Odsłona pierwsza: Opole
Autko udało się naprawić mi można było wyjechać na koncercik
Wpakowaliśmy się do samochodu Maciu z dziewczyną, Gryf i ja. Droga była krótka i szybka; Troche na końcu już w Opolu nakręciłem się kierwonicą bo zachciało się im remontów dróg
Dotarliśmy jednak do MOK-u. Trzeba było kupić bilety i była taka mała powtórka z Ostravy
gdzie tam trzeba było czekać na Listkarza a tutaj na Panią kasjerke bo gdzieś zabłądziła
Wkońcu udało mi się kupić bilety
Udało nam się podejżeć zespół jak się rozgrzewał ale za długo to nie trwało bo jakiś pan nas wyprosił z sali i zadał nam ciut dziwne pytanie "a państwo do kogo?"
Ludzi nie było wiele ale gorąco się bawili. Zespół miał wyjść o 20:00 ale coś Maleo się spóźniał i wyszli kilka minut później
i zaczął się czad !!Pierwsze utwory należały do Budzego. My mieliśmy jak zwykle pierwsze miejsca i staliśmy przy samej scenie
Po czasie wkońcu pojawił się Maleo i koncert rozkręcił się na całego
Udało mi się nawet pośpiewać do mikrofonu który co jakiś czas Maleo podsuwał mi pod nos
jak to Maciu stwierdził zostałem drugim wokalistą po Maleo. Najlepsza akcja była jak zespół zszedł ze sceny i został na scenie tylko Litza. Litza chciał dalej grać a koledzy go opuścili
Udało się jednak na bis wyciągnąć jeszcze zespół i na bis również udało się i mi do mikrofonu zaryczeć
Dziś ewidentnie czuje ten koncert w kościach czyli zakwasy dają o sobie znać
Ale wieczorem w Łykendzie trzeba będzie się ich szybko pozbyć
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
