Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 28 kwietnia 2024 17:33:38

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 414 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 28  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 01 grudnia 2006 15:18:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
K.T.W.S.G. pisze:
No więc o co?

No więc nie o to, że to jest pasja. Bo ja to rozumiem i napisałem to w pierwszym zdaniu mojego pierwszego posta na ten temat. Post Elsei dotyczył właśnie tej pasji i teraz widzę, że sama Autorka twierdzi, że nie był skierowany do mnie. Widzę też, że Elsea zinterpretowała mój wpis dokładnie jak, jak chciałem, aby był interpretowany - chodzi o to, że nie jest to sprawa oczywista, zdecydowanie dopuszczam inną niż Twoja ocenę, a zdenerwowałem się dlatego, że Ty od razu pojechałeś onetem i stwierdziłeś, że jak ktoś myśli inaczej, to się nie zna i nie widziałem w tym żadnego winka charakterystycznego dla stwierdzenia "nie znasz się".

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 01 grudnia 2006 15:29:45 
Ostatnio mam problemos z winkiem, Bogus. Ograniczam spożycie ;-)

Bogus pisze:
Ty od razu pojechałeś onetem i stwierdziłeś, że jak ktoś myśli inaczej, to się nie zna


...bo wiekszość przypadkowych komentatorów się po prostu nie zna. Jak ja się nie znam na F1 to nie komentuję wypadków na torach - a jesli juź skomentuję to tylko po przeczytaniu opinii ludzi którzy się na tym znają. Do głowy by mi nie przyszło, żeby (np.) po smierci Senny mówić, że sam tego chciał, że to było samobójstwo, że to na pewno wina mechaników, że to zbyt niebezpieczne i powinni tegop zabronić, że biedna jego żona i dzieci. Nie znam się - to nie komentuję. Mogę co najwyżej wyrazić swój żal i smutek. Niestety większość komentatorów typu 'onetowego' spekulowałaby z perspektywy wygodnego fotela. Wiem, że nie do tego sprowadzał się Twój wpis, ale ja już tyle razy słyszałem teksty o "niebezpieczeństwie i skrajnej nieodpowiedzialności" w odniesieniu do ludzi którzy się wspinają, że dałem wyraz swoim opiniom na temat takich komentarzy.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 01 grudnia 2006 15:45:14 
Wracając do tematu: bardzo polecam dość długi, ale bardzo ciekawy artykuł o dwóch młodych wspinaczach z Kazachstanu którzy - nie zauważeni przez świat wspinaczkowy - w ciągu ostatnich 5 lat zgarnęli 10 osmiotysięczników zdobywając wszystkie w stylu alpejskim, bez dodatkowego tlenu i wspomagania. Do kompletu zostały im jeszcze Everest, Lhotse, K2 i Manaslu, ale goscie sa młodzi i silni, więc sobie poradzą - w zeszłym roku na K2 dotarli do wysokosci 8400....

Artykuł jest tu: http://mounteverest.net/news.php?news=15325


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 01 grudnia 2006 15:58:11 
Za wspinanie.pl: http://www.wspinanie.pl/serwis/200612/01davo_karnicar.php

Davo Karničar pierwszy narciarz z Korony Ziemi

28 listopada Davo Karničar zjechał na nartach z Mt. Vinson (4897 m) na Antarktydzie. Tym samym Słoweniec jest pierwszym człowiekiem, który dokonał zjazdu na nartach z najwyższych szczytów wszystkich kontynetów.

Obrazek

Azja - Mt. Everest (8850 m) - 7 X 2000
Afryka - Kilimanjaro (5894 m) - XI 2001
Europa - Elbrus (5642 m) - V 2002
Ameryka Południowa - Mt. Aconcagua (6969 m) - I 2003
Australia - Mt. Kościuszko (2230 m) - VIII 2003
Ameryka Północna - Denali (Mc Kinley) (6193 m) - VI 2004
Antarktyda - Mt. Vinson (4897 m) - XI 2006

Obrazek
Davo Karničar na szczycie Everestu

Davo urodził się 26 X 1962 w Zgornje Jezersko w Słoweni. Ma na swoim koncie ponad 1400 wspinaczek i zjazdów alpejskich, np. przejście solo drogi Bonattiego na Dru, zjazd północno-wschodnią ścianą Eigeru, zjazd wschodnią ścianą Matterhornu. Przed Everestem Davo zjechał także z Annapurny (8,091m).

