Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 13:55:46

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 102 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: wt, 28 sierpnia 2007 18:32:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Mają swój wątek Tatry. Zgoda. Ale ma Ziemia Kłodzka, a nie ma najcudowniejsze miejsce na Ziemi? Skandal! Czas to naprawić.
Zatem, Bieszczady....
Moje miejsce. Kiedyś byłem nastawiony sceptycznie, że wszyscy się zachwycają tymi Bieszczadami... Słusznie się zachwycają.
Najpiękniejsze nie tylko góry, ale i miejsce w ogóle. Szczegóły poniżej. Acz gwiazdek nie będzie, bo brakuje skali.

WYSOKI DZIAŁ
Czyli pasmo Wołosani i Chryszczatej. Granica między Łemkami a Bojkami. Zalesiony wał, przez który idzie się i idzie.

Najciekawsze miejsca:
- Komańcza - klasztor w którym więziono Wyszyńskiego. I niestety tylko fundamenty przepięknej cerkwi, która spaliła się zupełnie niespełna rok temu.
- Jeziora Duszatyńskie - najbardziej magiczne miejsce w tym paśmie, zwłaszcza o świcie.
- Cerkwie w Rzepedzi i Turzańsku
- Cmentarz żydowski w Woli Michowej

Najciekawszy szlak:
- oczywiście czerwony wiodący długimi zalesionymi godzinami przez całe pasmo, z Komańczy do Cisnej, przez Jeziorka Duszatyńskie i oba najwyższe szczyty.

Najlepszy widok:
- ha, niestety niewiele tego... może taka mała wychodnia skalna nad Komańczą, jeszcze po Beskidzkoniskiej stronie? Albo po prostu raz jeszcze świt nad Duszatyńskimi.

PASMO GRANICZNE - CZĘŚĆ ZACHODNIA
Czyli od Przełęczy Łupkowskiej do Przełęczy Nad Roztokami.

Najciekawsze miesjca:
- Łupków - kilka domów na krzyż przy stacji kolejowej, a niedaleko tunel pod przełęczą.
- Odbicie drogi na Łupków od Drogi Karpackiej. Jak tam niesamowicie się łapie stopa w pełnym słońcu...
- Kolejka Bieszczadzka!!!
- Turystyczne przejścia graniczne w Balnicy i Roztokach. Takie w środku niczego.
- Czerenin - w 1939 to tutaj zbiegały się granice Polski, Słowacji i Węgier.

Najciekawszy szlak:
Nieoznakowany. Przejście z Żubraczego do Roztok Górnych przez Hyrlatą i Rosochę. Dziko i odludnie.

Najlepszy widok:
- ja chyba po prostu najbardziej lubię to łapanie stopa przy Łupkowie. Niby niewiele widać ale jak pięknie tam jest...

PASMO ŁOPIENNIKA I FALOWEJ
Czyli to co się ciągnie po lewej gdy jedziemy obwodnicą z Baligrodu do Kalnicy.

Najciekawsze miejsca:
- Bezapelacyjnie Łopienka - dawna wioska w dolinie po której pozostała stara cerkiew w ruinie. Odbudowywano ją przez ostatnie kilkanaście lat, dziś wygląda prześlicznie. I stoi tak w środku niczego, w bezludnej dolinie.
- Baligród - cmentarz żydowski i czołg na rynku
- Jabłonki - miejsce śmierci Świerczewskiego, co było pretekstem do akcji "Wisła" oraz jego pomnik. Ciągle stoi, miejscowi nie chcą się zgodzić na wyburzenie.

Najciekawszy szlak:
- znów nieoznakowany. Ze Stężnicy/Radziejowej do Dołżycy przez Przełęcz Hyrcza i Łopienkę. Kurczę, niby Łopiennik to fajny szczyt, a ja wybrałem szlak dolinny. Ale to chyba nie ostatni raz w tym wątku.

Najlepszy widok:
- no więc tu niech będzie górsko. Ograniczona panorama spod szczytu Łopiennika.

PASMO GRANICZNE (CZĘŚĆ WSCHODNIA)
Czyli wszystko to co ciągnie się między szosą Cisna-Ustrzyki Górne, a granicą.

