnoszących w zasadzie nic do historii grupy. Znów jest kilka udanych utworów a resztę można zapomnieć. Wyróżnia się na pewno To mi się śni, które wygląda na bliźniaka (tylko takiego duuużo młodszego) Stoję, stoję, czuję się świetnie z debiutu. Ale w sumie bardzo mi się podoba dzięki takiej zakręconej melodyce. Niezły jest też Ten cholerny deszcz, Do kogo biegłam i tytułowe Znaki szczególne. No i zauważony już przez przedmówców Ocean wolnego czasu – Kraków (w końcu jakiś refren śpiewany pełnym głosem i na dodatek fajnie skonfrontowany z beznamiętnym wokalem zwrotek). Nad słabymi już się nie będę pastwił.

Tak nawet myślałem dzisiaj, że z tych ostatnich płyt od Łóżka jakby zebrać udane utwory na jednej płycie to w sumie jakąś mocną czwóreczkę by dostała. Ale też nic więcej. Prawdę mówiąc nie oczekuję już żadnych muzycznych uniesień przy nowej muzyce Maanamu. Jak
arasek pisze:
Maanam niczym Adam Małysz - ma już za sobą najlepsze lata. Ale IMHO bardziej jest to spowodowane wypaleniem się kompozytorskim Marka Jackowskiego niż słabnącym śpiewem Kory.
. Tak, chociaż jest jeszcze coś. Teksty Kory, które intrygowały w latach 80tych, ostatnio dotyczą w zasadzie jednej tematyki i coraz częściej trącą banałem.

Oprócz regularnych płyt Maanam wydał niezliczoną ilość składanek. Może za jakiś czas pokuszę się o ich analizę. Jest też parę rejestracji koncertowych z lat 80tych (Kminek dla dziewczynek, Live, Totalski no problemski). Do tego dochodzą płyty nagrane po angielsku, również z tego okresu (Night Patrol i Wet Cat). No i solowe poczynania Kory i Marka Jackowskiego.

ciąg dalszy może nastąpi

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Ostatnio zmieniony pt, 06 stycznia 2006 09:14:13 przez marecki, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 05 stycznia 2006 18:27:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22845
ostatnio w radiu chodził kower "Karuzeli z Madonnami" w wykonaniu Manaamu, nie wiem, czy gdzieś jest, czy coś zapowiada... - Ale jest ciekawy. I chyba coś tam na tej ostatniej płycie było ciekawego, ale nie na tyle, bym się wgłębił.
Aaaa, to właśnie było "To mi się śni" chyba.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 05 stycznia 2006 19:08:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:38:13
Posty: 2109
O Maanamie mógłbym raczej mówić w kontekscie hitów jakie znam a jest ich nie mało. Całą płyte pamietam jedynie Róże którą siora ma na kasecie i cenie ją wysoko, choć inne płyty chyba tez slyszałem lecz niepamiętam zupełnie. Jesli chodzi o nową, troche odmłodzoną odsłone Maanamu to podoba mi sie, nawet bardzo. Grają z wiekszym powerem, wigorem, stare kawalki brzmią świeżej, fajniej po prostu. Najnowszych kawałków jednak nie znam za wiele, to co słyszałem w sumie ani nie jest ani złe ani jakieś super, na poziomie...chyba.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 05 stycznia 2006 20:52:46 
A tak w ogóle to utworzyłem ten wątek, bo uważam Korę za bodajże najlepsza i najorginalniejszą polską wokalitkę, a kawałki Maanamu (na które byłem albo za młody, albo były za lekkie), chodzą mi po łbie d czasu do czasu.
No i jeszcze jedno. Maanam był taki poza systemowy. To znaczy korzystał w PRLu, ale był zbyt inny. Nie był w opozycji, acz po cześci też wynikał z buntu. W każdym razie był poza.
Oryginalna muza ponad układami.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 06 stycznia 2006 14:26:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Dla mnie ważna jest sprawa następująca: łączenie wysokiego poziomu artystycznego i równocześnie trafianie "do mas". Trafianie "w serce" osób bardzo różnych i niekoniecznie interesujących się muzyką. Taki uniwersalizm :wink: .
Manaam to miał, dlatego jest zespołem z górnej półki.

