Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 16 kwietnia 2024 10:28:35

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 303 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 21  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 02 września 2006 02:48:19 
Chciałbym tu parę słów o zespole, który mnie kilka lat temu oczarował do szczętu i mam dziś jego muzykę za największą i najpiękniejszą spośród tych, których nie można ściśle włączyć w nurt muzyki poważnej.
Podejrzewam, że Boskey nie zechciałby ich umieścić w tym wątku, ale wbrew pozorom, bardzo dużo w twórczości The Cracow Klezmer Band tego dziwnego pierwiastka, o którym dość niezdarnie próbowałem się wypowiedzieć poprzednio. W ogóle jest w niej bardzo wiele: piękno (przede wszystkim), szeroka inteligencja, misterna konstrukcja, swoboda, bezbłędna improwizacja, niezwykła wirtuozeria, barok (tak!) i minimal (a jakże!) w jednym. Wszystko to, niby po żydowsku, ale tak naprawdę jest to tylko punkt wyjścia. Muzyka The Cracow Klezmer Band, to dla mnie piorunująca mikstura, złożona z jidysz, Bałkanów, drżenia serc złotników wygnanych z Indii, Paryża i, nade wszystko, wybornej kameralistyki.
Swoją drogą, to zabawne, że jedno z największych (jeśli nie największe) objawień dzisiejszego renesansu muzyki klezmerskiej, jest tworzone przez gojów - trzech Polaków (a nawet czworo) i Ukraińca. Smuci też trochę fakt, że naprawdę wielka gwiazda, pozostaje w Polsce raczej słabo znana (jeśli nie liczyć Krakowa). Ale pewnie to kwestia zainteresowania wśród społeczeństwa muzyką na tym poziomie. Zresztą, to, że każda z ich płyt kosztuje około 80PLN (tak to jest, jak się wydaje w amerykańskim Tzadiku...) też pewnie nie pozostaje bez wpływu...

Obrazek
DE PROFUNDIS
Hehehe, jako tytuł, co prawda, fragment Psalmu 129, ale za to po łacinie (Wulgata)... Płyta absolutnie GENIALNA, ale i tak najsłabsza w dorobku (przy czym zastrzegam, że nie znam jeszcze ostatnio wydanej BALAN: BOOK OF ANGELS VOL.5). Najbardziej źródłowa. Najlepiej tu słychać te wszystkie inspiracje. Zresztą najwspanialej wypadają tradycyjne „Sher” i - zwłaszcza - „Ajde Jano”. Nie będę się tu wypowiadał na temat każdego utworu z każdej płyty, bo właściwie w każdym dzieje się wszystko... naprawdę... każdy z superlatywów należnych The Cracow Klezmer Band, można odnieść do któregokolwiek z ich utworów.

Obrazek
THE WARRIORS
Poznana jako pierwsza i, mimo wszystko wciąż uznawana przeze mnie za najlepszą... kocham tę płytę... tu muzyka stała się bardziej otwarta... otworzyły się formy i horyzonty inspiracji... tradycja jest tu wciąż szalenie ważna, ale właściwie raczej klepie po ramieniu przed wyprawieniem muzyków w ich własną drogę, niż w ciemno prowadzi za rękę.
Wspomnę tu tylko o jednym utworze, ale za to bezsprzecznie najgenialniejszym, jaki dane mi było w ogóle kiedykolwiek usłyszeć (wciąż spoza półki z etykietką muzyka poważna): „Memento Mori” (znów ta łacina, hehehe...)... dla mnie to jak iluminacja... niemy zachwyt... i tak, jak na tym Forum, bardzo często emfaza się ze mnie wylewa strumieniami, tak w tym przypadku, jak rzadko, moje zachwycenie jest po prostu jedyną możliwą reakcją... nie, nie napiszę o tym utworze już słowa...

