Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 06:15:34

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 414 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 28  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: pn, 24 kwietnia 2006 19:01:24 
..temat wyodrębniony z "I am on the top"


Kolejny polski sukces w Himalajach!

Piotrek Morawski z KW Warszawa wszedł dziś na Cho Oyu! Jest to niby najłatwiejszy technicznie ośmiotysięcznik, ale Piotrek potraktował go jako cel aklimatyzacyjny przed planowanymi na tuż-tuż wejściami Annapurnę (wschodnią granią!) i Broad Peak (nową drogą!). Piotrek dopiero co (w styczniu) zdobył też - jako pierwszy człowiek - Shisha Pangma w zimie, a wcześniej jeden z najpotworniejszych siedmiotysięczników Świata - Pik Pobiedy w zimie! Jak na trzydziestolatka, to spręż ma gość potworny!

Szczegóły z ciągle trwającej wyprawy "Himalajski Tryptyk" tu:
http://www.klubzdobywcow.pl/jsp/showarticle.action?article=992

a o samym Piotrku trochę tu:
http://www.piotrmorawski.com/

Wielkie gratulacje!


A z tej samej beczki, to mamy wyjątkowo aktywny sezon w Górach Najwyższych! W tej chwili trwa też wyprawa Anny Czerwińskiej i Jurka Natkańskiego na Makalu: http://www.makalu.entre.pl/

Zaczęła się też wyprawa Ryszarda Pawłowskiego na Shisha Pangmę: http://www.himountain.pl/pawlowski-bis.php. Jeśli Pawłowski wejdzie na Sziszę, to do kompletu zostanie mu tylko Manaslu i Kangchendzonga.

No i trwa także komercha i telebajer w jednym, czyli próba wciągnięcia Martyny W. na Everest, ale o tym może zmilczę ;-)

Polacy w Himalajach dają czadu jak za dawnych lat! Oi!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 kwietnia 2006 22:30:48 
Przy okazji: wejście Morawskiego na Cho Oyu jest w ogóle pierwszym w tym sezonie wejściem na szczyt ośmiotysięczny. W Himalajach panują bardzo trudne warunki, a opady śniegu są rekordowe.

Garść szczegółów tu: http://www.mounteverest.net/news.php?id=1878


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 27 kwietnia 2006 21:04:41 
Wiem, że Himalaje to mało chwytliwy temat, ale - gdyby to kogoś interesowało - to w tym sezonie, jak dobrzxe pójdzie, Polska wzbogaci się o kolejnych dwóch zdobywców Korony!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 28 kwietnia 2006 07:22:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Ależ ja tam wbrew pozorom z zainteresowaniem przeczytałem wszystko, co żeś tu nawypisywał :-)

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 28 kwietnia 2006 08:48:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
jak mało chwytliwy temat... toż to powinien być nasz narodowy sport zaraz po skokach narciarskich...

a swoją drogą nieźle nasi znowu dają czadu... szkoda tylko, że młodych mało... Wielicki rok temu nie ukrywał, że nie za bardzo jest kogo wziąć na zimową wyprawę na K2 (inna sprawa, że mało kto ma odwagę się tam zimą pchać....) jeżeli Hajzer powraca z krainy Alpininusa i od razu jest w czołówce himalaistów to coś tu nie gra... a jeden Morawski wiosny nie czyni...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 28 kwietnia 2006 09:10:31 
Hajzer nie jest jeszcze z powrotem w czołówce, bo dosłownie - dopiero teraz wraca - ale widać, że mimo lat przerwy i lekkiej zmiany gabarytów forma Słonia jest dalej świetna! Słuchaj - jeśli po takiej przerwie (16 lat!!! od ostatniej wyprawy), bez specjalnego przygotowania wszedł na Rocky Summit (8006) i tylko wypadek uniemożliwił mu wejście na Broad Peak, to chyba o czymś świadczy :-) No i do czołówki (historycznie) to tez się zalicza - w końcu ma 4x8000, w tym pierwsze zimowe na Annapurnę, nową drogę na Shishę, a potem Manaslu i Anna Wschodnia... Dołożyć trzeba jeszcze organizację i działanie w akcji ratunkowej na Evereście w '89 - gdzie praktycznie z marszu w niecałe 60 godzin dostał się z Kathmandu do bazy i wlazł na Lho La, żeby sprowadzić Marciniaka... Dla mnie to zawsze był i będzie wyczyn stulecia, a sam Hazjer to dla mnie jeden z 5-6 najlepszych polskich himalaistów wszechczasów.

