Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 06:42:03

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 29 marca 2014 14:52:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
super!
znajoma rodzina wyjechała dwa miesiące temu na misje i mieszka w perth.

co dalej zamierzacie?

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 marca 2014 07:40:35 

Rejestracja:
pn, 07 listopada 2005 19:24:08
Posty: 3118
natalia pisze:
znajoma rodzina wyjechała dwa miesiące temu na misje i mieszka w perth.

O! I jak im się podoba?

natalia pisze:
co dalej zamierzacie?

Docelowo chcielibyśmy tu zostać, ale to dość długa droga dla nas, i to jeszcze nic pewnego. Tak w skrócie: na razie uczę się angielskiego i pracuję (dlatego też dawno nic nie wrzucałem, trochę mało czasu mam na wszystko), Gonia właśnie zaczęła szukać i teraz planujemy nazbierać na jej kurs angielskiego. Co nie jest takie znowu łatwe, bo tydzień takiego kursu to około 250 dolarów. Z drugiej strony mamy o tyle łatwiej, że mieszkamy u mojej siostry, więc nie musimy płacić za wynajem, 150-200 dolarów tygodniowo do przodu :)
Potem już tylko kursy zawodowe, konkretniejsza praca i znalezienie pracodawcy, który będzie chciał sponsorować wizę pracowniczą, potem 2 lata pracy i można się ubiegać o stałego rezydenta (o wizach i możliwościach pobytu mam nadzieję też mi się uda napisać w którymś z wpisów).

Arasku Uprzejmie donoszę, że spadł deszcz! Trzy razy do tej pory, a wczoraj do tego mała ulewa :D

Australia jest dla mnie bardzo filozoficznym miejscem, nie ma dnia bym się tutaj nie dziwił światu. Mam nadzieję, że uda mi się przysiąść do kolejnego fragmentu, planuję napisać trochę o ludziach, ich podejściu i typowym dniu.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 marca 2014 12:41:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
Ooo, super ! Bądź również naszym Forumowym Korespondentem Meteo z Perth 8-)

Swoją drogą, nie wiem czy wiesz ale od jakiegoś czasu nie ma dnia w polskich mediach bez Perth! Wszystko przez zaginiony malezyjski samolot który "prawdopodobnie wpadł do oceanu 2500 km na południowy zachód od australijskiego miasta Perth". Przy czym obserwuję rosnącą hiperpoprawność w wymowie "Perth", ostatnio w radio jakiś spiker niemal zapluł mikrofon.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 marca 2014 14:26:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7604
Skąd: Kraków
A powiedz mi Groszku, na ile tam znane są dzieje HMAS "Sydney"? To moja ulubiona australijska historia. Podejrzewam jednak, że nie przejmują się już nią na co dzień, o ile w ogóle przejmowali - no ale skoro były oficjalne działania rządowe, to jakoś musiało być o tym głośniej, o ile nie głośno.

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 marca 2014 17:27:29 

Rejestracja:
pn, 07 listopada 2005 19:24:08
Posty: 3118
arasek pisze:
Ooo, super ! Bądź również naszym Forumowym Korespondentem Meteo z Perth Cool

Mam nadzieję, że coś się uda z tym zrobić :taaaaa:

arasek pisze:
Swoją drogą, nie wiem czy wiesz ale od jakiegoś czasu nie ma dnia w polskich mediach bez Perth!

W sumie niewiele mam styczności z polskimi mediami, czasami trójkę włączę, czasami obejrzę wiadomości polsatowskie w tv australijskiej, ale zasadniczo większość informacji czerpię z forum.

arasek pisze:
Wszystko przez zaginiony malezyjski samolot

Tutaj co kilka godzin pojawiają się "nowe" informacje w tym temacie, a że z mediami mam wrażenie jest tutaj jeszcze gorzej niż w Polsce, to staram się nie oglądać, nie słuchać, nie czytać. Tyle o ile oczywiście :)

Fakt faktem sporo osób zaczęło sobie żartować, że potrzebny był zaginiony samolot malezyjski, żeby nagle świat (i reszta Australii) się dowiedział gdzie leży Perth. I coś w tym jest.

jpl pisze:
A powiedz mi Groszku, na ile tam znane są dzieje HMAS "Sydney"?

