Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 09:39:07

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 92 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 17 lipca 2007 21:05:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
Crazy pisze:
interesująca rozbieżność bywaliście tam osobno?
...razem i osobno

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 17 lipca 2007 23:52:56 
(-)


Ostatnio zmieniony czw, 17 lutego 2011 21:45:55 przez Y, łącznie zmieniany 3 razy

Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 07:02:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17230
Skąd: Poznań
Dużo było tego i nie wszystko teraz sobie przypomnę...

Kategoria I - TATRYSPAŁEM


Roztoka ****** - moje ulubione... za uboczne położenie (więc tłok jest rzadko), fajne pokoje no i jakoś tak się składa że mam same pozytywne wspomnienia. I za niedźwiedzia, który raz nam pukał łapą do okna :-D Właściwie gwiazdkę można odjąć tylko za łazienki...
Moko Stare ***** - za położenie, klimat i względnie liberalne warunki
Piątka ***** - za położenie jeszcze bardziej + ładny budynek. Jednak trochę brudno, mówiąc wprost (wiadomo, że to nie Hilton ale jakieś minimum!...).
Muro **** - no tak... żadne przykre przygody mnie nie spotkały podczas noclegu (byłem właśnie takim cwaniaczkiem, który se zarezerwował :twisted: ), ale potwierdzam że trochę zblazowania się tam wkrada. W tym sensie Muro jest o jakieś 400 m.n.p.m. za nisko ;-)
Aaaa! Muszę wrócić do sześciu gwiazd! Chata pod Rysami ****** - przemiła obsługa, poczucie że się jest naprawdę wysoko i rewelacyjne klimaty wieczorami. Bluesy, bajdy górskie i bez tych pijanych młodzieńców, którzy często niestety nawiedzają np: Pięć Stawów.

Kategoria II - TATRYNIESPAŁEM

Najbardziej chciałbym się przespać z Kondratową.*****. Schronisko robi bardzo miłe, kameralne wrażenie (o ile pamiętam ma tylko 25 miejsc noclegowych, więc malutkie). Byłem tam kilka razy po drodze i zawsze mi się podobało...
Chochoł **** - znam słabo, byłem tam może ze trzy razy. Trochę molochowate, ale może z perspektywy noclegu inaczej to wygląda? Ale położone bardzo pięknie!
Ornak **** - trochę takie "Muro Tatr Zachodnich". Ale w sumie mam dobre wspomnienia... wiele razy jadłem tam jakies bigosy czy jajecznicę (np: po zejściu z Wierchów albo z Tomanowej) i jakoś tak mi się kojarzy z jedzeniem, zmęczonym gapieniem się na widok za oknem i regeneracją sił...
A! Zapomniałem - Moko Nowe. ***** Tak, z pewnością warto być i to nawet na dłużej.

Nikt nie ogwiazdkował Kalatówek? :twisted:

Kategoria III czyli pozatatrzańska. Innym razem.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 09:31:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
Ja kiedyś - w czasach początków mojej aktywności górskiej omijałem schroniska jako skupiska turystów szerokim łukiem... zwłaszcza w Tatrach... Tam spałem gdzieś w Zakopcu pod namiotem, a w góry chodziłem w chińskich trampkach na lekko bez choćby kurtki w plecaku... Nie widziałem nigdy sensu nocowania w górach, gdzie najatrakcyjniejszą wtedy dla mnie trasę (Kuźnice - Gąsiennicowa - Krzyżne - Orla - Kasprowy - Kuźnice) można było zrobić w jeden dzień wstając rano i wracając wieczorem... Jak dochodziłem w Okolice Murowańca, to nie przechodziłem koło schroniska, tylko waliłem przed siebie nad Czarny Staw... a jak w dolinę Pańszczycy, to broń boże nie zatrzymywałem się przy schronisku... tak samo miałem z Mokiem, Piątką, Kalatówkami etc.

