azbest23 pisze:
Na oficjalnej stronie Death in June do ściągnięcia za darmo dwie ich płyty: "Take Care and Control" i "Operation Hummingbird". Te akurat płyty DIJ neofolkowe nie są i nie specjalnie pasują do tego wątku, ale skoro nie doczekali się swojego...
Poleceam! Choć lekką, łatwą i przyjemną tej muzyki nazwać nie można.
Dla zainteresowanych podaję recenzje obu płyt ze strony
http://deathinjune.webpark.pl/Cytat:
TAKE CARE AND CONTROL
[1998 World Serpent / NEROZ]
“Ciemne chmury nadchodzą, proszą o więcej
Zmrożone kwiaty tężeją na zamarzniętej ziemi
Ich łodygi złamane, wypaczone, skradzione
Szalone Wiedzą ze Srebra i Złota”
Frost Flowers
1. Smashed To Bits (In The Peace Of The Night)
2. Little Blue Butterfly
3. The Bunker
4. Kameradschaft
5. Frost Flowers
6. A Slaughter Of Roses
7. The November Men
8. Power Has A Fragrance
9. Despair
10. The Odin Hour
11. The Bunker, Empty
12. Wolf Angel
Muzycy: Douglas P., Albin Julius
Wiele dobrego napisano o drugiej z płyt, którą Douglas P. nagrał razem z Albinem Juliusem z Der Blutharsch – czyli o „Operation Hummingbird”. Wypadałoby, dla czystej przyzwoitości, napisać kilka słów o pierwszej płycie z tego dyptyku.
Nagrana w trakcie upalnego lata 1996 roku płyta przenosi nas w okres najcięższych walk na frontach II wojny światowej. Oczami wyobraźni widzimy zrujnowane rosyjskie ulice, widzimy młodych żołnierzy trzymających w zgrabiałych rękach karabiny z zamarzniętymi zamkami, czujemy ich rozpacz... I widzimy Śmierć niosącą nieubłagane ukojenie. Przesada, zbyt poetycka wizja? Być może. Ale faktem jest, że ta płyta jest jednym z najbardziej plastycznych i sugestywnych materiałów (tak w warstwie muzycznej, jak i tekstowej) w całej karierze zespołu.
Jeżeli ktoś nie potrafi uwierzyć, że współpracownicy Douglasa wnoszą do zespołu najlepsze aspekty muzyki granej w projektach macierzystych: tu ma dowód koronny. Sample składane przez Juliusa – ścinki starych audycji radiowych, fragmenty filmów, przerażające pogłosy – wszystko to na tej płycie tworzy niewiarygodnie spójny klimat, miejscami robiący nawet większe wrażenie niż w stricte militarnym Der Blutharsch (wystarczy przesłuchać „A Slaughter of Roses”). Do tego grobowy głos Douga i kilka moich ulubionych tekstów DIJ – czegóż trzeba więcej?
Ciężko jest wskazać najmocniejszy punkt tak niesamowicie równego albumu. Czy będzie to otwierające płytę „Smashed To Bits (In The Peace of The Night)”? A może akustyczne, pełne niepokojących pogłosów “Kameradschaft”? Czy może upiorne “The November Men”, w którym trzask tłuczonego szkła przypomina początki wojennego obłędu? Każdy utwór tutaj współistnieje z resztą i ciężko jest go tej całości wyłączyć.
Na zakończenie mogę dodać tylko jedno – zanim przeniesiemy się w świat Wielkiej Kapitulacji, warto spędzić wiele chwil w zamarzniętym bunkrze, czekając na nieuniknione – na Godzinę Odyna...
autor: Sable
Cytat:
OPERATION HUMMINGBIRD
[2000, New European Recordings/Tesco]
"Dla lotników
nic nie jest zakazane..."
Flieger
1.GORILLA TACTICS
2.KAPITULATION
3.FLIEGER
4.THE SNOWS OF THE ENEMY (LITTLE BLACK BABY)
5.HAND GRENADES AND OLYMPIC FLAMES
6.WINTER EAGLE
7.LET THE WIND CATCH A RAINBOW ON FIRE
MUZYCY: Douglas P., Albin Julius
Ufff... taka krótka płyta a tyle radości, chciałoby się rzec. Minialbum, który miał być "dodatkiem" do świetnego "Take Care And Control", jest jeszcze lepszy od swojego poprzednika. Utrzymany w tym samym, "militarnym" duchu, dzięki obecności Albina Juliusa z Der Blutharsch, nie jest jednak zwykłą kontynuacją. Słychać tu nowe elementy. Jeśli "Take Care And Control" może budzić skojarzenia z niemiecką kampanią wojskową w Europie podczas wojny, to "Operation Hummingbird" wysyła naszą wyobraźnię w bardziej egzotyczne rejony globu, takie jak Antarktyda czy Ameryka Południową, gdzie towarzyszymy nazistom umykającym z Europy. Kapitulacja...
Pierwszy utwór, wypełniony odgłosami tykających zegarów, kukaniem kukułek i wrzaskami ludzi, to rozprawa z ostatnimi wydarzeniami, jakie miały miejsce podczas trasy DIJ po Europie, kiedy to w Lozannie zakazano Douglasowi wystąpić, ze względu na jego rzekomą "niepewną przynależność polityczną" (tym bardziej paradoksalne jest to, że jednocześnie pozwolono wystąpić Boydowi Rice'owi z NON i Der Blutharsch, o których można powiedzieć wszystko oprócz tego, że są poprawni politycznie). Tekst utworu jest drwiną ze Szwajcarów, których "banki są wypełnione nazistowskim złotem", a jednocześnie zabraniają występów "złemu naziście".
Tytuł "Kapitulation" idealnie oddaje to, co dzieje się w tym utworze. Dramatyczny nastrój, grobowe zawodzenie, posępny tekst. Po nim mamy "Flieger" (niem. lotnik), mój ulubiony fragment płyty, dziwne egzotyczne dźwięki organów, transowy rytm i niczym mantry powtarzany tekst (od razu nasuwający mi skojarzenia z legendarnym lotem admirała Byrda nad biegunem, gdzie odkryć miał przejście do wnętrza Ziemi, gdzie rezyduje tajemnicza cywilizacja nadludzi, której tak usilnie Hitler poszukiwał).
Również pozostałe utwory są niepowtarzalne, zarówno w warstwie muzycznej (zasługa Juliusa, za każdym przesłuchaniem odkrywamy nowe skarby) jak i tekstowej (mniej tu refleksyjnej zadumy, a więcej nawiązań do własnej twórczości, autoironii i drwin). Na tej płycie wyraźnie słychać, co oznaczają dla Douglasa P. nowi współpracownicy, którzy potrafią natchnąć go do tworzenia tak wspaniałych nagrań. W żadnym wypadku nie można zarzucić DIJ, że po prostu są to "odrzuty" z sesji nagraniowej do "Take Care And Control". Ani tego, że za mocno przypomina płyty Der Blutharsch. Piętno osobowości Douglasa P. jest tu zbyt mocne.
azbest23 pisze:
Oprócz tego dwa koncerty w DivX: "Live in Italy 1999" i "Live in New York 2002". Ten pierwszy widziałem i fajny. Jak najbardziej pasuje do tego wątku.
Ja widziałem ten drugi i też pasuje do tego wątku, chociaż jest mocno nudnawy.
Zdrówka życzę