Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 16 kwietnia 2024 15:52:47

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 381 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 26  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 22 marca 2010 21:48:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 05 lutego 2008 00:32:44
Posty: 3641
Kamikowe susły przypomniały mi o kretach. Pamiętam jedną taka przygodę, tylko już nie wiem, czy to przydarzyło się mojemu bratu czy mnie - w każdym razie spod nóg niech będzie, że mojego brata wyrósł kopiec i zobaczyliśmy ryjek kreta! I było wielkie zdziwienie i radość, że pod ziemią są FAKTYCZNIE takie zwierzęta.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 marca 2010 12:58:36 
Fengari pisze:
Zwłaszcza te wszystkie wróblowate mi się mylą wybitnie.
Chodzi Ci o najliczniejszy gatunkowo (ponad 5 tysięcy gatunków) rząd ptaków, do którego należą na przykład i jemiołuszki, i kruki? Hehehe... Czy raczej o wróbla i mazurka? Wiesz, czapeczka, policzek i masz.
A atlas można nosić ze sobą. Można też robić zdjęcia i potem porównywać w domu.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 marca 2010 13:08:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7694
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Kamik pisze:
A atlas można nosić ze sobą.

No i ważne, żeby to był atlas do rozpoznawania ptaków, a nie książka z kolorowymi zdjęciami, które mogą być śliczne, ale właśnie nieuwypuklające cech charakterystycznych.


Mądrzę się, a sam umiem rozpoznać bardzo mało gatunków, a często co najwyżej do poziomu "myszołów albo błotniak", "jakaś pokrzewka chyba" itp. W ogóle czuję, że ten wątek został utworzony, żeby pobudzać moje kompleksy...

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 marca 2010 13:15:10 
Hehehe, bynajmniej! Miałem raczej nadzieję na jakieś ciekawe historie.

I żeby nie było: błotniaka od myszołowa akurat odróżnię (chociaż wiadomo, to zależy od warunków), ale dla mnie to wciąż tylko zabawa i pełna amatorszczyzna (pokrzewki nie znam na przykład).

A książka ze zdjęciami jest moim zdaniem świetnym i bardzo pożytecznym uzupełnieniem dla atlasu, ale właśnie uzupełnieniem.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 marca 2010 13:27:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
panek pisze:
No i ważne, żeby to był atlas do rozpoznawania ptaków, a nie książka z kolorowymi zdjęciami, które mogą być śliczne, ale właśnie nieuwypuklające cech charakterystycznych.

godne polecenia:
Lars Jonsson Ptaki Europy polecana przez Komisję Faunistyczną PTZool.
oraz Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków
a do poczytania obowiązkowo choć bardzooo trudne do zdobycia
Sokołowski Ptaki ziem polskich

ogólnie lepsze są atlasy nie fotograficzne ale gdzie ptak jest narysowany gdyż są zaznaczone wszystkie cechy charakterystyczne
powodzenia!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 marca 2010 13:31:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7694
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Maciej pisze:
Lars Jonsson Ptaki Europy polecana przez Komisję Faunistyczną PTZool.
oraz Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków
a do poczytania obowiązkowo choć bardzooo trudne do zdobycia
Sokołowski Ptaki ziem polskich

Owszem – obie te książki to klasyka.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 marca 2010 21:43:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 9979
Kamik pisze:
Chodzi Ci o najliczniejszy gatunkowo (ponad 5 tysięcy gatunków) rząd ptaków, do którego należą na przykład i jemiołuszki, i kruki? Hehehe... Czy raczej o wróbla i mazurka?


Wróbla i mazurka to w ogóle nie ma szans, żebym odróżniła. Toż to ten sam ptak jest przecież! ;) Kto to w ogóle wymyślił, że nie? ;)
Ale mówiąc o wróblowatych, miałam na myśli odróżnianie od siebie tych różnych kolorowych ptaszków - sikorek, gilów, szczygłów, zięb itp. One mieszają mi się wybitnie ze sobą.