Obrazek
BERESHIT
Tu poziom delikatnie spadł. Panowie kierunku nie zmienili i THE WARRIORS jest dokładnie w połowie drogi między DE PROFUNDIS, a BERESHIT, ale mam wrażenie, że Jarosław Bester zbyt dużo swego geniuszu wylał podczas pracy nad wcześniejszym albumem, żeby znów dokonać czegoś aż tak wspaniałego. Ale nie, nie!, to nie jest płyta mało świeża, skostniała, czy przyciężka. To kolejna ich płyta PIĘKNA. Tym bardziej, że po raz pierwszy goszczą zjawiskową Grażynę Auguścik, której przecież od początku kariery tyle zawdzięczają.
Warto tu wspomnieć o trzech utworach. O „Gil Gul (The Migration of Souls)” właściwie już napisałem, bo to tam właśnie gości Auguścik. Jeszcze nie tak bardzo anielska, a bardziej jazzująca, po prostu stawia się, jako kolejny diament (co prawda, o innym odcieniu) w diademie. Piękne.
Dalej utwór tytułowy, kończący płytę. Hmmm... Z tego, co wiem, to Bereshit znaczy mniej więcej na początku. Jest to słowo rozpoczynające Torę i stanowiące tytuł jej pierwszej księgi. Tematem jest więc Stworzenie Świata. Zadziwiające, że temat ten tak często wiąże się z jedną intuicją. „Bereshit” kojarzy mi się z „Genesis” 2Tm2,3 i II Symfonią „Kopernikańską” Góreckiego. Ale nie jest to dla mnie utwór najważniejszy.
Jest bowiem jeszcze „Holef (Transience)”. Chciałbym w nim widzieć młodszego brata „Memento Mori” bo potencjał ma tylko nieco mniejszy. Jest jednak w, mniej więcej, dwóch trzecich utworu fragment, który mnie niezmiernie irytuje i nic z tym nie umiem zrobić... jakoś tak bez sensu to takie świdrowanie tam wsadzili i mi to wszystko psuje... ostatnio jednak, zauważyłem, że ta muzyka idealnie wręcz pasowałaby jako podkład do chocholego tańca i może ten zgrzyt jest konieczny...

Obrazek
SANATORIUM UNDER THE SIGN OF THE HOURGLASS
Najpierw drobna uwaga: tu jedynym kompozytorem jest słynny John Zorn. Muzycy z Krakowa dostali propozycję zaaranżowania po swojemu i nagrania jego już istniejących utworów (jest ich wydawcą, swoją drogą). Dopiero po wszystkim, zdecydowano poświęcić album Brunonowi Schulzowi. Pewnie niektórzy z Was wiedzą, jak wielką miłością darzę Schulza. Niestety, tutaj nie czuję jego ducha. W dodatku, pomysł, żeby okładkę ozdobić tymi sławnymi freskami z domu gestapowca, uważam za, co najmniej, dziwny i go zupełnie nie rozumiem...
Ale płytę uwielbiam... właściwie, od pewnego czasu zagraża pozycji THE WARRIORS... jest tu wszystko, to co wcześniej, ale bardziej intensywnie (może poza tradycją)... mniej jest od THE WARRIORS doskonałe o tyle, że jest jakby bardziej chropowate, mniej jednolite i agresywniejsze, ale chwilami skrzy się tak, że trudno się nie zachwycić... w niektórych miejscach mam wrażenie wręcz, że słyszę cytaty z „Arbor Cosmica” Andrzeja Panufnika (swoją drogą, gorąco polecam!). W wyborze najlepszego utworu, waham się między dwoma występami Grażyny Auguścik - „Tirzah” i „Meholalot”.

Dodać jeszcze muszę, że muzyka The Cracow Klezmer Band, nie jest co prawda muzyką sakralną, ale za to bardzo często jest muzyką o tematyce religijnej i - przede wszystkim -opowiadającą o najgłębszych doświadczeniach duchowych...

