Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 16 czerwca 2024 08:30:27

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1395 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63 ... 93  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 04 lutego 2015 11:24:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
Bogus pisze:
Direttissimą na zachodniej ścianie zdobyłem Kopę Cwila

:lol:
Bogus pisze:
Ale to do mnie ten apel? Ja pisałem do Crazy'ego, który obiecał opisanie przygody (ale opowiedział mi ją wczoraj, więc jak kto ciekawy, to teraz sam musi naciskać Smile )

a to przepraszam - Crazy :?:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 04 lutego 2015 11:26:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
zdublowane - do usunięcia


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 05 lutego 2015 00:09:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 23:28:36
Posty: 1071
Skąd: W-wa
Bogus pisze:
Sprawdziłem na mapie Sygnatury i wyszło to samo, więc to pewnie to samo źródło. Ale ich pomiary pochodzą od osób wybitnie statecznych. Choćby zejście z Kasprowego do Kuźnic zajmuje im sporo więcej, niż w rzeczywistości wejście tym samym szlakiem.

Zgadza się, aktualnie korzystam z mapy Sygnatury, lubię tę mapę.
Dzisiaj policzyłem ile daje Nyka - ze Szczyrbskiego do Kuźnic wyszło 12h 40min.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 12 maja 2015 13:34:49 

Rejestracja:
pn, 15 stycznia 2007 19:42:38
Posty: 273
Już za 12 tygodni o tej porze będę w drodze do Kościeliska. Co prawda tylko 7 nocy, ale radość niezmierna :-) Oby pogoda dopisała...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 12 maja 2015 17:27:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
ale to fajnie już teraz się cieszyć :D
pogody życzę

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 12 maja 2015 23:08:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 23:28:36
Posty: 1071
Skąd: W-wa
Ale fajnie Bombadil :)
7 nocy - dużo da się zrobić :)
Powodzenia!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 09 czerwca 2015 09:34:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 19 stycznia 2009 20:54:36
Posty: 198
Skąd: 49° 37' 28 '' N 20° 56' 54 '' E
Korzystając z okazji pobytu w rodzimym beskidzkie sądeckim wypuściłem się na szybką wycieczkę w Tatry po słowackiej stronie. Zrobiłem to z pełną premedytacją ponieważ mam serdecznie dość dzikich tłumów po naszej stronie podczas weekendów i długich weekendów....
Tym razem padło na wycieczkę do Chaty pri Zelenom plese. Na Jagnięcy szczyt zabrakło czasu i sił... Następnym razem :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 09 czerwca 2015 14:30:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 23:28:36
Posty: 1071
Skąd: W-wa
Piękne zdjęcia :piwo:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 12 czerwca 2015 11:00:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
byczy pisze:
z okazji pobytu w rodzimym beskidzkie sądeckim wypuściłem się na szybką wycieczkę w Tatry po słowackiej stronie

ale jak to się robi praktycznie, bo foty fajne i zachęcają :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: śr, 15 lipca 2015 16:14:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7720
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
W ubiegłym tygodniu, korzystając z niesamowitej lampy, jakiej przez tak długi czas nie było w lipcu chyba przez ostatnie 20 lat, wybraliśmy się na krótki wypad w Słowackie Wysokie. Jedyne czego żałuję, to to, że nie sprawdziłem wcześniej warunków "logistycznych" w schroniskach, bo można byłoby znacząco odchudzić wory i ruszać się nieco żwawiej. Biorąc pod uwagę to, że ceny noclegów są już prawie alpejskiej (no, może bez przesady, ale blisko), to dodanie kilku euro za "półpensję" nie robiłoby już różnicy w budżecie. No i szkoda było targać śpiwór, karimatę, jetboila i jedzenia na śniadania. Cóż, następnym razem będzie bardziej light&fast.

