Fengari pisze:
jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli miasta, o ile nie najbardziej i burzenie go dla mnie jest zwykłym barbarzyństwem. Tak, jak byłoby nim wyburzenie wielu znanych budowli na świecie, tylko dlatego, że zbudował je ktoś niegodziwy.
Nie tylko. Tu przede wszystkim chodzi o to, że ten ktoś niegodziwy zbudował go właśnie po to, żeby był symbolem - zgnojenia. A jak jeszcze stał się najbardziej rozpoznawalnym budynkiem, to tym lepszym symbolem tego zgnojenia się staje. Dla mnie uwłaczające.
No i (ale) nie porównujmy "wielu znanych budowli na świecie" z PKiNem. Nie wiem, jakie obiekty, poza piramidami, masz na myśli, ale jeśli te piramidy, to rozumiem, że coś w ten deseń: Wieża Eiffle'a, Big Ben, Statua Wolności, Bazylika św. Piotra, czy stacja w Koluszkach. Pałac to zupełnie inna liga, kto tam o nim słyszał?
Choć, oczywiście:
Puddleglum pisze:
A rozbiurka tego nieszczęsnego zabytku (czyli PKiN-u; tak, tak, to już się stało), to jakieś absurdalne koszty, więc temat chyba pozostać musi w swerze marzeń.
A w kwestii zabudowy - też jestem przeciwny zabudowywaniu wszystkiego, ale Warszawa pod tym względem jest całkiem niezła. A akurat ten rejon da się, w moim przekonaniu, ogarnąć jedynie zabudową. Pozostawiona tam otwarta przestrzeń zawsze będzie dążyć do stanu obecnego.