"Legenda" to też ma - to jedna z jej przewag nad Triodante...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 06 stycznia 2006 14:58:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
antiwitek pisze:
"Legenda" to też ma - to jedna z jej przewag nad Triodante...

pełne poparcie :) [/koniec offtopu]

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 06 stycznia 2006 16:07:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 31 grudnia 2005 00:04:32
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Budyń pisze:
ostatnio w radiu chodził kower "Karuzeli z Madonnami" w wykonaniu Manaamu, nie wiem, czy gdzieś jest, czy coś zapowiada... -


Fakt, to było niezłe. Zupełnie niedawno, kilka dni temu, słyszałem nowe nagranie, zapowiadające nową płytę. Porażka - nudna melodia, nudny śpiew. Taki "Kraków" ze "Znaków" (który przywrócił mi nadzieję na dobry Maanem, tylko na chwilę, niestety) to klasyk przy tej nudzie.

Oczywiście zgadzam się z mareckim i recenzjami płyt, szczególnie tych z ostatnich lat (kiedy Ty masz czas to pisać :?: :wink: ).

Cytat:
[...] łączenie wysokiego poziomu artystycznego i równocześnie trafianie "do mas" [...] Manaam to miał, dlatego jest zespołem z górnej półki


To prawda, każdy tzw. "wielki" zespół musi to mieć.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 06 stycznia 2006 17:04:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Przemek pisze:
kiedy Ty masz czas to pisać

wieczór w domu jak już reszta domowników (syn, żona) pójdą spać 8)
nie mam w domu netu więc sobie przygotowuję w pliku i potem tylko wklejam. Jakbym takie posty pisał na żywca w pracy toby mnie już z roboty wywalili :wink:

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 08 stycznia 2006 22:00:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Nie do końca lubię Maanam. Podobnie, i z podobnych względów, co Republikę, choć Maanam wolę na pewno. A więc z jednej strony dużo świetnych piosenek, a z drugiej klimat i styl grania, który mi nie odpowiada. Raczej nie lubie zimnej fali.... Na przykład dwa utwory, które chyba najwięcej tu "laurów" zebrały, a więc Ściemnia się i Krakowski Spleen. Bez wątpienia oba sa świetnymi piosenkami, oba też stanowią wybitne osiągnięcia wokalistyki, aż niewiadomo który lepszy... Ale oba nie do końca mi się podobają właśnie ze względu na muzykę. Zwłaszcza Ściemnia się - np. cały wstęp, do wejścia wokalu ZUPEŁNIE mi się nie podoba. Zwrotka Krakowskiego spleenu jak ktoś zauważył - nudna. No i teoretycznie rozumiem sens tej "nudności". Piosenka ma świetny koncept... on tego ponuroleniwego poranka, co przechodzi w południe, do wiatru co rozgoni. Ale bardziej teoretycznie to doceniam, niż kiedy faktycznie slucham. Coś mnie odstręcza znowu w muzyce.

A z kolei Kora... cały szacunek, ale po prostu jej nie lubię. Głos ma czy tam miała rewelacyjny, robiła z nim różne bardzo ciekawe rzeczy, ale zawsze drażniła mnie jej manieryczność, wręcz pretensjonalność.

Natomiast w pełni podzielam to, co 3bajek i antiwitek napisali o uniwersalności Maanamu. To jest taki mainstreamowy zespół, któego słuchania nawet ludzie słuchający z definicji tylko undergroundu nie powinni się wstydzić ;-)

Tak więc ogólnie lubie i nie lubię ;-)

Są takie best momenty wokalne, które rzeczywiście prawie dreszczowo wypadają: ścieeeeeeeeeeemnia sięęęęęęęęęeeee!
ale nie gorzej zżeeeeeeeeeeraaaaaaaa mnie żąąąąąadzaaa!
No i refren Spleenu!

A może jeszcze bardziej te wszystkie nieziemskie odgłosy, które Kora wydaje z siebie w Buenos.
I oczywiście zwrotka o Arabach w Granicach - o tak!

Powinienem się lojalnie przyznać, że płyt jak zwykle nie znam, W całości w miare dobrze kojarzę tylko O!, chociaz w domu tez nie mam. Mam za to różne składanki i fragmenty składanek ;-)

O piosenkach więc będzie.

Die Grenze i Boskie Buenos - dwie najlepsze, dwie na

* * * * * -

Jedna to hit absolutny, porywający mnie nieodmiennie swoim żarem czadem, no, tym wszystkim, czym chyba swego czasu porwał wszystkich i pociągnął za sobą niezły boom...
Druga - mniej znana, ale jej klimat wyjątkowo do mnie trafia! Brr, te straszne granice... ale i ta wstrząsająca trąbka.

