Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 00:34:07

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 638 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41 ... 43  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: ndz, 12 listopada 2017 19:08:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Nienawidzę wręcz!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 12 listopada 2017 20:56:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Ja też. Już od dziecka wydłubywałem wszelkie rodzynki z serników i innych tego typu rzeczy, ku strapieniu babć, cioć itp. Nie wiem jak można to jeść :|

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 12 listopada 2017 21:05:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Rodzynki mogą być lub nie być, są mi zasadniczo obojętne. Ale co do rogali zgadzam się z Powsinogą - w Poznaniu! Być może można nabyć gdzie indziej taki, który będzie równie dobry, ale mnie interesuje spożycie w Poznaniu :D

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 12 listopada 2017 22:01:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
Fengari pisze:
Nienawidzę wręcz!
arasek pisze:
Ja też.

.. a ja wręcz przeciwnie :) Ale rozumiem.
Mi tam kulinarnie Wielkopolska kojarzy się z tym co jadłem u siostry mojej babci, która mieszkała najpierw w Sobótce a póżniej w Gołuchowie. A więc..
- sery..twarogi oraz smażony z kminkiem ze zgliwiałego twarogu.
-jajka z kurnika
-ryby które łowił wujek..przeważnie opiekane, a póżniej wsadzane do zalewy octowej
-ciasteczka maślane :!: :!: obsypane cukrem
- warzywa i owoce z ogrodu
-racuchy od sąsiadów ciotki..

..a jeśli chodzi o zapamiętane zapachy..
Ciotka karmiła drób mieszaniną gotowanych pyrów oraz pokrzywy. Jak mieszała to razem..a było to jeszcze dosyć ciepłe..miało to taki specyficzny ale jak dla mnie fajny zapach..mógłbym to nawet skosztować :)
Zapach suszonych ziół które ciotka suszyła na strychu..Na strychu czy tez bardziej poddaszu był pokój w którym spałem.. Ściana tego pokoiku pomalowana była z widoczkiem.. Był to widok pływających w jeziorze łabędzi :)
Mój wujek był organistą w kościele w Sobótce, a pożniej także w Gołuchowie. W sobótce w jednym z pokoi stał instrument..Była to chyba fisharmonia.
Sobótka to było przecudowne miejsce...

_________________
..Ty się tym zajmij..


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 12 listopada 2017 22:15:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Heh, ależ klimaty, brzmi jak dziecinstwo z marzeń i "wakacje u babci na wsi". :)

Kiedyś jak byłam mała, pani w szkole powiedziała, że każdy ma babcię ma wsi, do której jeździ na wakacje. Ja nie miałam nigdy żadnej babci na wsi, ani nikogo takiego, i pamiętam, jak mi po tej lekcji smutno było. Uwielbiałam wieś, w dzieciństwie nienawidziłam tego, że mieszkam w mieście, na wakacje zawsze zresztą na jakąś wieś wyjeżdżałam, ale na krótko, tymczasem myślałam sobie, że jak by się miało taką babcię, to można by do niej jeździć na całe 2 miesiące i przeżywać różne przygody, takie o jakich czytałam w książkach, ech... ;)


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 13 listopada 2017 22:12:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
wuka pisze:
Sobótka to było przecudowne miejsce...

ależ zacne miejsce, nie słyszałem dotąd o Sobótce wielkopolskiej

wuka pisze:
sery..twarogi oraz smażony z kminkiem ze zgliwiałego twarogu.
-jajka z kurnika
/---/
-ciasteczka maślane obsypane cukrem

wspólnota dusz
twarogi uwielbiam do dziś tak jak smażony z kminkiem :D
ciepłe jajko z kurnika i szybko utrzeć z cukrem mniam
a ciasteczka maślane wychodziły z maszynki do mielenia, na którą zakładało się specjalna końcówkę
Obrazek
wuka pisze:
gotowanych pyrów

wuka jak dziś pamiętam podkradałem pyry z parownika dla świń :oops:

tak wakacje na wsi odcisnęły niezatarte wspomnienia
trzeba się spotkać i powspominać

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 13 listopada 2017 22:30:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Fengari pisze:
Kiedyś jak byłam mała, pani w szkole powiedziała, że każdy ma babcię ma wsi, do której jeździ na wakacje. Ja nie miałam nigdy żadnej babci na wsi, ani nikogo takiego, i pamiętam, jak mi po tej lekcji smutno było. Uwielbiałam wieś, w dzieciństwie nienawidziłam tego, że mieszkam w mieście, na wakacje zawsze zresztą na jakąś wieś wyjeżdżałam, ale na krótko, tymczasem myślałam sobie, że jak by się miało taką babcię, to można by do niej jeździć na całe 2 miesiące i przeżywać różne przygody, takie o jakich czytałam w książkach, ech...