Najciekawsze miejsca:
- Wielka Rawka!!! Jeden z najpiękniejszych i najpotężniejszych bieszczadzkich szczytów. Są dni że widać z niej Tatry, a mi się udało też zobaczyć kołującego orła.
- Jasło - gdyby tu nie było Rawki, to byłoby najpiękniejszym szczytem, najpiękniejszą połoniną i najwspanialszą panoramą.
- Cisna - sama Cisna jak Cisna. Ale "Siekierezada" to miejsce wielu wspomnień.
- Krzemieniec (Kremenaros) - znane miejsce styku granic Polski, Słowacji i Ukrainy.
- Przepaść na Rabiej Skale

Najciekawszy szlak:
- szlak nazwany w przewodniku Rewasza "szlakiem dla prawdziwych mężczyzn". Niebiesko znakowana wędrówka z Wetliny do Ustrzyk przez Rabią Skałę i Rawkę. Osiem do dziesięciu godzin wędrówki lasem, widoki tylko gdzieniegdzie.
- dla mniej wytrwałych oczywiście nieśmiertelna trasa czerwona ze Smereka do Cisnej. Połoniny, połoniny i bezkresne widoki, zwłaszcza z Jasła.

Najlepszy widok:
- oryginalnie. Ani Jasło, ani Rawka. Za to ten moment gdy jedziemy samochodem/autobusem od strony Sanoka, jedziemy, jedziemy i nagle pokonujemy zakręt w Przysłupie, a za nim po raz pierwszy odsłaniają się Wetlińska i Caryńska. Nie wierzę że istnieje ktoś komu ten moment nie zapiera dechu w piersiach.

POŁONINA WETLIŃSKA
Dochodzimy do klasyków. Obszar ograniczony Sanem, Wetlinką, Solinką i szosą Dwernik-Berehy.

Najciekawsze miesjca:
- Połonina sama w sobie. Kilkugodzinna wędrówka łąką z widokami na wszystkie strony.
- Dwernik Kamień - panorama z tego niespecjalnie znanego szczytu to jest kompletny odlot.
- Tworylne, Krywe, Hulskie - czyli ślady niesistniejących wiosek w dolinie Sanu.
- Jaworzec - jedno z sympatyczniejszych polskich schronisk, na miejscu kolejnej nieistniejącej wioski.
- Smerek - szczyt rozpoczynający Połoninę od strony zachodniej. Na szczycie krzyż i bezkresne widoki. Wybrałem się tam niegdyś na wschód Słońca, a towarzyszyły mi ryki jeleni.

Najciekawszy szlak:
- oczywiście czerwona wędrówka samą Połoniną ze Smereka do Berehów, ale również...
- ...nieoznakowana trasa mniej więcej wzdłuż Sanu po śladach dawnych wiosek z Terki do Zatwarnicy

Najlepszy widok:
- Dwernik Kamień jednak. A z niego jak na dłoni - Wetlińska, Caryńska i Masyw Tarnicy.

POŁONINA CARYŃSKA
I do kompletu obszar między Sanem, Dwernikiem a Wołosatym. Dla mnie ta Połonina piękniejsza od Wetlińskiej. I nieco mniej zaludniona, pewnie dlatego że nie ma tu schroniska.

Najciekawsze miejsca:
- sama Połonina oczywiście, to chyba jasne.
- Dolina Caryńskiego. Po raz kolejny moje tajemnicze uwielbienie do śladów nieistniejących wiosek daje o sobie znać.
- Berehy Górne - dawny cmentarz na podejściu pod Połoninę. Oprócz tego budka pełniąca funkcję sklepu, która zawsze mnie rozbrajała tym, że nie ma w niej piwa ani chleba.

Najciekawszy szlak:
- Połoniną z Berehów do Ustrzyk, co mogę wybrać innego?
- Mogę. Doliną Caryńskiego oczywiście z Bereżek przez Przysłup Caryński do zagubionego Nasicznego.

Najlepszy widok:
- Tu nie mogę wybrać inaczej - wszystkie widoki z Caryńskiej.

MASYW TARNICY I DOLINA GÓRNEGO SANU
Czyli dla większości kwintesencja Bieszczadów. Dla jednych dlatego że najwyższe pasmo, dla drugich - najdziksze tereny bieszczadzkie nad Sanem.

