Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 14:44:46

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2006 00:29:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22845
Stańcie przed lustrami (1988) ******

Obrazek

Wspaniała płyta bez słabszego momentu. Zaczyna się od mocnego uderzenia, potężnym nabiciem gitarowo-perkusyjnym, trochę jak z "To tylko tango" Mannamu, by później płynąć poprockowo, ale ambitnie, z licznymi nawiązaniami do ówczesnej nowej fali. Muzyka na ogół dość łagodna, tworzona za pomocą bardzo rozbudowanego instrumentarium, trzymana w ramach przez perkusję z mocno wysuniętym do przodu werblem. Sporo organów Hammonda, sporo instrumentów dętych, a na gitarze Michał Grymuza. Czasem pojawia się ska, czasem hardrock ("Jego uszy są diabelskie", w którym trochę Kultu, a trochę Sztywnego Pala Azji)). Typowe dla tej płyty jest podkręslanie refrenów mocnymi, radosnymi dęciakami. Dwa najostrzejsze kawałki ("Podróże z Europy do Europy" i wspomniane "Jego uszy są dianelskie") rozdziela "List do Gertrudy Burgund" kawałek, przy którym późniejszy "Jedwab" wypada po prostu żenująco. tematyki miłosnej na tej płycie poza tą piosenką prawie nie ma, czuć tu raczej klimat nadchodzącego 1989 roku. Rozliczenia z polityką, komunizmem i czasami również komercyjną postawą młodego pokolenia, której Klatt sam uległ na późniejszych płytach. Ta płyta jest chyba szczerze buntownicza, choć ten bunt może być drażniący. Ale myślę, ze wtedy był szczery. Smutno się tego słucha, mając w pamięci dalsze losy zespołu i samego Piotra Klatta. Ale wracam do płyty. Mamy pod koniec dwa manifesty pokoleniowe. "Stańcie przed lustrami" - chyba największy obok "Listu" przebój z tej płyty, a później cytowane nawet w albumie o Jarocinie "Aleje Jerozolimskie 88".

Cytat:
Gdzieś na piętrach wysokich bloków
Gdzieś na klatkach schodowych
Moja i twoja miłość zostały pominięte
W drodze do kościoła i szkoły
I my moja siostro tacy bezbronni
Przez dziurkę od klucza podglądamy
Czy zostaliśmy już kupieni
Czy może jesteśmy sprzedawani


Potem osobisty a zarazem mocno buntowniczy "Za coca-colę i miłość", kończący się słowami "Odważ się ostatni raz, ostatni raz wyjdź na przeciw, nie musimy się przecież wstydzić niepokojwych nawyków". Ostatni na płycie "Dom w dolinie" to jeden z mocniejszych punktów płyty a zarazem najlepsze możliwe jej zakończenie. Spokojny kawałek z nastrojowym saksofonem, sztuczną, ale dobrze pasującą perkusją z wysuniętym mocno do przodu werblem... I piękny, metaforyczny ale oczywisty tekst.

Cytat:
Nakręcany czołg bardzo wrażliwy
Po jednej stronie granicznego regału
Gdzie kultura i technika budzą strach
Ostrzegał innych odsłońcie firanki
Plastikowy samolot i drewniany statek
Kiwnęli głowami oni też chcą zobaczyć
Czy to prawda że słońce ociężale
Powoli powoli wstaje

Czy znasz znasz ten dom
W tym domu straszy czarownik
Trzyma za promienie słońce
Żeby dłużej trwała noc

Pluszowy miś bardzo wojowniczy
Po drugiej stronie granicznego regału
Gdzie dziecięca naiwność i bezsilność
Ciągną parowóz hegemonii
Ostrzegał innych bądźcie ostrożni
Nakręcany czołg to prowokator
W księżycowej pełni żyjemy
Więc po co po co
Jest nam słońce


...solówka i długie wyciszenie... To jest jedna z płyt do których wracam bardzo często i nie nudzi mi się, choć jest ze mną od tylu lat. I pewnie już się nie znudzi.

