Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 00:23:08

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 102 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 12 października 2007 10:26:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Zrobimy mały eksperyment. Rozrysuję tu planowaną trasę wyprawy a po powrocie zbadamy na ile plany zbiegły się z rzeczywistością. :)
Zatem, ma być tak:
0. Poznań-Wrocław-Rzeszów-Jasło-Zagórz-Dołżyca
1. Dołżyca-Łopienka-Korbania-Terka
2. Terka-Tworylne-Krywe-Hulskie-Zatwarnica
3. Zatwarnica-Dwernik Kamień-Nasiczne-Caryńskie-Przysłop Caryński
4. Przysłop Caryński-Widełki-Bukowe Berdo-Muczne
5. Muczne-Tarnawa-Dźwiniacz-Łokieć-Tarnawa
6. Tarnawa-Bukowiec-Beniowa-Sianki-żródła Sanu/Przełęcz Użocka-Sianki-Beniowa-Bukowiec-Tarnawa
7. Tarnawa-Muczne-Bukowe Berdo-Tarnica-Szeroki Wierch-Ustrzyki Górne
8-14. Przemyśl-okolice Przemyśla-Wielkie Oczy-Kamienna Góra-Poznań

Ależ jestem ciekaw...

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Ostatnio zmieniony wt, 30 października 2007 13:22:09 przez Peregrin Took, łącznie zmieniany 8 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 20 października 2007 10:55:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
serdecznie zazdroszczę widoku pierwszego śniegu w tym roku Bieszczadach !

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 20 października 2007 19:51:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Peregrin Took pisze:
Tarnawa-Bukowiec-Beniowa-Sianki-żródła Sanu/Przełęcz Użocka-Sianki-Beniowa-Bukowiec-Tarnawa



To jest COŚ! Oby się udało... :-)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 28 października 2007 17:42:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
arasek pisze:
Tarnawa-Bukowiec-Beniowa-Sianki-żródła Sanu/Przełęcz Użocka-Sianki-Beniowa-Bukowiec-Tarnawa



To jest COŚ! Oby się udało...

Udało... :D

KoT pisze:
serdecznie zazdroszczę widoku pierwszego śniegu w tym roku Bieszczadach !

Hehe, był i to niemały.
Opowieści i zdjęcia - jutro lub we wtorek.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 28 października 2007 20:40:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:09:25
Posty: 6879
Skąd: z Nepalu
Czekam na relację :D

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 29 października 2007 15:28:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
JESIENNA WYPRAWA PIPPINA NA KONIEC ZNANEGO ŚWIATA

