Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 14:46:37

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: czw, 24 lipca 2008 23:39:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 24 lipca 2008 23:07:15
Posty: 13
Kiedy kończy się czerpanie dobrego przykładu z artystów chrześcijańskiej sceny rockowej, a zaczyna bożkoróbstwo? Czy w ogóle jest możliwe ustalenie takiej granicy? Czy może ona zawsze jest płynna?

Gdzieś tu na forum spotkałem się z czymś na podobieństwo: "Budzy=miłośc, Litza=nadzieja, Maleo=wiara". Mogłem pomylic co do kolejności. Nieistotne. Moim zdaniem to przegięcie, słuszna reakcja ze strony adminów, że zamknęli wątek.

Do założenia tego tematu zainspirowały mnie także postawy w stylu:
- "Zrobię sobie dready i tatuaż, bo Litza też ma".
- "Chcę miec piec 'Orange' tylko dlatego, bo Litza taki ma".
A także coś w stylu:
"Zaczynam słuchac reggae, bo sam Malejonek jest taki fajny".

To jakby już nie jest czerpanie świadectwa. Jak, jeśli w ogóle, reagowac, gdy spotkamy się z taką postawą? Jak, jeśli w ogóle, rozpoznac ją/unikac jej u samych siebie.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lipca 2008 07:10:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
jack_jack pisze:
Jak, jeśli w ogóle, reagowac, gdy spotkamy się z taką postawą?



Wydaje mi się, że nie ma co reagować. Ślepa fascynacja muzycznymi idolami przechodzi z wiekiem i zastępuje ją bardziej wyważone, krytyczne i rozsądniejsze spojrzenie na twórców, nacechowane już samodzielnym myśleniem. ;)

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lipca 2008 07:16:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Pet pisze:
Ślepa fascynacja muzycznymi idolami przechodzi z wiekiem

Z nieco innej beczki - przypomnieli mi się kumple w liceum, którzy po obejrzeniu Pulp Fiction nosili charakterystyczny plaster na karku. :lol:

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lipca 2008 09:47:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 02 października 2006 12:09:41
Posty: 2805
Skąd: f'karium
Pet pisze:
Ślepa fascynacja muzycznymi idolami przechodzi z wiekiem i zastępuje ją bardziej wyważone, krytyczne i rozsądniejsze spojrzenie na twórców, nacechowane już samodzielnym myśleniem

Zgadzam się. Nie trudno zauważyć, że większość młodych ludzi przechodząc okres fascynacji jakimś artystą czy grupą muzyczną w mniejszym lub większym stopniu się na nim/nich wzoruje. To dotyczy "muzyków z chrześcijańskiej sceny rockowej" równie dobrze jak ateistycznych black metali, zadziornych hip-hop'owców czy wymuskanych piosenkareczek pop. Nie twierdzę, że jest to dobre, ale chyba po prostu każda rzecz ma swój czas. Z tego się wyrasta, a potem to już tak jak napisał Pet. Gorzej, gdy do czynienia mamy z 45latkiem, który idzie do salonu tatuażu i zamawia identyczne dziary jak ma np. Robert, albo ćwiczy przed lustrem charakterystyczne gesty Budzego, a do rodziny i znajomych nawija jamajską gadką malejonkową :wink:
Jeśli o postawę wobec takich zachowań (młodzieńczych rzecz jasna :wink: ) chodzi, to cóż, pozostaje chyba tylko uśmiechnąć się pod nosem i powiedzieć krótko, że nie o to w tym wszystkim chodzi. Czasem, żeby dziecko wiedziało, że herbata jest gorąca, musi się nią sparzyć.

_________________
tory wyjeżdżają z lasu a tam...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lipca 2008 11:14:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 15:47:56
Posty: 11811
trzeba tu przyznać jak najbardziej rację Petowi (oj, rzadko mam przyjemność tak napisać)!

...poza tym witaj Jacku.

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lipca 2008 11:19:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 15 października 2006 08:21:55
Posty: 651
Skąd: Gdańsk / Bydgoszcz
Robienie czegokolwiek BO ktoś tak robi jest śmiesznie żałosne. Nieważne czy jest to ubieranie się, robienie dziar, czy nawet kierowanie się na konkretne wyznanie religijne.

Każdy jest inny i szkoda, że nie każdy to dostrzega. Szczególnie mocno widać to w przypadku Artystów, artystów i "artystów".
2tm2,3 już jest i nie ma miejsca na drugie, trzecie, czwarte 2Tm2,3 w niszy 2Tm2,3. Na większą skalę (co i bardziej widać) weźmy chociażby Metallice i sto milionów zespolików grających jak Metallica.
Tu tez słówko o coverach: ma wg mnie sens granie kołweru tylko wtedy gdy różni się on wyraźnie od oryginału.

