Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 11:43:09

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1554 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: pt, 27 maja 2022 07:48:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 19 grudnia 2007 10:18:44
Posty: 2025
Skąd: Los Hervideros
Zawsze się rozglądam jak jeżdżę przez Konstancin i okolice :wink:

A tak jeszcze o rozstawie szyn: 1000 mm ma też np. słowacka Električka, czy tramwaje w Łodzi

_________________
muzyka gra, a dzień ucieka
last.fm/wokr


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 28 maja 2022 16:55:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
A dziś ruszyła po Ponidziu kolejka świętokrzyska - 750 mm. Na razie na zamówienie, zobaczymy jak będzie z regularnymi kursami latem.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 04 sierpnia 2022 20:35:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Jeszcze nie spłukałem z siebie pociągowego brudu, ale kilka pokolejowych uwag:

- mam za sobą, w dość krótkim przeciągu czasu, sześć wielogodzinnych przejazdów PKP (Krynica, Lublin, Zakopane)
- właściwie za każdym razem było gorąco, z jazdą do Krynicy w 35 stopniach na czele
- udało się za każdym razem jechać prawdziwym pociągiem, czyli takim, w którym można otworzyć okna - takoż mam za sobą w lipcu trzydzieści kilka godzin jazdy z otwartymi na wszystkie strony oknami i 6x urwaną z tego powodu głową ;-)
- nadal pozostaję zdecydowanym zwolennikiem komunikacji pociągowej!

- jestem zaskoczony tłumnością: każdy z tych sześciu przejazdów to był właściwie pełen przedział (jedynie tak przed Nowym Sączem do Krynicy się wyludniło i jechałem sam z chłopakami); nie porównuję do czasów pandemicznych, wtedy wiadomo, że bywało różnie, ale jestem zaskoczony, bo pamiętam sprzed kilku lat, że do lub z Krynicy to się nie raz udawało jechać całą drogę bez nikogo w przedziale, ba! - i na linii W-wa-Zakopane tak się zdarzało (tak, w lato); może koszta benzyny mają z tym coś wspólnego...

- droga wzdłuż doliny Popradu, liczę ją gdzieś od Nowego Sącza z groszami aż do Muszyny, chyba jest obecnie moim kolejowym numerem jeden w Polsce, ale oczywiście trasa z Zakopanego do przynajmniej Jordanowa też jest przepiękna

- w pociągu dobrze się gra w makao ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 06 sierpnia 2022 13:43:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Tłumność potwierdzam, ale poza tym moje wrażenia są trochę inne. Od wielu lat nie miałem potrzeby, żeby narzekać na PKP. Ot, ze cztery godziny spóźnienia zeszłego lata, gdy mi się nie spieszyło, a dostałem miejscówkę na wcześniejszy. Ale ostatnio zdarzyło mi się poczuć jak w latach 80., kiedy przeciskałem się zatłoczonym korytarzem, by na końcu przekonać się, że toaleta jest nieczynna. Albo korzystać z możliwości przewozu roweru wagonem, gdzie z jednej strony drzwi się same zamykały, więc trzeba było dwóch osób, żeby wstawić rower, a z drugiej w ogóle były nieczynne, zaciągnięte trytkami, więc trzeba było wydostawać się drzwiami sąsiedniego wagonu. Mam jeszcze jedno wrażenie. Że z 20 lat temu ludzie wiedzieli jak działać w pociągu kiedy jest tłok, np. rozumieli, że jak ktoś wysiada, to trzeba zrobić mu miejsce - wbrew pozorom możliwości zwykle jest wiele. Tymczasem gdy ostatnio próbowałem się wydostać z pociągu z rowerem i sakwami na stacji Swarzędz, okazało się, że ludzie tego nie wiedzą, liczą na to, że przenikniesz jak duch, a oni nie będą musieli się przesuwać. Jakoś wysiadłem, ale nie bez strat i w ogóle była to moja największa trauma kolejowa, że aż nie chce mi się pisać o szczegółach.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 13 sierpnia 2022 19:31:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Twoje doświadczenia z rowerem w pociągu to niestety w ogóle bardzo mnie zniechęcają do próbowania tego połączenia.

Dziś kolejny podróż pociągowa tego lata - całkiem odmienna od 7 poprzednich. Albowiem z Ustki wróciliśmy Słonecznym i był to strzał w dziesiątkę: do wagonu wsiedliśmy z jednym (!) gościem, przez dalszą część podróży trochę osób wsiadło, ale każde z nas spokojnie mogłoby mieć cztery albo i osiem miejsc dla siebie. Niestety tym razem nie dało się otworzyć okien ;-) ale jedna odmiana może być; niby była klimatyzacja, na szczęście nie za mocna, ale może za słaba, bo gdyby okna były otwieralne, to by zostały otwarte!

