Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 12:12:55

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6
Autor Wiadomość
PostWysłany: śr, 22 sierpnia 2018 17:04:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Antonio pisze:
Marka Raganowicza (czytałem recenzję Regana, podobno bardzo dobra książka).


Tyler Durden pisze:
ale ze wszystkich wymienionych przez Ciebie rzeczy najbardziej napalam się na Regana - super facet, a ksiązka ponoć rewelacyjna.


Dopiero teraz dorwałem Regana. Książka jest WSPANIAŁA!!! Ogromnie polecam.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 14 grudnia 2018 10:43:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
Trochę górskich lektur przeczytałem od ostatniego mojego wpisu tutaj... kilka pozycji na półce w oczekiwaniu ale właśnie skończyłem kolejną tak mnie poruszyła, że i muszę o niej choć dwa słowa:

Andy Kickpatrick, Zimne Wojny *****

Sięgnąłem po nią jako odtrutkę na wszystkie biografie i wywiady które za mną i przede mną, na których okładkach jest znane nazwisko polskiego himalaisty... Pozycja nagrodzona Boardmanem-Taskerem mnie nigdy jeszcze nie zawiodła (no może trochę Vortex) i w tym kluczu znalazłem, że wyszły u nas Zimne wojny... Znakomicie napisana, z ogromnym dystansem i szczerością ale też z kapitalnym poczuciem humoru... porusza wiele kwestii okołowspinaczkowych (partnerstwo, rodzina, przyjaźń) ze smakiem i wyczuciem godnym literatury najwyższej próby... dawno nie zdarzyło mi się, żeby w obrębie jednego rozdziału chichrać się w miejscu publicznym przy czytaniu aż do pojawienia się łez w oczach, żeby po praru stronach w oczach pojawiły mi się inne łzy... znakomita lektura kolesia, który w sumie nic przełomowego nie zwojował i nawet nie miał takiego zamiaru... jego ambicjami były w najlepszym wypadku drugie przejścia ekstremalnych dróg w warunkach zimowych... Myślę, że warto po nią sięgnąć choćby żeby przeczytać faceta, któremu tak się poukładało, że wpadł na pomysł żeby solo w zimie łoić Ścianę Troli...

[edit]
hehe
może jeszcze bardziej Was zachęci negatywna recenzja książki na którą właśnie wpadłem:
https://wspinanie.pl/2014/08/z-kim-wojuje-andy-kirkpatrick-recenzja-ksiazki-zimne-wojny/


pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 14 grudnia 2018 16:55:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
KoT pisze:
kolesia, który w sumie nic przełomowego nie zwojował i nawet nie miał takiego zamiaru...

o! :)
trzeba zapamiętać jak wpadnie w ręce

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 14 grudnia 2018 18:47:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
KoT pisze:
może jeszcze bardziej Was zachęci negatywna recenzja książki na którą właśnie wpadłem:


"Księżniczka" to KOMPLETNA IDIOTKA. Egzaltowana i do bólu pretensjonalna. Każdą jej recenzję trzeba odwracać o 180'

Chętnie przeczytam Andy'ego. Byłem na dwóch jego slajdowiskach - uroczy facet :)

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 14 grudnia 2018 19:54:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Nigdy o tym nie słyszałem. Zainteresowałeś mnie!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 14 stycznia 2019 10:53:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Na wszelki wypadek ostrzegę, że Himalaistki. Opowieść o kobietach, które pokonały każdy szczyt to książka bardzo zła pod każdym względem. Odradzam.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 21 lutego 2023 21:51:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Czy ktoś z Was czytał książkę o TOPRze "Żeby inni mogli przeżyć" Beaty Sabały-Zielińskiej?
Bo ja czytam, jestem gdzieś w połowie i tak nie wiem... z jednej strony dużo bezcennych informacji i spostrzeżeń na temat TOPR-u ze strony samych ratowników, ale z drugiej strony czuję radykalną niekompatybilność z autorką i wszelkie jej komentarze odautorskie mnie radykalnie wkurwiają. Ciekaw jestem, czy ktoś, coś?

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 05 marca 2023 18:53:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Nie czytałem, ani nawet o tym nie słyszałem.
Na czym polegają te odautorskie wkurwiające komentarze niekompatybilnej autorki?

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 06 marca 2023 08:02:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Crazy pisze:
Czy ktoś z Was czytał książkę o TOPRze "Żeby inni mogli przeżyć" Beaty Sabały-Zielińskiej?
Bo ja czytam, jestem gdzieś w połowie i tak nie wiem... z jednej strony dużo bezcennych informacji i spostrzeżeń na temat TOPR-u ze strony samych ratowników, ale z drugiej strony czuję radykalną niekompatybilność z autorką i wszelkie jej komentarze odautorskie mnie radykalnie wkurwiają. Ciekaw jestem, czy ktoś, coś?
Czytałem z rok temu, więc wspomnienia mam już trochę zatarte, ale generalnie oceniałem dość pozytywnie. Ale też miałem jakieś zastrzeżenia do stylu autorki, która starała się nadać wszystkiemu postać gawędy, co bywało nieco irytujące, ale bez przesady, a mnie łatwo zirytować*. Najciekawsza jest większość drugiego tomu, w którym opisuje kulisy równoległych akcji w Wielkiej Śnieżnej i po tragedii na Giewoncie sprzed kilku lat.