Poniedziałek 6 lipca: start na ciężko z parkingu w Kiezmarskiej Białej Wodzie i dojście do "Brancalki". Było ekstremalnie gorąco - na poziomie szosy 37 stopni (!), a że po kalamicie lasu sporo mniej, to i na cień przez dłuższy czas nie było co liczyć. Przy Zielonym Stawie całkiem pustawo, dostaliśmy wygodny nocleg, zamówiłem rzeczoną "półpensję" (czyli kolację i śniadanie), strzeliliśmy jakąś zupę z browcem i już na lekko przeszliśmy się na Jagnięcy. Brak wora na plecach dodaje skrzydeł, więc wbiegliśmy tam w półtorej godziny sycąc się wspaniałymi panoramami. Północna Małego Kieżmarskiego zawsze robi wstrząsające wrażenie, a z poziomu Dolinki Jagnięcej widać wiele szczegółów skomplikowanej topografii tej zerwy. Pierwotny plan zakładał zejście z Jagnięcego granią na Przełęcz pod Kopą i powrót przez Białe Stawy, ale ściśle określona godzina kolacji przekonała nas jednak do wcześniejszego zejścia normalną drogą. Było warto - jedzenie obfite i można było się naładować na następny dzień ;) Ciekawy skład osobowy w schronisku - wielu Anglików i kilkunastoosobowa wycieczka z Izraela.

Wtorek 7 lipca. Wychodzimy po świetnym śniadaniu podawanym w formie stale uzupełnianego szwedzkiego stołu, koło 8 rano i znów na ciężko podchodzimy na Rakuską przeł. Wyżnią, odwiedzając przy okazji nieodległy wierzchołek Rakuskiej Czuby. Stamtąd w dół przez Dolinkę Huncowską do przygnębiającego lunaparku pośredniej stacji kolejki przy Łomnickim Stawie. Stamtąd, w otępiającym upale "Magistralą" do Schroniska Zamkowskiego i od razu w górę Doliną Zimnej Wody. Słońce było wręcz ogłupiające - ponoć tego dnia temperatury w Smokowcu osiągnęły 40'C, a mój zegarek wskazywał na dwóch tysiącach ponad trzydzieści stopni. Jakoś się jednak ruszaliśmy i całkiem przyzwoitym tempem docieramy do Chaty Teryho. Słońce i typ granitu + relatywna pustka w górnym piętrze Doliny przywołują wspomnienia klimatów z Yosemite. Znowu tradycyjna zupa + browar i idziemy dalej. Podchodzimy chyżo Dolinką Lodową i sprawnie osiągamy Czerwoną Ławkę. Widoki na Dolinę fantastyczne, ale juz pierwszy rzut oka na drugą stronę siodła przełęczy potwierdza, że Staroleśna wygrywa wszystkie klasyfikacje. Zbiegamy więc byle szybciej na jej stronę i rozpoczynamy ogromną pętlę wokół północnych części Staroleśnej. Topografia tej doliny jest fascynująca - ta niezwykła wielopiętrowość, ciągłe niespodzianki, boczne kotły i wiszące dolinki, przepiękne stawy, a do tego - i przede wszystkim - najwspanialsze mury skalne. Po drodze, nad stawami, napotykamy kilka kozich rodzin - w sumie ze 20 osobników, a potem kolejną kozią drużynę bawiącą się na stromych śniegach. Na dojściu do Zbójnickiej Chaty (a jesteśmy - poza kozicami - całkowicie sami) podejmujemy błyskawiczną decyzję o zrzuceniu z siebie całego ubrania i wskoczeniu na długą kąpiel do Starolesnego Stawu. Jest zaskakująco ciepło, słońce wciąż mocno świeci, a wokół takie widoki i woda tak czysta, że nie chce się aż wychodzić. Niestety przychodzi w końcu czas i na to, przebieramy się i w kilka minut docieramy do Zbójnickiej Chaty, mijając przy Sesterskim Stawie grupę ćwiczącą w milczeniu Tai-Chi. W schronie (super, super!!!) kolacyjka, bierzemy z baru butelkę białego wina i do nocy siedzimy na dworze gapiąc się na świat. Pięknie jest!