Co do pomocy naukowych - wg mnie dobre zdjęcie jest lepsze niż rysunek. Ale musi być faktycznie dobre.
Na to, żeby dźwigać ze sobą atlasy do lasu jestem chyba zbyt leniwa i wygodnicka. Zresztą w sumie sama żadnego nie posiadam, te co widziałam to u kogoś czy gdzieś tam..


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 marca 2010 23:00:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Joon, fajne z tym krecim ryjkiem!
Kamik - susły, hoho!

Co do dziwnych spotkań ze zwierzętami: kilka tygodni temu - pierwsze ocieplenie po tych tęgich mrozach tego roku - łaziłem sobie nad rzeką, słoneczko, dość ciepło, nagle patrzę: na śniegu leży pszczoła. "Ooooj" pomyślałem, podniosłem, przyjrzałem się. Wyglądała na martwą. No ale myślę, zagrzeje ją trochę. Po chwili kiwnęła jakimś czułkiem, poruszyła końcem odwłoka, "hmmm". No bo co tu teraz z nią zrobić? - do domu jeszcze nie idę, wyrzucić przecież nie wyrzucę... Ostatecznie zawinąłem lekko w chusteczkę i schowałem do kieszeni. No i łażę sobie, ale też stale myślę. Trzymam ją w kieszeni z dłonią (w funkcji kaloryfera) rozkręci się całkiem i w końcu mnie trzaśnie. A w ogóle to co z nią zrobię - będę z nią mieszkał w pokoju? To może na ganku? Po chwili takiego chodzenia z pszczołą w kieszeni postanowiłem sprawdzić jak ona się miewa. Okazało się, że całkiem nieźle. Ładnie wyglądała w promieniach popołudniowego słońca. Ale w końcu zebrała się w sobie i postanowiła odlecieć. Nie zatrzymywałem, odprowadziłem wzrokiem. I polazłem sobie dalej. Fajnie, ale myślę, że niestety niekoniecznie musiała wrócić na swoje zimowisko.

Kilka lat temu znalazłem na śniegu pająka. Wyobrażacie sobie pająka wędrującego po śniegu z dala od domostw? Co on tam robił w ogóle? Złapałem go prędko i zaraz wpuściłem do rękawiczki. I tak skurwysyn zdążył mnie ugryźć chyba w trzydziestu miejscach! Całe śróddłonie mnie swędziało. Wypuściłem go na ganku i na tym się nasza znajomość skończyła.

Ze zwięrzętami nigdy nic nie wiadomo.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 marca 2010 23:30:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:36:56
Posty: 7694
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
antiwitek pisze:
Ze zwięrzętami nigdy nic nie wiadomo.

Pod tym względem jarzyny są pewniejsze. ;-)
Obrazek

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 marca 2010 08:58:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17252
Skąd: Poznań
Fajnie tu piszecie... moje doświadczenia z fauną są ubogie w typie miejskim. Trochę więcej doświadczeń dawały spływy, ale wbrew pozorom też niezbyt dużo
Owszem -
1) kilka razy sarna na drodze (dwa razy w nocy, przy czym raz zupełnie oszołomiona gapiła się w światła i nie chciała zejść)
2) kilka razy lis, w tym raz na spływie dość bezczelny - wieczorem podkradał się do namiotów i rozwłóczał worki ze śmieciami w poszukiwaniu żeru
3) wiewiórki na Cytadeli :-)
3) już z daleka - dziki, kozice...