Obrazek
Davo podczas zjazdu z Everestu

Miesiąc temu Amerykanka Kit DesLauriers ogłosiła, że jako pierwsza dokonała zjazdu z najwyższych szczytów wszystkich kontynetów. Ale właśnie jej ostatni zjazd z Everestu jest kwestionowany. Po pierwsze Amerykanka raz zjechała na linie, a część drogi schodziła, po drugie zjazd trwał dwa dni. Davo wszystkie zjazdy wykonał czysto.

Oficjalna strona Davo Karnicara: http://www.davokarnicar.com


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 01 grudnia 2006 17:42:43 
i kolejna ciekawa rzecz - nieco już po terminie to podaję, ale warto przeczytać.

http://www.wspinanie.pl/serwis/200611/13polish_trango_tower_expedition.php

Cytat:
Wspinaczka w Karakorum - Polish Trango Tower Expedition 2006 - Marmot. Adam Pieprzycki (KW Kraków, MKS Tarnovia, Marmot Team),
Marcin Szczotka (KW Bielsko-Biała)


Obrazek

Całoś relacji ze zdjęciami pod adresem podanym na górze. Polecam!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 04 grudnia 2006 18:28:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 11:50:58
Posty: 909
Skąd: strangeland
K.T.W.S.G. pisze:
Crazy napisał:
Wielki Barcie - też mam nadzieję, że się na Kacpra nie obrazisz, że Cię nazwał laikiem. Wydaje mi się, że jego odpowiedź jest trafiona w dziesiątkę

Też mam taką nadzieję! Nie obraź się Bart bo moim zamiarem było tylko wyjaśnienie pewnych typowych nieporozumień.


Heh... Zupełnie się nie obraziłem. Znam swoje miejsce w szeregu w tej kwestii i wiem, że jestem raczej laikiem.

Szczerze powiem, że z premedytacją sprowokowałem powyższą wymianę zdań. :wink:
A zrobiłem to po to, aby nastąpiło właśnie owo "wyjaśnienie pewnych typowych nieporozumień".

Mówiąc inaczej: podłożyłem się; skomentowałem wpis Kacpra w sposób, w jaki komentują to osoby, z którymi czasem rozmawiam na temat gór, a które są jeszcze większymi laikami ode mnie ;-)

K.T.W.S.G. pisze:
po prostu 99% ludzi ma dokładnie taką samą opinię jak Ty.

No właśnie... :wink:

Doskonale rozumiem to, że ktoś ma pasję.
Sam przez wiele lat mnóstwo czasu spędziłem na boisku, grając w piłkę. Wbrew pozorom kosztowało to wiele wyrzeczeń (pewnie nieporównywalnie mniej niż himalaizm w tej najtrudniejszej odmianie), ale do rezygnacji z tego zmusiła mnie dopiero kontuzja.

Znam przypadki moich kolegów z drużyny, którzy poważnie zastanawiali się nad rzuceniem grania w piłkę, ze względu na to, że nie mieli praktycznie w ogóle czasu na życie rodzinne...

K.T.W.S.G. pisze:
Taki mąż z kolei wie, że ma żonę i dzieci i po ślubie z reguły obniża swoje wymagania co do prowadzonych dróg.

...jak i zapewne częstotliwość wypraw.

Natomiast nie mogę wyjść z podziwu nad tym, co napisała Iza. BRAWO!!!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 20 sierpnia 2007 17:07:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25393
Śledzę w tym roku zdobywanie K-2...

Dziwne to. Kilkanaście wypraw oblegało a nawet wciąż oblega Górę - a wszystkie wejścia miały miejsce tylko jednego dnia(!), 20 lipca. Szczyt zdobyło mnóstwo osób z kilku wypraw, wielu narodowości.

Byłby to piękny dzień, ale... zanim ten dzień się tak naprawdę rozpoczął, jeszcze po ciemku, zginął wysoko w ścianie (Żleb Butelki, jak zwykle :-() Szerpa koreańskiej wyprawy Nima Nuru. Czytałem wspomnienie o nim, interesująca perspektywa: jego wejście na szczyt miało przynieść jego rodzinie wielki dochód, zapewnić dzieciom perspektywy itd.; dla niego była to sensu stricte PRACA, dla jego żony lęk, ale i nadzieja. Dostała teraz znaczne odszkodowanie, ale utraciła żywiciela rodziny.

A inni alpiniści poszli tąże Butelką do góry, i nikt więcej nie spadł, a dużo osób osiągnęło cel wielu miesięcy starań.