Środa 8 lipca. Wychodzimy znów koło ósmej i szybko podchodzimy na Rohatkę. Pogoda dalej skandalicznie wręcz dobra (a prognozy były na załamanie), więc pomykamy w dół, a potem od razu na Polski Grzebień. Zostawiamy tam plecaki i podbiegamy na Małą Wysoką. Swoją drogą, jest to przykład największego chyba przegięcia w podawaniu czasów "szlakowych". Nyka pisze o 40 minutach, Słowacy podają godzinę (!!!), a my szczególnie się nie spiesząc osiągamy szczyt w 18 minut, a zejście zajmuje nam niecały kwadrans. No nic, bierzemy plecaki i ruszamy w dół Doliny Wielickiej. Osiągamy jej przedostatnie piętro w spacerowym tempie, po czym schodzimy do Śląskiego Domu gdzie znowu ładujemy się "posiłkiem regeneracyjnym", czyli kombo zupy i Kozła. Potem w dół do szosy i pół godziny łapania stopa, który zabiera nas do Łomnicy, skąd autobusem podjeżdżamy na parking i zabieramy nasz samochód. Dalej już tylko jazda do Podbanskiego, gdzie po krótkich negocjacjach dostajemy bardzo fajne mieszkanie w kompleksie apartamentów narciarskich (poza nami prawie nikogo nie ma).

Czwartek 9 lipca. Wstajemy niespieszenie, jemy śniadanie i pakujemy minimum rzeczy do plecaka. Pogoda pochmurna, nie jest jednak zimno ani nie pada. Dojeżdżamy na parking w Trzech Studniczkach i ruszamy na Krywań. Ścieżka pnie się szybko w górę, idzie się wygodnie i bez wysiłku. Dla tych co tam nie byli: wizytę w "bunkrze" kapitana Moravku można sobie darować ;) Przekraczamy Wielki Żleb i docieramy do połączenia ze szlakiem prowadzącym z Białego Wagu. Chmury cały czas się podnoszą, jest dobrze. Potem podejście na ramię Małego Krywania i bardzo piękna grań szczytowa właściwego celu naszej dzisiejszej wycieczki. Szczyt Krywania osiągamy w przyzwoitym czasie 2:40, robiąc po drodze parę przystanków na foty, trwajacy kwadrans popas na połączeniu szlaków i (zbędną) wizytę w bunkrze partyzanckim. Na luzie da się więc wejść w 2 godziny Wydaje mi się przy tym, że szlak z Trzech Studniczek jest pod tym względem lepszy - szybciej zdobywa się wysokość (a w końcu to prawie 1400 metrów przewyższenia) i przede wszystkim idzie tamtędy wielokrotnie mniej ludzi (a przynajmniej tak to wtedy wyglądało). Szczyt i widoki zeń: opad szczeny. Absolutny czad i to z każdej strony. Sześć gwiazdek! Nie mogą się jednak doczekać spełnienia wieloletnich marzeń i wejścia tam zimą prze Koryto. Na kolanach, oczywiście ;) W dół schodzimy wolniej, korzystamy ze słońca i robimy więcej fotograficznych przerw.

Piątek 10 lipca. To miał byc dzień na eksplorację zachodnich rubieży - przez Białą Skałę i Siwy Wierch z jakimś zejściem w wielkie lasy i powrotem do szosy, jednak mimo pieknej pogody musimy odtrąbić wycof. Przyczyną zatrucie pokarmowe - no cóż, nie można mieć wszystkiego, a i tak co nieco na tym wyjeździe podziałalismy. Jedziemy więc do domu w Dzianiszu, gdzie do sobotniego popołudnia kompletnie się relaksujemy i regenerujemy.