Zgadzam się z TObą jak najbardziej, że himalaizm powinien być naszym sportem narodowym :-) ale raczej trudno jest o naśladowców hehehe...

Piotrek Morawski rzeczywiście "wiosny nie czyni", ale paru "starych" działa dalej - patrz np. na wyprawę Anny Czerwińskiej i Jurka NAtkańskiego.

Trzeba również pamiętać, że Himalaje to nie tylko ośmiotysięczniki! Co roku do Nepalu i w Karakorum jeżdżą małe polskie wyprawy na skrajnie trudne szczyty o wysokości poniżej 8000 i dają tam czadu! Uczestniczą w nich wielkie gwiazdy jak Wojtek Kurtyka, ale i wielu młodych - którzy za kilka lat będą ciągnąć sportowe (czyli szybkie, w stylu alpejskim, nowymi drogami) wspinanie na najtrudniejszych ścianach najwyższych szczytów - o tych ludziach się poza "środowiskiem" nie słyszy, ale gwarantuję, że się usłyszy :-) Marcin Michałek, Marcin Szczotka, Adam Pieprzycki, Robert Rokowski, Marcin Tomaszewski, Krzysiek Belczyński i nieco starsza gwardia - Fluder, Paszczak, Piecuch, Gołąb. Każdy z nich działa na maksa ostro, dokonując przejść o znaczeniu światowym - a juz niedługo będą mieli coś do powiedzenia na Górach Gór :-)


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 28 kwietnia 2006 09:23:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
przyłączam sie do grupy czytającej, jednak sam na ten temat mam niezbyt dużo do dodania, poza może ogólnymi gratulacjami :)

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 28 kwietnia 2006 09:46:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
K.T.W.S.G. pisze:
Dla mnie to zawsze był i będzie wyczyn stulecia, a sam Hazjer to dla mnie jeden z 5-6 najlepszych polskich himalaistów wszechczasów.

ale tu w 100% zgoda - to jest Bohater dużego formatu... Przecież zeszłoroczna akcja była po prostu nieziemska ! (a akcja na Evereście to przecież legenda himalaizmu).
Mi chodizło o to, że on był chyba największym talentem himalaizmu i największe sukcesy osiągał w wieku dwudziestukilku lat !!! Wymiot po prostu... ale niestety poszedł w biznesy... no i wraca po 20 latach i jest naszym czołowym himalaistą... szok, ale też to świadczy o tle - Wielicki i Pawłowski to już weterani (wielcy i niesamowicie, ale mimo wszystko)... Czarwińska jest do tego jeszcze zarozumiała... z takich w sile wieku to ja znam tylko Pustelnika... smutne to trochę...
K.T.W.S.G. pisze:
Co roku do Nepalu i w Karakorum jeżdżą małe polskie wyprawy na skrajnie trudne szczyty o wysokości poniżej 8000 i dają tam czadu! (...)

no właśnie a kurna nic o tym nie słychać... to jest smutne, media się bawią jakąś idiotka w namiocie pod Everestem, a o prawdziwych wyprawach ani dudu... ja nie siedzę w środowisku, nie czytam specjalistycznych serwisów i w związku z tym nie wiem nic o osiągnięciach młodego pokolenia...

a powiedz, jak coś wiesz...
może my mamy zdolnych alpinistów, co łoją bigwalle w Alpach i Dolomitach ???

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 28 kwietnia 2006 10:14:25 
KoT pisze:
no właśnie a kurna nic o tym nie słychać... to jest smutne, media się bawią jakąś idiotka w namiocie pod Everestem, a o prawdziwych wyprawach ani dudu... ja nie siedzę w środowisku, nie czytam specjalistycznych serwisów i w związku z tym nie wiem nic o osiągnięciach młodego pokolenia...