Nie mam bladego pojęcia, nie trafiło mi się do tej pory rozmawiać o czymkolwiek związanym z historią, no może poza zabieraniem dzieci Aborygenom, a i to ledwie.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 31 marca 2014 20:32:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 11 lutego 2009 23:19:00
Posty: 1637
Skąd: Warmia/Poznań
Oglądałam wczoraj Cejrowskiego "Boso przez świat". Australia to podobno jedyne miejsce na świecie, gdzie żyją wielbłądy na wolności. W Afryce wszystkie przynależą już do kogoś :?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 01 kwietnia 2014 06:16:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24295
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Jak zwykle kręci. Azjatyckie dzikie wielbłądy jeszcze jakoś się trzymają.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 kwietnia 2014 20:09:39 

Rejestracja:
czw, 23 czerwca 2011 09:03:09
Posty: 905
Skąd: Kraków
Bardzo ciekawa relacja Groszku
fajnie jest poczytać relację o tak ciekawym miejscu,o którym jako dziecko chciałem się przeprowadzić.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 14 lipca 2014 16:56:29 

Rejestracja:
pn, 07 listopada 2005 19:24:08
Posty: 3118
Przepraszam za obsuwę, ale nie miałem zbytnio czasu by usiąść na spokojnie i pospisywac spostrzeżeń, zresztą i styl jest widocznie inny. Za to zostajemy tutaj przez kolejne 1,5 roku, więc będę miał materiału na więcej ;)

Ludzie

Gdy przybyliśmy na lotnisko w Perth, mimo późnych godzin nocnych, obsługa lotniska chętnie nawiązywała kontakt z ludźmi. Na informację, że jesteśmy z Polski pytali się, czy wiemy, że ktoś tam zajął wysokie miejsce w tenisie i właściwie nie czekając za bardzo na odpowiedź opowiadali dalej. Do zakończenia inspekcji bagaży. Po inspekcji udaliśmy się w poszukiwaniu miejsca, gdzie można zgłosić uszkodzenie bagażu, Emiraty nie zadbały dostatecznie o walizki i niestety jedna była dość mocna uszkodzona. Po odczekaniu chwili zjawiły się dwie osoby, które zobaczyły w czym rzecz i właściwie bez zadnych dalszych uwag zaczęły wypełniać protokół uszkodzenia. Oczywiście w międzyczasie były pytania o to skąd jesteśmy, na ile przylecieliścmy, co planujemy i wszyscy mieli nadzieję, że ten wypadek z bagażem nie zniechęci nas do Australii.

I tak trochę z niedowiarzania szczerzyłem się mimowolnie od ucha do ucha. Nie wiem jakie są standardy na innych lotniskach, zasadniczo nie latam, ale takiego luźnego i bezproblemowego podejścia do ludzi i załatwiania ich problemów dawno nie uświadczyłem. Nikt nie miał wątpliwości, że to wina linii lotniczych, wszyscy nas zapewniali, że wystarczy z tym protokołem i walizką pojechać do jednego miejsca i tam wszystko załatwią bez problemu (i tak właśnie było). No worries! A na koniec typowe pozdrowienia i życzenia udanego pobytu, miłego dnia i wszystkiego co najlepsze.

Wszyscy się tutaj uśmiechają, wszyscy są dla siebie mili. Zagaduja, dopytuja, interesują się, pomogą. Kiedy idzie się ulicą na osiedlach ludzie zatrzymują Cię, pozdrawiają, pytają się jak się masz i życzą milego dnia. Podobnie w sklepach, w bankach, urzędach. Na początku trudno się przyzwyczaić, wiele razy dziwiłem się dlaczego ludzie interesują się moimi prywatnymi sprawami, teraz jest już lepiej. Nauczyłem się standardowej wymiany uprzejmości, sformułowań, skrótów itp. Chyba przestałem być odbierany jako gbur ;)

Z drugiej strony dopiero po pewnym czasie zauważa się, że to wszystko jest tymczasowe i trochę zdradliwe. Czasami trudno jest znaleźć granicę między rozmową, która jest po prostu wymianą myśli, a wylewnością, za którą większość osób nie przepada. Nie ma to jednak też zbyt dużego znaczenia, ludzie nie mają zwyczaju się przywiązywać znacząco do innych. Można spędzić wspaniale czas w podróży i za chwilę, po wyjsciu z pociągu, większośc i tak zostanie wyrzucone z głowy. Wszystko przemija.
Perth, podobnie zresztą do innych miast Australii, jest multikulturowe. Mnóstwo osób z Azji, Ameryki Południowej, Europy, mniej z Afryki. Wielość religi, strojów, zachowań. I chyba w tym właśnie tkwi cały urok kultury międzyludzkiej. Ludzie nazjeżdżali się z różnych zakątków świata i próbują jakoś wspólnie żyć. Niejedna osoba ma problem z angielskim, więc większość rozmów odbywa się na poziomie dostosowanym do „najsłabszego ogniwa” i nikt nie robi wyrzutów z powodu takiej a nie innej umiejętności posługiwania się językiem.