Krotki to wyjazd i dość intensywny, ale zawsze jakiś niedosyt pozostaje. Trzeba się będzie jesienią znów wybrać do Staroleśnej - tam jest jak w Raju :D

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: śr, 15 lipca 2015 23:12:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25460
:aniolek:

W Staroleśnej byłem, ale nie pamiętam jej zbyt dobrze, wniosek nasuwa się sam :-) Mieliśmy wtedy plan przez Czerwoną Ławkę, ale jakoś nie ruszyliśmy na nią i sąsiadujące doliny odwiedzaliśmy osobno: raz Zimną Wodą do Teryha, i potem na Lodową Przełęcz, i niestety z powrotem; drugi raz odwrotnie niż Wy, czyli ze Sliezskiego domu przez Polski Grzebień i Rohatkę w dół do Zbójnickiej chaty i dalej też w dół, do magistrali, a potem magistralą z powrotem do Sliezskiego, co wspominam jako.. yy, uuuciążliwe.

No a Krywań... czeka!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: czw, 16 lipca 2015 09:53:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 19 stycznia 2009 20:54:36
Posty: 198
Skąd: 49° 37' 28 '' N 20° 56' 54 '' E
Dolina Staroleśna jest to jedna z dwóch dolin, które bardzo mi się podobają. Drugą jest dolina Białej Wody, którą idzie się od polskiej strony na Polski Grzebień. Może dla tego, że otaczają je piękne ściany.....

Crazy tylko nie idź na Krywań w taką pogodę jak Tyler Durden. Byłem kiedyś w podobnym zakresie temperatur.... koszmar. Idze się jak po nagrzanej patelni..... Od tego czasu Krywań lubię oglądać z daleka i jedynie co mi przychodzi do głowy to pójście jeszcze raz na niego ale zimą :)

Ja natomiast w zeszły weekend byłem w Tatrach i wspinałem się na Żabiego Mnicha. Coś pięknego. Była to jak dla mnie jedna z piękniejszych przygód górskich. Przyjechałem w zespole trójkowym i naszą bazą był Tabor Szałasiska w okolicy Włosienicy. Dotarliśmy tam w piątek wieczorem. Jak to bywa po przybyciu zamieniliśmy kilka słów z taborowym Kubą no i zrobił się baaaaardzo późny wieczór :) Budziki ustawione na 7 zadzwoniły ale żeby nie było mieliśmy dodatkowe budzenie nie zamawiane w osobie dziewczyny, która szukała Darka. Daaaaarek, Daaaaaarek.........:) Przy śniadaniu zaczęliśmy omawiać plan akcji górskiej, podejście na morskie, potem czarny staw i albo podejście pod ścianę mokrą wantą albo lalkowym przechodem. Właściwie nam się nie spieszyło ponieważ chcieliśmy poczekać aż słonko na tyle się wychyli, że będziemy działać w słoneczku :) Pod ścianę dotarliśmy około 10. Słoneczko powoli zaczęło wychylać się zza grani Rysów oraz Wołowego Grzbietu jednak na pierwszym wyciągu skała była jeszcze bardzo zimna. Wybraliśmy drogę Czecha-Ustupskiego. Nie jest to najtrudniejszy wariant zdobycia szczytu Żabiego Mnicha Niżnego ale za to prze piękna widokowo. Droga ma 5 wyciągów.


Tabor Szałasiska
Obrazek

Podejście Lalkowym przechodem
Obrazek

Na pierwszym wyciągu
Obrazek

Kasia w zacięciu drugiego wyciągu
Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: czw, 16 lipca 2015 14:57:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7720
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Czech-Ustupski - syta droga! Ale to jednak Żabi Kapucyn, a nie Żabi Mnich ;)

Słyszałem, że Tabor teraz to ostry wypas - prysznic już widziałem, ale ostatnio P.X. twierdził, że jest tam lodówka i wifi :shock: Prawda to?!