No właśnie... Ja jeździłam do babci na wieś, było dla mnie naturalne, że jak babcia, to wieś. I byłam zawsze przekonana, że moje dzieci będą jeździły do babci na wieś, cóż... :lol:

Powsinoga pisze:
a ciasteczka maślane wychodziły z maszynki do mielenia, na którą zakładało się specjalna końcówkę

Ciasteczka przez maszynkę - moja mama wciąż robi i są uwielbiane przez małych i dużych. I wcale nie są maślane, za to mogą długo leżeć (jak się im pozwoli).

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 24 listopada 2017 23:17:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
dziś BLAŁA :D
korzystając z ostatniego ciepłego dnia jak mniemam urwałem się na zielony szlak Promno - Pobiedziska /planowałem inaczej, ale akurat taki pociąg podjechał :lol: / i nie żałuję
w samo południe lazłem przez piękne lasy i szaleństwa polodowcowe, a na koniec pączek w Pobiedziskach :wink:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
niestety już o 14-stej słońce zrobiło pa pa

Obrazek

Obrazek
spotkałem E.T.

Obrazek
pozdrawiam miłośników mokradeł

Obrazek
Joon niestety nawłocie szare i smutne, ale znów będą piękne za eee... 8, 9 miesięcy

Obrazek

no i zdobyłem najbardziej beznadziejny szczyt jaki znam
Obrazek
Wzgórze 127

bardzo polecam na 3 godzinną wyprawę/Manool oczywiście w godzinę by zrobiła/

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 25 listopada 2017 00:22:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Kto by pomyślał, że o tej paskudnej porze roku może być tak pięknie! :)
Tunel pod drzewami na 3 zdjęciu - super!
ET! :D
I jako miłośnik mokradeł czuję się pozdrowiona, dziękuję. :)


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 25 listopada 2017 09:37:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
Fengari pisze:
czuję się pozdrowiona

dla Ciebie/no i Gera/ bardziej było dedykowane zdjęcie z zielonym szlakiem :)
niestety nie widzę już Twoich zdjęć

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 25 listopada 2017 10:31:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Powsinoga pisze:
urwałem się na zielony szlak Promno - Pobiedziska /planowałem inaczej, ale akurat taki pociąg podjechał :lol: / i nie żałuję
w samo południe lazłem przez piękne lasy i szaleństwa polodowcowe, a na koniec pączek w Pobiedziskach

Ej, czy to nie tam, gdzie byliśmy ongiś i my na wycieczce przy weekendzie 11-listopadowym, kiedy było równie nieoczekiwanie ciepło, jak teraz, i gdzie powstał teledysk soundropsowy (potem usunięty z powodu jakości), gdzie Asia spacerowała boso po lesie a ja fikałem koziołki? ;-)
Potem też było, zdaje się, ciastko w Pobiedziskach!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 25 listopada 2017 13:04:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Świetne zdjęcie nr 1 :brawa:

Aż żałuję, że też nie zrobiłem sobie luźnego piątku...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 05 grudnia 2017 21:42:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
Nie idzie mi pisanie o górskim fumowaniu - zbyt wiele myśli i emocji. Ale o nudnej Wielkoplsce jak najbardziej. Jakiś czas temu dojechałem o jedna stację dalej niż zwykle czyli zamiast do Wagrowca to do Kobylca /pozdro Bogi/. I wtedy mnie zaskoczył przeskok w inny świat. Do Wagrowca linia kolejowa wyremontowana z tymi beznadziejnymi peronami i wiatami według norm unijnych. Szynobus cicho i elegancko sunie z dużą szybkością, aż... No właśnie, a dalej spokojnie, powoli, kołysząc się z boku na bok, stukot kół na złączach, jak dawno niesłyszany. I Kobylec ze swoimi trawiastymi peronami i zarośniętymi bocznicami O!
Obrazek

Obrazek

Druga próba niestety jesienna i zupełnie nie planowana. Dojeżdżam do końca. Gołańcz ujmuje swoim prowincjonalizmem i końcem świata. Niestety 50 minut do powrotnego odjazdu powoduje, że z lekkim obłędem galopuję, co okazuje się niepotrzebne, bo to wystarczający czas, by przejść to co najważniejsze w tym miasteczku. Wracam do domu z wielkim niedosytem. To tytułem wstępu.

