Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 11:16:07

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 04 stycznia 2009 11:37:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Crazy pisze:
jeżeli ktoś był tam zimą lub zna z bliska jakieś relacje tych, co próbowali - bardzo proszę o podzielenie się!


Ja byłem jakoś na początku kwietnia, ale było to już dość dawno...
Nam wówczas trafiły się świetne warunki: było mnóstwo śniegu, ale silnie zmrożonego, wygodnie się po nim wędrowało. Był słoneczny dzień i leżąc pod szczytem bardzo dokładnie można było przyjrzeć się Tatrom. No i prawie nie wiało, a podobno to, prócz śniegu, bywa największym problemem na Babiej Górze w zimie. Czasem wygląda ona jak wulkan, gdy dymi zwiewanym z okolic szczytu śniegem.

Fajnie wracając do schroniska na Markowych Szczawinach zjeżdżało się na pupach po śniegu :) , chyba kilkakrotnie nawracaliśmy. (Teraz chyba schronisko rozebrali, ale coś tam jest chwilowo w zamian? nie wiem.)

To chyba z tamtej wycieczki:

Obrazek

Wtedy podchodziliśmy od Zawoji. Ale gdy pierwszy raz byłem na Babiej - dawno dawno temu z tatą - to szliśmy z Przełęczy Krowiarki na Markowe Szczawiny, a potem przez przełęcz Brona na szczyt, i stamtąd dalej przez Sokolicę, znów na Krowiarki. I to wydaje mi się bardzo fajna, dość lajtowa, opcja.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 05 stycznia 2009 21:51:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9931
Crazy pisze:
ale co wynika w praktyce z zamknięcia szlaku? że dalej idzie się na własną odpowiedzialność, ale ostrzegają, że ryzyko duże, czy rzeczywiście NIE WOLNO iść i można dostać karę?

A nie pytałam się tak dokładnie, na czym to zamknięcie polegało, ale podejrzewam, że to była ta druga opcja. Ta pierwsza raczej by ich nie zniechęciła. :wink:

Crazy pisze:
Powiedzcie mi no taką rzecz, poproszę.. jaka jest, że tak powiem, "najzwyklejsza" droga na Babią Górę? Taka klasyczna, droga pierwszych zdobywców?

W zasadzie też nie wiem, ale podobno najpopularniejsza i bez wątpienia najłatwiejsza jest trasa z przełęczy Krowiarki. I choćby z powodu tej łatwości podejrzewam, że mogła być pionierska.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 stycznia 2009 12:51:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24296
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Crazy pisze:
jaka jest, że tak powiem, "najzwyklejsza" droga na Babią Górę? Taka klasyczna, droga pierwszych zdobywców?

Poszukam w domu, może w Rewaszu o tym piszą. Ale wiem na pewno że pierwszy szlak turystyczny wyznakowano od strony słowackiej, z Orawskiej Półgóry - jakoś pod koniec XIX wieku.
antiwitek pisze:
ale coś tam jest chwilowo w zamian?
Dyżurka GOPR, w której można dostać herbatę (a może i jakiś fastfood?) i w razie wyższej potrzeby przenocować (zmieści się tak do 10 osób).

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 08 stycznia 2009 23:17:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
wiesz co, ale mi nie chodzi o to, kto faktycznie i którędy wszedł pierwszy raz, tylko o to, która droga jest "podstawowa", jeżeli da się to powiedzieć.
Lub - która jest najbardziej godna polecenia na zimę.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 09 stycznia 2009 09:04:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24296
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Dla mnie podstawowa zawsze była od Markowych przez Bronę. A na Krowiarki to właśnie wyłącznie schodziłem.

A jak chcesz iść zimą, to NAPRAWDĘ uważaj na pogodę i nie pchaj się nawet przy średnich warunkach. Wspominałem już jak w połowie listopada ledwie z życiem uszedłem kiedyś.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 09 stycznia 2009 10:25:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9931
Peregrin Took pisze:
Dla mnie podstawowa zawsze była od Markowych przez Bronę. A na Krowiarki to właśnie wyłącznie schodziłem.