Stoję stoję, Żądza pieniądza, Raz-dwa, Krakowski spleen

* * * * 1/2

Cztery świetne kawałki, listę z nich móglbym zrobić tylko na siłę ;-)
Pierwszy cenię za - znowu - niebywałą energię (pozytywną!), drugi za powalający wokal i hardrockowy wręcz rockowy zadzior, trzeci za świetna melodyke i zwięzłość, czwarty wreszcie za to przełamanie skłebionych zasłon grobowym, ale potężnym głosem Kory.

Oddech szczura, Paranoja jest goła, Ściemnia się

* * * * i ciut więcej

Jak pisałem, Ściemnia się jest niby zdecydowanie najlepsze z tej stawki, ale... no nie podoba mi się w niej wszystko oprócz wokalu :-(
Oddech szczura z kolei - zwłaszcza za instrumentalne popisy w końcówce. Świetna sprawa!
Paranoja - zwłaszcza za super wstęp, potem robi się gorzej (zwrotka nieco mdła).

Kocham cię kochanie moje, To tylko tango, Lipstick on the Glass

zgodnie z przymiotnikową skala, której się trzymam - bardzo dobre; ale zachwytu już nad niczym nie będzie

Szał niebieskich ciał i Eksplozja

* * * * -

Niby tez bardzo dobrze, ale coś mi przeszkadza je do końca lubić. Z balladami Maanamu w ogóle mam problemy. W zdecydowanej większości przypadków nie przekonują mnie, wydają mi sie wręcz napuszone albo też nudne... te dwie sa bardzo ładne, ale.. za długie?

I oczywiście jest wiele piosenek dobrych, na trzy i pół, Karuzela, Szare miraże, Jest juz późno, Nie rób tyle hałasu, Kreon, Wyjątkowo zimny maj...

I oczywiście jest mnóstwo piosenek, których nie znam :-)

Sa też takie, których nie lubię ewidentnie. Luciola od zawsze mnie denerwuje. Kojarzy mi się owszem, z osiemdziesiona, ale wcale ni epozytywnie. Simple Story zawsze mnie nudziło przepotwornie. Nie poganiaj mnie daje rade przez cały czas... aż do końcówki - tam to się robi kocia muzyka! Jestem kobietą i Nocny patrol kompletnie do mnie nie przemawiają. Z tych późniejszych Złotych tangów to pop prostu duża częśc razi mdłością.

Ogólnie... dobry zespół. Ale wolę Hey i wolę Kasię Nosowską, gdybym miał porównywać ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 09 stycznia 2006 11:45:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Co do Kory w jakims stopniu się z Tobą zgadzam. Zwłaszcza w ostatnich latach została jej w dużej mierze manieryczność i banał. Poza tym wydaje mi się, że została w dużej mierze wchłonięta przez otaczający ją mit ikony popkultury. Teraz już trochę mniej ale jeszcze parę lat temu nie schodziła z okładek naj-ów, ekranów Bezludnych Wysp i innego tego pokroju pomysłów.
Nadal bardzo ją lubię jako wokalistkę, tylko coraz rzadziej to udowadnia. Co do wybranych utworów, wybrałeś z grubsza najlepsze, choć oczywiście paru mi brakuje. No ale jak się nie lubi zimnej fali. Ja uwielbiam. Nawet chciałem jakiś wąteczek zrobić taki przekrojowy po paru wykonawcach chociażby polskich ale na razie nie wyrabiam czasowo.
Crazy pisze:
Ale wolę Hey i wolę Kasię Nosowską, gdybym miał porównywać
sam też bardzo lubię, ale również Kasia N. podkreślała parę razy mocne piętno wokalu Kory na jej sposobie śpiewania.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 09 stycznia 2006 18:19:16 
Wydaje mi sie że zarówno barwa, jak i możliwości, jak i potencjał Kory znacząco większy od Nosowskiej.
Jedyne w czym by można ją na równi (choć i tu się nie zgodzę ;) jest wartośc liryczna.
Ale jako porówanie wokalistek jeśli chodzi o potencjał wokalny to nieporozumienie jest.

Nosowska to mi wręcz przypomina Kazika Staszewskiego (choć bardziej lubię jego ;), kilka fajnych patentów, przyłożenie się do tekstu, ciekawa liryka, ale żaden fenomenalny wokal. Nawet jeśli bardziej lubię słuchac jego niż fenomenalnych wokalistów polskich ;)


Na górę
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 152 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group