Ptaki są piękne ale odróżniam tylko gołębia od wróbla. Aha - jeszcze fajnie kołują myszołowy (chyba - ?) nad łąkami gdy się spływa rzeką. Ich cierpliwość w zataczaniu tych kręgów jest godna podziwu. Aha, aha! - z daleka widziałem kiedyś dzięcioła, był zadziwiająco niepozorny w porównaniu do hałasu jaki robił.
Podobnie - ryby. Dla mnie to wszystko po prostu ryby, no może poznam szczupaka (zębiska!) i węgorza (długi).
No i owady. Tu muszę przyznać, że sporo ich zabiłem, szczególnie komarów. Czasem bezrefleksyjnie, jak automat a przecież ustawa stanowi, że "zwierzę nie jest rzeczą". :oops: Ale ważki, niektóre takie "fałszywe osy", bączydlaki - bardzo fajne!
Na koniec wspomnienie z dzieciństwa - co prawda to nie było zwierzę dzikie, ale samo spotkanie było dzikie. Ponadto zwierzę, które napotkałem prawdopodobnie już nie żyje, więc ad memoriam. Otóż byłem latem na wsi, szedłem przez pewne obejście na skróty a tu nagle napotykam na kurę bez głowy! Chodziła sobie nieco wprawdzie chaotycznie, ale jednak. Wtedy się nie przestraszyłem jakoś bardzo, ale do dziś pamiętam surrealizm tego zdarzenia.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 marca 2010 09:47:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
arasek pisze:
3) wiewiórki na Cytadeli

o, to nawet i ja widziałam! :D
przypomniałam sobie, że kiedyś wracjąc w nocy do domu spotkałam na moim osiedlu jeża, który szedł po chodniku!!!

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 marca 2010 09:55:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24318
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
natalia pisze:
kiedyś wracjąc w nocy do domu spotkałam na moim osiedlu jeża, który szedł po chodniku!!!

Na sąsiednim osiedlu też to się zdarza! :D

U mnie z doświadczeniami też słabo. Wiewiórki na Cytadeli i przy mojej szkole - wiadomo. W Tatrach raz kozice, wcześnie rano, na zejściu z Zawratu w Dolinę Pięciu Stawów. No i dziki! Podczas jakiegoś weekendowego spaceru w Wielkopolskim Parku Narodowym - z pięć malutkich i jeden większy, ale nie dużo większy, nie tata czy mama, raczej starszy brat. Tak nam przespacerowały przed oczami! :D
A sarny/jelenie to często, ale głównie z okien pociągu czy samochodu. Na żywo chyba tylko raz, gdzieś pod Magurą Stuposiańską. Chociaż nie, jeszcze w środku Poznania - na tym najmniej zagospodarowanym odcinku Warty, między Mostem Lecha a Ostrowem Tumskim.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 marca 2010 10:13:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:09:25
Posty: 6879
Skąd: z Nepalu
Peregrin Took pisze:
jeszcze w środku Poznania - na tym najmniej zagospodarowanym odcinku Warty, między Mostem Lecha a Ostrowem Tumskim.

Wyobraź sobie, że ze 3 tygodnie temu (?) w ciągu dwóch dni nasze autobusy miały kolizje z sarnami, jedna na Bałtyckiej a druga na Szelągowskiej (!!!) Przecież to prawie centrum!

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 marca 2010 10:26:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24318
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Szelągowska faktycznie mocno dziwna, bo to wprawdzie ten "mój" dziki odcinek Warty, ale z drugiego brzegu. A Bałtycka gdzie? Koło mostu właśnie?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 marca 2010 10:47:33 
Z Fengari to się już chyba poddam, hehe...
I Witek, hehehe...

arasek pisze:
fajnie kołują myszołowy (chyba - ?) nad łąkami gdy się spływa rzeką. Ich cierpliwość w zataczaniu tych kręgów jest godna podziwu.
Tu nie dałbym głowy. Z kołowaniem (dość nisko i jeszcze z częstymi opadami) kojarzą mi się raczej błotniaki. Myszołowy bardziej z wypatrywaniem ofiar z jakiegoś podwyższonego punktu (słup, drzewo). Z durgiej strony jednak są najpospolitszym szponiastym, więc pewnie dobrze celujesz. Nie umiem teraz znaleźć, jak wygląda ich lot w czasie polowań, ale w domu mam jeden folder, gdzie to powinno być.

Peregrin Took pisze:
sarny/jelenie to często
Serio? Z sarnami się z godzę, ale jelenia udało mi się jak dotąd zobaczyć tylko raz i uznałem to za spory sukces.


Na górę
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 381 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 26  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group