Najciekawsze miejsca:
- Przełęcz Bukowska to mój faworyt. Koniec szlaku, ławeczka a przed nami Połonina Bukowska na którą ku własnej wściekłości wejść nie możesz, mimo że jest polska.
- Tarnica, Halicz, Rozsypaniec. Czyli wszystkie szczyty na szlaku Ustrzyki-Wołosate. Niesamowite widoki na Ukrainę, Wetlińską, Caryńską... magia.
- Bukowe Berdo - boczne, wcale nie gorsze odbicie z głównego grzbietu. Absolutnego piękna opisać się nie da.
- Dolina Górnego Sanu. Kulminacja mojej fascynacji śladami dawnych wiosek. Czegóż tu nie ma! Muczne, a w nim hotel w którym nocowali m.in. Reza Pachlawi i Josip Broz-Tito. Tarnawa. Torfowiska w Dźwiniaczu i Łokciu. Cmentarz w Dźwiniaczu. Cerkiew po ukraińskiej stronie Sokolików. Cmentarz w Beniowej. I najsłynniejsze - ruiny dworu Stroińskich i Grób Hrabiny w Siankach. A za nim już tylko Przełęcz Użocka i źródła Sanu. Najprawdziwszy polski koniec świata.

Najciekawszy szlak:
- kurczę... każdy, no.
- Ale niech będzie - stawiam na wędrówką opisaną niegdyś przez Kota - z Pszczelin przez Bukowe Berdo, Krzemień, odbijamy na Tarnicę, wracamy, a dalej Halicz, Rozsypaniec, Przełęcz Bukowska i zejście do Wołosatego. Podręcznikowa definicja piękna dla zwyczajnego hobbita.
- No i oczywiście Beniowa-Sianki. Absolutny klasyk bezludności i dzikości.

Najlepszy widok:
- Hmmm... najrozleglejsze widoki to ma chyba Halicz.

O Przedgórzu już nie mam dziś siły. Są jeszcze jacyś fani Bieszczadów na tym forum? Wpisze się tu ktoś, hę?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 sierpnia 2007 19:52:25 

Rejestracja:
pn, 15 listopada 2004 11:18:52
Posty: 5708
Skąd: ełk/warszawa
Człowieku, aż się chce! Przy takim wpisie każdy przewodnik jakiegoś Pascala czy inny to się chowa!!! :piwo: Ja byłem tylko raz, z 2 tygodnie z bazą w Cisnej, ale wspominam rewelacyjnie! W siekierezadzie urzedował wówczas taki gość, co wszystkim opowiadał jak latał bodaj samolotem. Codziennie - i miał posłuchanie!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 sierpnia 2007 21:08:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
Dobre! Pippin :brawa:
Ja się bezpośrednio nie dopiszę, przypomnę tylko wpisy zaczynające się relacją antiwitka i sięgające kulminacji postem Bogusa.
:)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 08:14:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 10:50:58
Posty: 909
Skąd: strangeland
No to u mnie z Bieszczadami jest tak:

Już jako dzieciaka zaczęły mnie niejako fascynować opowieści o tym najdzikszym zakątku Polski, swoistym polskim „dzikim wschodzie”, końcu świata, gdzie swoje miejsce znaleźli różnego rodzaju samotnicy, bieszczadzkie zakapiory, outsiderzy, szemrani artyści, awanturnicy, typy spod ciemnej gwiazdy, szukający tu schronienia/zapomnienia, itp., itd.

Jednocześnie, co może i trywialne, ale wbrew pozorom dość mocno wpłynęło na tę moją fascynację, zacząłem interesować się zespołem KSU. A jak KSU to wiadomo – Ustrzyki, stolica Bieszczad, Moje Bieszczady (to już trochę później) – czyli ten cały mit jednego z najważniejszych zespołów polskiego punk-rocka, który pochodził z największego zadupia w Polsce, a przez to zdawał się być taki dziki, drapieżny, oryginalny.

No i ta tragiczna historia – bandy UPA, przesiedlenia, w połączeniu z legendami o rzekomych skarbach, poukrywanych gdzieś w bieszczadzkich ostępach przez banderowców.

Wszystko to działało na wyobraźnie – i przyznam, że jak teraz piszę te słowa – nadal działa ;)
To tyle tytułem wstępu.

Niestety mam olbrzymie zaległości w zdobywaniu Bieszczadów – w wieku licealno-studenckim nasze wyjazdy w „Bieszczady” ograniczały się do wyjazdów nad Jezioro Solińskie, gdzie głównie spędzaliśmy czas na imprezach i żeglowaniu – głównie na „Wyspie Energetyka” oraz Polańczyku czy Werlasie.