* Ot, dla przykładu, właśnie przeczytałem "Kurtykę. Sztukę wolności" i co się nawkurwiałem na głównego bohatera i jego zachwycone sobą bełkotliwe pseudofilozoficzne rozważania z wielką czcią cytowane przez autorkę, to moje.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 06 marca 2023 08:39:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
He, he.
O książce o TOPRze wypowiem się, kiedy ją skończę - na razie od powrotu z ferii do wczoraj nie przeczytałem ani jednej strony, więc dopiero wracam do tematu. Rozdział o ratownictwie lawinowym nastroił mnie jednak znacznie bardziej pozytywnie.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 09 kwietnia 2023 21:53:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Zgodnie z obietnicą, ale krótko:
książka wydaje mi się merytorycznie wartościowa, choćby dlatego, że przeważającą część "screen time'u" mają tu sami ratownicy (czyt.: duża część, a może i większość tekstu, to cytaty z nich). Dla kogoś z przeciętnie niezłym obeznaniem w temacie, jak ja, oferuje sporo interesującego materiału, a kompletnemu laikowi może otworzyć oczy na bardzo wiele spraw.
Nie dogadałem się ze stylem autorki, która co i raz okrasza ciekawe treści swoimi niby nonszalancko-charakternymi, ale według mnie niestety głównie dziennikarsko-felietonistycznymi ("jak pisać, żeby od razu przykuć uwagę czytelnika i wzbudzić przy okazji kontrowersję") komentarzami albo po prostu narrację.
Polecam, nie polecam, nie wiem. Ja się cieszę, że przeczytałem, choćby ze względu na fragmenty o historii śmigłowcowego ratowania, jak też kompletnie nieznane mi sprawy z kręgu ratownictwa jaskiniowego.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 09 kwietnia 2023 22:16:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
W osobnym poście, bo to całkowicie inna bajka:

Rafał Malczewski - Narkotyk gór

To zbiór opowiadań dziejących się w górach. Ciekawa jest prawie-konsekwencja tego zbioru: prawie wszystkie opowiadania są ściśle osadzone w Tatrach, kiedy czytam to widzę te miejsca, szczególnie pogrążone w śniegu schronisko w Pięciu Stawach w najlepszym bodajże opowiadaniu pt. "Ostatni figiel Alojzego Torbiela". Ale nie wszystkie, chociażby opowiadanie otwierające dzieje się nie wiadomo gdzie, ale kiedy jadą ku górom, to wokół rozmowy po niemiecku, (może to raczej w Alpy?).
Prawie wszystkie opowiadania dotyczą narciarzy, ale nie takich na wyciągu, tylko takich, co po nieprzetartych szlakach dźwigają narty, żeby potem gdzieś po dziewiczym śniegu zjechać... ale jest choćby opowiadanie "Sumienie gór", od którego zacząłem czytać, gdzie góry są letnie, piargi i skały, żadnych nart.
Najważniejsze wreszcie, tematem przewodnim prawie wszystkich opowiadań jest zazdrość i jej dramatyczne konsekwencje (Szekspirem to pachnie!). Ale i tu mamy dwa wyjątki, jedno to nieco spooky historia o nartach, które zniknęły, a drugie to kończący tekst będący wygłupem / satyrą / pamiętnikiem niewydarzonego narciarza, bardzo też tatrzańskie (trochę w duchu Zakopanoptikonu, o którym pisałem gdzie indziej), ale zupełnie bez tego motywu zazdrości.

Ciekawe czemu te niekonsekwencje? I czy to dobrze czy źle? Może i dobrze, dzięki temu całość jest mniej przewidywalna i powtarzalna. Bardzo dobrze wspominam lekturę, którą skończyłem już parę tygodni temu. Nie aż tak dobrze mi się czytało na bieżąco, ponieważ język autora aż zanadto kwiecisty mi się wydał. Próbka - ze strony otwartej na chybił-trafił, bo tam na każdej są takie poezje:

Utonęli w ciszy. Myśli ich rozbiegły się i zbłękitniały. Odeszła Andrzeja ochota pytać towarzyszki o cokolwiek. Wszak wszystko, co było istotne, wiedział. Nazwisko, rodzina, pochodzenie, stały mu się dziwnie obojętnymi, nic nie mówiącymi wyrazami; a jeszcze rano błagał i prosił jak dziecko o drobny choć szczegół jej życia. Teraz odpadła go wszelka ciekawość. Od Mięguszowieckich Wierchów szło radosne umocnienie życia. W turkusowych cieniach skrzył się diamentowy pył. Beznamiętna radość i upojenie widzialnym światłem zakwitły na ustach kochanków, wpatrzonych w bezmiar gór. Nikłe zarysy Tatr Zachodnich były niewyczerpaną cysterną wesela. Ruda gaza mgły przesłaniała daleki horyzont, bliżej czuby i grzędy szkliły się szreniami.

Pogodne okrucieństwo gór dyszało jak ocean. Życie stało się paradoksem. Chwilami tylko nikły szelest toczącej się grudki śniegu wspominał o ciągłym narastaniu czasu...


Taki klimat. Szpiglasowa Przełęcz, dziewicze śniegi, burzliwe namiętności i niewyczerpane zdroje wymyślnych epitetów ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group