Proszę Państwa:
Jarosław Bester - bayan (accordion);
Jarosław Tyrała - violin;
Oleg Dyyak - bayan (accordion), clarinet, percussion;
Wojciech Front - double bass;
oraz gościnnie
Grażyna Auguścik - vocal.

WARTO!!!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 02 września 2006 08:50:24 
Na mnie podobne wrażenie robi zawsze sundtrack z władcy.... jeszcze bajkową muzyką jest napewno Debussy (harfa plus fortepian....) i Diana Krall
no i co oczywiste niektóre armiowe kawałki. Muszę przyznać że w muzyce rockowej nie znam (co prawda prawie wogóle sie na tym nie znam :oops: ) drugiego zespołu z takim "czarodziejskim" klimatem :)


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 02 września 2006 15:23:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
No w sumie fakt, jak dla mnie nie do końcu ta półeczka... Choć bardzo tu blisko do czarodziejskości. Pamiętam pierwsze zetknięcie z De Profundis (tuż po wydaniu) - totalna świeżość w tak zatechłym klimacie jakim jest tradycyjna muzyka żydowska. Przez kilka lat namiętnei słuchałem pierwszej i drugiej płyty... Niestety przy trzeciej i szulcowej ziewałem, mimo, że wszystko jest tam poprawne. I przepiękne okładki.
Kamiku, czemu uważasz, że CKB nie jest w naszym kraju popularne? Mam dokładnie odwrotne odczucia... - dobrym wyznacznikiem pewnego poziomu są wysokie ceny biletów na koncerty.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 września 2006 09:26:52 
Boskey pisze:
Kamiku, czemu uważasz, że CKB nie jest w naszym kraju popularne?

No, Gero, jeśli się nie mylę, nie znał, dopóki mu nie puściłem, hehehe... nie no, to właściwie chodzi o tę znaną prawdę, że w Polsce o Dodzie każdy prędzej czy później usłyszy, natomiast promocja czekogolwiek o poważnym poziomie zależy właściwie od najróżniejszych zbiegów okoliczności. Jeśli nie masz szczęścia, szary obywatel, a nawet pracwnik sklepu muzycznego, nawet nie będzie umiał powtórzyć nazwy twojego przedsięwzięcia... CKB, co prawda, pojawia się czasem w prasie i telewizji, ale głowę daję, że nikt z mojego codziennego otoczenia (poza żoną), nigdy tej nazwy nie słyszał...

Boskey pisze:
Niestety przy trzeciej i szulcowej ziewałem, mimo, że wszystko jest tam poprawne.

A to mnie zaskoczyło. Rozumiem oczywiście, że BERESHIT po THE WARRIORS może wywoływać lekkie ziewanie, ale że czwarta?... hmmm...

P.S.
Kamik pisze:
SANATORIUM UNDER THE SIGN OF THE HOURGLASS (...) W wyborze najlepszego utworu, waham się między dwoma występami Grażyny Auguścik - „Tirzah” i „Meholalot”.

Już wiem: „Meholalot”.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 września 2006 13:16:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Meholalot, o tak! Choć jednak bardzo klasyczny... Pierwsza płyta zaskakiwała, tutaj mamy doczynienia z całkowitą czterogwiazdkową poprawnością... może po prostu brak tu melodyjnych, choć intrygująco oryginalnych "hiciorków"?

Kamik pisze:
ale głowę daję, że nikt z mojego codziennego otoczenia (poza żoną), nigdy tej nazwy nie słyszał...


Ja w ostniej klasie liceum zamęczyłem CKB chyba wszystkich znajomych...:) Eh, pamiętam te imprezy gdy po kilku butelczynach w przyjacielskim towarzystwie była to idealna muzyka... taneczna :-).


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 września 2006 14:08:20 
Ciekawe. Dla mnie, jeśli którakolwiek z płyt jest poprawna to tylko DE PROFUNDIS... a już najmniej SANATORIUM UNDER THE SIGN OF THE HOURGLASS...