Krew Marylin Monroe (1989) *****

Obrazek

Druga płyta Róż jest zupełnie inna od debiutu. Inne brzmienie, inna muzyka. Skład ograniczony do podstawowego rockowego instrumentarium, nie ma nawet, poza jednym króciutkim fragmentem, klawiszy. Muzyka prosta ale porywająca, radośnie rockowa, czasem punkrockowa. Teksty na ogół lżejsze, ale wciąż ciekawe. Z niezangażowanego setu otwierającego płytę najciekawiej wypada "106 dni i nocy". Ciężej muzycznie i tekstowo robi się w kończącym oryginalnie stronę A płyty kawałku "Kości czerwone, kości czarne", będącym chyba pierwszym na oficjalnie wydanej płycie kawałkiem, którego czarnym charakterem jest generał Jaruzelski.

Cytat:
Adolf Hitler i Banito Mussolini
Józef Stalin i Franciszek Franco
Mieli narody między nogami
A one na zgodę kiwały głowami
Pan proszę pana też chce być taki
Taki potężny i taki bogaty
Lecz pan proszę pana chyba oszalał
Lecz pan proszę pana chyba oszalał
(...)
Oczy widziały zranione serca
Lecz oczy te nigdy nie płaczą
Generale przestań imaginować
Skoro wszystko wygląda inaczej


W tym utworze pojawia się też ciekawy dialog wokalu z solówką, polecam. Później (co przy słuchaniu jako całości jest mankamentem) dwa wesołe i beztroskie "Krew MM" i "Surfingujące buty". A potem znów zmiana nastroju, "Randesvous z koszerną" to dla mnie wstrząsający kawałek o oswajaniu rzeczywistości przez picie, jeden z ważniejszych dla mnie na tej płycie.

Cytat:
(...)Każdy ściska mocno
Każdy swoją torbę
Każdy nosi w torbie
Swoje zapomnienie
Zaszantażowani są przechodnie
Zaszantażowani wszyscy wkoło

Patrzą na nas z witryn
Patrzą manekiny przeraźliwie głupie
Plastikowe miny
Zataczając się przeklinam
Dotąd byłem jeden a przecież teraz
A Ty pij pij pij ile możesz
W razie potrzeby dostaniesz więcej


Dodatkowo warto zauważyć, że tu Klatt chrypi prawie jak Kaczmarski. Do polityki wracamy w hymnowym "Żyj szybko, kochaj mocno i umieraj młodo". Bardzo dawno temu w piśmie "Tygodnik Uniwersytecki" (nie dam głowy, czy dobrze pamiętam nazwę) pojawił się artykuł o fali piosenek patriotyczno-rozliczeniowych wywołanych przez "Polskę" Kultu, w którym wymieniano między innymi ten utwór, pisząc, ze jako jedyny wytrzymuje porównanie z Kultowym. Nie mi oceniać piosenkę, w której człowiek starszy odemnie rozlicza swoje pokolenie, ale wiem, ze w tym kawałku coś jest. Robi na mnie bardzo duże wrażenie, choć niby już jest nieaktualny. Płytę zaś kończy znów coś spokojniejszego, "Witraże na śniadanie, obiad i kolację" - rzecz dziś chyba jeszcze bardziej na czasie, niż w momencie powstania. Choć tytuł jest mylący, nie jest to kawałek antyklerykalny, mówi on o tworzeniu fałszywego obrazu świata dla poprawienia sobie nastroju. Polecam fanom czystej gitary Grymuzy.

Radio młodych bandytów **** (1991)

Obrazek

Znów trochę ostrzej, czasami jednak brak już lekkości i melodyjności z pierwszej płyty. Poglądy Klatta też zaczynają trochę razić. Robi się coraz bardziej poprawny politycznie. Ale też jeszcze potrafi napisać i zaśpiewać punkowy hymn "Anarchia jest poza kontrolą"

Cytat:
Zburzymy system
Faszystowskiej dyskoteki
Nie ma wolności
Kiedy górę i dół dzieli mur
Narzuconej wiary
Fałszywej moralności
W socjo-technicznych imaginacjach
I ludzkiej próżności