Ostatnio jednak postanowiłem sprawdzić jak to jest po drugiej stronie Jeziora – zatrzymaliśmy się na 1 dzień w Teleśnicy Oszwarowej – nie mogłem się nadziwić, jaki tam panuje spokój w porównaniu do tego zgiełku i gwaru, z jakim mamy do czynienia w Polańczyku czy Solinie.

BTW – czy Jezioro Solińskie to też Bieszczady? Dla mnie też.

Generalnie swoje doświadczenia ze szlakami w Bieszczadach opisywałem już na tym forum. Nie ma tego wiele – są to głównie najpopularniejsze szlaki, typu Wołosate-Halicz-Rozsypaniec-Tarnica, obie Połoniny, Rawki, Bukowe, Smerek…
Wielkie wrażenie robią ciągle na mnie te opuszczone wsie… Gdzieś w dziczy, na zboczu jakiegoś pagórka widzisz wyraźnie ślady wsi, samotnie rosnące zdziczałe jabłonie, śliwy…
Ciągle jednak czuje pewien niedosyt – coś ciągnie mnie w te „kapuściane góry” – nie trzeba się długo zastanawiać co - one są po prostu obiektywnie piękne.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 08:34:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Tak, Barcie, u mnie początki tej fascynacji były podobne - UPA, Wisła, outsiderzy, tak to się zaczęło. No i KSU - wprawdzie z Ustrzyk Dolnych, a nie Górnych - czyli już z Przedgórza, ale co tam... Swoją drogą pierwszy mój koncert KSU zaliczyłem w jakże odpowiednim miejscu, bo w Polańczyku. :D
A Solina to Przedgórze Bieszczadzkie, które chciałem zawrzeć w kolejnym wpisie. Uznajmy że są to Bieszczady sensu largo. :wink:

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 08:41:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
Peregrin Took pisze:
Są jeszcze jacyś fani Bieszczadów na tym forum? Wpisze się tu ktoś, hę?

no tak... tyle, że tak to napisałeś cwaniaku, że w zasadzie pod większością mógłbym się podpisać i tyle... ale czuję się wywołany do tablicy, więc się wpisuję... w sumie to mam zamiar rzucić kilka swoich spostrzeżeń i ewentualnie dodać rzeczy o których nie napisałeś... a co z tego wyjdzie to się zobaczy...

ja schodziłem głównie klasyki i przeszedłem cały szlak graniczny...

Peregrin Took pisze:
Komańcza - klasztor w którym więziono Wyszyńskiego. I niestety tylko fundamenty przepięknej cerkwi, która spaliła się zupełnie niespełna rok temu.

ta cerkiew była przepiękna po prostu... dla niej warto było do Komańczy się wybrać... teraz to już mnie tam nikt nie zaciągnie wołami nawet... no chyba, że po to, żeby się przejść do Jasiela, ale to już zupełnie inna beskidzko-niska historia...

Peregrin Took pisze:
- Łupków - kilka domów na krzyż przy stacji kolejowej, a niedaleko tunel pod przełęczą.

no właśnie... jak dla mnie przygnębiające miejsce... żulerka pod sklepem z prl-u czekająca, aż go otworzy pani rodem z prl-u... ruiny pgr-u... jedyne w miarę przyjazne miejsce to stacja pkp... Gryby nie aspekt historyczny - przełęcz łupkowska, legendarny tunel lini kolejowej przez karpaty, to nie byłoby tam nic ciekawego... a tunel jak tunel - betonowy...

szlak graniczny od Balnicy bo Łupkowa nieciekawy - dużo leśnych nużących podejść, zero widoków... spacer po lesie po prostu...

Peregrin Took pisze:
- Kolejka Bieszczadzka!!!

genialna rzecz... szkoda, że większość taboru utracona bezpowrotnie... ale trzeba się ciszyć, że udało jej kawałeczek uruchomoć...

Peregrin Took pisze:
Turystyczne przejścia graniczne w Balnicy i Roztokach. Takie w środku niczego.

kurcze jak tam ostatni raz byłem to było tylko to nic :) ale bardzo miło wspominam spacer z Roztok do Balnicy wzdłuż rozebranych torów kolejki wąskotorowej, a pod koniec po torach... pięknie po prostu... a w Balnicy był wtedy jeden dom - mieszkała tam rodzina z kilkoma małymi dziećmi... przenocowali nas w deszczową noc, a rano ojciec rodziny pojechał do sklepu na koniu :) magiczne miejsce...
przedziwne jest też duże schronisko w Roztokach... i upierdliwa droga asfaltem do Cisnej...