Zatem wyruszyliśmy z koleżanką Anią późnym niedzielnym popołudniem. Bez większych przygód (acz z towarzystwem dziwniejszym z pociągu na pociąg) zameldowaliśmy się rankiem w Zagórzu, gdzie na szczęście czyhają jeszcze busiarze, widać nie taki to wciąż koniec sezonu. Szybko podwieziono nas w wybrane miejsce, czyli do Dołżycy, a konkretnie w moment gdzie w lewo (patrząc od strony Baligrodu) odgałęzia się droga do Terki.
PONIEDZIAŁEK
Słoneczko, bezchmurne niebo, lekki wiatr - i tak miało być do czwartku włącznie. Pogoda wymarzona, buki we wszystkich kolorach... No i w drogę! Przed siebie starym asfaltem, potem w lewo drogą utwardzoną. Bez szlaku (to też było częste podczas tego wyjazdu), ale i bez większych trudności orientacyjnych. Zejście do Łopienki - kiedyś była tam wioska (w ogóle ten wyjazd powinien nazywać się "Nieistniejące wioski, ruiny cerkwi, fundamenty budynków, zapomniane krzyże cmentarne"), po której po wysiedleniach i Akcji "Wisła" ostały się ruiny cerkwi. Znaleźli się jednak pasjonaci, którzy w ostatnich 10-20 latach cerkiew pięknie odbudowali. Łopienka - śliczna, jak nowa, cerkiew w środku pustej doliny, to zdecydowanie jeden z momentów tego wyjazdu... Potem na górę na Korbanię (zarastające widoki, między innymi na Solinę), w dół do Bukowca, wreszcie w bok do Terki. Od początku miałem apetyt na słynnego terczańskiego pstrąga, niestety ów przybytek gastronomiczny nie był czynny.
WTOREK
Na grzbiecik, w dół przez tereny dawnej wsi Studenne (oprócz zdziczałych jabłoni żadnych śladów tego że żyli tam ludzie), do mostu na Sanie i drogą wzdłuż Sanu. A po drodze wioska za wioską - oczywiście wszystkie opuszczone. Najpierw Tworylne (tam jedyni ludzie spotkani w tym dniu). Potężne ruiny/filary stodoły dworskiej i igrce bobrów na ścieżce - ląduję w wodzie jednocześnie po kolana i po łokcie. Owo rozlewisko na szczęście daje się obejść bez większego problemu i zbytniego nadkładania drogi. Resztki dwóch cmentarzy i dzwonnicy cerkiewnej. Potem Krywe - solidne pozostałości po cerkwi i fundamenty dworu. A nad nami słońce niemal upalne. Podejście, zejście do Hulskiego, a tam... nie mylicie się - ruiny cerkwi. Wreszcie drogą do Zatwarnicy, która dla odmiany istnieje i wciąż jest zamieszkana. O nocleg się nie boimy, jest tam wszak hotelik BARR na 100 miejsc. Hotelik, owszem, stoi pusty, ale pani nas nie przyjmie, bo ma niewysprzątane pokoje! Bez słowa wychodzimy, na szczęście udaje się przekimać w jakimś baraczku, nawet prysznic jest, ale bez ciepłej wody (korzystam!).
ŚRODA
Na przełaj i na orientację, z kompasem, w stronę Dwernika Kamienia. Po drodze punkt wydobycia ropy naftowej i niewielki wodospadzik. Czy byliście na Dwerniku Kamieniu? To jeden z najbardziej cudownych szczytów w Bieszczadach. Jest odsunięty na północ od głównego ciągu bieszczadzkich pasm i ma odsłonięty punkt widokowy na szczycie, skutkiem czego widać z niego niemal wszystko. Widoczność jest bliska idealnej, byczymy się na szczycie prawie godzinę. Potem zejście do Nasicznego i przez Caryńskie (zgadliście, cmentarz i ruiny cerkwi) na Przysłup Caryński do schroniska Koliba. Jesteśmy tam członkami sześcioosobwej ekipy gości. Jakiś chłopak bierze schroniskową gitarę, liczymy na rozkręcenie imprezy... a on po 20 minutach już śpi.
CZWARTEK
W stronę obwodnicy, acz tym dłuższym szlakiem, po zboczach Magury Stuposiańskiej. Po drodze niemal dziesięcioosobnikowe stadko jeleni. Żmudne podejście na Bukowe Berdo. Wtedy zaczyna się psuć pogoda, na szczycie solidnie wieje i zanosi się na deszcz. Schodzimy do Mucznego, gdzie witają nas latarnie parkowe, hotelik Urzędu Rady Ministrów z lat siedemdziesiątych (tow. Gierek z tow. Jaroszewiczem solidnie trzebili tam bieszczadzką zwierzynę, a pomagali im w tym między innymi tow. Tito oraz brat Rezy Pachlawiego, ostatniego szacha Iranu) i wielkie problemy ze znalezieniem noclegu, szczęśliwie zażegnane przez leśniczówkę z przemiłą panią wewnątrz.
PIĄTEK
Paskudnie pada deszcz. Na szczęście na ten dzień było zaplanowane głównie przejście asfaltem do Tarnawy Niżnej, a to raptem kwestia godzinki. W Tarnawie (to jest ostatnie zamieszkane miesjce przed końcem świata, niczym Ostatni Przyjazny Dom Przed Górami Mglistymi) nocleg w drewnianym hoteliku, resztki Igloopolu i błoto. Po pokrzepieniu się ruszam samotnie do Dźwniacza Górnego. A tam rzecz jasna krzyże przydrożne, opuszczony cmentarz, a po drodze wprzódy torfowisko, a potem San z granicznymi żółto-niebieskimi słupkami.
SOBOTA
To jest ten dzień. Tego dnia jest planowana wyprawa na koniec znanego świata. Wita nas... śnieg. Leży i pada. Ale wyruszamy, przed nami około 10 godzin marszu. Dwie godziny asfaltem do Bukowca, przez torfowiska dawnej Tarnawy Wyżnej, potem dawne Sokoliki Górskie, wreszcie koniec asfaltu i dawny Bukowiec. Muszę dodawać że po drodze przydrożne zapomniane krzyże?