Mamy też ultrapedalski kawałek "Zgorszymy nienormalnych" wprost do tematu o łodzi podwodnej. Nagrany teraz by mnie załamał, jednak w chwili nagrania był dość konkretną prowokacją. I jakoś nawet mnie nie wkurza. Większość tekstów mieści się w stylistyce "niegrzecznego rocknrolla" i niestety coraz częściej jest mocno pozowanych. Mają jednak swój urok, i dobrze współbrzmią z muzyką, zadziorną, rockowo-punkową. Jednak, mniej przebojową niż na pierwszych dwóch płytach. Ciekawiej robi się znów tam, gdzie kiedyś strona A przechodziła w stronę B. "Europejczyk" z ciekawą, dość melancholijną gitarą i przebojowy refren, z tekstem będącym gorzką obserwacją zachowania Polaków w Berlinie Zachodnim. Później wspomniana już "Anarchia" i niepokojący "Pamiętaj mnie" - oba pominięte na pierwszym wydaniu kasetowym i oba bardzo dobre. Ta część płyty jest na 5 gwiazdek. Potem opisane wyżej "Historii damy w mordę" - muzycznie też dobrze, tekstowo teraz to brzmi trochę inaczej, niż wtedy, ale jak na rok 1992 - może być. "Radio młodych bandytów", czyli kawałek tytułowy - wielki przebój zespołu, z takstem, który dziś mnie drażni mocno. Metroseksualna wersja chuligana... Potem jeszcze erotyczna "Karimata" z szybką solówką Grymuzy, kojarzącą mi się kiedyś z Ironami, ale nie wiem w sumie, czemu. Na koniec dwa razy o tym samym, raz rockowo, raz balladowo, czyli "Rocknrollowcy" i "Ulubione rzeczy i zajęcia" - drugi podoba mi się bardziej. Tu też ostatni raz pojawia się spokojniejsza rzecz na koniec. Ta płyta niestety się zestarzała, stwierdzam ze smutkiem, słuchając jej pierwszy raz od dość dawna. Ale i tak jest to dobra płyta, ostatnia dobra w całości płyta Róż Europy. Był to jednak początek końca. I to nie dlatego, że odszedł Grymuza.

Poganie. Kochaj i obrażaj (1992)
strona "Na wieczór" *****
strona "Na dzień" **1/2


Obrazek

Po sukcesie "Radia..." Róże podpisały z firmą Eska kontrakt, który był wówczas rekordowy dla polskiego rocka. Firma długo nie pociągnęła, ale chyba nie z powodu tej transakcji. Ta płyta odniosła spory sukces komercyjny, który jeszcze firma próbowała wykorzystać wydając wkrótce potem koncertówkę. Na tej płycie mamy dwa wielkie przeboje, "Jedwab" i "Marihuana", dodatkowo trzeci, "Wesołych Świąt" depczący im po piętach. Płyta składa się z dwóch oddzielnych części. Pierwsza jest o wiele lepsza, przebojowa, melodyjna, ciekawa, z dwoma wspomnianymi przebojami, uzupełniona jeszcze świetnymi "Kontestatorami". "Grafika" i "Schodami do nieba" nie stały się równie wielkimi przebojami chyba tylko dlatego, że nie można było aż tylu kawałków wrzucać do radia. Znów jest rockowo, ostro, lecz z dużą swobodą i lekkością. Muzyka łączy najlepsze fragmenty "Radia" z ostrzejszymi momentami "Krwi MM". Niestety zmieniło się coś w śpiewaniu Klatta. Na poprzednich płytach, mając niewielkie możliwości głosowe próbował jednak wielu środków, od melorecytacji, poprzez zwykły, dość naiwny śpiew, do zachrypniętego, całkiem miłego dla ucha, krzyku. Na tej płycie została tylko melorecytacja, niewiele odbiegająca od normalnego mówienia w radiu i TV, których wtedy Klatt był gwiazdą pierwszej wielkości. Stronę nocną kończą instrumentalni "Ułani" będący wariacją z tematu z motorycznych "Kontestatorów".

Strona "Na dzień" jest już o wiele gorsza, mniej przebojowa, za to przegadana, w sumie po prostu nudzi. Nudziła mnie wtedy, gdy płyta wyszła i nudzi mnie teraz. Najjaśniejszym jej punktem jest repryza "Grafiki", nic więcej się tam w sumie nie dzieje. Kilka kawałków zaczyna się ciekawie, by szybko rozwiać złudzenia, a singlowe "Wesołych Świąt" nie ma już tego potencjału, co radiowe pewniaki z pierwszej części płyty . Kończąca to wszystko "Szkoła" trochę ratuje sytuację, jest najlepszym kawałkiem w zestawie "Na dzień". I tak to się powinno skończyć. Niestety, się nieskończyło.

