Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 18:05:10

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 160 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 19 maja 2012 21:29:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 19 listopada 2004 15:47:56
Posty: 11811
fajnie byłoby tam być... nawet już dziś!

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 20 maja 2012 09:48:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 07 lutego 2005 16:00:53
Posty: 500
Skąd: kraśnik
Wiciu!!! Czad opis!!! Ja chcę do RADOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!

_________________
Wczoraj jest historią. Jutro jest tajemnicą. Dziś jest darem.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 24 maja 2012 21:40:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Obrazek

:)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 24 maja 2012 22:12:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
:)

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 03 sierpnia 2012 11:03:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
cholera, chcieliśmy przyjechać dzień wcześniej, ale wszystko zajęte :evil:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 14 sierpnia 2012 14:37:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Rozumiem, że od jutra zaczyna się tam wielki MANEWRRR? :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 18 sierpnia 2012 12:37:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
... bo przyznam, że nie mogę się już doczekać rel*!


* M. kto?co? - rela
D. kogo?czego? - rel


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 19 sierpnia 2012 16:27:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
:faja:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 19 sierpnia 2012 22:20:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
:faja:

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 19 sierpnia 2012 22:24:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
... ale czy były narkotyki?!?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 sierpnia 2012 10:57:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Oj tak! Było intensywne wąchanie wrotyczu, aż mieliśmy przypudrowane pyłkiem noski! 8-)

Ja coś napiszę, ale może najpierw inni bo byli dłużej?...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 sierpnia 2012 11:44:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Ogólnie było intensywnie :) . I jakaś rela mi się pewnikiem niebawem ostoi!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 sierpnia 2012 12:09:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
Na szczęście jest FILM!

http://www.youtube.com/watch?v=jhUkGIsKvn0&list=AL94UKMTqg-9Bv2WFU0Wdj3EuwhNaT20ks&index=1&feature=plcp

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 sierpnia 2012 13:14:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
tabele i statystyki

w rozgrywce wykonawców wygrał tym razem Marek Grechuta pokonując w trójkowym finale Beatlesów i Pidżejkę, z ciekawostek: w pierwszej rundzie odpadli i Floydzi i Doors

w rozgrywce piosenek Armii wygrała ponownie Pieśń przygodna pokonując w finale trójkowym Parowóz nr 8 i Opowieść zimową, z ciekawostek: w rozgrywce Opowieść vs. Katedra Elrond głosował na Katedrę

były dwa wieczory śpiewania (właściwie jeden i pó) i jak dla mnie najfajniej wypadła Mała śmierć, jednak niekwestionowanym przebojem wyjazdu była znana niektórym piosenka Gdyby autorstwa Antiwitka

na następny wyjazd planuje się Dzień Andrzeja Rybińskiego, może wystąpi zespół Ryby albo skoligacona z nim formacja Jedzenie

obecni byli (wg. długości przebytu):
Pietruszka z Rodziną
Elrond i Natalia z dziećmi
Antiwitek
gero
Laska
Arasek

