Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pn, 04 listopada 2024 13:07:20

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 385 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 22, 23, 24, 25, 26
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Spływaj!
PostWysłany: pn, 25 marca 2024 19:14:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10246
Ech, gdyby tak udało się zebrać jakąś ekipę forumową, można by i pomyśleć o tej Liswarcie, bo czemu by nie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Spływaj!
PostWysłany: wt, 21 maja 2024 15:35:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17518
Skąd: Poznań
Udało się - w ubiegły weekend odbyliśmy spływ Flintą.

Flinta jest opisywana w przewodnikach kajakarskich rzadko, w internecie również jest o niej mało. Można przeczytać głównie, że jest to "mało popularny szlak kajakowy" o malowniczości ** ("malowniczy") i uciążliwości U3 ("dość uciążliwy") a sama Flinta, z racji tego że ma tylko 27 km nadaje się do spływania głównie wiosną, przy wyższych stanach wody. Termin wybrałem więc rozsądnie, prawda? Cóż mogłem jednak poradzić na to, że w Wielkopolsce od końca kwietnia nie spadła kropla deszczu? Z niepokojem słuchałem kolejnych komunikatów IMGW a gdy w piątek ogłoszono stan suszy hydrologicznej byłem na granicy desperacji.
W końcu dogadałem się z gościem od kajaków, że jedziemy jak pierwotnie ustalono, a gdy będzie już na oko jakiś dramat w miejscu startu to najwyżej weźmie nas na pobliską Wełnę.
Przyjechaliśmy i z mostu w Wiardunkach zobaczyliśmy Flintę... Płynęlibyście? :mrgreen:

Obrazek

Pewnie tak, więc i my jednak się zdecydowaliśmy.
Oczywiście płynęło się gęsiego a niekiedy wiosłem można się było odpychać od dwóch brzegów naraz. Ale wody było jeszcze na tyle, że burłaczenie kajaków zdarzało się rzadko.
Flinta płynie początkowo przez łąki i trzcinowiska, raczej prosto i bez większych trudności. Z racji niskiego stanu wody niewiele było widać siedząc w kajaku, bo płynęliśmy w metrowej rynnie. Po 2 km dopłynęliśmy do mostu w Boruchowie (most im. Druha Borucha, ktoś napisał kredą na betonie). Powoli żegnamy łąkowe krajobrazy...

Obrazek

I dość szybko zaczyna się flintowe szaleństwo! Wpływamy w dziki i piękny las, Flinta meandruje tu i tam, zakręty o sto kilkadziesiąt stopni. Na większej rzece byłyby wręcz atrakcją, tu jednak jest z nimi kłopot, bo często haczy się tyłem kajaka o brzeg na ciaśniejszych zakrętach. Ale to dopiero wprawka - pojawiają się zwałki i to wkrótce w takim natężeniu jak na Łobżonce w 2019 roku. Chwilami nasz spływ wyglądał tak...

Obrazek

Na początku wszyscy w dobrych nastojach, jednak po kilku godzinach takiej walki pojawiają się objawy defetyzmu :wink:
W chwilach wolnych od zwałek można podziwiać piękne otoczenie.

Obrazek

Dopiero około 18:00 dopływamy do jazu - pozostałości po starym młynie. Ponoć jaz można pokonać bez wysiadania z kajaka - są nawet relacje na YT - ale tak patrzę nań i jednak życie mi miłe :wink: No, w każdym razie to nie zadanie na kajaki dwuosobowe.
Na łące przy jazie rozbijamy namioty i jemy późny obiad. Wszyscy trochę zmordowani tymi zwałkami. Niemniej wieczorem jest tradycyjne ognisko - zrobione w głębokiej jamie, bo sucho - i towarzyszące mu atrakcje towarzyskie. Chciałem puścić sobie z telefonu jakiś utwór Eweliny Flinty, ale zapomniałem.
Rano śniadanie i przed 11:00 jesteśmy znów na wodzie. Flinta tu łagodnieje, lasy wkrótce rzedną i odsuwają się na boki. Jeszcze ze dwa razy trzeba wysiadać z kajaka, ale to już resztki trudności, jeśli nie liczyć ciasnych meandrów i chwiami hamujących trzcin. Po godzinie płynięcia w pięknej scenerii...

