Kilka moich refleksji po koncercie w Gdańsku.
Na początek totalne zaskoczenie, czyli nadzwyczaj wysoka frekwencja. Kościół pękał w szwach, wszystkie miejsca siedzące zapełnione. Tak na moją rachubę było coś pod 1000 osób (!). Druga sprawa na plus to dynamiczne, efektowne oświetlenie. Co prawda w górnym kościele wyglądałoby dużo bardziej niesamowicie, ale i tak prezentowało się świetnie i było dobrze dobrane do utworów. Trzeci wielki plus to ci członkowie zespołu, których na czadowych koncertach brak - tutaj pokazali swój wielki kunszt. Chodzi mi oczywiście o Andżelikę, wnoszącą swym śpiewem dużo kobiecej łagodności i piękna, dobrze pasujących do takiej odsłony Tymoteusza, Pospieszalskich z ich niesamowitymi solówkami (szczególnie na cymbałach i klarnecie) oraz kwartet smyczkowy. Przy okazji smyczków - intro i outro fajne, choć z drugiej strony usłyszenie go na koniec odbiera wszelką nadzieję na kolejne bisy :/
Ale i tak - 2 bite godziny muzyki w tak perfekcyjnym wykonaniu w zupełności mi wystarczyło - to czwarty i ostatni element na plus.
Co do minusów, to największym był dla mnie brak Litzy. Być może z tym (choć pewności nie mam) wiąże się bardzo słaba relacja zespół-publiczność. Brakowało kilku słów komentarza, modlitwy czy jakiejś anegdotki między utworami (a pamiętam z koncertów akustycznych sprzed lat, że to właśnie Litza wtrącał jakieś minimodlitwy/miniświadectwa), brakowało zachęcenia do klaskania/wstania z miejsc/śpiewania z zespołem. Koniec końców nawet nie było przedstawienia całego zespołu... Owszem, publiczność sama sprawiała wrażenie ospałej. Ogólnie to moim zdaniem taka więź działa w dwie strony, więc albo jest słabo i robi się coraz gorzej, albo jest fajnie i robi się coraz lepiej. Takie sprzężenie zwrotne. Wystarczyłoby przy którymś z początkowych utworów rzucić parę słów do publiki, pokazać jak się klaszcze
i już ten bardziej żywiołowy odbiór wpłynąłby też pozytywnie na zespół i zachęcił do dalszego rozkręcania pozytywnej atmosfery. Jeden z przedmówców narzekał wyżej na coś takiego na koncercie poznańskim, ja, odcinając się od wszelkiej polemiki z nim, narzekam na brak tego w Gdańsku
Druga sprawa jest bardzo subiektywna. Mianowicie mnie nie podobał się do końca dobór utworów. Zdążyłem co nieco poczytać pozytywnych recenzji Dementi na tym forum, jednak dla mnie nie jest to z pewnością ulubiona płyta 2Tm2,3. I dlatego na koncercie brakowało mi kilku starszych "szlagierów"
A te włączone do repertuaru niekoniecznie mi też odpowiadały. Ogólnie set był miejscami, że tak powiem drastycznie, zamułowy. Oczywiście rozumiem, że to trasa promująca Dementi, a na dodatek trasa wielkopostna. Niemniej takie jest moje odczucie.
Na koniec zapodaję link do krótkiego filmiku z koncertu (prawie całe "Ty któryś jest wierny"):
http://www.youtube.com/watch?v=nvUY6hyDzHE
Jakość oczywiście słaba, ale zawsze coś ;P
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
no proszę! widzę, że niepotrzebnie nagabuję wszystkich naokoło, żeby przyszli bo warto - bo są tacy, co już dobrze o tym wiedzą 
)