PS. jak wchodziliśmy na Krywań, to nie było już tak strasznego upału - czwartek nie był chłodny, ale był całkiem znośny, więc podchodziło się przyjemnie

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: czw, 16 lipca 2015 15:56:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 19 stycznia 2009 20:54:36
Posty: 198
Skąd: 49° 37' 28 '' N 20° 56' 54 '' E
Tak na Taborze jest teraz wypas. Internet jest ale w sumie ja nie korzystałem bo były inne zajęcia. Są lodówki nawet 3 szt. :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: czw, 16 lipca 2015 21:12:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Tyler Durden pisze:
Staroleśna wygrywa wszystkie klasyfikacje. Zbiegamy więc byle szybciej na jej stronę i rozpoczynamy ogromną pętlę wokół północnych części Staroleśnej. Topografia tej doliny jest fascynująca - ta niezwykła wielopiętrowość, ciągłe niespodzianki, boczne kotły i wiszące dolinki, przepiękne stawy, a do tego - i przede wszystkim - najwspanialsze mury skalne.

Też uwielbiam Staroleśną. Nie wiem, czy u mnie też wygrywa wszystkie klasyfikacje, bo jak jestem w Pięciu Stawach Spiskich, to wygrywają one, z czym radzę sobie tak, że uznaję obie doliny za jeden organizm pod nazwą Studene doliny, a pętlę przez Małą, Ławkę i Staroleśną za moją ulubioną trasę w Tatrach Słowackich. Ze szczególnym uwzględnieniem odcinka szlaku, o którym piszesz.
Obrazek

Tyler Durden o podejściu na Małą Wysoką pisze:
Swoją drogą, jest to przykład największego chyba przegięcia w podawaniu czasów "szlakowych". Nyka pisze o 40 minutach, Słowacy podają godzinę (!!!), a my szczególnie się nie spiesząc osiągamy szczyt w 18 minut, a zejście zajmuje nam niecały kwadrans.

Nyka, którego czasy wydawały mi się dość dobrze pasujące do mojej rzeczywistości, w tym rejonie w ogóle dostał jakiejś zadyszki. Na szczyt ze Smokowca podaje 5 godzin, a zupełnie spokojnym tempem z przerwami i zdjęciami zrobiliśmy to w 3h15 (a czas podejścia z Grzebienia, jak mi wynika, mieliśmy słabszy niż te Wasze 18 minut).

Tyler Durden o Krywaniu pisze:
Szczyt i widoki zeń: opad szczeny. Absolutny czad i to z każdej strony. Sześć gwiazdek!

Rozmawialiśmy o tym live wczoraj, ale pociągnę temat, mając nadzieję na poszerzenie grona dyskutantów. Bo, owszem, położenie na zachodnim skraju Tatr Wysokich sprawia, że Krywań jest znakomitym punktem widokowym: widać całe Zachodnie i prawie całe Wysokie. I pod tym względem jest rzeczywiście rewelacyjny. Ale wizualnie się to jakoś nie układa, Wysokie są przesłonięte murem Hrubego, który od tej strony nie jest aż tak imponujący, jak od północy) i granią Solisk (chyba, z pamięci piszę), wystają jeno wierzchołki. Mi, patrzącemu kadrami, jakoś to nie gra. Dlatego od razu przychodzi mi do głowy przynajmniej 5 lepszych tatrzańskich panoram szczytowych. A skoro ranking, to... halo, halo, Crazy? :)

I jeszcze dygresja na koniec:
Tyler Durden pisze:
Ciekawy skład osobowy w schronisku - wielu Anglików

Nie lubię Angoli w schroniskach, od kiedy jakaś angielska rodzinka usiadła sobie w Kocy pri Triglavskih jezerih koło nas - od 4 dni bojkotujących (przy skromnym wsparciu chleba z pasztetem/mielonką, przyniesionych z dołu) schroniskowe jedzenie, jako wycenione daleko powyżej tego, co uznawaliśmy za kwotę przyzwoitą - i jęli szpanować licznie posiadanymi banknotami euro, wymieniając je na kolejne dania (a jedli mniej więcej tyle, ile my kiedyś z Crazym w Harnasiu po przejściu ostatniego kawałka szlaku w TPN - może oni przeszli właśnie wszystkie szlaki w słoweńskich Julijskich?).

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1395 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63 ... 93  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group