Ergo:
Po pierwsze zawiedli poznańscy forumowicze (Morelka, Gero, Bartek, Otokar). No ale rozumiem że nie mogli i nie ich to wina. Oprócz mnie był Meriadok, no i rzecz jasna Lafjoy za "sprzyntem".
Po drugie Garbary były strasznie zakorkowane, Droga Dębińska zapchana, a w Puszczykowie zjechałem najpierw nie na ten zjazd... no ale na miejsce trafiłem o czasie.
Bardzo mi się ten kościół podobał, pierwszy raz tam byłem. Przestronny, ładne cegły (bardzo lubię gotyk i neogotyk). Tylko miejsc już nie było, siedziałem sobie pod sceną na posadzce, a tam dość zimno.
Ale do rzeczy:
skład:
Budzy
Litza
Maleo
Drężmak
Angelika
Mateusz Pospieszalski (obój (a może to klarnet?
), fujarka i jakiś monstrualnie wielki saksofon
)
Kmieta
Stopa
nieznany mi klawiszowiec
oraz czterech młodzieńców tworzących... nie wiem czy to kwartet smyczkowy, bo coś mi się mgliście kojarzy że klasyczny kwartet smyczkowy to skrzypce, altówka, wiolonczela i kontrabas. A oni mieli trzy razy skrzypce (jeśli któreś były altówką to przepraszam) i wiolonczelę.
Repertuar - taki jak napisał Pablak, starzeję się, zwykle potrafiłem opisać cały koncert kawałek po kawałku, tu mam problemy z kolejnością. Ale był "Psalm 23", "Dom przy moście", "Anielo mój aniele", "Cuda", "Kochać aby żyć", "Jahwe, Tyś Bogiem mym", "Stabat Mater", "Nad rzekami Babilonu", "Psalm 130", "Psalm 51" (ten na bis), "Słuchaj Izraelu", "List do kościoła", dwa-trzy utwory śpiewane przez Angelikę nieznane mi z tytułu, "Kantyk trzech młodzieńców w piecu ognistym"... Jak sobie jeszcze coś przypomnę to dopiszę, ewentualnie proszę mnie uzupełniać.
Akustyka, fakt faktem, wybitna nie była. Ale mimo wszystko bogactwo tych dźwięków przyprawiało o zawrót głowy. Trzy gitary w każdym utworze, a w niektórych cztery! Genialna perkusja Stopy, te smyczki (brawo chłopaki!), no i to co Mateusz wyprawiał ze swoimi instrumentami - aż ręce się same składały do oklasków. Ciężko mi wyczyny Mateusza nazywać "odkryciem", bo firma to pierwszorzędna i uznana. Ale nie licząc przegadanego ongiś z kolegami koncertu Voo Voo na jakimś starym Woodstocku, widziałem go na żywo i to z bardzo bliska po raz pierwszy.
DZIĘKUJĘ!!!
PS Jak na początku było skarżenie się na warunki na drodze, to będzie i na końcu. To co się dzieje (wskutek budowy torów tramwajowych na Most Świętego Rocha) w obrębie ulic Kazimierza Wielkiego-Mostowa-Grobla to jakaś paranoja jest. Tam się powinno rozgrywać biegi na orientację a nie samochodami jeździć!
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