Kolor **1/2 (1994)

Obrazek

Płyta już zupełnie przegadana... Muzycznie znów miało być ostrzej, tym razem zespół próbował grać zgodnie z ówczesnymi trendami, więc czasem niby nawet pod Biohard, ale nie wyszło. Teksty nudne i mało autentyczne, zupełnie też nie pasujące do muzyki w wielu przypadkach. Jest tu jeden naprawdę dobry kawałek, "Wiatrem i księżycem", punkowy, konkretny, szybki... Mógłby znaleść się na "Radiu" np., i w muzyce i w głosie słychać emocje.

Cytat:
Kto z nas nigdy nie stanął wbrew innym wbrew sobie
Ten klęsce dał zgodę
W studni ciała marazm zastój knuje
Zwątpieniem depresją sam się deprawuje

Postęp wymaga odwagi wyrzeczeń

Jedność i trwanie lub podział zniszczenie
Co przy wieczornym pacierzu wybierzesz
Zatęchłą atmosferę etycznego lenistwa
Czy diabelski rodzaj podziwu zgorszenie

Postęp wymaga odwagi wyrzeczeń
Konflikt to motor niesie nadzieję

Kłótnia buduje jest cnotą prawdziwą
Z przekorą romansuje hej rozumiesz
Prawdy tworzone są dynamiczne a te zastane fikcyjne sztuczne
Sytuacje bez wyjścia posępne i smutne
Pobudzą cię znajdziesz wejście
Wejście w życie celem i sensem
Będziesz swoim wiatrem i swoim księżycem

Kocham cię za to że jesteś
Nawiedzony niesforny człowieku
Kocham cię za to że jesteś
Ja czarom wierzę ci że to

Poczucie równowagi ład jednolity
Konsekwencje logika słońce porządek
Jak zrobić poprzez chaos postaw myśli, myśli poglądów

Głupiec nad tobą to wielkie nieszczęście
Poza kontrolą może zrobić i coś więcej
Jego życie wewnętrzne jednolite beznadziejne
Bunt jedynie aresztuje cię bezpiecznie


Niestety dalej jest gorzej, kalka drugiej strony "Pogan", tyle, że z ostrzejszymi gitarami...Najostrzejsze "Krzyże Chrobrego" psuje słaby tekst, agitka anty-nazi na tyle nieprzekonywująca, ze nie przekonała mnie nawet w najbardziej punkowych moich czasach. Kiepsko, kiepsko..

Bananowe drzewa * 1/2 (1995)

Obrazek

To samo, tylko jeszcze gorzej. Powrót Grymuzy nic nie pomógł. Początek daje jakieś złudzenia, bo "Nuda nuda nuda" muzycznie daje radę, taki typowy, szybki, punkrockowy kawałek na początek. Położony przez wokal, już całkiem wyprany z emocji. I tak zostaje. Nie pomagają trąbki, nie pomagają gitary Grymuzy, nie pomaga nic. Są tylko agitki na żenującym poziomie i wokal tak nudny, że można się porzygać. I jak słuchać takiego tekstu bez załamania się:

Cytat:
Idę przez plac centralny
Kłaniam się blondynkom
Wykonują zawód dobrze
Za to je cenię
Jednocześnie gliniarze za pieniądze podatników
Tracą przy nich swą energię
Za to ich chromolę
Blondynki mają zdobycze społeczne i kulturalne
Aborcję oraz seksualność
Za to je cenię
Jednocześnie gliniarze kontrolują sauny
Zamiast łapać zbrodniarzy
Za to ich chromolę
Podsuwają tematy zastępcze
Ci którzy mieli ochraniać mnie
Tu policja niewiele jest warta
Muszę bronić się sam
Cenzurę moralności stawiają w kodeksie
Nad napady rabunkowe
Za to ich chromolę
Gliniarze tak odważni w kontaktach z blondynkami
Poniżają swój zawód
Za to ich chromolę


Jedyne, co da się z tej płyty słuchać, to przebojowe, punkowe "Akceptuj mnie" i singlowe, spokojne "Kilka ciepłych słów". Reszta to niestety po prostu gówno. Klattowi marzył się chyba drugi "Jedwab" co słychać w piosence "Przyjedziesz metrem". Koniunkturalizm wyszedł tu wyraźnie - wtedy w Warszawie nie było jeszcze metra. Koniunkturalizm Klatta ujawnił się też w sferze pozamuzycznej. Klatt poparł przed wyborami SLD, grał też na ich konwencji wyborczej. Natomiast trzeba też przyznać, ze zachował się porządnie, gdy w Studiu wyborczym SLD przeprowadzająca z nim wywiad dziewczyna chciała wyciągnąć z niego stwierdzenie, że Jan Pospieszalski (którego Klatt zna) jest nawiedzony. Klatt powiedział, ze Pospieszalski to po prostu człowiek z pasją.