No i pociąg obył się (niemal) bez spóźnienia, a tego lata bywało z tym różnie. W pierwszą stronę na wysokości Gdyni opóźnienie sięgało godziny.

Tego lata cztery podróże w te i z powrotem, myślę, że ze trzy i pół tysiąca kilometrów po polskich torach, ok. 45 godzin w podróży :D

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 13 sierpnia 2022 20:19:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6962
Nie pamiętam czy ktoś pisał, jak jeździ się pociągiem w przejściu między wagonami. Są tam takie dwie żelazne nakładki, które trzęsą się jedna na drugiej, kiedy podróżni przechodzą nad nimi przez rozsuwane drzwi. Huk jest przeokropny, że aż przechodzący dalej człowiek w pośpiechu ciśnie do przodu, by nie zlecieć bezpośrednio na tory.
Otóż spałam kiedyś w tym przejściu. Pamiętam, że łomot pędzącego pociągu uspokajał mnie i usypiał. Jechałam do gorzowa wielkopolskiego na reggae nad wartą. Było to wspaniałe przeżycie - cisza. Dudniło tylko w mojej głowie. Nad ranem ktoś z ekipy powiedział, że widział jak wciągało mnie między wagony. Wysiadłam wypoczęta i gotowa na wszystko! Możliwe że ta podróż zawirowała całą tamtą rzeczywistością, bo później wszyscy pogubiliśmy się i odnaleźli dopiero po ostatnim koncercie. Reszta brygady spała wtedy pod lokalnym pomnikiem, a my z kumpelą snułyśmy się po mieście w totalnym osłupieniu. Gabriel Garcia Marquez!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 13 sierpnia 2022 22:31:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
W trasach długodystansowych jeździliśmy w tym roku wyłącznie prawdziwymi pociągami, w których nie otwiera się okien :P i było super - opcja przedziału rodzinnego oczywiście najlepsza, ale i inne pendolinowe miejsca niczego sobie. A raz nawet była to Strefa Ciszy, bo nic innego nie zostało, a trzeba było tego dnia - po przygodach z pomylonym pociągiem, wyobraźcie sobie :oops: - wrócić do domu. Pięciolatka zniosła to z przejęciem i godnie.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 13 sierpnia 2022 22:51:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9931
Anastazja, no niezły hardkor! :shock: :D
Ja to właśnie się boję tych przejść i tych ruchomych płyt i zawsze mam duszę na ramieniu, jak muszę przez nie przejść!

A w tym roku też spałam w pociągach, ale nie w przejściu, tylko po burżujsku, w kuszetkach. I dzięki temu miałam gdzieś ogólne owych pociągów obłożenie. ;)

Monika, a jak wygląda taka strefa ciszy w praktyce? Jak nowy pasażer wchodzi do przedziału to mówi 'Dzień dobry', czy to jest zakazane? :wink: Ogólnie z opisów samego PKP odnoszę wrażenie, że to jakaś świrownia jest. O ile pomysł przedziału, gdzie człowiek ma gwarantowane, że nikt nie będzie od niego oczekiwał konwersacji, wydaje mi się dobrym pomysłem, podobnie jak zasada, że ma być generalnie spokój, też jest ok, o tyle zasada, że trzeba zachować milczenie absolutne a do tego nie wydawać żadnych innych dźwięków, to już przegięcie a odnoszę wrażenie, że tak to właśnie wygląda. Ale czy faktycznie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 14 sierpnia 2022 22:34:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
Wygląda zupełnie normalnie - przede wszystkim: to jest cały wagon bezprzedziałowy, a w takowym nigdy nie słyszałam, by ktoś wszystkim obwieszczał dzień dobry :D. Ludzie jadący razem czasem się komunikowali, ale głosami przyciszonymi. Ja wyłączyłam dzwonek w telefonie - nie mam z tym żadnego problemu. No i poza high season, gdy z miejscami z dnia na dzień bywa krucho, to jest tak, że nie ma obowiązku wybierać tego wagonu (system internetowy też ostrzega, że w danym pociągu zostały tylko miejsca w Strefie Ciszy), jeśli komuś cokolwiek w zasadach nie odpowiada. Dla mnie bardzo spoko; jeden taki wagon na pociąg.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 15 sierpnia 2022 13:46:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9931
A, no to faktycznie nie wygląda tak źle. :)
Ja to zazwyczaj kupuję bilety z dużym wyprzedzeniem, przez internet, i wybieram sobie miejsce, ale nie zawsze tak się da, a na ostatnią chwilę to faktycznie potrafią być problemy z dostępnością miejsc.