Prawdziwy koniec znanego świata zaczyna się powoli od Bukowca - do Bukowca można jeszcze (za opłatą) dojechać autem. Potem idzie się taką utwardzoną drogą śródleśną, wreszcie wkracza w pola... I gdy się wydaje że jesteś w zupełnie bezludnej okolicy, nagle po drugiej stronie coraz mniejszego, ale wciąż niemałego, Sanu przejeżdża pociąg wesoło pogwizdując. A potem drugi i trzeci. Nas po chwili czeka Beniowa. Spory cmentarz, fundamenty cerkwi, na miejscu ołtarza kamień z tajemniczym symbolem ryby, według historyków to dawna chrzcielnica. Przedzieramy się przez to błotnisty, to śniegowy, las, wychdozimy z powrotem na drogę utwardzoną. Okazuje się że przed końcem znanego świata stoją jeszcze trzy budynki. Dwa są niedostępne zwykłym śmiertelnikom (na jednym z nich budzi mój niesmak antena satelitarna), trzeci jest barakiem, do którego można wejść, schronić się przed zimnem i opadami tudzież łyknąć rozgrzewającej herbatki. Wreszcie na dobre opuszczamy drogę i zagłębiamy się w las. Błoto, świeże błoto. Trasa dłuży się i dłuży, wreszcie docieramy do Sianek - wielkiego przedwojennego kurortu, z ponad tysiącem miesjc noclegowych. Dziś - niewielkie przydworcowe osiedle po ukraińskiej stronie Sanu, a po polskiej stronie... no? Tak, cmentarz, punkt. I jeszcze fundamenty dawnego dworu Stroińskich. Zaś głównym i najlepiej zachowanym eksponatem (hmmm... średnio to słowo szczęśliwe w tym kontekście) jest kaplica grobowa tychże Stroińskich z dawien dawna zwana przez zapuszczających się na koniec znanego świata podróżników Grobem Hrabiny.
Ale znany świat nie kończy się nawet na tym cmentarzu. Ma jeszcze dwa bastiony wyrwane Nieznanemu. Najpierw jest to wzgórze z widokiem na ukraińską stronę Sianek. Niestety - mgła jest taka że nie widzimy nic prócz pobliskich drzew, mimo że słyszymy nawet przejeżdżające samochody. A od niedawna można dojść jeszcze dalej. Aż do źródeł Sanu. Tu rozpoczyna się Przełęcz Użocka, oddzielająca Bieszczady Wschodnie od Zachodnich, tu jest najbardziej wysunięty na południe punkt Polski (dobra, wiem, sporny z Opołonkiem). Stoją tutaj dwa słupki graniczne - biało-czerwony i żółto-niebieski, pomiędzy nimi obelisk głoszący (w języku ukraińskim) że w tymże miejscu rozpoczyna swój bieg San. Faktycznie rozpoczyna, z jakiejś kałuży w zagłębieniu terenu. A dopiero co był taki szeroki...
Powrót mniej więcej tą samą trasą z dwoma urozmaiceniami. Okazuje się że na asfaltowym odcinku w pewnym momencie widać sporo z opuszczonej cerkwi po ukraińskiej stronie Sokolików Górskich. Drugie urozmaicenie jest takie, że przejeżdżający samochód sam się zatrzymuje proponując nam podwiezienie. Tym samym oszczędza nam ze 4 kilometry drogi, ale mimo wszystko trasa była niemała - dziewięć i pół godziny.
A wieczorem spotykamy w czymś w rodzaju knajpki jakąś 40-50-letnią ekipę turystów z Tarnobrzega. Jest miło, wódka, dwie gitary....
NIEDZIELA
Krótko mówiąc: wyjście. Ale chce się nam jeszcze "Siekierezady", więc stopem po stopie, autobusem po autobusie docieramy przed zmierzchem do Cisnej, jemy obiadek i pijemy winko (tym razem czerwone) w kultowym przybytku, wreszcie w saloniku ozdobionym łbami zwierząt oczekujemy długo na podanie wstępnych wyników wyborów.
PONIEDZIAŁEK
Przez Sanok do Przemyśla. Ania odjeżdża, ja zwiedzam wreszcie miasto, które ciekawiło mnie od dawna. Nie zawodzę się - przemyska starówka zachwyci każdego miłośnika Pragi, Lwowa czy "Przygód dobrego wojaka Szwejka". Oprócz uroczego ryneczku, cerkwi, starych kościołów, jest tu też zamek a za nim ogromny park na widokowym wzgórzu.
WTOREK
Z wieloma przesiadkami i przygodami docieram do Wielkich Oczu. To takie zapomniane miejsce, jakieś 2-3 kilometry od granicy, jakieś 10 kilometrów na północ od przejścia granicznego w Korczowej. Udałem się tam, gdyż jest to miesjce skąd pochodził mój Dziadek (i to ten o moim nazwisku) i jego przodkowie. Kolejny koniec świata. Nie mam wiele czasu, więc obchodzę senną osadę, dawne miasteczko, gdzie prócz pięknego kościoła i dawnego dworu można znaleźć również opuszczoną synagogę i cerkiew greckokatolicką. Szukając śladów rodziny zachodzę też na cmentarz. Ślady znajduję - moje nazwisko kilkakrotnie pojawia się i na cmentarzu, i na tablicy na murze kościoła, wspominającej Wielkooczan poległych w kampanii wrześniowej. Zatrzymuje mnie Straż Graniczna i w głowie im się nie mieści że człowiek mógł w takie zapomniane nadgraniczne miejsce zawitać, ot tak, turystycznie.
Wieczorem zahaczam o Rzeszów, a potem długa podróż na ziemie rodzinne - pogarszająca się pogoda zmusza mnie bowiem do leniwego spędzenia końcówki urlopu we własnym sudeckim mateczniku...
W następnym odcinku kilka zdjęć.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 29 października 2007 18:28:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
:brawa:
aż chce się wyruszyć w drogę