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 września 2006 14:33:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 19:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
szukam tej muzyki:

http://www.gwerz.com/disques/artistes/m ... bamboo.htm a konkretnie wszelakiej twórczości artystycznej tego pana:

Jean-Pol Huellou flűtes

anybody help??

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 września 2006 15:14:47 
Mini-recenzja nowej płyty The Cracow Klezmer Band pióra Jacka Hawryluka.

A tu więcej i ciekawiej.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 16 września 2006 19:41:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Otworzyły mi się uszy! 3 BAJKI! :shock:
Utwór czarodziejski totalne.
Połączenie dzwięków ...natury? z "rockendrolem". Wszystko odbywa się bez słów choć i tak wiadomo o co chodzi (no właśnie, o co? :-)).
Styl ten nazwałbym leśnym czadem :-). Nie często zdarza się tak, iż muzyka szeroko pojęta jako rock może wg mojego uznania zyskać miano sakralnej. Utwór drugi uważam też za bardzo Dolino Muminkowy-nocny :-).



Ps. Może by do gwiazdkorum ten wątek przenieść?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 20 września 2006 09:13:55 
Boskey pisze:
Utwór drugi

Tzn. środkową część "Trzech Bajek"?

Chciałem tu kiedyś napisać o tym, że ze wszystkich dokonań muzycznych z okolic Budzego, najwięcej czarodziejskości jest jednak, o dziwo, w dokonaniach 2Tm2,3. I to nawet jeśli uwzględnimy solową płytę Angeliki.

Z innej beczki: wysłuchałem wczoraj trzech krótkich fragmentów najnowszej płyty The Cracow Klezmer Band i miałem dreszcze...


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 20 września 2006 09:32:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Kamik pisze:
że ze wszystkich dokonań muzycznych z okolic Budzego, najwięcej czarodziejskości jest jednak, o dziwo, w dokonaniach 2Tm2,3.
- tą opinią jestem zaskoczony. Dla mnie oczywiście jednak Armia, zwłaszcza z okolic Legendy oraz Czasu i bytu. Dlatego cieszę się z tego co Boski napisał.
Ale
o 3 bajkach Boskey pisze:
Wszystko odbywa się bez słów choć i tak wiadomo o co chodzi (... ).
- i tak jak zapytał po tym zdaniu Boski "o co chodzi?" tak i ja sie zastanawiam. Ale nie nad tym o co chodzi w Trzech Bajkach tylko jak nazwać to co powoduje, że wiadomo...?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 20 września 2006 09:40:32 
A widzisz, bo w Armii ten pierwiastek był obecny bez przerwy, aż do POCAŁUNKU MONGOLSKIEGO KSIĘCIA (gdzie chyba zanikł zupełnie), ale tak bardzo podskórnie, a w 2Tm2,3 występuje tylko niekiedy, ale za to w o wiele większej dawce.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 20 września 2006 11:26:25 

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 20:22:49
Posty: 1139
taraz mogę powiedzieć to z cała pewnościa,ze nie ma takich dokonań Budze,które nie były by czarodziejskie. jak Daniel wrzucony do ognia nigdy nie spalił się :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 09 października 2006 15:29:52 
Obrazek
Wreszcie mam i słucham dziś już chyba czwarty raz.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 09 października 2006 23:14:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
antiwitek pisze:
Kamik napisał:
że ze wszystkich dokonań muzycznych z okolic Budzego, najwięcej czarodziejskości jest jednak, o dziwo, w dokonaniach 2Tm2,3.
- tą opinią jestem zaskoczony.

ja też, bo własnie ostatnio zastanawiałam się czy wolę Tymka czy Armię i doszłam do wniosku, że Armia ma właśnie to "coś" czarodziejskiego, czego brakuje Tymkowi. a to dla mnie siedzi głównie w tekstach :|

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 303 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 21  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group