Też tak właśnie szłam i jestem zadowolona z wyboru trasy.
Ale na zimę to chyba droga od Krowiarki jest najbezpieczniejsza. Tyle, że żeby było cały czas bezpiecznie, trzeba by też nią wracać. :wink: Czyli wychodzi na to że faktycznie jednak najlepiej wchodzić przez Bronę.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 09 stycznia 2009 10:31:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24296
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Ja bym się przy gorszej pogodzie zastanawiał nad schodzeniem na stronę orawską - jest szlak, do Lipnicy bodaj.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 listopada 2010 12:12:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 26 stycznia 2008 09:18:16
Posty: 25
Skąd: krakow/sanok
Dorzuce jeszcze od siebie parę kadrów z ostatniej wizyty na Babiej:
:arrow: http://grucela.pl/horababia/

_________________
'Yes, this is a wonder, my freak.'


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 listopada 2010 20:20:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9931
Ej, ale bajka! :shock:
Kurde, zawsze marzyłam, żeby się znaleźć w górach przy takiej pogodzie - że w dolinach mgła, a szczyty wystają na górze. Ale jeszcze nigdy mi się to nie udało (nie licząc nocnej jazdy autobusem w takowych warunkach - co było piękne, ale możliwości utrwalenia nie dawało).


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 28 listopada 2010 13:31:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
kas


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 października 2011 21:38:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Babia Góra zdobyta!

jakieś relacje może innego dnia, bo właśnie wróciliśmy...

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 01 listopada 2011 16:24:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Crazy pisze:
Babia Góra zdobyta!


Hihi, w moim przypadku nawet trzy razy w ciągu trzech dni :D .












Została mi w głowie cisza babiogórskiego jesiennego lasu











.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 06 listopada 2011 13:29:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Nikt nie pisze, to może ja krótko.

Całą sprawę wywołała z lasu Olaka - żeby spotkać się w górach. Stanęło na Babiej, nieśpiesznie ustaliły się szczegóły i w sobotę wczesnym rankiem wyruszyłem z domu. Do Zawoi dojechałem bardzo sprawnie, o 13tej już byłem na Markowych. Zamówiłem kawkę i szarlotkę, ulokowałem się w pokoju, a że już wiedziałem, że na razie na pewno nikt nie dojdzie, to postanowiłem sobie wyjść na górę.

To był mój czwarty raz w masywie Babiej Góry, nigdy wcześniej nie właziłem Percią Akademyków, więc wybór trasy był oczywisty. Zanim zaczęło się strome zadzwonił MAQ i poopowiadał mi o Dark Side Floydów w wersji lajw. A potem już pod górkę. Bardzo fajna trasa! Trochę lasem, potem takim żlebem, gdzie już mało drzew, jarzębiny, i wreszcie piętro alpejskie, kilka łańcuchów, jakieś klamry - ale wszystko takie raczej dla tych co mają ślisko. Ja nie miałem.

Było trochę pochmurno, a wierzchołek już całkiem tonął w mgle, nic nie było widać. Zasiadłem za tym murkiem z kamieni co tam jest, żeby osłaniał od wiatru, ubrałem wszystko co miałem, ale i tak było zimno. Zjadłem z przyjemnością moje urodzinowe gołąbki, które wziąłem z domu (no, ze trzy ziarenka ryżu rzuciłem na ziemię z myślą o myszce, co się tam kręciła wśród kamieni szczytu), wypiłem całą herbatę z termosu i jąłem zbiegać w kierunku Przełęczy Brona. Moment się rozgrzałem, poza tym okazało się, że Mała Babia jest całkiem wolna od chmur, a ma taki piękny grzbiet. No to jeszcze tam poszedłem, widoki z Małej Babiej ku zachodowi zawsze mnie zachwycają. W drodze powrotnej, już poniżej Brony, skonstatowałem ciszę panującą w tym wielkim lesie, aż się zatrzymałem by jej chwilę posłuchać, i popiskiwania jakichś ptaszków w niej.

W schronisku zapakowałem się na swoje piętrowe łóżko i, czekając na ziomali z Warszawy, zagłębiłem się w lekturę "Szatańskiego tanga". Wreszcie dotarli!! :D Elsea, Crazy, Ola, Asia (jaka wysoka!) i Monika (ale nie ta znana z UT). Powitanie było szczególne, po po chyba najdłuższej przerwie w widzeniach od 2005! Wieczór zszedł na jedzeniu i rozmowach, dość wcześnie też posnęliśmy, a noc, wiadomo, miała trwać godzinę dłużej.

Następnego dnia podzieliliśmy się na dwa zespoły, z których jeden (Monika i Ola) wyruszył ku szczytowi Percią, a drugi (reszta) przez Bronę. Bardzo przyjemnie się podchodziło, super są te widoki w dolinki po lewej stronie szlaku. Na szczycie się spotkaliśmy. Okazało się, że widoczność jest super, ale nic nie widać. Znaczy widać było, że przejrzystość powietrza jest duża, ale stale przetaczały się jakieś chmurki. Zero Tatr. Ale za to odkryliśmy, że cienie nasze na chmurze otoczone są tęczą! Prawdziwe widmo Brockenu! Dużo radości tam było :) .