Tydzień temu zaplanowałem to lepiej, choć nie byłem pewien czy się uda ponieważ zawsze odjeżdżałem pociągiem, a wracałem pieszo a teraz odwrotnie.
Wpierw Drogą Tajemnic Różańcowych do Kicina.
Obrazek
Wiadomo, albo i nie, zaczyna się od radosnych i w tym dniu jakoś bardzo pojawił się w głowie obraz, jak Miki modli się czuwając przy Żonie przy narodzinach córeczki Marysi. Więc dziesiątka za ich Rodzinę. Potem w Puszczę Zielonkę żółtym, czarnym i czerwonym szlakiem. Raz słońce, raz deszcz, fajne klimaty. Tylko ten zgrzyt czyli rozryte drogi przez samochody i maszyny leśne, a tam gdzie wycinka to już dramat, błoto po kostki, a nawet kolana. No ale zawsze przyroda daje gratis swoje cuda: dywan liści, trawy ciężkie wilgocią, dzięcioł stukający telegram, leśne bajorka w których przeglada się niebo.
Obrazek
Gdy dochodzę do Kamińska zaczyna padać, więc odpadam i biorę kurs asfaltem do najblizszej stacji będzie z 6 km. Macham bez przekonania, aż tu kolejne auto zatrzymuje się z zastanowieniem i wsteczny bo zanim się zmiłowali trochę odjechali. Jest podwózka, dwie dziewczyny /jedna jest kierowcą/ i chłopak. A gdzie? My do Murowanej, a ja chciałem do Łopuchowa, ale ok byle do linii kolejowej. No to jedziemy, kierowca prowadzi spokojnnie i świetnie. Moja kurtka oddaje nagromadzona wilgoć i w aucie robi się sauna, ale nic, fajne rozmowy, ale coś mi się zaczyna nie zgadzać. Przecież nie jedziemy do Murowanej tylko... aaaa podwożą mnie do Łopuchowa! Wysiadam przy stacji i jedyne co mi przychodzi do głowy to słowa "jestem pod wielkim wrażeniem". Wszyscy odwracają się do mnie i wymieniamy uśmiechy. Ech, to są piękne chwile w podróży, więcej się nie zobaczymy, ale to pozostanie, przynajmniej we mnie. Z 15 kilometrów nadłożyli jak nic.
No cóż, cel osiągnięty z pólgodzinnym zapasem. Ledwo siadam pod wiatą deszcz zaczyna mocno, mocno padać. Bębni o blachę, srebrzy peron i szyny. Gdy nadjeżdża pociąg wypogadza się, a nawet niskie słońce przedziera. Poproszę bilet. Dokąd? Do Gołańczy! Niezmiernie lubię wjazd do Wągrowca, gdy tory przedzieraja się przez łąki rzek Nielby i Wełny i robią nieoczekiwany zwrot o 90 stopni. Gdy wjeżdżamy do Wągrowca na sąsiednim torze parowóz z wagonami. Jak sen.
Obrazek
Wyjazd też świetny na skarpie ponad jeziorem.
Obrazek
Stanowczo za szybko koniec podróży czyli Gołańcz.
Wpierw idę zobaczyć resztki świetności kolejowej tej stacji czyli parowozowni i torów w kierunku Bydgoszczy i Chodzieży. Wpadam w dół po obrotnicy, z jakimś żalem idę po zarośniętych torach i spoglądam na unieruchomione semafory.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem droga na rynek. Czerwone emaliowane tabliczki sprzed wielu lat: Urząd Pocztowy, Posterunek Policji.

Obrazek

Na rynku jakże skromnym: pomniki i sklep. Wpierw o sklepie bo się cofnąłem o 40 lat do dzieciństwa. Prowadzony przez starsze małżeństwo, które obsługuje w... białych kitlach. Kiedyś strój obowiązkowy, świadczący o czystości, schludności i dbałości. Towar świeży i smaczny od lokalnych dostawców. Pyszna kanapka i kabanosy prima sort. Można? Można. Pomnik św. Wawrzyńca ujmuje napisem na cokole.
Obrazek

Potem do kościoła /nic szczególnego nie zapamiętałem poza wieżą, choć budowla zaprojektowana przez uznanego poznańskiego architekta/ i wzdłuż jeziorka do skromnych ruin zamku/o nieoczekiwanie dramatycznej historii/.

Obrazek

Wracam w zimnym zmierzchu na stację, gdzie ciepłem i żółtym światłem wita szynobus. Tak to już wszystko. Małe, zapomniane, prowincjonalne miasteczko na końcu wielkopolskiego kolejowego świata.
Obrazek

a było to 11 listopada :D

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 05 grudnia 2017 22:34:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 22:28:36
Posty: 1068
Skąd: W-wa
Fajnie :D


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 06 grudnia 2017 21:58:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Powsinoga pisze:
Wiadomo, albo i nie, zaczyna się od radosnych i w tym dniu jakoś bardzo pojawił się w głowie obraz, jak Miki modli się czuwając przy Żonie przy narodzinach córeczki Marysi. Więc dziesiątka za ich Rodzinę.

Dziękujemy! Ech, może uda nam się kiedyś całą rodziną odmówić Różaniec właśnie tam.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 638 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41 ... 43  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group