Zresztą wszystko wpasowuje się w całokształ komunikacji. Jeśli kiedyś czytaliście o tym, jak powinna wyglądać rozmowa i dobór słów oraz zachowań, by kogoś nie urazić, by przekazać coś w możliwie najuprzejmy sposób i upewnić się, że ktoś to zrozumiał, to tu to wszystko działa w praktyce. Wszyscy podchodzą z szacunkiem do innych, pytają z zaciekawieniem, ale nie drążą, jeśli ktoś nie chce odpowiadać (np. w sprawach wiary). Nic dziwnego więc, że jakiekolwiek dyskryminujące wypowiedzi są od razu bombardowane ze wszystkich stron. Tutaj nie ma miejsca na rasim, na „wyższość” jednej kultury nad drugą. Z drugiej strony nie ma też przesadnej politycznej poprawności. Bez problemu można pośmiać się ze stereotypowej gestykulacji Włochów, rozimprezowanych Kolumbijczyków, czy skromnych azjatów. O tyle, o ile mieści się to w zwykłych żartach lub uszczypliwostkach, które są tutaj na porządku dziennym. Sęk w tym, że tutaj wszyscy wiedzą, czy chodzi o żart sytuacyjny i są w stanie wyczuć kiedy dane sformułowanie wychodzi poza te normy. I chyba ten szacunek do innych jest jakby najbardziej unormowany, bo wszystko inne wydaje się, że stoi trochę na głowie.

Słyszeliście kiedyś z ust zbuntowanej młodzieży, że nie przejmuje się opiniami innych, ubiera się w co chce i jak chce? Tutaj nikt tego nie powie, bo nie zawraca sobie głowy takimi głupotami. Siedzisz w szlafroku i zabrakło ci mleka do kakao? Wsiadasz w auto (oczywiście na boso) i jedziesz do sklepu, by kupić. Jest Ci zimno od pasa w góre, więc masz na sobie zimową kurtkę, szalik i czapkę, ale od pasa w dół goraco, więc masz spodenki i japonki? Nie ma sprawy. Chcesz do stroju wieczorowego założyć adidasy? Nie ma problemu. Chcesz zmienić kolor włosów na zielony i założyć tunele do uszu oraz krótki rękaw, by pokazać ludziom swój nowy tatutaż, a pracujesz w banku? Luzik. Ludzie zagadają by dowiedzieć się gdzie coś kupiłeś, albo że super w tym czymś wyglądasz. Poza tym żadnych, ale to naprawdę żadnych krzywych spojrzeń. „Co ludzie powiedzą” tutaj nie istnieje. Zresztą nie dotyczy to tylko ubioru, ale również zachowań. Standardem jest, że dzieciaki poruszaja się np. po calym pociagu i się bawią, a podłoga jest dla nich kolejnym podwórkiem. Oczywiście co to za dziecko, które musi poruszać się w butach, na boso jest o wiele przyjemniej i fajniej. Nie tylko w pociągu, po ulicy też. Wszystko jest dopuszczalne, jeśli nie przeszkadzasz innym. Pewnie się nawet nie dowiesz, że komuś to nie odpowiada, bo nic złego nie powie.

Trudno zresztą coś mówić, jak się akurat je, przegryza, popija i przekąsza. Tutaj w Perth większość wydarzeń, spotkań i imprez związanych jest z jedzeniem. Wyjazd do lasu na spacer oczywiście, ale trzeba wziąć kiełbaski, kanapki, picie i jakąś kasę, by wpaść po drodze do MaCa. Piątkowe spotkanie na mieście? Jasne, właśnie otworzyli 542 bar z japońskim jedzeniem i trzeba sprawdzić, czy jest smaczne oraz czy mają dania bezglutenowe. Idziemy! Widzieliście w Polsce reklamy tzw. „happy hours”, do 16:00 piwo tylko za 6 zł? Tutaj jest to samo, ale ze skrzydełkami kurczaka. O zgrozo takie reklamy są w magazynach studenckich. Nie żaden wybór piw, win, kolorowe drinki. Kurczaki, frytki i burgery! Byliśmy na dwóch większych koncertach w Perth i więcej widzieliśmy osób, które się przejadły, niż upiły...