Pełna zgoda Kocie - masz sto procent racji.

Dla porządku - trzydziestoletni Marcin Miotk wszedł na Everest bez tlenu - jako pierwszy Polak.


KoT pisze:
a powiedz, jak coś wiesz...
może my mamy zdolnych alpinistów, co łoją bigwalle w Alpach i Dolomitach ???


Prawie wszyscy młodzi któych wymieniłem w poprzednim poście mają ogromne sukcesy w górach - w tym w bigwallu. Ostatnio wiele zespołów działało na wielkich ścianach - w Yosemitach (El Capitan i Half Dome), na potworach Alaski, Grenlandii i Ziemi Baffina, w Karakorum (głównie grupa Trango), w Patagonii, no i w Alpach (Eiger, Żorasy, Dru) i Dolomitach (szybkie przejścia na południowej Marmolady).

Tu masz kilka wielkościanowych newsów z ostatniego roku. Z Alp jest akurat mało, bo ostatnio bardziej popularna jest Ameryka Północna ;-) W poprzednich latach znalazłoby się jednak sporo newsów - ale z kategorii bigwall najlepsze rzeczy działy się na dalekiej Północy - głównie na Alasce i Ziemi Baffina.

http://www.wspinanie.pl/serwis/200603/10kowalski_patagonia.php

http://www.wspinanie.pl/serwis/200601/25compressor_cerro_torre.php

http://www.wspinanie.pl/serwis/200512/05yosemite_cd.php

http://www.wspinanie.pl/serwis/200510/27lotos_miyar.php

http://www.wspinanie.pl/serwis/200510/14pillar.php

http://www.wspinanie.pl/serwis/200510/04pustelnik.php

http://www.wspinanie.pl/serwis/200509/25nose_polski_rekord.php

http://www.wspinanie.pl/serwis/200509/21yosemite.php

http://www.wspinanie.pl/serwis/200509/16bugabbos_squamish.php

http://www.wspinanie.pl/serwis/200508/22walker_de_livet.php

http://www.wspinanie.pl/serwis/200506/10mckinley_infinity_direct.php

http://www.wspinanie.pl/serwis/200506/07salathe_polskie.php


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 05 maja 2006 11:52:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
:shock:
ale jazda... skąd oni wynajdują te bigwalle ?
człowiek żył w przeświadczeniu, że Walker, Cima Grande, Eiger, Dru... a tu takie kosmosy... niesamowite są te ściany i drogi... Nic dziwnego, że alpinistom nie chce się robić 30 przejścia jakiegoś klasyka w Alpach, tylko łoją jakieś cuda w obu amerykach...

po przeczytaniu tych linków o przyszłość naszego alpinizmu jestem spokojny...

ale jeżeli chodzi o himalaizm to złoty okres tego sportu w ogóle jest już chyba za nami... bo niby po co się ładować zimą pod K2 z Wielickim z 10% szansą na atak szczytowy i 5% szansą na powodzenie wyprawy w ogóle, jak można pojechać do Patagonii i załoić jakąś nową drogę...

ale mimo tego wszystkiego jakoś za grosz w tym wszystkim romantyzmu ery Terrey'a i Bonattigo... a może dzisiejsi zdobywcy napiszą kiedyś książki, które tej tezie zaprzeczą...

dzięki Kacper za te linki !

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 05 maja 2006 12:13:03 
Cieszę się Kocie, że Ci się spodobało :-)

W Tatrach też się sporo dzieje - przeczytaj sobie jeśli zechcesz o przejściu wyjątkowo sytej drogi na Kazalnicy Cubryńskiej. Nazywa się to "Czas Pogardy", a poprowadził to świetny zespół Marcin Michałek - Adam Pieprzycki.