Swoją drogą fajnie by było, jakby w pociągach poświęcili jeszcze jakiś wagon, najlepiej przedziałowy, w razie małego zapotrzebowania nie cały, na 'strefę integracji' - gdzie miejsca kupowaliby sobie ludzie, którzy lubią w podróży prowadzić konwersacje z nieznajomymi. Wtedy zamknęliby się w swoim gronie i byliby szczęśliwi, a w normalnych wagonach ludzie mieliby święty spokój. :D


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 15 sierpnia 2022 21:19:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Fengari pisze:
Swoją drogą fajnie by było, jakby w pociągach poświęcili jeszcze jakiś wagon, najlepiej przedziałowy, w razie małego zapotrzebowania nie cały, na 'strefę integracji' - gdzie miejsca kupowaliby sobie ludzie, którzy lubią w podróży prowadzić konwersacje z nieznajomymi. Wtedy zamknęliby się w swoim gronie i byliby szczęśliwi, a w normalnych wagonach ludzie mieliby święty spokój. :D


:brawa: :brawa: :brawa:

Haha! Nie pamiętam już kiedy ostatnio jechałem PKP, ale myślę, że gdybym miał jechać, to marzyłby mi się taki przedział, gdzie możnaby zamknąć wszystkich nagabywaczy.

Wbrew opinii mojego przyjaciela Krejziego, uważam wagony bezprzedziałowe za bardzo korzystne, bo minimalizują konieczność nawiązywania jakichkolwiek interakcji. Konkurencją dla nich są oczywiście wagony przedziałowe, ale tylko takie które daje się zamknąć kluczem kwadratowym od środka, zasłonić szczelnie okna od korytarza i iść spać.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 16 sierpnia 2022 08:05:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Zawracacie głowę. Podczas moich w/wzmiankowanych siedmiu podróży pociągami przedziałowymi podczas tych wakacji, każda upłynęła w przedziale szeroko otwartym, z tego prostego powodu, że należało zwiększyć powierzchnię klimatyzacji = otworzyć wszędzie wszystko, co się dało. I nie przypominam sobie (może elsea zweryfikuje), żeby podczas którejkolwiek z tych podróży wystąpił jakikolwiek element interakcyjny, poza czysto grzecznościowym dzień dobry, ew. poza czysto technicznym, typu jak przestawić bagaże na półce, żeby zmieścił się dodatkowy plecak osoby, która właśnie weszła (skądinąd - w przedziale czasem występuje taki problem, ale w pociągach bezprzedziałowych miejsca na duży bagaż jest znacznie mniej, a co gorsza trzeba go trzymać gdzieś daleko i trudniej się do niego dopchać, jak się chce coś wyjąć).

Jedyna interakcja, jaką pamiętam, miała miejsce nie w przedziale, ale na korytarzu - pogadałem sobie chwilkę z panem z naszego przedziału (tak w ogóle, z Tczewa) o kwestiach podróżowania pociągiem, w których to kwestiach wystąpiłem jako ekspert, gdyż pan właśnie jechał po raz pierwszy pociągiem od dawna, mogłem mu wytłumaczyć, dlaczego pociąg na linii Kraków-Zakopane tak kluczy, choć przecie dawniej kluczył bardziej, bo przebudowali w Suchej, a teraz jeszcze w samym Krakowie nie trzeba zmieniać lokomotywy (ba, w ogóle nie jeździ się przez Płaszów, wicie to?!); on ze swojej strony opowiadał mi, jak to z rzeczonego Tczewa jeździł zawsze do Zakopanego samochodem, ale koniecznie w nocy, i takie tam. Ale - zaznaczam, że rozmowa w całości odbyła się na korytarzu, nie straszyłaby więc potencjalnej Fengari ani innego Tylera możliwością bycia wciągniętymi do :-) W przedziale pan jechał z jakąś panią i żadnych interakcji nie było.

