Ultima Thule

A nieprawda. Ja raz użyłem - chciałem wieczorem nad Jeziorkiem Briebienieskuł wywnioskować, z której strony będzie Słońce wschodziło.
Po czym stwierdziłem że jesteśmy w takim kotle, że i tak nic nie zobaczymy.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Dumni zdobywcy, w miejscu bliżej nieokreślonym:

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

jakże gustowne nakrycie głowy...

_________________
A cisza mówi głośniej od słów,
O obietnicach złamanych.

Odczep się!
Dałem za to w ostatniej chwili (już na Ukrainie) jakieś dwa złote, byle tylko łba sobie nie spalić...

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Ej, jak fajnie!

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

Bywało mniej fajnie i, mimo prowizorycznego schronienia, byliśmy nieco znużeni.

Ale potem wszystko wracało do normy.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Patrząc na to, mogę tylko napisać: Ej, jak fajnie!

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

Właśnie! Jak czytam ten wątek, nachodzi mnie ochota na Ukrainę!
(I coraz bardziej przeraża mnie długość listy miejsc, do których bym chciała pojechać. )

...fajne zdjęcia i w ogóle....We mnie bardzo słabo rozwinięty instynkt podróżnika zamarł zupełnie....Bardzo rzadkie próby spania pod namiotem niestety już mnie nie rajcują..... Ja Was podziwiam za odwagę przede wszystkim. Jechać w taką podróż improwizując na każdym kroku-
MISTRZOSTWO ŚWIATA! Ale to jest chyba tak.... Jeżeli ktoś ma jakąś pasję ......góry , podróze ,a w zasadzie obojętnie co , to nie dla niego strach i trwoga jak to mawiają! Super sprawa....

Dołączam się do zachwytów!

_________________
Youtube

Przeczytałam jednym tchem! Superwyprawa, superrelacja !!!
Mi zdarzyło się być dwa razy we Lwowie, już dość dawno temu... Rzeczy, które szczególnie utkwiły mi w pamięci to na pewno:


zwłaszcza malowidła przedstawiające chyba naturalnej wielkości mnichów kroczących jeden za drugim, nie pamiętam dokładnie, ale wtedy nie mogłam wzroku oderwać od tego fresku...

Kościół Dominikanów późnym wieczorem. Jest on położony w centrum Lwowa, ale wtedy gdy "natknęłam się" na niego (chyba w drodze do jakiejś knajpy?), teren wokół był zupełnie rozkopany, a miejsce - nieoświetlone. I ta wielka, ciemna bryła budynku nagle!

(troszkę z innej beczki): przedstawienie w Teatrze im. Łesia Kurbasa pt. "Chwała Erosowi"! Trudno mi teraz napisać tu jakieś konkrety, ale, hmmm, pierwsza trójka przedstawień teatralnych na których kiedykolwiek byłam!
Jako ciekawostkę dodam, że we Lwowie bilety do teatru są tak tanie jak bilety do kina

No, to tyle chyba

Skoro byłaś We Lwowie "już dość dawno temu", to pewnie nie wiesz, że przed tym kościołem niedawno przystanął sobie Nikifor.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

dokładniej, to jakieś... a z 5 lat temu pierwszy raz. I nie widziałam Nikifora

co prawda to Rosja, a nie Ukraina, ale za mało chyba, żeby zakładać nowy wątek...




więcej tu:
http://englishrussia.com/?p=2076

Leniwiec, Twoje są te foty?
Dla mnie to rewelacja, mistrzostwo świata po prostu!