Teraz wiem jak wiele straciłem przez takie rozumowanie... przez ostatnie kilkanaście lat nałaziłem się z plecakiem po górach i żałuję że wtedy nikt mnie nie oświecił, że najlepsze noclegi są w górach, a zwłaszcza długie wieczory poprzedzające taki nocleg... (w wersji wcześniejszej te wieczory były w całości poświęcone na powrót na nocleg gdzieś na dole) i przepiękne poranki w górach - wschody i zachody słońca takie maxymalnie kiczowate :)

W Tatrach spałem więc tylko w Murowańcu i Piątce

Murowaniec **
Schronisko w sezonie oblepione turystami do granic możliwości... myślę, że żadna przyjemność spać tam na glebie w lipcu, czy sierpniu... Raz w życiu widziałem to schronisko zupełnie puste - w czerwcu 1997 roku, w czasie wizyty Papieża byłem ze znajomymi w Zakopcu... 5 czerwca wybraliśmy się w góry i przechodziliśmy przez Murowaniec... Weszliśmy do schroniska i siedzieliśmy na jadalni sami przez ponad godzinę - szok... Spałem tam parę lat temu w październiku i też przeżyłem szok - nie wiedziałem, że mają tam budkę telefoniczną i telewizor (ale to o mnie świadczy akurat)... Nocleg był całkiem przyzwoity, gdyby nie to, że trzeba było czekać do jakiejś magicznej godziny na zameldowanie... Ale wieczorem na jadalni było pustawo, posiedzieliśmy sobie i pogawędziliśmy z ludźmi, których mijakiśmy na trasie z Piątki przez Zawrat i Świnicę... W sumie poza sezonem całkiem fajnie (jak praktycznie w każdym schronisku), ale klimatu i przytulności nie ma tam za grosz - wielki hangar...

Piątka ****
Tu też spałem poza sezonem w czasie tej samej wycieczki... październik, poza sezonem... przewalające się tabuny turystów skończyły się tak o 16, a potem w schronisku zostałem tylko ja z żoną i obsłucha z paroma znajomymi - cicho, przytulnie... graliśmy w scrable... Fajne jest to schronisko - w pięknym miejscu, małe ładne... stosunkowo mało jak na tatrzańskie warunki oblegane jako miejsce noclegu... No i legendarne:
1. kible narciarskie z belką do obijania łba
2. 2. Szrlotka na ciepło !

tak wygląda jesienne schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich:
Obrazek

a tak schronisko nad Morskim okiem:
Obrazek

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 09:41:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 07 marca 2006 14:07:18
Posty: 801
Skąd: Marshes
A tu tylko o górskie chodzi? Bo ja mam doświadczenia raczej z tymi innymi, zresztą w większości ze szkolnymi. Parę dziwnych wspomnień mam:

  • schronisko w Józefowie, gdzie aby dojść do swojego pokoju, trzeba było przejść przez pokój zajmowany przez jakichś robotników. Z kluczami było trochę zamieszania, ale panowie byli bardzo sympatyczni, więc spoko.
  • łazienka w szkolnym schronisku w Suścu, gdzie oprócz syfiastych kibelków dostępna była tylko umywalka z zepsutym bojlerkiem plus drzwi, które trzeba było zastawiać koszem na śmieci, bo się otwierały....... W dodatku pan zarządca, którego właściwie nie było i może dlatego nie zauważył, że jego jedyni goście nie wrócili na tą jedyną opłaconą noc (spali na przykościelnych schodach 12 kilometrów w linii prostej od Suśca).
  • naprawdę spore schronisko w Zwierzyńcu i pani zarządczyni, która nie zauważyła, że dwójka z co najmniej kilkudziesięciorga jej gości, przykładnie spędzają każdą z trzech opłaconych nocy w schronisku, w związku z czym zaniepokojona pofatygowała się zapytać się, czy aby na pewno nic nam się nie stało....................... w dodatku łazienki bardzo ułatwiające czarujący zwischen ruf w postaci nieplanowanego wpadnięcia na zupełnie obce osoby, dowolnej płci, w dowolnym wieku i w dowolnym stroju lub jego braku............... niewątpliwym plusem była pewna podrywająca mnie chyba, przemiła, ale i łobuzowata, lekko zezowata dziewczynka kilkuletnia, spędzająca tam wakacje z resztą grupy dzieci z jakiegoś domu dziecka. Na minus to, że ktoś do wspólnej lodóweczki włożył otwartą puszkę z rybami.
  • bardzo sympatyczne schronisko szkolne w Górecku Starym, gdzie spaliśmy na kanadyjkach (ach ile wspomnień się z tym łóżkiem wiąże.........) na sporej sali gimnastycznej, którą oprócz nas zajmował jeszcze tylko jakiś samotny starszy pan (w drugim krańcu sali).
  • kuchnia w szkolnym schronisku w Sosnowicy, gdzie chyba z ostatnim dniem roku szkolnego zostawiono wszystko gdzie popadnie do końca wakacji. Niezwykła to przyjemność korzystać z lodówki w otoczeniu brudnych naczyń i sztućców, niedomytych cerat, podejrzanych słoików po dżemach, czy chochli częściowo wypełnionych zastygłym tłuszczem................. w dodatku miałem wtedy problemy ze słuchem i nie mogłem się dogadać w sprawie klucza z kolesiami, którzy razem z nami zajmowali salę.
  • schronisko w Smołdzińskim Lesie, gdzie się trochę baliśmy nawet na łóżkach siadać, takie to wszystko było odpychające......
  • schronisko w Malborku, gdzie było dużo obcokrajowców. Rano jakiś Holender rozmawiał z poznanym właśnie Polakiem o piłce nożnej i wymieniał wszystkie holenderskie porażki w karnych w ważnych zawodach. W pokoju mieszkaliśmy między innymi z ludźmi, których na podstawie dziwnego języka zaszufladkowaliśmy jako Duńczyków.
  • schronisko w Kudowie-Zdroju, które co prawda przyjęło nas bardzo późnym wieczorem, ale w którym myszy szalejące w ścianach i po podłodze naprawdę nie dawały spać...
  • łazienka jak schron przeciwatomowy w schronisku w Pasterce. Za to za widok z okna pokoju na oba Szczelince - brawa!!!!!!
  • schronisko w Wambierzycach, które się okazało być jakimś hotelem z wyglądu spoza naszych możliwości finansowych.
  • bardzo dziwny starszy pan zarządca w schronisku w Kłodzku (ale tu nie jestem pewien, czy to aby nie było w Gnieźnie parę lat później. Wspomnienia z tych dwóch schronisk zlały mi się w jedno), z którym w ogóle nie dało się dogadać, bo nie dość, że był jakiś znerwicowany, to jeszcze chyba lekko upośledzony umysłowo (przynajmniej takie sprawiał wrażenie) i mówił jakieś bardzo dziwne rzeczy.
  • schronisko w Chęcinach co prawda z pięknym widokiem na miasteczko i zamek, ale za to mieszczące się w jakimś wielkim i zupełnie wyludnionych dawnym hotelu robotniczym. Bardzo dziwne uczucie..........


Przypomniała mi się jeszcze "Strzecha Akademicka". Któregoś wieczora chcieliśmy sobie pooglądać telewizję, ale nagle ktoś wyłączył odbiornik, buchnął pilota i zamiast zasłużonej na koniec dnia rozrywki, zmuszeni bylismy słuchać jakichś pijackich zaśpiewów. Oczywiście, tylko do momentu, w którym opuściliśmy salę......


Ostatnio zmieniony śr, 18 lipca 2007 12:11:47 przez Puddleglum, łącznie zmieniany 3 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 09:51:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Oto kilka luźnych refleksji. Zdaję sobie sprawę, że wiele rzeczy mogło się zmienić, w niektórych schroniskach byłem raz, w niektórych dawno... Więc gwiazdkuję jedynie ulotne, dawno minione chwile i wrażenia. Poza tym ja nie zapamiętuję, gdzie płaciłem za wrzątek, a gdzie nie itp... Oto więc garść luźnych skojarzeń.

A: Schroniska w których spałem:

Odrodzenie (Karkonosze) *** - wprawdzie uczyłem się tam grać w brydża, ale poza tym to moloch z niespecjalnie miłą obsługą. Wrzątek płatny (akurat pamiętam!) i uparcie podkreślana opłata klimatyczna.

Nad Łomniczką (Karkonosze) **** - świetny klimat, nocowanie na podłodze, brak elektryczności i przypadkowe wkręcenie się na ognisko przewodników GOPR.

Czartak (Rudawy Janowickie) **** (gdy jeszcze był PTTKowski) - niby bez rewelacji, jakieś Andrzejki, ale miło się gwiazdkuje strony rodzinne.