Obrazek

...dopływamy do ujścia Flinty do Wełny, która wydaje się nam szeroka i łatwa jak autostrada!
Jest jeszcze wcześnie, więc postanawiamy popłynąć trochę Wełną, to 5 km do Kowanówka. Przez długi czas jest czysto relaksowo, jednak kilka zwalonych drzew potem też się trafia. A w pewnym momencie obserwuję coś co zdarzyło mi się pierwszy raz i oby ostatni - płynę kajakiem nr 3, za mną jest 4 w odległości dziesięciu metrów, potem 5 w odległości kolejnych dziesięciu. Nagle słyszę dziwny szum, narastający - obracam się: między 4 a 5 do Wełny wali się z brzegu potężna topola. Na całą szerokość rzeki. W słoneczny dzień, bez podmuchu wiatru, ot tak. Tych z piątki opryskało trochę, ale w sumie to jedyne straty. Mieli szczęście, pięć sekund wcześniej i kilka ton drzewa zwaliłoby się im na głowy. A tak, to cóż - oni oraz 6 i 7 mieli dodatkową przenoskę 8-)
Około 14:00 dopływamy do Kowanówka, od zachodu chmurzy się i grzmi. Timing pogodowy mamy więc doskonały, pierwsze krople deszczu spadają gdy podjeżdża nasz pan od kajaków.
Flinta okazała się rzeką bardzo wymagającą, chwilami niewdzięczną i kapryśną. Odpłaca jednak dzikością otoczenia i pięknem otaczających lasów. Sprawdzi się również, gdy ktoś nie przepada za towarzystwem innych spływów - ostatni miał miejsce tydzień przed nami (dwa kajaki, jakaś zakręcona spływowo rodzinka) a na najbliższe tygonie nie zapowiadało się nic. Ja tam lubię wyzwania - daję **** . Natomiast jeśli ktoś woli bardziej relaksowy tryb, to polecam raczej Wełnę.
Przepłynęliśmy niewiele - w sobotę 10,5 km (przez 8 godzin) a w niedzielę 7,5 (przez niecałe cztery). To pokazuje charakterek Flinty...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Spływaj!
PostWysłany: wt, 21 maja 2024 18:40:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10246
arasek pisze:
Płynęlibyście?

Nigdy w życiu, zwłaszcza tak nieuczęszczanym szlakiem! :mrgreen:
No, może kajaczkiem nr 7. :wink:

Z tą topolą to niezły hardkor! :shock: Może winien był jakiś bóbr?

Ten ostatni odcinek faktycznie wygląda ładnie, ale wcześniejszy zdecydowanie niezachęcający!

Wełnę pooglądałam sobie w internecie, wygląda o wiele przyjemniej. Planujecie nią kiedyś jakiś dłuższy spływ? (tak tylko przez ciekawość pytam)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Spływaj!
PostWysłany: czw, 23 maja 2024 14:11:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17518
Skąd: Poznań
Może jeszcze wrócimy na Wełnę. Płynęliśmy nią w 2011 roku (to był pierwszy spływ z tą ekipą) ale innym odcinkiem, nieco wyżej.
Można by jeszcze popłynąć przez Wągrowiec, przez słynną bifurkację.

Bobrów tam nie widziałem ale kto wie...


Na koniec jeszcze ognisko wieczorne. Taki krater w Derweze w miniaturze, nie?

Obrazek

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Spływaj!
PostWysłany: czw, 23 maja 2024 18:18:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10246
Niezły czad - to pieczenie kiełbaski nad piekielną czeluścią! :D Sami żeście wykopali ten dół? Macie łopatę na standardowym wyposażeniu spływowym? :wink: Czy to znaleźna jama?

Ziemia nagle się rozstąpiła
czeluść piekielna się otworzyła
ogniem buchnęło, siarką zapachniało
tysiąc czartów na świat wyleciało
Jedni krzyczą, inni się żegnają,
w końcu wszyscy zgodnie uciekają
a on usiadł z patykiem na krawędzi
i kiełbaskę beztrosko wędzi


arasek pisze:
Można by jeszcze popłynąć przez Wągrowiec, przez słynną bifurkację

Ooo, faktycznie fajny wybór, strasznie ciekawe, jakie tam prądy są!


Ostatnio zmieniony pt, 24 maja 2024 09:45:25 przez Fengari, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Spływaj!
PostWysłany: czw, 23 maja 2024 20:48:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28153
Niesamowite z tym obalającym się drzewem. Mi kiedyś zdarzyło się tak, że szedłem ciemnym, świerkowym lasem, w którym panowała wielka cisza, jak to czasem w sezonie około-zimowym, ale śniegu nie było ani ani i temperatura dodatnia. W tej ciszy najpierw usłyszałem trzaśnięcie, a potem kilka metrów ode mnie upadła gałąź. A potem znowu cisza i cisza.

No, ale u mnie to było delikatne pogrożenie paluszkiem, a ta topola, to jak walnięcie pięścią w stół!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Spływaj!
PostWysłany: pt, 24 maja 2024 22:12:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17518
Skąd: Poznań
Haha, byłaby z tego piosenka ogniskowa

Fengari pisze:
Czy to znaleźna jama?


Tak, jama znaleźna. Po bryle korzeniowej jakiegoś byłego drzewa.

antiwitek pisze:
A potem znowu cisza i cisza.