W 2003 wyszedł singiel "Teraz", który oceniam na *, jednak nie poszła za nim (może i lepiej) żadna duża płyta. Zespół jednak wciąż się odgraża, że coś jeszcze wyda.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2006 08:05:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Co do generaliów masz niestety Budyniu rację. Róże Europy zwiędły zaraz po Radiu Młodych Bandytów. Ja powiem tak - lubiłem ten zespół ale jakoś nigdy nie traktowałem ich poważnie... Kult, Armia, Maanam, Sztywny Pal Azji, Kobranocka budziły wtedy we mnie różne ale jakoś temperaturowo wyraźne odczucia. A Róże traktowałem tak, jak moim zdaniem oni sami traktowali to co robią - no fajnie że są i tyle. Lekko i trochę powierzchownie. Piszesz o szczerości przekazu Klatta w "Stańcie przed lustrami". W kilkunastu tekstach tak było. Ale większość tekstów sprawia na mnie wrażenie poszukiwania tematu "na siłę", nie ruszają mnie te teksty. Niech sobie Klatt ma poglądy jakie ma, ale żeby to umiał jakoś ciekawie przekazać... no ale wychodzą mu głównie takie "perełki" jak zacytowany przez Ciebie tekst o panienkach. A ponieważ muzycznie Róże też nie chciały wyjść z siebie (a może nie chciało im się?) to po "Radiu..." zaczęło to w końcu nużyć.
"Stańcie przed lustrami" - przyznaję ****1/2
"Krew M.M" ***** - no do tej płyty jakoś mam sentyment. Nawet te dość idiotyczne "Surfingujące buty" mają swój wdzięk. A na tej płycie znajduje się jeden z lepszych (oprócz "Stańcie..." i "Handlarzy") tekstów Klatta - "Ławka oczekujących do strzelnicy", sam utwór muzycznie też zresztą bardzo dobry.
"Radio Młodych Bandytów" **** - coraz więcej pretensjonalności i takiego "bunciku" przystojnych chłopców z dobrych domów. Ale jeszcze jest parę dobrych kawałków z których wyróżniam "Strzały" i tytułowy hit.

Nad resztą płyt miłościwie zmilczę.
I o ile wciąż mogę mieć nadzieję że np: Kazik wyda nagle coś znakomitego, to Róże raczej takiej nadziei mi nie dają.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2006 12:15:44 
Nie przepadam za Klattem. Po każdym ruchu (mniej lub bardziej formalnym) zawsze muszą być kolesie kótrzy go zprzedadzą. Klatt jest dla mnie judaszem polskiego rock'n'rolla przełomu lat 90tych.

Przed Radiem Młodych bandytów chyba nie znam Róż, i ciekawie byłoby poznać po tym co napisałeś kolego Budyń. Choć i tak zdanie o późniejszej części twórczości mam takie jak w innym wątku. Czym dla Metaliki Jon Bon Jovi, tym dla Armii Róże Europy.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2006 12:51:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22845
3bajki pisze:
Klatt jest dla mnie judaszem polskiego rock'n'rolla przełomu lat 90tych.

Cholernie brutalnie to żeś ujął, ale muszę się zgodzić.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2006 13:59:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
No Budyń jak przygotujesz wątek ....

Róże Europy – zespół podobny w jakimś stopniu do T. Love. Taka druga liga w pewnym okresie aczkolwiek tutaj byli chyba bliżej tych najbardziej ulubionych. I przynajmniej dwie w pełni dobre płyty nagrali. A nie tak jak T.Love gdzie najlepsza jest składanka.