No, ale to tylko granie, nie sprawa życia i śmierci.

Gorzej się robi, gdy zafascynowany postawami postaci medialnych decyduję się na coś poważniejszego, tylko dlatego że one tak robią.
Czyjś przykład może być bodźcem, początkowym napędem, ale nie sednem sprawy.
Nie można być chrześcijaninem bo Litza nim jest, bo Budzy nim jest. Przez ich postawę, muzykę, słowa coś może drgnąć, ruszyć, zbudzić się, ale to nie wystarczy.
I w tym momencie zaczyna się bożkoróbstwo, jak to określił jack_jack. Jest o tyle groźniejsze niż powielanie jedynie jakiegoś wizerunku, o ile poważniejszej sprawy dotyczy.
No bo na jak długo starczy litzowanie? co potem?
"mistyk wystygł. wynik: cynik"
Człowiek dojrzewa, dorasta i jeżeli nie zda sobie sprawy co jest naprawdę ważne to zgaśnie, zgorzknieje i wypali ten słomiany napęd do końca.

_________________
wstanę jeszcze raz
raz jeszcze będę biec
tam gdzie czekasz Ty


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lipca 2008 15:03:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 24 lipca 2008 23:07:15
Posty: 13
Inverness pisze:
pozostaje chyba tylko uśmiechnąć się pod nosem i powiedzieć krótko, że nie o to w tym wszystkim chodzi. Czasem, żeby dziecko wiedziało, że herbata jest gorąca, musi się nią sparzyć.

Młody umysł to bardzo podatny, chłonny umysł. Pozostawienie go samemu sobie przez jedyne obdarowanie uśmiechem i rzuceniem jednej sentencji chyba czasem może nie wystarczyć. Chyba. Skoro, że tak się wyrażę, ślepo naśladuje artystów Tymoteusza, Armii, to można go nazwać szczęsciarzem, bo ci najgorszego świadectwa nie wystawiają ;). Szczęściarzem, że robi się właśnie na nich, a nie przykładowo na artystów z grupy Gorgoroth naznaczając się pentagramami, mydląc krwią i, niech każdego Bóg chroni, podpisując nią jakieś deklaracje. Z doświadczenia i obserwacji otoczenia, wiem jak priorytety potrafią prędko się zmieniać, a ci, którzy do tej pory uznawani byli za autorytety, potrafią szybko odejść do lamusa. Innymi słowy - tak jak łatwo fascynacja 2Tm2,3 przyszła, tak samo łatwo może odejść, przeradzając się w coś skrajnie przeciwnego. Może jednak nie pozostawiać takich młodzianów z uśmiechem, a, oczywiście na miarę możliwości, z wyczuciem i starannością, pokierować nimi dalej w odpowiednim kierunku, rozwinąć tę, moim zdaniem jak najbardziej poprawną sentencję, że nie o to w tym wszystkim chodzi.

Powiedzieć, o co chodzi? A o co? Jak?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lipca 2008 16:03:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
jack_jack pisze:
Do założenia tego tematu zainspirowały mnie także postawy w stylu:
- "Zrobię sobie dready i tatuaż, bo Litza też ma".
- "Chcę miec piec 'Orange' tylko dlatego, bo Litza taki ma".
A także coś w stylu:
"Zaczynam słuchac reggae, bo sam Malejonek jest taki fajny".

....chyba każdy młody człowiek tak miał. Jest idol , to i jest fan!
Odbiegając od muzyków.... W roku 1982 po MŚ w piłce nożnej , na boiskach pojawiało się setki Bońków , Smolarków (Włodzimierzy oczywiście! ) , Lat , Szarmachów itd...Jest idol ,jest fan...Młodzi ludzie tak mają

Pet pisze:
Wydaje mi się, że nie ma co reagować. Ślepa fascynacja muzycznymi idolami przechodzi z wiekiem i zastępuje ją bardziej wyważone, krytyczne i rozsądniejsze spojrzenie na twórców, nacechowane już samodzielnym myśleniem.

...chyba tak jest...ale nie wszyscy z tego wyrastają...i to jest piękne :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lipca 2008 20:41:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 02 października 2006 12:09:41
Posty: 2805
Skąd: f'karium
jack_jack pisze:
Może jednak nie pozostawiać takich młodzianów z uśmiechem, a, oczywiście na miarę możliwości, z wyczuciem i starannością, pokierować nimi dalej w odpowiednim kierunku, rozwinąć tę, moim zdaniem jak najbardziej poprawną sentencję, że nie o to w tym wszystkim chodzi.