mi się podobao, podziękowania dla Współbiesiadników

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 sierpnia 2012 10:24:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Byłem w Radocynie krótko, zaledwie 25 godzin, więc moja rela będzie dość wycinkowa. Uzupełniam ją o moje wrażenia podróżowe, zatem proszę o wybaczenie że będzie tu pewnie za dużo mnie a za mało Radocyny.
No w każdym razie opuszczam Poznań we wtorek o 18:28 i dojeżdżam do Kutna. W okolicach tego miasta doganiam zalegający nad wschodnią połową Polski niż – z lazurowego nieba nie zostaje nic, nad głową mam ciężkie chmury. Dworzec w Kutnie to już inna bajka, wcale nie kazikowo-kultowa. Obiekt jest po generalnym remoncie i wygląda pięknie. To ładna bryła w kolorze (chyba) sól z pieprzem, efektownie podświetlana – cudeńko! Plus bajery – drzwi same się otwierają, klozety same spłukują i tak dalej. Ale w środku jest aż zbyt sterylnie. Można kupić bilety i to wszystko, żadnego baru, kiosku, poczty, fryzjera dworcowego! Idę w pogrążone w mroku Kutno. Zaraz za dworcem kultowe klimaty powracają. Jem żurek w barze tak obskurnym, że nawet Rumcajs mocniej nasunąłby swój kapelusik na czoło. Obok mnie dwóch lekko zawianych tirowców - spożywają zapiekanki z piwem i nabijają tytoniem gilzy. Ale wszystko na spokojnie, narzekają tylko na Hiszpanię dokąd jeżdżą – że to pastuchy i leniuchy. Wracam na laboratoryjny dworzec i wsiadam w pociąg Gdynia – Krynica. W rozkoszą ładuję się w kuszetkę! Jest jeszcze wcześnie, ledwo po 22:00 ale szybko zasypiam. Budzę się na moment w Łodzi, potem przez sen słyszę coś jakby „Kraków”, na chwilę otwieram oczy w Tarnowie a po ósmej budzę się ostatecznie. Wysiadam w Grybowie, pochmurnym, kompletnie zaspanym i pustym, wkrótce jednak rozlegają się dzwony a na ulice wylegają ludzie. Ale piękny kościół mają w tym Grybowie, góruje nad miastem niepodzielnie. I w środku ładny… Jakoś zlatuje mi czas, bo jeszcze nad rzeką jem zapasy ale już wkrótce mam autobus do Gorlic. I dopiero tu zaczyna się klops. Jeszcze na luziku oglądam nieczynną stację kolejową w Gorlicach, a potem na dworcu autobusowym ze zgrozą przyjmuję do wiadomości, że w kierunku Zdyni i Koniecznej nic dziś nie jedzie. Do Radocyny mam stąd 31 kilometrów, jakieś nieporozumienie! No ale idę, do Sękowej podrzuca mnie potem kawałek pewien facet, zawsze coś. Najgorsza droga jest do Malastowa, potem skręcam w bok i idę już fajnymi lokalnymi dróżkami. Droga przez Czarne dłuży mi się już niemiłosiernie, potem przez nonszalancję nawet gubię drogę i dopiero za czwartym brodem do Nieznajowej zawracam w kierunku Rado. Wreszcie jakoś około 14:30 wchodzę na Radocyńską Werandę. A tam jak gdyby nigdy nic siedzą Pietruszki i wcinają obiad! Witamy się, po czym robię się wilczo głodny, moją ofiarą padają flaki i jajecznica. Przychodzą elfy z Rivendell (oprócz jednej elficy, która jest w trakcie tajemniczych zabiegów z włosami…). Na własnej skórze odczuwam przyjemność siedzenia tam i niespiesznego gadania. A po jakimś czasie podjeżdża czarna limuzyna, z której wysypują się Laska, Gero i Antiwitek! Powitania, jedzenia i propozycja spaceru w górę dawnej wsi. Początkowo nie uważam się za zdolnego do takiej wyprawy, ale idę. No i dochodzimy aż do starego cmentarza i dalej w górę, na jeżyny. Wyśmienite zresztą. Po powrocie są jeszcze mecze w piłki: nożną i siatkową, emocjeeeee! W tym pierwszym Witek przeprowadza niesamowity rajd prawą stroną, w stylu Claudio Caniggi, daje ów rajd gola naszej drużynie a bohater akcji długo regeneruje się potem na trawie (i ogłasza chwilowe moratorium na ćmiki!). Parę minut wcześniej Natalia zdobywa (w debiucie!) gola, a w ogóle wszyscy są pod wrażeniem technicznych umiejętności Laski. Moim zdaniem nie ustępuje Ludo Obraniakowi. :)
Z wolna nadchodzi wieczór. Przygotowujemy ognisko, Wit dostarcza kiszki a Ewa surówkę, natomiast Gero i Budzy – program artystyczny. Głównie klasyka angielskiego (?) rocka, więc prawie nic nie kumam :P , ale podoba mi się. Później zresztą, gdy już przenosimy się pod werandę z powodu mżawki, jest więcej budzegosolo no i tutaj najlepiej według mnie wypadły „Cuda” i „Na niebie ciągły ruch”. Po północy idziemy spać… Witek i Laska do namiotu na osiedlu a reszta do pokojów – Gero i ja mamy wspólny z jeszcze jakimś gostkiem. Okazuje się on Potwornym Chrapaczem, Gero nagrywa go nawet na telefon a ja w rozpaczy myślę nawet jakby mu spuścić manto. Ale jakoś zasypiamy a łobuz przezornie opuszcza nasze lokum bladym świtem.
Rano chmur znacznie mniej, ciepło i w takiej scenerii zaczynam śniadanie. Powoli wszyscy się schodzą, no tak – te śniadania, wspominane już na UT, mają istotnie swój urok. Później jest gra i ku mojej radości (skoro tak szybko odpadł Dead Kennedys) wygrywa Marek Grechuta! Potem Witek oficjalnie wykonuje swój najnowszy przebój pt: „Gdyby”. Idziemy w kierunku Czarnego, odwiedzamy cmentarz, wracamy, odwiedzamy miejsce do kąpieli, Gero puszcza mi z aparatu telefonicznego „Szanujmy wspomnienia” i już mam utwór Skaldów, który lubię!
Dużo tu tlenu w powietrzu, spalam wszystko jeszcze szybciej niż zwykle, więc po spacerze znów yś bin hungryś – tym razem pożeram wyśmienity gulasz. Później rewanże sportowe, znów futbol i siatka, mecze na styku: 10 do 9 i 17:15!
No i to już prawie koniec dla mnie… Wsiadamy do auta, pożegnania, kawałek za Konieczną Witti i Gero wysiadają i idą na wyprawę, a Laska podwozi mnie do Grybowa. Tam mam po chwili pociąg do Tarnowa i to już w zasadzie koniec mojej radocyńskiej eskapady, choć do Poznania wróciłem jeszcze jakiś czas później. Było bardzo sympa, dzięki wszystkim! :D

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 160 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group