Najpierw krótka notka opisowa:
http://gory.interia.pl/mapy/news?inf=100039742

a potem artykuł/reportaż jednego z a utorów drogi, zamieszczony w Górach:
http://www.gory.wyd.pl/archiwum.php?art=2467

****

a co do spraw literackich.... Przeczytałem większość książek które wyszły w Polsce na temat Gór i wspinania i mogę powiedzieć, że "górsko" wychowałem się na "Niebieskiej Serii z Trójkątem". Rzeczywiście brakuje teraz nowych książek, pisanych przez młodych autorów - ale mam nadzieję, że to się zmieni - jak chłopcy będą już na emeryturze, to z pewnością swoje wspomnienia pospisują :-)

Era romantyzmu nie skończyła się też tak kompletnie - wśród wspinaczy górskich trwa nadal i choć mała to grupa, to jednak silna i wiodąca!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 maja 2006 15:58:34 
Nowe wieści z Himalajów. Po pierwsze doszło do (jakkolwiek by to głupio nie zabrzmiało) "detronizacji" Wandy Rutkiewicz w kategorii ilości ośmiotysięczników zdobytych przez kobiety. Gerlinde Kaltenbrunner weszła wczoraj na Kanczendzongę - jej dziewiąty szczyt z Korony. Wandzie - która na Kandze zginęła - udało się pokonać osiem ośmiotysięczników (chyba, że na Kanczendzongę też weszła, a zginęła w zejściu, co jednak jest mało prawdopodobne). Oczywiście wejście Gerlinde to wielki sukces, ale nie można zapominać o tym, że Wanda zaczynała w znacznie trudniejszych czasach, z dużo gorszym sprzętem i z nieporównywalnie mniejszymi pieniędzmi, a na swój pierwszy ośmiotysięcznik weszła 20 lat wcześniej niż Austriaczka (a rewolucja sprzętowo-logistyczna jeszcze się wtedy dla Polaków nie zaczęła...). Wanda weszła też jako pierwszy Polak i zarazem jako trzecia kobieta na świecie (i pierwszy europejczyk!!!) na Mount Everest. Weszła też jako pierwsza kobieta na K2, a na Cho Oyu i Annapurnę weszła solo. Gerlinde z kolei nie ma na koncie ani Everestu, ani K2, ale za to na wszystkie swoje 8000 weszła bez tlenu i to nie najłatwiejszymi drogami....

Szczegóły tu: http://www.wspinanie.pl/serwis/200605/15gerlinde_kaltenbrunner.php

Dla postawienia spraw we własciwej skali nie można zapominać, że Wanda jest autorką drugiegi kobiecego wejścia na Eiger i pierwszego kobiecego przejścia zimą północnego filaru Matternhornu, a również dokonała pierwszego kobiecego wejścia filarem wschodnim na Trollryggen.

.........

Drugi himalajsko-polski news to informacja, że 56 letni Piotr Snopczyński (wcześniej, w 1993 roku, Gasherbrum II, gdzie stracił palce u stóp) zdobył przedwierzchołek (8001 m.) Shisha Pangma. Warunki były bardzo ciężkie, a atak prowadził samotnie, więc zrezygnował z dalszej drogi na własciwy szczyt (8027). http://www.wspinanie.pl/serwis/200605/12shisha_pangma_snopczynski.php

.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 25 maja 2006 12:19:08 
Kolejny sukces! Mikroskopijna wyprawa Anny Czerwińskiej i Jurka Natkańskiego zdobyła Makalu! Na szczyt weszła - jako pierwsza Polka - Pani Ania, a - niestety - Jurek musiał odpuścić niewiele przez wierzchołkiem. Teraz tylko w dół! Oby bezpiecznie!

Szczegóły tu:

http://www.wspinanie.pl/serwis/200605/25makalu_anna_czerwinska.php

http://www.makalu.entre.pl/index.php?str=aktualnosci&id=93

Czerwińska ma juz więc na koncie (poza Koroną Ziemi!) osiem z czternastu ośmiotysięczników:

30 czerwca 1983 - Broad Peak (Rocky Summit) 8030 m
15 lipca 1985 - Nanga Parbat 8125 m
21 maja 2000 - Mount Everest 8848 m
6 października 2000 - Shisha Pangma 8027 m
21 maja 2001 - Lhotse 8501 m
25 września 2001 - Cho Oyu 8201 m
2 sierpnia 2003 - Gasherbrum II 8035 m
25 maja 2006 - Makalu 8463 m

Mocny punkt polega też na tym, że p. Ania ma 57 lat!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 25 maja 2006 18:10:18 
No, nareszcie polskie (a nie tylko - jak zwykle! brytyjskie i amerykańskie) media donoszą o polskich sukcesach w Himalajach.

http://sport.onet.pl/1328929,wiadomosci.html

Cytat:
PAP/25 maja 2006 15:55


Pierwsza Polka na Makalu!

