Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 26 kwietnia 2024 16:32:53

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 176 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 sierpnia 2008 20:34:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24321
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
MAQ pisze:
czytając Twoje posty jakoś nie widzę, żeby pamięć twa nie ta była

Ona wybiórcza jest po prostu. :)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 sierpnia 2008 22:08:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 08 lutego 2005 13:34:20
Posty: 803
Łooo! Pippin, co za wyprawa!! czytam z wielkim zaciekawieniem i coraz bardziej przekonuję, że trzeba się w końcu na Ukrainę wybrać ! :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 05 sierpnia 2008 07:31:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17263
Skąd: Poznań
Czyta się z zapartym tchem, Pippin! :brawa:

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 05 sierpnia 2008 11:10:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24321
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Już Wam dech odeprze, bo pozostał etap miejski. :wink:

PIĄTEK
Do Lwowa dojeżdżamy jakoś po dziesiątej rano. W tym momencie Wojtek wyciąga asa z rękawa - dzwoni do znajomego swojego Taty. Znajomy (na imię ma Bohdan, lat trzydzieści kilka) zjawia się, zawozi nas do swojego mieszkania (kawalerka w bloku na blokowisku), oddaje klucze i każe czuć się jak u siebie, a sam znika, udzieliwszy wcześniej wskazówek jak się tu dostać, stąd wydostać, gdzie na Starym Mieście tanio zjeść prawdziwe ukraińskie potrawy, żeby nie korzystać z taksówek nie mających na sobie żadnego numeru telefonu, bo to zbóje itp. Długo trwa korzystanie przez każdego z nas z prysznica (jedna osoba łapie się na wodę gorącą, jedna na niby-nie-zimną-ale-na-pewno-w-cholerę-daleko-od-ciepłej, trzecia na zupełnie zimną), długo trwa również mała drzemka, ale wreszcie, około siedemnastej ruszamy na miasto. Najpierw jemy przepyszny obiadek regionalny w maleńkim bistro za Operą, a potem zwiedzanie - to znaczy głównie włóczenie się po Rynku i uliczkach Starego Miasta. Urzeka nas wnętrze ormiańskiej katedry (6 lat temu nie była otwarta do zwiedzania!), przeraża knajpa dla sadomasochistów, cieszą ceny knajpiane trunków różnorakich, intryguje nazwa hotelu "Natalia 18", zajmują długie rozmowy o polskiej poezji.

SOBOTA
Wstajemy dość późno, koło południa. Tym razem plan zwiedzania mamy konkretny - najpierw poszukiwanie domu, w którym wychował się Mistrz Lem. Mama Wojtka drogą smsową przesyła nam fragment "Wysokiego Zamku", w którym Pan Stanisław opisuje okolicę swego dzieciństwa. Ulica oczywiście dawno nazywa się inaczej, w księgarniach ciężko znaleźć plany lub przewodniki zestawiające dzisiejsze nazwy ulic ze starymi. Ale udaje się! Dzięki pomocy przemiłej pani z księgarni między Placem Katedralnym a Placem Mickiewicza znajdujemy przedwojenny plan Lwowa, na nim ulicę, której szukamy, znalezisko zaś porównujemy z mapą aktualną. Pod tak wynalezionym domem Mistrza nie może oczywiście obyć się bez zdjęcia. Następnie w analogiczny sposób odszukujemy przedwojenny dom Dziadka naszego Wojtka. Potem czas na krótką konkluzję: "Pozostaje nam ufać że przedwojenna numeracja domów na ulicach pozostała taka sama."
Czas na wycieczkę na Cmentarz Łyczakowski, zawsze zachwycałem się tą nekropolią. Turystyka funeralna owocuje zdjęciami Wojtka przy mogiłach dawnych literatów (Goszczyński, Łoziński) i moim przy grobie profesora Banacha. Do tego znajdujemy grób z Wojtkowym nazwiskiem, nie wiadomo jednak czy to rodzina.
Słońce chyli się ku zachodowi, ruszamy obejrzeć Zachód z Kopca Unii Lubelskiej na Wysokim Zamku. Na zachód odrobinę się spóźniamy, ale i tak panorama wczesnowieczornego Lwowa prezentuje się ślicznie.
No a potem - włóczenie się, kolacja, piwo... Próbowaliśmy oddać więcej głosu Oli tego wieczoru i miast rozmów o poezji zaproponowaliśmy temat architektury, ale jakoś długo nie pożył. Po czym jakimś dziwnym zrządzeniem losu rozmowa zeszła na preferencje urodowo-estetyczne każdego z nas.
Wieczór był ładny, a knajpy się zamykały (wiele knajp zamykają we Lwowie o 23:00), postanowiliśmy więc skorzystać z mocno różniącego się od polskiego prawa o spożywaniu alkoholu i do mieszkania Bohdana udaliśmy się pieszo, racząc się w drodze zakupionym uprzednio w kiosku piwem tudzież rum-colą. Spacer mocno się przeciągnął - a to z powodu siedzenia na krawężniku, a to na ławce przed blokiem. Mimo wszystko świecąca się wyraźnie na Bohdanowym zegarze godzina 4:30 mocno nas zaskoczyła, gdy już dotarliśmy na miejsce. Bohdana nie było, położyliśmy się spać.
Gospodarz zjawił się jakieś 3 godziny później, w stanie ledwo przytomnym, mając wyraźne problemy z zamkiem w drzwiach i dostaniem się do własnego lokum.