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 29 października 2007 20:34:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 08 września 2006 21:16:51
Posty: 463
Skąd: Warszawa
Świetne.

_________________
Dom na mieszkanie własny mam, W niczym nie biegłem w cudzy ślad, - Każdego mistrza-m wyśmiał rad, Który nie wyśmiał siebie sam. Nietzsche.

Blog polityczny: http://foxx-news.blogspot.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 29 października 2007 20:56:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Pippin!!! :piwo:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 30 października 2007 07:59:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Yes, yes, yes! :piwo:

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 30 października 2007 14:05:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
DOKUMENTACJA FOTOGRAFICZNA:

Tylko zdziczałe jabłonie dowodzą że w Studennem żyli ludzie.
Obrazek
Tworylne.
Obrazek
Cerkiew w Krywem.
Obrazek
Z Dwernika Kamienia widać wszystko:

- Połoninę Wetlińską
Obrazek
- Połoninę Caryńską i Wielką Rawkę
Obrazek
- Bukowe Berdo, Krzemień i Tarnicę
Obrazek
A buki w kolorach w jakich tylko można.
Obrazek
Na Bukowym Berdzie rozpoczyna się załamanie pogodowe.
Obrazek
Obrazek
Muczne - parkowe latarnie i hotel URM.
Obrazek
Tarnawa Niżna.
Obrazek
Cmentarz w Dźwiniaczu Górnym.
Obrazek
Nieoczekiwana zmiana pory roku.
Obrazek
Cmentarz w Beniowej.
Obrazek
A San coraz mniejszy i mniejszy.
Obrazek
Cmentarz w Siankach, w tle Grób Hrabiny.
Obrazek
Nie ma co, zima idzie.
Obrazek
Tablica pokazuje co powinno być widać, zdjęcie pokazuje co widać.
Obrazek
A stąd wypływa San.
Obrazek
Dotarłem na koniec świata.
Obrazek
Na Ukrainie widać cerkiew z Sokolików Górskich.
Obrazek
Przystanek w Cisnej. Nasi tu byli!
Obrazek
W Przemyślu, nieopodal Rynku:
Obrazek
... mamy dwie katedry. Rzymskokatolicką:
Obrazek
... i greckokatolicką:
Obrazek
Wielkie Oczy nie gorsze od Przemyśla. Synagoga:
Obrazek
Cerkiew:
Obrazek
Kościół:
Obrazek
Ślady rodziny odnajduję zarówno na kościelnym murze:
Obrazek
... jak i na cmentarzu:
Obrazek
Obrazek
Ale cmentarz kryje większe tajemnice:
Obrazek

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 30 października 2007 15:29:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
świetne zdjęcia!!!!
świetny klimat!!!!!

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 31 października 2007 00:01:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
To prawda... Np zdjęcie pt:

Peregrin Took pisze:
Na Bukowym Berdzie rozpoczyna się załamanie pogodowe.


:aniolek:

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 31 października 2007 09:20:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
... i te dwa przed Berdem, i cerkiew w Krywnem, i cmentarz w Beniowej!

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 31 października 2007 10:22:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Bardzo ciekawy artykuł o źródłach Sanu. Nic nie ujmując Waszej wyprawie, byliście chyba przy jego pierwszym dopływie. Ruski cholerne! :twisted:

http://karpaccy.pl/index.php?option=com ... &Itemid=54

A z tym najbardziej wysuniętym na południe punktem Polski to decydują chyba kilkusetmetrowe detale. Istotnie podaje się różnie: przeważnie Opołonek ale też czasem to miejsce koło przełęczy, gdzie byliście.
Zdaje się jednak, że "ten trzeci korzysta", cytuję Wiki:
"Na południowo-wschodnim stoku Opołonka, kilkaset metrów od szczytu, znajduje się siodło bez nazwy, stanowiące najdalej wysunięty na południe punkt terytorium Polski – 49°00'09"N, 22°50'52"E. Sam szczyt znajduje się około 1,5" na północ."

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 102 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group