Peregrin Took pisze:
Czyli wszystko to co ciągnie się między szosą Cisna-Ustrzyki Górne, a granicą.

przeszegłem kiedyś szlakiem granicznym z Ustrzyk przez Rawki, Rabią i Okrąglik aż do Roztok... Rawki i Kremenaros - wiadomo - pięknie... ale im dalej tym gorzej... klasyczny beskidzki szlak graniczny - w lesie w górę i w dół... absolutnie nic ciekawego, czy godnego polecenia... ale wtedy to ja chodziłem, żeby chodzić i żeby kilometry na liczniku biły :)

Peregrin Took pisze:
Jaworzec - jedno z sympatyczniejszych polskich schronisk, na miejscu kolejnej nieistniejącej wioski.

oj tak - pięknie położona bacówka - jedna z tych o których pisałem w wątku schroniskowym... za samą bacówkę byłyby trzy gwiazdki, a tak jest 5...

Peregrin Took pisze:
Smerek - szczyt rozpoczynający Połoninę od strony zachodniej. Na szczycie krzyż i bezkresne widoki. Wybrałem się tam niegdyś na wschód Słońca, a towarzyszyły mi ryki jeleni.

hehe mam podobne wspomnienia - w październiku rykowisko w Bieszczadach... ech od naszej genialnej jesiennej wyprawy w Bieszczady moja żonka boi się... niedźwiedzi... i nie wytłumaczysz że to było rykowisko i już ! :)
Smerek jest totalny - widok na połoniny, krzyż niesamowity... no i na nim zacząć można genialny spacer po połoninach i dojść aż do Ustrzyk !
i dodam jeszcze, że "schronisko" na Wetlińskiej zwane Hatką Puchatka to tragedia - jak tam spałem, to nie mieli ciepłych posiłków - kolesiowi, co se przyszedł, zrobił romantyczny samotny spacer po połoninie zaproponowano gorący kubek... w takich momentach błogosławię swoje zapasy i sprzęt do kanapek :)

Peregrin Took pisze:
Po raz kolejny moje tajemnicze uwielbienie do śladów nieistniejących wiosek daje o sobie znać.

dla mnie to jest niemal mit założycielski dla mojej fascynacji Bieszczadami... ale jakoś bardziej i mocniej przeżywałem to w nierozreklamowanym Beskidzie Niskim...

Peregrin Took pisze:
do kompletu obszar między Sanem, Dwernikiem a Wołosatym. Dla mnie ta Połonina piękniejsza od Wetlińskiej. I nieco mniej zaludniona, pewnie dlatego że nie ma tu schroniska.

właściwie to warto wspomnieć, że jest schronisko na Przysłopie Caryńskim (ostatnio pisał o nim BartZ, może znajdę, to zlinkuję) - piękne miejsce na północy od połoniny... a stamtąd fajne podejście na połoninę i droga
Peregrin Took pisze:
z Bereżek przez Przysłup Caryński do zagubionego Nasicznego.


Peregrin Took pisze:
Przełęcz Bukowska to mój faworyt. Koniec szlaku, ławeczka a przed nami Połonina Bukowska na którą ku własnej wściekłości wejść nie możesz, mimo że jest polska.

oj tak !!! człowiek już na Haliczu ma chrapkę na Połoninę Bukowską, a tu trzeba z przełęczy schodzić na dół... słońce nisko nad horyzontem zmęczenie daje się we znaki... a przed nami dłużąca sie niemiłosiernie i piękna zarazem zarośnięta droga do Wołosatego... bardzo lubię to zejście, bo nie ma innej opcji - jak człowiek jest na przełęczy bukowskiej to jest po ciężkiej i pięknej trasie i może zadowolony z siebie zejść z gór... acha byłbym zapomniał - dzikie malinki po drodze - nigdzie nie smakują mi tak jak tam...