No, na dziś koniec.


Ostatnio zmieniony wt, 15 lipca 2014 08:38:20 przez Groszek, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 15 lipca 2014 06:33:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
Doskonale! Niezła książka powstałaby z Twoich wpisów :)

Bardzo spodobała mi się historia lotniskowa. Bo uprzejmość i otwartość ludzi na ulicach to jedna sprawa. Może być zresztą (choć nie musi) sztampowa i automatyczna. Ale prawdziwą jakość poznaje się w sytuacji gdy jedna ze stron ma na wejściu przewagę - pani w okienku w urzędzie, obsługa lotniska, straż miejska/policja itd. Tu się finalnie okazuje czy jestem jedynie krową do wydojenia podatkowego mleka a poza tym to najlepiej batem czy też tworzymy wszyscy wspólnotę w dobrym znaczeniu.

A jak w Australii odebrano Mundial i występ narodowej reprezentacji? Było zainteresowanie czy raczej bez echa?
No i jak tam pogoda w początkach zimy? Pada więcej?

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 15 lipca 2014 08:58:08 

Rejestracja:
pn, 07 listopada 2005 19:24:08
Posty: 3118
arasek pisze:
Niezła książka powstałaby z Twoich wpisów Smile

Na szczęscie nie mam takich ambicji ;)

arasek pisze:
Ale prawdziwą jakość poznaje się w sytuacji gdy jedna ze stron ma na wejściu przewagę - pani w okienku w urzędzie, obsługa lotniska, straż miejska/policja itd.

Żeby było jasne, Pani Halinki trafią się wszędzie, ale tutaj jest ich zdecydowanie mniej. Najmniej przyjemną rozmowę miałem z urzędęm imigracji przez telefon, ale tylko jeden raz, reszta była przynajmniej poprawna. Natomiast generalnie liczba przemiłych rozmów/załatwiania spraw jest przytłaczająca. Wtedy człowiek zdaje sobie sprawę, że naprawdę można, że to jest normalne. Dość orzeźwiające po tym, co wszyscy znamy w Polsce.
Z drugiej strony nie ma co się dziwić, prawo i przespisy w Polsce są jakie są, nikt ich nie rozumie - łącznie z prawodawcami i prawnikami - więc co właściwie zwykli ludzie pracujący "w okienkach" mają zrobić? Tutaj na stronach urzędów, łącznie ze skarbówką, jest przejrzyście opisane co zrobić krok po kroku, za co przysługują odpisy od podatku, z podanymi przykładami itp. I wszystko opisane tak, by człowiek niezbyt dobrze posługujacy się angielskiem był w stanie to zrozumieć.

arasek pisze:
A jak w Australii odebrano Mundial i występ narodowej reprezentacji? Było zainteresowanie czy raczej bez echa?

Nie mam pojęcia, zasadniczo nie przebywam wśród Australijczyków. Nawet jeżeli mieszkają tu od urodzenia, bo ich rodzice przybyli do tego kraju jak mieli 20 lat, to i tak kibicowali drużynie kraju, z którego pochodzili ich rodzice. Więc jak już, to byli za Włochami, Brazylią, Kolumbią itp.

arasek pisze:
No i jak tam pogoda w początkach zimy? Pada więcej?
W dzień do 20 stopni, nad rankiem czasami temperatura spada do kilku stopni powżej zera. Padać pada sporo, ale nie tak jak w Polsce. Tutaj jest zmienna pogoda, słońce przez pół dnia, a potem uderzenie ulew, które trwają po minucie, ale za to wszystko jest mokre do ostatniej nitki. Taki polski lipiec bez tak dużych upałów.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 września 2014 07:06:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
Wiosna w Perth?

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 września 2014 13:56:53 

Rejestracja:
pn, 07 listopada 2005 19:24:08
Posty: 3118
Wiosna oficjalnie zaczęła się 1 września. Mniej pada, robi się ciepło (ostatnio było ponad 30 stopni) i mniej wieje. Trudno mówić o jakimś szaleńczym rozruchu roślin, bo w sumie większość normalnie funkcjonowała w czasie zimy. Może coś mi się rzuci w oczy po powrocie.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 02 maja 2016 23:33:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Cytat:
Słońce zawsze świeci, na każdym rogu można dostać kawę


...w rzeczy samej :D i to trzeciego "listopada" :!:

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 03 maja 2016 02:10:53 

Rejestracja:
pn, 07 listopada 2005 19:24:08
Posty: 3118
Gdzieś trafił?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group