Od tego czasu równo miesiąc minął, wycofali się Rosjanie z pionierskiej wyprawy na Zachodniej Ścianie, wycofała się bardzo silna siedmioosobowa grupa (z Polakiem w składzie) na jednej z dróg podstawowych, teoretycznie jeszcze walczą Kazahowie na grani pn-zach. i zdaje się ktoś tam na ścianie północnej (też niezdobytej), ale czy ktoś może mieć szanse na K-2 po 20 sierpnia? :shock:

Jak dotąd zginęły dwie osoby. Straszne to, ale jak na K-2 trzeba powiedzieć, że wyjątkowo łaskawie się Góra obeszła z ludźmi.
Niech oni już lepiej jadą do domu...

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 września 2007 18:16:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25393
Ahu, przepiękne!! Czuję tam Tatry w tych korsykańskich górach :D
Chociaż to ciepłe morze na koniec, uuu... aż się CHCE! Fajnie jest po wędrówce w Tatrach wykąpać się w lodowatym stawie, ale mam wrażenie, że w tym ciepłym morzu może być przyjemniej ;-)

ahu pisze:
Wodę czasem mozna spotkać ale lepiej na to nie liczyc i brac ze schroniska na cały dzień.

oj, to jednak ból. noszenie plecaka to dla mnie codzienność,
ahu pisze:
teraz głupio bez plecaka, tak jakos dziwnie lekko

tak to ja mam nawet w mieście ;-) , ale kiedy trzeba nosić wodę, to jednak jest BARDZO dużo więcej (i jeszcze chlupie). Tatrzańskie strumyki i stawy rządzą!
Ale super, że się podzieliłeś, nawet nie mialem pojęcia, że na Korsyce jest coś takiego :!:


---

Tymczasem chciałem się podzielić wrażeniami z lektury książki Martyny Wojciechowskiej "Przesunąć horyzont".

ŚWIETNE!!!

Jak na człowieka, który z telewizją ma do czynienia prawie nic, Martynę nawet nieźle kojarzyłem, ale o samej wyprawie nie wiedziałem nic, wszelkie newsy uciekały mi całkowicie, a przede wszystkim nie miałem pojęcia, że Martyna dwa lata przed Everestem miała straszny wypadek, po którym była unieruchomiona na całkiem dlugi czas. Ani o tym, że wczesniej była już na kilku dużych górach, m.in. na Aconcagui.

Książka napisana jest w sposób ujmujący. Nie ma w niej żadnego silenia się na nic. Ani na bycie wielką alpinistką, ani na bycie super girl w ekstremalnych warunkach, ani na eksponowanie swojego cierpienia, ani na bagatelizowanie go. Nie ma fałszywej skromności, widać, ze kobieta jest jakoś dumna z tego, co jej się udaje, że wie , ile ją samą to kosztowało, ale też zdaje sobie doskonale sprawę, że zrobiła coś, co nie może kwalifikować się jako osiągnięcie sportowe, przebija ze słów książki bardzo duży szacunek i pokora wobec prawdziwych autorytetów świata himalajskiego... Artur Hajzer, Piotr Pustelnik, "loża ekspertów Hi Mountain Team"... pojawiają się na kartach tej książki jako takie dobre duszki, które mailami, smsami i innymi dobrymi radami pomagają jej tam, gdzie sama już głupieje ;-)

Wyprawa Falvit przebiegła wyjątkowo spokojnie (zważywszy, że tej wiosny na Everescie zginęło aż 12 osób :shock: ), więc książka zupełnie nie ma takiego dramatyzmu, jak np. klasyki o K2 w '86 roku. Nie ma i nie próbuje epatować. Natomiast jest tu dużo jej walki wewnętrznej, nie jakichś straszliwych rozterek, ale takiego normalnego użerania się ze swoimi słabościami, które jest tu opisane może bardziej, niż w większości książek himalajskich, bo autorka mniej przywykła do niegodności związanych z prebywaniem w warunkach skrajnie nieprzystosowanych do życia człowieka. Bardzo sobie cenię te jej wynurzenia (zresztą bezpretensjonalne, jak cała reszta), takie to zwyczajne i prawdziwe, i odpowiada na wiele pytań, które ludzie nie związani zawodowo z górami najwyższymi muszą sobie zadawać...