Peregrin Took pisze:
Bukowe Berdo - boczne, wcale nie gorsze odbicie z głównego grzbietu. Absolutnego piękna opisać się nie da

mało ! mało ! Bukowe jest zupełnie wyjątkowe - mocno porośnięte karłowatą jarzębiną i bukami, mocno skaliste i w miarę odludne i niezadeptane... mógłbym to napisać jeszcze raz swoimi słowami, ale mi się nie chce:
KoT gdzieindziej pisze:
najpiękniej i niemal mistycznie jest bladym świtem z Pszczelin !!! a potem jeszcze na tarnicę, Halicz Rozsypaniec, Przełęcz Bukowska i dłuuugaśna droga przez Wołosate do Ustrzyk (w Ustrzykach wyjmujemy nogi z doopy, bo nam tam wlazły i idziemy na piwo) najlepsza trasa w Bieszczadach Ever !!!


Peregrin Took pisze:
Dolina Górnego Sanu. Kulminacja mojej fascynacji śladami dawnych wiosek.

tia wszystko fajnie, ale pan hobbit nie napisał ważnej rzeczy - Bieszczady to logistyczno-komunikacyjna katastrofa... odwiedzenie tych miejsc wymaga samozaparcia i najlepiej samochodu... jak już to wszystko miaeliśmy, to daliśmy się nabrać na pierwszy zakaz wjazdu i spacer zaczeliśmy z Tarnawy... nie dotarliśmy nawet do Beniowej, chociaż i tak było pięknie... tyle że już wiecej samozaparcia nie miałem...

i jeszcze wspomnę o źródełku pod Tarnicą - czasem bije, czasem nie - jak bije to można się napić zimnej źródlanej wody w sercu Bieszczad...

to ja jeszcze dorzucę

OTRYT
czyli pasmogórskie na północy - za nim już tylko zalew Soliński...
udało mi się przejść w całości to legendarne dla mnie pasmo - całkiem fajna wycieczka z tym że polegająca na walce z krzaczorami w lesie i odnajdywaniu śladów po dawnych mieszkańcach... żadnych widoków - krzaki i las... ciekawostka: na starych mapach z klasycznej niebieskiej serii wiele dróg nie było zaznaczonych... między innymi asfaltowa droga na północy wzdłuż Otrytu...

dobrnąłem do końca... tego się obawiałem :) tak wygląda kilka moich spostrzeżeń...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 08:50:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 10:50:58
Posty: 909
Skąd: strangeland
Peregrin Took pisze:
A Solina to Przedgórze Bieszczadzkie, które chciałem zawrzeć w kolejnym wpisie

O! czekam na ten wpis. Ciekaw jestem jak Solinę widzą przybysze z daleka (ja to niemal autochton jestem).


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 08:57:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
Wielki Bart pisze:
BTW – czy Jezioro Solińskie to też Bieszczady? Dla mnie też.

dla mnie nie - to jest miejsce, gdzie robi się takie rzeczy:
Wielki Bart pisze:
głównie spędzaliśmy czas na imprezach i żeglowaniu

;) takie miejsce, gdzie można nad jeziorem pod namiotem poimprezować dwa tygodnie i potem opowiadać kolegom z liceum, że sie było w Bieszczadach :) byłem tam raz nocując po przeprawie przez Otryt i mi się nie spodobało...

Peregrin Took pisze:
Tak, Barcie, u mnie początki tej fascynacji były podobne - UPA, Wisła, outsiderzy, tak to się zaczęło

no Panowie... u mnie to się skończyło pracą magisterską w której zgłębiłem historyczno-prawną genezę Akcji Wisła...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 09:43:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
KoT pisze:
Bieszczady to logistyczno-komunikacyjna katastrofa

Dodajmy: poza Obwodnicą. Po Obwodnicy, zwłaszcza w sezonie, autobusów i prywatnych busów jeździ niemało.
A co do Doliny Górnego Sanu, czyli "worka" - oczywiście, auto by było najwygodniejsze. Dojechać można (za drobną opłatą) do Bukowca. Rowerem nieco dalej, do (nieczynnego już) schronu przy potoku Negrylów. Rowery można na pewno wypożyczyć w Mucznem i chyba też w Tarnawie. W razie czego trasę Tarnawa-Sianki-Tarnawa idzie zrobić pieszo, byle wcześnie wyruszyć.
Natomiast dostać się do worka pieszo... Problematyczne. Komunikacja publiczna tam nie jeździ. Do Mucznego ze Stuposian idzie się dobre dwie godziny. Najlepiej wejść na Bukowe Berdo z Pszczelin/Ustrzyk, stamtąd schodzi szlak do Mucznego, to najmądrzejsza opcja.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 09:49:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
heh... kiedyś miałem taką koncepcję żeby zejść z rozsypańca na czuja do worka i tam zanocować w namiocie... ale nigdy nie było okazji/czasu...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 09:51:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
KoT pisze:
zejść z rozsypańca na czuja do worka i tam zanocować w namiocie

500 PLN piechotą nie chodzi. :wink:

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 10:29:49 

Rejestracja:
śr, 21 marca 2007 11:45:35
Posty: 430
Skąd: Gdynia
Szkoda,że nie ma emotikonka, który pokazywałby "niebo w gębie"...:)
Bo na samo slowo "Bieszczady gęba mi się kraśnieje z radości....