Andrzejówka (Góry Kamienne) **** - też Andrzejki, ale tym razem z jedynym występem kapeli w której grałem w ogólniaku. Pan Jędruś zatrudniony tam jako elektryk nie zna się na rzeczy i spalił nam wzmacniacz. Ale ogólnie było fajnie.

Zygmuntówka (Góry Sowie) **** - pyszne pierogi i zdemolowany prysznic.

Srebrna Góra (pogranicze Gór Soich i Gór Bardzkich, ale jeszcze po stronie Sowich) **** - obchodzenie imienin i wódka z Ukrainy. Do tego dobre jedzonko.

Śnieżnik (Masyw Śnieżnika) ***1/2 - dużo ludzi, niemiła obsługa. Merry - pamiętasz tzw. wąsatego ch...ja?

Biskupia Kopa (Góry Opawskie) **** - prysznic zdemolowany, ale najlepsza na świecie zupa cebulowa.

Orlica (Pieniny) *** - tu z kolei łazienka jak z folderu, ale ogólnie bez klimatu.

Dębowiec (Beskid Śląski) **1/2 - nic ciekawego nie powiem o tym miejscu.

Klimczok (Beskid Śląski) ***1/2 - nie przepadam za Beskidem Śląskim, ale urzekło mnie to schronisko, gdy kiedyś, gdy śniegi w kwietniu jeszcze do końca nie zeszły, byłem tam jedynym gościem.

Stożek (Beskid Śląski) ** - drogo i wybitnie niemiła obsługa.

Wielka Racza (Beskid Żywiecki) **** - niby fajnie i otoczenie świetne, ale wyrzucano nas z baru zaraz gdy wybijała 22.

Markowe Szczawiny (Beskid Żywiecki) ****1/2 - obecnie rozebrane. Będę tęsknił, bo niby standard niewysoki ale masa wspomnień i przede wszystkim coś co nazywam "klimatem".

Hala Krupowa (Beskid Żywiecki) **** - znów imieniny, a przede wszystkim zasłużony odpoczynek po zdobyciu Babiej Góry, takim z narażaniem życia.

Turbacz (Gorce) **** - niby moloch, niby ludzie spali nawet na betonowych schodach, ale wieczory w barze przeurocze, no i ten widok na Tatry z okien...

Stare Wierchy (Gorce) **** - Sylwester z pysznym jedzeniem, dmuchaniem balonów i muzyką z radia.

Prehyba (Beskid Sądecki) **1/2 - bardzo niemiła obsługa, no ale w sumie wchodziliśmy przez okno, nasza wina...

Hala Łabowska (Beskid Sądecki) ****1/2 - wprawdzie o 22 wyłączyli światło, ale nawet gdy podeszliśmy koło północy do śpiącego szefa, to sprzedał nam piwo.

Magura Małastowska (Beskid Niski) ***1/2 - niby fajnie, ale nie mieli piwa, no i w niemiłych słowach nas pożegnano (fakt, narobiliśmy nieco burdelu, ale w tym fachu powinno to się inaczej załatwiać bo zniechęca się potencjalnych powrotowiczów).

Nieznajowa (Beskid Niski) ***1/2 - tłum dziki na podłodze, warunki sanitarno-estetyczne żadne, obsługa z cyklu "nikt nic nie wie". Ale zawsze klimat Beskidu Niskiego...

Chałupa Elektryków (Beskid Niski) **** - warunki jak w Nieznajowej, ale sto razy milej. No i jeszcze piękniejsza okolica.

Pod Wielką Rawką (Bieszczady) **** - w Bieszczadach to ja nic nie umiem nisko ocenić.

Pod Honem (Bieszczady) **** - jak wyżej.

Wetlina (Bieszczady) **** - za uroczość i sympatyczność, bo bynajmniej nie za kompetencję, dziewcząt z obsługi.

Cholera, żadnej piątki. Ale myślę, myślę i nie wymyślam komu by można dać.

Na część B: Schroniska w których byłem acz nie spałem, przyjdzie czas.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Ostatnio zmieniony śr, 18 lipca 2007 14:18:40 przez Peregrin Took, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 10:07:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 18:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
Cytat:
Śnieżnik ***1/2 - dużo ludzi, niemiła obsługa. Merry - pamiętasz tzw. wąsatego ch...ja?

jasne,że tak :twisted:

a chatka CyberJoli się nie liczy??