56-letnia Anna Czerwińska z Warszawy jako pierwsza Polka zdobyła w czwartek piąty co do wysokości szczyt świata - Makalu (8463 m).

Jeden z piękniejszych i trudniejszych ośmiotysięczników był celem wyprawy warszawskich alpinistów Anny Czerwińskiej i Jerzego Natkańskiego, który z wysokości 8400 m ochrypłym głosem przekazał wiadomość o sukcesie koleżanki. Sam, ze względu na problemy zdrowotne, nie zdecydował się na atak i czekał na powrót Czerwińskiej 63 m poniżej szczytu.

Oboje próbowali już wcześniej zdobyć tę górę, ale wszystkie ataki kończyły się niepowodzeniami, a dwa - tragicznie: jesienią 1988 roku, kiedy to w trakcie zejścia zginął Ryszard Kołakowski, i wiosną 2002 roku. Wówczas śmierć poniósł przyjaciel Piotra Pustelnika (był kierownikiem wyprawy) - Amerykanin Raymond David Caughron.

Szykując się do ataku szczytowego Czerwińska nadmieniła, że na Mount Everest weszła dopiero za czwartym razem, więc ... "mam nadzieję, że czwarta próba zdobycia Makalu zakończy się powodzeniem."

Tydzień temu Anna Czerwińska cudem uniknęła porwania przez lawinę. Po bardzo zimnej, samotnej i wietrznej nocy w obozie pierwszym na wysokości 6500 m, rano zaczęła schodzić do bazy. Silny wiatr chwilami to uniemożliwiał. Na uskoku seraków (bryła lodu), gdzie założona jest pierwsza poręczówka, lina była przykryta nawianym śniegiem na całej długości.

"Wyrywanie jej było ciężką pracą dla pojedynczej osoby i dodatkowo wywołało szeroką lawinę, która osunęła się całym zboczem. Anka w tym czasie była w połowie zbocza. Lawina przeleciała przez nią, cudem nie wyrywając jej z liny. Pod uskokiem seraka uformowało się spore lawinisko i przekroczenie go uświadomiło Annie, jakie miała szczęście"- poinformował 52-letni Jerzy Natkański, wiceprezes Polskiego Związku Alpinizmu.

***

Anna Czerwińska urodziła się 10 lipca 1949 r. w Warszawie. Z zawodu jest doktorem nauk farmaceutycznych, lecz od wielu lat nie pracuje w swoim zawodzie, porzuciwszy go dla swej największej pasji - dla gór. Jest właścicielką firmy sprowadzającej z Indii ubrania, biżuterię i inne orientalne precjoza, które sprzedaje w swoich sklepach w Warszawie.

Wspina się od ponad trzydziestu lat. Zaczynała od kursu taternickiego gdzie poznała Krystynę Palmowską, z którą wspinała się w latach późniejszych.

Doświadczenia zebrane podczas wspinaczek tatrzańskich wykorzystała w 1975 roku na wyprawach na Gasherbrum II i III w Karakorum. Niestety, kontuzja uniemożliwiła jej wejście na szczyt. W 1978 r. bierze udział w pierwszym kobiecym zimowym przejściu północnej ściany Matterhornu. W tym samym roku nastąpiły kolejne alpejskie sukcesy, z których wypada powiedzieć chociażby o pokonaniu wschodniej ścianie Mont Blanc.

Później następuje seria sukcesów w górach wysokich: Rakaposhi (7788 m) w 1979 roku, Broad Peak (8047 m) w 1983 r. i Nanga Parbat (8125 m) w 1985 roku. Trzykrotnie atakowała K2.