Można by, ale z ludźmi młodymi jest ten problem, że jeśli (nawet po przyjacielsku) od jakiegoś pomysłu ich się odwodzi, mówi się, że coś nie jest do końca takie dobre jak im się zdaje, to robią dokładnie na odwrót, choćby dla zasady. Na tym polega okres buntu :) A co i jak powiedzieć? Wcale nie tak łatwo powiedzieć coś sensownego tak, aby "fan" nie poczuł się atakowany. Może warto powiedzieć, że ów "idol" jest tylko człowiekiem i ma dużo więcej wad niż mogło by się zdawać. Wizerunek medialny (często tworzony przez same media, a nie przez osobistość na mediów potrzeby) idealizuje "gwiazdy" czy też artystów jak kto woli. My w większości o tym wiemy, ale przeciętny 13latek ma naturalną potrzebę wzorowania się na kimś, czy to na rodzicu, czy na aktorze, piosenkarzu czy koledze z osiedla. Mnie osobiście wydaje się, że po prostu trzeba to przeczekać, oczywiście rozmawiać, ale pamiętać o tym, że kiedyś samemu było się młodym. No bo powiedz jack_jack, ale tak szczerze - czy nigdy nie chciałeś się choć trochę do kogoś (albo i do jakiejś grupy, subkultury) upodobnić? Bo ja np. tak i teraz widzę jakie to było głupie, choć czasem miło powspominać wesołe przygody Inverness, która kolor różowy uważała za odpowiednik debilizmu i pustoty i nosiła na przetartej torbie naszywkę z marihuaną z flagą Etiopii w tle :wink:

_________________
tory wyjeżdżają z lasu a tam...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lipca 2008 22:44:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 24 lipca 2008 23:07:15
Posty: 13
Inverness pisze:
Wcale nie tak łatwo powiedzieć coś sensownego tak, aby "fan" nie poczuł się atakowany.

Ale jednak można.

Nigdy nie słucham Radia Maryja, bo nie słucham radia wcale. Przed chwilą włączyłem jednak tę stację, bo koleżanka powiedziała mi, że leci tam audycja o Wołczynie, w skrócie - o dniach skupienia, na których kiedyś byłem. Tam usłyszałem o ludziach młodych mniej więcej coś takiego, że gdy tylko młody zacznie zbliżac się do Boga, "trzeba dodac mu tego wiatru w żagle". Pasuje jak ulał do podmiotu naszej rozmowy - młodzian w naszywkach Armii i 2Tm2,3 to dla ludzi starszych pewien moralny obowiązek, gdyż trzebaby dodac mu wiatru w żagle. Brzmi dziwnie. Wiemy jednak, że grzechem jest zaniechanie wykonania dobra, tak więc o to, co zostało gdzieś w nich zasiane winniśmy zadbac, aby jakiś porządny owoc nie uciekł koło nosa. My, czyli ci, którzy z takimi ludźmi się stykają.

Inverness pisze:
No bo powiedz jack_jack, ale tak szczerze - czy nigdy nie chciałeś się choć trochę do kogoś (albo i do jakiejś grupy, subkultury) upodobnić?

Czy ja się chciałem upodobnic. Owszem i wciąż tak mam i nie uważam tego za śmieszne, bo źle z człowiekiem, gdy brakuje mu autorytetów. Za śmieszne jednak uważam postawy wymienione w pierwszym w tym temacie moim poście. A czy kiedyś wykazywałem takie postawy? Z pewnością. Nosiłem się kiedyś na czarno, bo tak ubierały się metale, a oni to tacy całkiem fajni. Ubierałem kiedyś ozdoby w stylu korale, opaski. Na szyję, na nadgrastki. Generalnie - lans. Dziś mnie to bardzo śmieszy i widzę w tym żałosną próbę dowartościowania się przez przyozdobienie swojego ciała, ubioru. Miałem byc postrzegany za kogoś fajniejszego, bo jestem fajnie ubrany, mam fajną fryzurę. Normalny rzal przez "rz". A w koszulce Armii czy 2Tm2,3 to już czułem się jak młody bóg. Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy wskazali mi jak wyjśc poza tę całą otoczkę dobrej zabawy przy dobrej, chrześcijańskiej muzyce. Tylko jak, poza świadectwem, oni to zrobili?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lipca 2008 23:40:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 10 marca 2007 11:18:31
Posty: 3575
Skąd: nigdzie
ja się wciąż tak noszę, ale nie dlatego ze metale się tak ubierają :wink:
kiedyś uwielbiałem chodzić w podkasanych bojówkach i glanach. Aktualnie dalej chodzę w bojówkach (z odchyłemi w stronę spodni kratkowanych :mrgreen: ), ale nie podkasuję, a i glany często zastępują czarne skórzane didaski. Ale to w sumie wina mojego intrumentu. W glanach trudno 'wyczuć' stopy (perkusyje oczywiście) i zagrać coś bardzo szybko i precyzyjnie zarazem. Kiedyś chciałem mieć długie włosy, bo tak metale chodzili i tak było fajnie. Teraz mam długie baty bo tak mi się podoba i nie mam najmniejszego zamiaru się ścinać. Za to niezmiennie niecierpię krótkich spodenek :wink:
A jestem właściwie wciąż gówniażem..........