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 10:18:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Fakt, zapomniałem.
Chatka Cyborga (pogranicze Gór Złotych i Bialskich, ale jeszcze po stronie Złotych) ***1/2 - tłum ludzi którzy zajmowali jadalnię nie pozwalając nam grzecznie iść spać (w tejże, na podłodze, stołach bądź ławkach). Dziadek rozpijający wnuczka, i ogólnie - odniosłem wrażenie że raczej byli tam krewni i znajomi właścicielki, którzy sobie siedzieli przy stołach, a nie prawdziwi turyści.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Ostatnio zmieniony śr, 18 lipca 2007 14:19:15 przez Peregrin Took, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 11:40:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
przez to forum zaczynam żałować, że nie spisywałam sobie WSZYSTKIEGO... ;-)
Może uda mi się choć częściowo odtworzyć listę schronisk, w których nocowałam, ale trudno będzie... huh
Będę myśleć.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 11:53:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
elsea pisze:
przez to forum zaczynam żałować, że nie spisywałam sobie WSZYSTKIEGO...
Może uda mi się choć częściowo odtworzyć listę schronisk, w których nocowałam, ale trudno będzie... huh

schroniska to jest pikuś - za absolutny szczyt uważam to, że Bogus znają daty dzienne swoich potyczek z najwyższymi szczytami polskich gór !
kiedyś moja małżonka usiadła w schronisku i spisała na serwetce wszystkie nasze wspólne wycieczki górskie z dokładnością do miesiąca - okazało się, że było tego bardzo dużo... ale serwetkę zgubiliśmy :cry:

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 12:14:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
KoT pisze:
schroniska to jest pikuś - za absolutny szczyt uważam to, że Bogus znają daty dzienne swoich potyczek
:-) jakkolwiek to też podziwiam - nie dziwi mnie to wcale ;-)
Mam w domu takiego, co też co ważniejsze daty swoich wejść zna, a gdybyś zapytał o filmy, to już w ogóle... razem z godziną i nazwą kina powie kiedy widział na przykład "Pijanego anioła" Kurosawy albo jakiegoś "Amarcorda" ;-)
sorry za offtop


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 12:19:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
KoT pisze:
Bogus znają daty

Hoho! Z jakim szacunkiem, aż liczba mnoga użyta! :D

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 12:36:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
elsea pisze:
Mam w domu takiego

no właśnie powstrzymałem sięod dpoisania, że dla Ciebie to pewnie żaden wyczyn, boć Crazy pamięta prawdopodobnie na ile gwiazdek wycenia utwór nr 3 ze strony b czwartej płyty Bitlesów i jeszcze umie to na piśmie uzasadnić...
Peregrin Took pisze:
Hoho! Z jakim szacunkiem, aż liczba mnoga użyta!

hehe najpierw miałem Cię tam dopisać, ale sprawdziłem - Ty jesteś słaby herbatnik - podałeś zaledwie miesiące :)

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 13:59:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
mam prośbę to kolegów, którzy opisują schroniska spoza tatr, żeby podawali w przybliżeniu choć miejsca, gdzież one stoją te budynki. bo mi nic w ogóle nie mówi
K.T.W.S.G. pisze:
Refuge Vallot

albo

Peregrin Took pisze:
Hala Łabowska

.
:wink:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 lipca 2007 14:12:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
KoT pisze:
Bogus znają daty dzienne swoich potyczek z najwyższymi szczytami polskich gór

Hehe, wielu nas Bogusów jest, to jakoś wspólnymi siłami te daty ustaliliśmy. To nie jest takie trudne, choć w niektórych przypadkach potrzebne było odwołanie się do bardzo dziwnych skojarzeń - np. na Babiej górze byłem w kilka dni (ile dokładnie, to już proste wyliczenie na podstawie tego, co robiłem na wyjeździe w kolejne dni, a to zawsze pamiętam) po tym, jak była GP Niemiec 2001, bo pamiętam, jak na szlaku (a nawet gdzie to było) dostałem informację o wynikach :-D


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 92 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group