Bieszczady pierwszy raz - wypad szkolny do Leska. Jakieś wypady stamtąd autobusami, ale nie pamiętam nic, poza mgłą na jednym ze szlaków i w ogóle jakoś za dużo nie pochodziliśmy, nawet nie pamiętam gdzie!!! Dziwna wycieczka.Ale chyba coś mi się musiało tam spodobać, skoro w niecały rok później...(jak poniżej)

Bieszczady drugi raz -to było tuz po maturze, 6 dziewczyn z LO po szczęśliwie zdanej maturze wybrało się na pierwszy samodzielny wypad w górki. Spałysmy w schronisku PTSM bodajże, w Jabłonkach.Pomnik Świerczewskiego już tam stał;) Robiłyśmy różne wypadziki, po okolicznych niewysokich pagórkach ( w porównaniu do klasyki granicznej).

Bieszczady trzy. I to był strzał w 10!!!Wreszcie to, co jest stworzone dla mnie: Połonina Caryńska i Wetlińska, i 2 szlaki numer 1 jak dla mnie:Tarnica -Bukowe Berdo do Pszczelin i Mała i Wielka Rawka do Wetliny...ach jooooo....Po tych akcjach zrozumiałam czemu ludzie się w Bieszczadach zakochują.

A jesli idzie o Solinę...hmm...polecam stateczek, fajny klimat, jak w "Rejsie" :piwo: Jeśli idzie o samo dreptanie po zaporze, byłam 3 razy, kojarzy się z Monciakiem w Sopocie i nic więcej. Niespodzianką dla mnie w tym roku była mozliwość zwiedzenia zapory "od środka" :) A przed zwiedzaniem filmik z Kroniki Filmowej (100 pkt i paczka kredek, kocham KF!) o powstawaniu zapory.

No i jedynie płakać się chce,że na ten rok to koniec wojaży...

_________________
"Nikt nie ma wiekszej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" J 15,13


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 11:02:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 10:50:58
Posty: 909
Skąd: strangeland
Peregrin Took pisze:
A Solina to Przedgórze Bieszczadzkie, które chciałem zawrzeć w kolejnym wpisie. Uznajmy że są to Bieszczady sensu largo.

Bieszczady sensu largo zaczynają się za mostem w Lesku, a sensu stricte w Baligrodzie.

KoT pisze:
Peregrin Took napisał:
Tak, Barcie, u mnie początki tej fascynacji były podobne - UPA, Wisła, outsiderzy, tak to się zaczęło

no Panowie... u mnie to się skończyło pracą magisterską w której zgłębiłem historyczno-prawną genezę Akcji Wisła...


Gratulacje Kocie!

KoT pisze:
Wielki Bart napisał:
głównie spędzaliśmy czas na imprezach i żeglowaniu

takie miejsce, gdzie można nad jeziorem pod namiotem poimprezować dwa tygodnie i potem opowiadać kolegom z liceum, że sie było w Bieszczadach byłem tam raz nocując po przeprawie przez Otryt i mi się nie spodobało...

Ha! Dla mnie jest to miejsce, gdzie czuję się właściwie jak w domu. Przy czym u mnie się mówiło, że jedziemy "na Solinę". A że się tam jeździło na każdych wakacjach po kilka razy, to nie dziwne, że sentyment pozostał.


May pisze:
No i jedynie płakać się chce,że na ten rok to koniec wojaży...

Ja się jeszcze wybieram - przełom października i listopada.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 11:10:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Wielki Bart pisze:
przełom października i listopada

Przyspiesz to z dwa tygodnie, a może wpadniemy na siebie! :D

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 11:12:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 10:50:58
Posty: 909
Skąd: strangeland
kurde, nie dam rady...
Pippinie - a może Ty opóźnij wyjazd, co?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 102 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group