A teraz jeszcze, co powywlekałem ze starych postów sprzed ponad roku...
dyingbride pisze:
Martyna z tvn (plus ekipa wspomagaczy, ofkors)

ha, no własnie ja też sobie to wyobrażałem, że ją wciągnęli na sznurku na Everest. myślałem, ze to była typowa wyprawa komercyjna, milion tragarzy i łaźnia w bazie.
nic z tych rzeczy - wyprawy komercyjne owszem były obok i miały dywany w namiotach, natomiast wyprawa Falvit została zorganizowana calkowicie samodzielnie przez Martynę & co. (kilka osób na krzyż), była jedną z najmniejszych wypraw pod Everestem, miała zaledwie trzech Szerpów wspinających się, ich samych było sześcioro.

A teraz cytaty z Kacpra, który swego czasu zjechałmartynę co nieco, choc ostatnio mówił mi, że trochę inaczej to dziś widzi:

K.T.W.S.G. pisze:
Wojciechowska rzeczywiście weszła na Everest - i to jako trzecia Polka - ale nikt (poza nią samą) jej za alpinistkę nie uważa
(...) weszła tam sama i to podobno całkiem sprawnie, ale nie da się ukryć, że jest to u niej po prostu kolejny dodatek do rajdów motocyklowych, Big Brothera, programów motoryzacyjnych, nurkowania i Playboya.


no więc z jej książki (w której szczerość wierzę) wynika, że po pierwsze za alpinistkę to ona się tak naprawdę nie uważa,
a po drugie, że ten Everest był chyba dla niej zdecydowanie ważniejszy od tych wcześniejszych rajdów etc.
zresztą nie wiem, czy ważniejszym , ale na pewno czymś zupełnie INNYM, sama o tym pisze, że to była kompletnie inna jakość, coś - jakby to powiedzieć - WIĘKSZEGO.

K.T.W.S.G. pisze:
Weszła drogą klasyczną, z tlenem, ze wspomaganiem i z lekkim worem.

zgadza się, z tym, że pamiętajmy, że dopiero co miała złamany kręgosłup, a to już się nie zalicza do standardowych warunków zdobywania Everestu ;-) (zwłaszcza wora miała nie nosić w ogóle)

K.T.W.S.G. pisze:
publiczne sporządzanie testamentu przed wyjazdem splendoru jej w środowisku nie przyniosły

o ile kojarzę, pisała, że ten testament był dla niej bardzo niezręczną sytuacją, ale zrobiła go na prośbę rodziców. o publiczności jego sporządzania nic nie wiem, zresztą jakoś na ten wątek nie zwrócilem wiekszej uwagi.

W każdym razie polecam gorąco!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 września 2007 18:35:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
O, fajnie! :-)
Może kiedyś to przeczytam, bo przyznam, że nie podobało mi się zjeżdżanie Martyny tak po prostu, dla zasady.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 września 2007 19:42:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25393
zapewne pani Kinga jest lepszą alpinistką, ale nie wiadomo, czy lepiej umie pisać ;-)

książkę Martyny polecam nie dlatego, żebym był jej fanem, ale dlatego, że jest dobrą książką :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 08 października 2008 08:08:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
Kinga Baranowska zdobyła 5 ośmiotysięcznik - Manaslu !
http://www.kingabaranowska.com/expediti ... tions.html

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 08 października 2008 09:08:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 23:28:36
Posty: 1068
Skąd: W-wa
KoT pisze:
Kinga Baranowska zdobyła 5 ośmiotysięcznik - Manaslu !

:brawa:
Podoba mi się jej strona w necie i to w jaki sposób opisuje swoje wyprawy, muszę poczytać też o poprzednich.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 09 października 2008 08:52:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
ahu pisze:
Kinga B daje czadu, bez takiego rozgłosu jak Wojciechowska i systematycznie dokłada kolejne osiągnięcia.

bo Kinga to Himalaistka, a Wojciechowska w najlepszym wypadku podróżniczka...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 08 kwietnia 2009 12:18:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24322
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Piotr Morawski zginął na Manaslu.

I co tu powiedzieć? :(
[']

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 08 kwietnia 2009 13:03:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
jeden z najmłodszych polskich himalaistów z solidnym dorobkiem... trudno mówić, że nadzieja polskiego himalaizmu, bo wielu świetnych polskich himalaistów nie miało takiego dorobku jak on... w ciągu 4 lat 6 ośmiotysięczników i to w świetnym stylu... potwornie mi smutno... zwłaszcza, że ostatnio za sprawą Mojego Pionowego Świata Kukuczki mocno wsiąkłem w himalaje...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 414 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 28  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 216 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group