NIEDZIELA
Wstaliśmy tym razem dość wcześnie, spakowaliśmy się, nie budziliśmy nieprzytomnego Bohdana, zostawiliśmy mu tylko kartkę z podziękowaniami i gustowny prezencik (pudło, w nim szkło, w nim płyn). Zjedliśmy małe co nieco w przydworcowym barze - tam właśnie najmocniej odczuliśmy różnicę kulturalną jeśli chodzi o aspekt spożywania alkoholu w naszych krajach. Nikt absolutnie nie spożywał tam śniadania bez kieliszka wódki, a widok kobiety spożywającej na śniadanie jajko na twardo i popijającej to duszkiem setką wódki długo będzie wzbudzał we mnie drgawki. I cóż - busik do granicy, piesze przejście do Polski, busik do Przemyśla, obiad w przydworcowym barze, wreszcie rozstanie z Olą.
Raptem 12 godzinek w bezpośrednim pociągu do Poznania, o szóstej rano jesteśmy na dworcu... Mały prysznic - i do pracy!
I tak się to wszystko zakończyło.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Ostatnio zmieniony wt, 05 sierpnia 2008 15:21:00 przez Peregrin Took, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 05 sierpnia 2008 11:10:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
:brawa:

:)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 05 sierpnia 2008 12:07:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
Peregrin Took pisze:
Próbowaliśmy oddać więcej głosu Oli tego wieczoru i miast rozmów o poezji zaproponowaliśmy temat architektury, ale jakoś długo nie pożył. Po czym jakimś dziwnym zrządzeniem losu rozmowa zeszła na preferencje urodowo-estetyczne każdego z nas.

* * * * *!.

A cała Twoja pisanina śmiało zasługuje na * * * * * *!!!!
Bardzo dziękuję za te opisy :brawa: :brawa: :brawa:

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 05 sierpnia 2008 19:44:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
Peregrin Took pisze:
Już Wam dech odeprze, bo pozostał etap miejski.


E tam - właśnie etap miejski - i wcześniejszy, pociągowy - czytało mi się z najzapartszym tchem. Choć reszta też świetna... :-)

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 05 sierpnia 2008 22:33:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 06 września 2007 14:57:13
Posty: 1878
Skąd: Warszawa
dziękuję za świetną lekturę :)

---
Peregrin Took pisze:
widok kobiety spożywającej na śniadanie jajko na twardo i popijającej to duszkiem setką wódki długo będzie wzbudzał we mnie drgawki
zadna salmonella sie nie przebije!

_________________
http://nemesister.tv


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 05 sierpnia 2008 22:40:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 23:28:36
Posty: 1068
Skąd: W-wa
Mi też się bardzo podobało, ciekawa wyprawa. :brawa: Nie baliście się zostawiać plecaków w tych krzakach?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 sierpnia 2008 07:36:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21406
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Jak ktoś już słusznie zauważył Peregrin Took, Tony Halikiem Ultima Thule. Znakomita relacja :bravo:

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 sierpnia 2008 08:04:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17263
Skąd: Poznań
Peregrin Took pisze:
Jednakowoż nas nie informuje. Zdążamy z Olą wyskoczyć na peron. Nie zdąża Wojtek, a gdy już zdąża, okazuje się, że nie wziął plecaka, myśląc że zatroszczyliśmy się o ten drobiazg. Próbuje wracać, wskakuje do pociągu. Koniec końców Ola i ja zostajemy na dworcu w Worochcie, a Wojtek, nie zdążywszy znaleźć plecaka i wyskoczyć, wespół z pociągiem znika nam z oczu....


Hitchcock! :)
Tak napisane, że aż dreszcz przechodzi!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 sierpnia 2008 08:15:58 
(-)


Ostatnio zmieniony śr, 27 lipca 2016 21:51:55 przez chewbacca, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 sierpnia 2008 09:03:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24321
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Dziękuję. :)
Antonio pisze:
Nie baliście się zostawiać plecaków w tych krzakach?
W sumie niespecjalnie... Po pierwsze staraliśmy się je ukryć głęboko i nie bezpośrednio przy samym szlaku. Po drugie - najważniejsze i najcenniejsze rzeczy wzięliśmy ze sobą. Po trzecie - tam już chodzi naprawdę bardzo mało ludzi, a jak chodzi - to raczej nie byle kto i sam ma własny plecak; na cholerę mu dźwigać drugi? :wink:

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 sierpnia 2008 12:37:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 14:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Pippin!!!!!!!! :shock: Szacunek. Piękny opis! Brawo!!!

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 08 sierpnia 2008 22:24:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 26 września 2007 23:16:55
Posty: 320
He he, co za rewelacyjna relacja!!!!!!!! Mało tego, co za fantastyczna wyprawa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:soczek: soczek, he he :lol:

Może uzupełnię trochę ten niepełny opis ;) Zacznę od początku.
Peregrin Took pisze:
(...) Ola. Która już okazała się przydatna, ponieważ zabrała kompas.
Kompasu tego nie użyliśmy ani razu.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 176 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 132 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group