Stańcie Przed lustrami (*****) - bardzo dobra płyta nadal. Chyba jeszcze taka najbardziej szczera. I te początkowe przeboje jakoś najlepiej w tej chwili kojarzę. Oczywiście pierwszym był utwór tytułowy ale i później zaznaczone radiową obecnością List do Gertrudy Burgund i Mamy dla was Kamienie. Zwłaszcza ten drugi utwór bardzo mi przypadł do gustu w tamtym okresie ('89?). Ale i reszta płyta naprawdę udana. Muszę posłuchać to może jeszcze coś dorzucę.

Krew Marylin Monroe (****) - pamiętam, że dla mnie ta płyta była jakimś rozczarowaniem w tamtym czasie. Jest znacznie lżejsza, taka prosto rock'n'rollowa. Ale z dzisiejeszej perspektywy wygląda bardzo przyjemnie. Najbardziej ciepło kojarzę utwór tytułowy. Z reszty wyróżniłbym jeszcze Ławkę, Surfingujące buty i Żyj szybko,... Też musze jeszcze posłuchać.

Radio młodych bandytów (*****) - to znów bardzo ważna dla mnie płyta. Bodajże pierwszy CD kupiony bezpośrednio przeze mnie, za własne pieniądze. I jak ją teraz słuchałem to nadal mi się podoba. Nadal jest mocno rock'n'rollowa. A wydźwięk paru utworów wybitnie kojarzopny z czasem powstania. Zgorszymy nienormalnych (Budyń :piwo: ) rzeczywiście dzisiaj chyba inaczej bym odebrał ale wtedy to była taka zręczna dość prowokacja. Anarchia (chyba ulubiony mój utwór z tej płyty) to takie młodsze rodzeństwo Kamieni z płyty pierwszej. A Rock'n'rollowcy mnie zdenerwowali swego czasu, bo ten utwór grany wcześniej w radiu bardzo mi się podobał. Jednakowoż było to jakieś pierwotne, o dwie klasy lepsze wykonanie, dodatkowo pod zmienionym a pięknym tytułem: Młode koty noszą wykrochmalone kołnierzyki. Niestety to nagranie chyba nigdzie się do tej pory nie ukazało.

Poganie! Kochaj i obrażaj (***) płyta, która nigdy w całości mnie jakoś nie ruszyła. Jest tu jeszcze kilka udanych utworów Marihuana, Wesołych Świąt czy typowo 'nieśmiertelny' do bólu ograny Jedwab ale w całości już mnie nie przekonała. To już 1992 rok był i w miejsce Róż, T. Love czy Sztywnego Pala Azji w moim kręgu zainteresowań pojawiła się na przykład Armia :wink: .

Marihuana (**) jeszcze jakoś się załapała na przesłuchanie ale mocno mnie rozczarowała. Schyłek zespołu jak dla mnie. Dodatkowo to płyta która brzmi podejrzanie dobrze. I pamiętam, że krążyły o niej legendy jak to panowie ją w studiu podrasowali dorzucając przykładowo publikę z koncertu Queen :shock: . W każdym razie mocno nieciekawie to już wyglądało i od tej pory w zasadzie zespół dla mnie nie istnieje.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2006 14:29:25 
Budyń pisze:
Cholernie brutalnie to żeś ujął, ale muszę się zgodzić.

Odrzuca mnie to co prezentował sobą w radiu zwłaszcza.Cyniczna powolność wszelkim zmianom muzycznym, byle tylko pieniądz dostać. A wcale tak dużo programów nie było muzycznych.
Strasznie mnie odrzuca ta postać. Kolaborant mentalny z pseudo-młodzieżowym programem 'Luz' w TVP1. Za to medalionik przypiąłbym Owsiakowi, mimo że ciął utwory, to zaodawał, zapodawał :) Ehh, to były audycje :)

/jeśli będzie wątek o Rolling Stonesach, to też będzie ostro :) Różne historyjki mi się sklecają w jedną - rzemieślniczy wytwór gigantycznych wytwórni rynku muzycznego. W Polsce pod takim sztandarem najbardziej błyszczy Lady Punk. Nawet jeśli częściowo lubię, to wiecej w tym wytworu niż własnego ego. Briges to Babylon baaaaaaardzo lubię, choć nie mam :(/


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 lutego 2006 00:14:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22845
Róże Europy na Liście przebojów Programu Trzeciego

Obrazek
Obrazek
Podobnie jak z T.Love, tylko jeszcze lepiej widać, że próba skomercjalizowania muzyki powyżej pewnej granicy zespołowi wyszła bokiem. Zastanawia mnie zniknięcie z listy kawałka "Jego uszy są diabelskie" a zaraz potem "Mody na scyzoryki", nie wiem, czy to nie były ostatnie podrygi cenzury zewnętrznej w Trójce.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 lutego 2006 22:34:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
Budyń, no nie! dla nas starych punków zespoły pokroju róże europy czy kobranocka czy sztywny pal azji to byli "harcerzyki". (piszę w cudzysłowiu bo teraz słowo "harcerz" kojarzy mi się z czymś innym niż kiedyś :wink: czuwaj!)