W planie mieliśmy pętelkę, dlatego zaczęliśmy wolno schodzić w kierunku wschodnim. Po chwili nowa niespodzianka, z morza białych chmur po prawej co i rusz wyłaniały się bardzo dobrze widoczne tatrzańskie wierzchołki! Po chwili nawet obraz się ustabilizował. Rozeszliśmy się jakoś po tej połonince i każdy chłonął po swojemu ten widok osłaniając ręką oczy od słońca. Pięknie było.

Po jakimś czasie zebraliśmy się za dalsze schodzenie, ale wkrótce okazało się, że potrzeba coś zjeść. Zeszliśmy w prawo ze szlaku i ulokowaliśmy się w miękkich zagłębieniach górskich traw ogrzewanych słońcem. Posiłek, rozmowa (niemieckie seriale :wink: ), niemal drzemka... Do tej ostatniej nie doszło, gdyż strażnicy parku poprosili byśmy wrócili na szlak i więcej z niego nie schodzili.

Potem już bez przystanków zaszliśmy do Sokolicy, Percią Przyrodników do Dolnego Płaja i dalej leśną drogą spowrotem na Markowe. Dość zmęczeni wróciliśmy, przynajmniej ja.

Popołudnie zleciało na jedzeniu, wypoczywaniu a także rozwiązywaniu kłizów z Omnibusa. Już wieczorem i po ciemku dotarła pomysłodawczyni Olaka z Dodosem :) . Tym sposobem zaludniliśmy wreszcie cały ośmioosobowy pokój. Kolacja, gadanie, spanie, śniadanie... i trzeba się było rozstać. Większość miała wracać już do Warszawy, ale Ola z Dodosem i ja zamierzaliśmy wejść na szczyt, oczywiście Percią Akademików.

Tego dnia była chyba najlepsza pogoda. Całkiem ciepło, a na szczycie okazało się, że wszystko widać. Było też dość dużo osób, ale nic to nie przeszkadzało. Trochę na takiej zasadzie jak przy, powiedzmy, wyjątkowym deszczu meteorytów: wszyscy wychodzą z domów, patrzą, są podekscytowani, ale nie ma w tym uciążliwości tłumu. Tu też, na tym dachu, wszyscy byli uśmiechnięci, zadowoleni rozglądali się po wyjątkowo rozległej okolicy :) . Czekała nas jeszcze fajna trasa ku Bronie i schronisku (wzbogacona australijskimi opowieściami), ale okazało się, że zejście czarnym szlakiem do Zawoi to też jest coś! Wspaniale wyglądał bukowy las w jesiennej szacie, zjedliśmy sporo buczynowych orzeszków, a jeszcze niżej zrobiło się jeszcze ładniej (poprzymrozkowe owocki dzikiej róży pyszne!). Wiecie, te kolory, ta mgiełka jesieni, ten klimat. Rewelacja :) .

No ale wreszcie dotarliśmy do przystanku, doczekaliśmy na krakowskiego busa i odjechaliśmy. Ja niedaleko bo tylko do Makowa. Zamierzałem w Makowie złapać coś do Jordanowa, w Jordanowie coś do Rabki, w Rabce coś do Mszany, w Mszanie coś do Limanowej, a w Limanowej coś do siebie :) . No ale chuja, że tak powiem, nawet do Jordanowa nie dojechałem. Ciemno było już całkiem więc zweryfikowałem plan, zadzwoniłem do mojej kochanej siostry czy przyjmie mnie, zaczekałem na następny bus do Krakowa i jazda :) .

Po drodze nabierałem pewności, że Olkę i Dodosa jeszcze spotkam jeśli tylko zajrzę do baru na RDA Kraków. Heh, i okazało się, że rzeczywiście - dla mnie był to bardzo fajny epilog całej wyprawy :) .

Aaa! Zaraz wychodzę i szybko pisałem, mam nadzieję że nie porobiłem jakichś karygodnych błędów! Wyprawa yeah! :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 06 listopada 2011 17:18:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
O kurde, że Ci się chciało te trzy razy włazić! :) A w ogóle fajna wyprawa!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 06 listopada 2011 19:47:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
super! :D

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group