Na koniec rzecz, o której nie było jeszcze w tym segmencie dyskusji, a która ostatecznie przeważa szalę na rzecz przedziałowców. Otóż przedział przedziałem, on ma swoje wady i zalety, ale jak jest przedział, to jest też korytarz. A tego w bezprzedziałowcach nie ma i to jest dramat. Co może być piękniejszego w pociagu, niż stanąć sobie w oknie (otwartym czy zamkniętym) i gapić się na przelatujące widoki... zdarza mi się znaczną część podróży tak spędzić, a jak odjeżdżam z Zakopanego, to najchętniej to Chabówki w ogóle bym nie wkładał głowy z powrotem do pociągu, tylko cały czas gapił się w tył, najchętniej biegając między korytarzem a przedziałem, zależnie z której strony jest lepszy widok. Weź to zrób z bezprzedziałowca (albo z przedziału na siedząco). Coś tam widać, ale... Jak Ty se wolisz wtedy zasłonić okna i iść spać, to już beznadziejna sprawa; w nowocześniejszych pociągach możesz podłączyć się do gniazdka i odpalić smartfona :P

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 16 sierpnia 2022 08:48:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
Nie wiem, jak w innych rodzajach pociągów z wagonami bezprzedziałowymi, ale jeśli chodzi o pendolino to to:

Crazy pisze:
ale w pociągach bezprzedziałowych miejsca na duży bagaż jest znacznie mniej, a co gorsza trzeba go trzymać gdzieś daleko i trudniej się do niego dopchać, jak się chce coś wyjąć


jest już nieaktualne. My od lat nie jeździliśmy nim, więc takie miałam skojarzenie, że na półce nad głową zmieszczą się tylko małe bagaże. Otóż nie - pokaźne walizy też.

A co do interakcji - też mam wrażenie, że takich prób jest mniej niż kiedyś bywało. Może to sprawa pokoleniowa, a pokolenie Z szybciej może pozwać o niechciane nagabywanie niż nawiązywać interakcje z nieznajomymi :twisted:

Natomiast Strefa Ciszy i tak wydaje mi się całkiem atrakcyjnym miejscem, pod warunkiem, że nie podróżuje się z małym dzieckiem. A to dlatego, że wymaga ona pewnych zachowań, które po prostu uważam za kulturalne, np. ograniczenie decybeli podczas rozmowy telefonicznej. Najlepiej - dla mnie - do zera :P

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 16 sierpnia 2022 09:41:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Crazy pisze:
Jak Ty se wolisz wtedy zasłonić okna i iść spać,


No pewnie, że wolę - najchętniej przesypiałbym całą podróż, żeby jak najszybciej mieć to za sobą. Identycznie mam w samolocie; przy moim poprzednim trybie życia (tj. przez kowidem) przesypianie lotu było jedynym ratunkiem przed popadnięciem w szaleństwo (lub alkoholizm).

Crazy pisze:
możesz podłączyć się do gniazdka i odpalić smartfona


phpBB [video]

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 16 sierpnia 2022 13:35:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
Huh, fajna dyskusja choć trochę już loopu w niej jest (wątek o ekstra- i introwertykach pociągowych na pewno już był omawiany).
U mnie bez zmiany: brak gadki pany. Choć jak mnie ktoś zagadnie, to nie udaję że śpię. Jednak gdyby to się miało przedłużać to wolę nie.
I w tym choćby kontekście przedziałowce są rzecz jasna lepsze - jest przecież ów korytarz, o którym pisał Crazy. Ale nie tylko w takich sytuacjach
on się przydaje. Ja lubię wyjść na korytarz nawet bez specjalnego powodu - przejść się, zobaczyć widok z drugiej strony, rozprostować gnaty.
Bezprzedziałowiec zniechęca do takiej aktywności, siedzi się w tej swojej szufladzie dokładnie wskazanej. A przecież i tak można trafić na sąsiada
gadułę.

Tyler Durden pisze:
najchętniej przesypiałbym całą podróż, żeby jak najszybciej mieć to za sobą.


No ale jak? W samolocie to jeszcze rozumiem - często chmury i to podobne do siebie. Ale z pociągu jest mnóstwo ciekawych widoków i to często takich
nieoficjalnych, od tyłu... Jasne, gdy się jedzie do pracy pół godziny podmiejskim pociągiem, to już nie ma czego oglądać. Ale gdy jadę jakąś linią pierwszy
raz albo którą słabo pamiętam - zawsze się gapię.

monika pisze:
po przygodach z pomylonym pociągiem,


Ale aż tak że wsiedliście do nie tego co trzeba i jechaliście nim? :shock:

A swoją drogą - Strefom Ciszy mówię tak. Fajny pomysł.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1554 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group