Tak, tu było podobnie.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Spływaj!
PostWysłany: sob, 13 lipca 2024 23:18:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10246
Pod koniec czerwca spłynęłam Pilicą. Na odcinku Budy Michałowskie - Warka, co daje podobno jakieś 16 km. Jest to rzeka szeroka niczym autostrada, do tego wyjątkowo spokojna. Jeśli w zeszłym roku wyceniłam Wkrę w skali trudności 0-10 na max 2 w nielicznych miejscach, to Pilicę oceniam na całkowite zero na całym pokonanym przeze mnie odcinku. Nawet mielizny nie dały mi się specjalnie we znaki, właściwie tylko na jednej utknęłam na dobre. Nie brakuje na niej wysp, ale nawet kiedy mija się którąkolwiek, wciąż jest bardzo szeroko i komfortowo dla pajeczynofoba.
Pilicą jest popularnym szlakiem spływowym, mimo to nie narzekałam na tłok. Przeciwnie, przez zdecydowaną większość trasy byłam tylko ja, rzeka, plus wioseł i śpiew ptaków, pełen relaks! A nawet, jeśli pojawiało się jakieś towarzystwo, to na krótko i na szczęście nie dokuczliwe.
Krajobraz mijany był prawie nie skażony cywilizacją i zróżnicowany. Dziko zarośnięte chaszczami, niedostępne dla człowieka łąki, zielone i przyjazne łączki na których chciałoby się zatrzymać na piknik, gdyby było czym go zrobić, lasy i zagajniki, piaszczyste łachy. Na brzegach dominowały głównie bujne trzciny, zdarzały się czasem mini-skarpki. Skrzeczały trzciniaki, śpiewały kapturki. (Tak przynajmniej twierdzi Merlin ;))
Czasem trafiało się jakieś duże, drapieżne ptaszysko, jedno nawet przez jakiś czas krążyło mi nad głową, aż się zaczęłam zastanawiać, czy to jakiś sęp, a ja wyglądam na rychłą padlinę, choć wcale się tak nie czuję. ;) Trafił się też uroczy ptaszek, który wyglądał zupełnie jak ten zimorodek, którego wkleiłam gdzieś wcześniej w tym wątku, tylko, że był bialusieńki. Co to mogło być?

Reasumując, trasa bardzo przyjemna, spokojna, malownicza, urodziwa, choć dla mnie odrobinę jednak za szeroko - brakowało mi poczucia, że płynę w zielonym tunelu, czy choćby po prostu bliskości zieleni i związanego z nią życia (oczywiście z wyjątkiem pająków, których mi nie brakowało ;) ) Do oszałamiającego piękna Świdra jednak Pilicy daleko. I chyba było odrobinę za spokojnie, jakieś minimum adrenalinki by się jednak przydało. ;), choć pod tym względem do ekscesów Świdra nie tęsknię.
Pod koniec trasy czułam już z jednej strony zmęczenie ramion, a z drugiej żal, że to już koniec i trzeba będzie pożegnać się z rzeką. I ciekawość, na ile dłuższą trasą dałabym radę popłynąć, bo właściwie to nie miałabym nic przeciwko, gdyby to był główny środek lokomocji człowieka na co dzień. :)

Po spływie zwiedziłam sobie Warkę, zobaczyłam dość sympatyczny ryneczek, zabytkowy kościół nieco dalej, zjadłam przepyszną pizzę, po czym udałam się na peron, gdzie czułam się jak jajko na patelni - uciekłam więc znów nad rzekę i wróciłam dopiero na krótko przed przyjazdem pociągu.

A Pilica wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Spływaj!
PostWysłany: pn, 15 lipca 2024 12:53:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17518
Skąd: Poznań
Bardzo fajne! Pilica robi wrażenie zupełnego chilloutu, rozważam ją na przyszły rok choć z Poznania dość daleko. Może przepatrzę te odcinki bliżej źródła aby było węziej...
Mój kolega był też tam kajakowo w tym roku i z jego opowieści przebijały się również
Fengari pisze:
zielone i przyjazne łączki na których chciałoby się zatrzymać na piknik

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Spływaj!
PostWysłany: pn, 15 lipca 2024 20:34:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 10246
arasek pisze:
Pilica robi wrażenie zupełnego chilloutu

Zdecydowanie tak! Tam nawet są momenty, że wiosłować nie trzeba, bo nurt nie znosi w krzaczory, tylko ładnie niesie do przodu. Jeśli szukasz dla wytchnienia i odmiany rzeki, która będzie dokładnym przeciwieństwem Flinty, to dobrze trafiłeś. Oczywiście mówimy o tym odcinku, którym ja płynęłam.
Bo jeśli chcesz startować bliżej źródła, to masz:

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... .08_p2.jpg

:wink:


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 385 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 22, 23, 24, 25, 26

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group