Koronę Ziemi, czyli najwyższe szczyty wszystkich kontynentów zdobyła w roku 2000. Chronologicznie wejścia wyglądały następująco:
1978 - Mont Blanc 4807 m (Europa)
1995 - Aconcagua 6960 m (Ameryka Południowa)
1995 - Kilimandżaro 5895 m (Afryka)
1996 - Mount McKinley 6194 m (Ameryka Północna)
1996 - Elbrus 5642 m (Europa)
1996 - Góra Kościuszki 2228 m (Australia)
1998 - Mt. Vinson 4897 m (Antarktyda)
1999 - Carstensz Piramid 4884 m (Australazja)
2000 - Mount Everest 8848 m (Azja)

Zdobyła osiem ośmiotysięczników. Są to w kolejności zdobywania:
Broad Peak 8030 m - 30.06.1983 - pierwsze wejście kobiece
Nanga Parbat 8125 m - 15.07.1985 - pierwsze wejście kobiece
Mount Everest 8848 m - 21.05.2000 - samotnie
Shisha Pangma 8027 m - 6.10.2000 - samotnie
Lhotse 8501 m - 21.05.2001 - jako pierwsza Polka
Cho Oyu 8201 m - 25.09.2001 - samotnie
Gasherbrum II 8035 m - 02.08.2003
Makalu 8463 m - 25.05.2006 - jako pierwsza Polka

Wspinająca się od 36 lat warszawianka jest autorką sześciu książek, w których relacjonuje swoje wyprawy: "2 x Matterhorn", "Trudna Góra Rakaposhi", "Broad Peak - tylko dwie", "Nanga Parbat - Góra o złej sławie", "Groza wokół K2", "Korona Ziemi".

***

Makalu wznosi się w odległym, trudnodostępnym rejonie Nepalu (przy granicy z Tybetem) i w odróżnieniu od Everestu nie został skomercjalizowany. Po raz pierwszy zdobyty został przez Francuzów w 1955 roku. Pierwszym Polakiem był jesienią 1981 roku Jerzy Kukuczka, a wyprawą kierował jeden z najwybitniejszych alpinistów Wojciech Kurtyka.

Według różnych źródeł na szczyt Makalu weszło nie więcej niż 200 osób. Na zawsze pozostało tam 22 alpinistów.

Polacy, którzy zdobyli szczyt Makalu:
1981 - Jerzy Kukuczka
1982 - Andrzej Czok
1986 - Krzysztof Wielicki
1988 - Tomasz Kopyś
Szczyt być może osiągnął również Ryszard Kołakowski, który zginął podczas zejścia.
2002 - Piotr Pustelnik
2006 - Anna Czerwińska



*******************

Swoją drogą to ciekawe, że o piłce nożnej w której sukcesów nie mamy żadnych - a wyłącznie wstyd i obciach - trąbi się w Polsce na okrągło. Z kolei sportowy himalaizm w którym jesteśmy ścisłą czołówką światową (i to w opinii największych ekspertów) trafia do mediów prawie wyłącznie wtedy, kiedy zdaży się jakaś tragedia (albo, gdy na Everest wejdzie telewizyjna turystka M.W.)... Nie mówię, że sport ten należy PROMOWAĆ, ale bez wątpienia można się nim szczycić, a państwo polskie - zamiast pompować niewiadomo jaką kasę w "futbol" mogłoby czasem dorzucić więcej niż 5000 złotych na ciekawą ekspedycję... Zimą szykuje się kolejna wyprawa na K2 - ciekaw jestem czy Min. Sportu da na nią cokolwiek (bo na różnych dudków to sypie sporo dutków)....


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 25 maja 2006 18:14:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Ale ja się bardzo cieszę Kacper, że trzymasz rękę na pulsie i dajesz nam tu znać. Czytałem kiedyś ze dwie książki Czerwińskiej, ale nie wiedziałem, że ona przez ostatnie lata tak poszalała. Jestem pełen podziwu!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 414 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 28  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group