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 lutego 2006 23:09:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22845
Znam ten rys historyczny, ale dla nas, młodszych punków to były pierwsze zespoły, które słyszeliśmy w radiu i TV i jakiś powiedzmy drogowskaz w stronę konkretniejszej muzyki. A rolę harcerzyków to dla nas pełni Piżama i Happysad czy inne Akuraty :)
I zdaję sobie w pełni sprawę z pewnego "harcerstwa" choć w różnych proporcjach ono występuje w tych zespołach i np w kobranocce ja go prawie nie widzę, to właśnie - my usłyszeliśmy te zespoły w zupełnie innym niż Wy momencie naszej muzycznej edukacji/drogi i stąd ta różnica w podejściu do nich myślę.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 22 lutego 2006 13:58:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Ja mam tak samo jak Budyń.
Tak jak Bon Jovi było jakimś etapem w dochodzeniu do Metalliki, tak Sztywny Pal Azji czy Róże Europy właśnie do Armii czy Dezertera.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 10 marca 2006 20:27:28 
Głupio się czuję, bo wygląda na to że bliżej mi do starych punków :lol:


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 10 marca 2006 20:30:35 
No to mi chyba bliżej do starszych, choć trochę czas wymywa pamięć ;)


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 10 marca 2006 22:48:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22845
stajesz się więc dziadem :)

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 11 marca 2006 10:01:43 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:31:23
Posty: 3409
Ja nie byłem nigdy punkiem (grzeczny chłopiec z dobrego domu 8)), ale jak uczęszczałem do szóstej klasy podstawówki (1984 rok), to w ósmej był taki jeden kolo o ksywie "Śmiały", który był prawdziwym punkiem - ubranym stosownie, z agrafkami w różnych miejscach i irokezem na głowie. Zastanawiałem się, jak to się dzieje, że on jeszcze jest w tej szkole, że nie wylatuje... Problem dla nauczycieli był taki, że bestia Śmiałek, pomimo iż jeździł do Jarocina i chadzał na koncerty punkowe, jednocześnie był inteligentny i dobrze się uczył, hehe. Pamiętam, że na jego stroju oraz plecaku widniały naszywki i napisy: SEX PISTOLS, THE CLASH, TZN XENNA, DEZERTER, WC, potem też SIEKIERA. Choć nie miałem wtedy pojęcia o twórczości ww. zespołów, jednak nazwy te zakodowały się w mej głowie jako jedyne tworzące trzon punk rocka w Polsce i na szerokim świecie i do dziś nie chce być inaczej.
Wszystkiemu winien Śmiałek. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 11 marca 2006 18:13:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
marecki pisze:
Ja mam tak samo jak Budyń.
Tak jak Bon Jovi było jakimś etapem w dochodzeniu do Metalliki, tak Sztywny Pal Azji czy Róże Europy właśnie do Armii czy Dezertera.


ja mam jeszcze inaczej, bo świadome słuchanie muzyki zacząłem od Doorsów, a potem Zeppelinów, a potem się sypnęło - Ten Years After, Procol Harum, The Cream...

... a jednocześnie od Listy Trójki, na której wymienionych wyżej zespołów przecie nie było, za to były te wszystkie "harcerzyki" ;-) Były tez jednak inne rzeczy, i akurat Róże Europy i inne CHłopce z placu zaliczały się zawsze to tej części sceny muzycznej, która mnie zupełnie nie interesowała. teraz patrzę na nich jednak z pewnym sentymentem...

Aczkolwiek wyniki z Listy opublikowane tu przez Budynia są zadziwiające - Jedwab jedynym nuemrem jeden zespołu :? Może ktoś tu się wda w polemikę, ale dla mnie Jedwab to jest maks jedna gwiazdka. (co innego takie Stańcie przed lustrami - dobre trzy).

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group