jack_jack pisze:
gdy tylko młody zacznie zbliżac się do Boga, "trzeba dodac mu tego wiatru w żagle"

najgorsze co mógłby zrobic ktoś żyjący obok owego młodego, to nie pomóc mu albo sprawić żeby mu przeszło.....

_________________
....więc czekać musisz na wczorajszy dzień....


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 lipca 2008 23:47:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 15:47:56
Posty: 11811
jack_jack pisze:
Ubierałem kiedyś ozdoby w stylu korale, opaski. Na szyję, na nadgrastki. Generalnie - lans. Dziś mnie to bardzo śmieszy i widzę w tym żałosną próbę dowartościowania się przez przyozdobienie swojego ciała, ubioru.

czyli teraz masz coś takiego: jak ktoś zakłada np. bojówki to jest godny politowania - bo przypomina ciebie kilka lat temu?? nie za szybko oceniasz innych?

a przyszło Ci może do głowy - że ktoś po prostu lubi się tak ubierać?

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 26 lipca 2008 00:12:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 13 stycznia 2008 22:19:30
Posty: 4159
Skąd: Wrocław
Armijny Smok pisze:
a przyszło Ci może do głowy - że ktoś po prostu lubi się tak ubierać?


Oczywiście, ale pewnie dlatego, że Maleo często jest w bojówkach widywany ;).

Myślę, że nie warto przeceniać "idola". Nie neguję, że takie zjawisko występuje, ale przypisywanie mu wszystkiego, co się dzieje w życiu człowieka młodego to wg mnie lekkie nadużycie ;).

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 26 lipca 2008 02:09:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 24 lipca 2008 23:07:15
Posty: 13
Armijny Smok pisze:
czyli teraz masz coś takiego: jak ktoś zakłada np. bojówki to jest godny politowania - bo przypomina ciebie kilka lat temu?? nie za szybko oceniasz innych?

Napisałem przecież:
jack_jack pisze:
Nosiłem się [ja] kiedyś(...) Dziś mnie to bardzo śmieszy i widzę w tym żałosną próbę dowartościowania się przez przyozdobienie swojego ciała, ubioru. Miałem [ja] byc postrzegany za kogoś fajniejszego, bo jestem [ja] fajnie ubrany, mam [ja] fajną fryzurę. Normalny rzal przez "rz".

Mówiłem o sobie. Nie o innych. A spodnie bojówki noszę. Są praktyczne przez kieszenie po bokach. Nawet mam moro - ciężko zauważyc plamy. A co inni noszą, to mnie mało obchodzi. Chyba, że ten strój mnie gorszy (np. miniówki w kościele). Odpowiadając jednak ściśle:
Armijny Smok pisze:
jak ktoś zakłada np. bojówki to jest godny politowania - bo przypomina ciebie kilka lat temu??

Nie uważam, żeby ktoś taki był godny politowania, a pytanie wydaję mi się wyrwane z kontekstu, bo nie wspominałem o nikim innym jak tylko o sobie. Podstawą dla mnie i zarazem wielkim wyzwaniem jest nie oceniac innych. Po ubiorze także.
Armijny Smok pisze:
nie za szybko oceniasz innych??

Nie.
jack_jack pisze:
a przyszło Ci może do głowy - że ktoś po prostu lubi się tak ubierać?

Przyszło. Ale oczywiście zaraz za tym, przyszło mi do głowy pytanie dlaczego ktoś lubi się tak a nie inaczej ubierac. Nie ma skutku bez przyczyny. Nieźle zażartował Uldor:
Uldor pisze:
(...)dlatego, że Maleo często jest w bojówkach widywany .

Jeśli ktoś tak robi, to, jak już wiele razy było tu wspominane - dziecinada.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 26 lipca 2008 10:17:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
mi noszenie koszulek Armii i 2TM2,3 było kiedyś bardzo potrzebne

może to byli nawet moi idole :D ale to były super czasy! fajnie je wspominam, a ten temat taki smutny :)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group