Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 20 kwietnia 2024 00:30:26

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 376 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 26  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 29 lipca 2014 12:31:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17256
Skąd: Poznań
Tym razem - GWDA.
Tradycji musiało stac się zadość (odsyłam w razie czego do moich wspisów w latach minionych) - wyjeżdżaliśmy w potężnym deszczu, który ustał dopiero za Piłą.
Wyruszyliśmy znad Jeziora Drężno, czyli niemal u samych źródeł.
Płytką i wąską strugą dotarliśmy nad Jezioro Smolęsko. Wyjątkowo urokliwie położone. Dzikie i trudno dostępne. Znaleźliśmy tam doskonały nocleg.

Obrazek


Aż nie chciało się iść spać, tak tam ładnie... Tymczasem jak się okazało w Poznaniu wciąż lało - mieliśmy sporo szczęścia...

Obrazek


Potem popłynęliśmy dalej. Gwda na tym odcinku jest, jak już wspomniałem, dość skromna. W tym roku dodatkowo bardzo niski był stan wody. Często więc wiosłowanie wyglądało jak poniżej...

Obrazek

...i przypominało raczej odpychanie się wiosłem od piaszczystego dna.
W końcu zarastającą miejscami i wciąż płyciutką rzeką dotarliśmy do Jeziora Wielimie. To olbrzymi zbiornik, wytarmosił nas nieźle wiatr i fala, ale w końcu dopłynęliśmy do fajnej polany.

Obrazek

I cały czas dobra pogoda, choć z przewagą chmur. W nocy przeszła jednak nad namiotami burza. Wcześniej dyskusje przy ognisku - od strony Szczecinka słychać nieustanne, ciche dudnienie - na pewno nie samochodowe... Czy to langoliery pożerają czas i dopadną nas w trakcie snu?
Rano kąpiele i mecz piłki ręczno-nożno-wodnej w nadzwyczaj ciepłych wodach jeziora. W narastającym upale ruszyliśmy dalej na południe - tu Gwda nabiera nurtu i mocy. Liczne zwałowiska wydają się uciążliwe - są jednak niezbędną wisienką na torcie dla doświadczonych kajakarzy! :)

Obrazek


W okolicy zwanej na mapie Jelenim Ruczajem znajdujemy rewelacyjną skarpę. To oczywiste, że musimy tu zostać. Rozbijamy się i spędzamy leniwe, wspaniałe popołudnie. Pachnie żywicą, słoce grzeje, rzeka szumi w dole, a kwas chlebowy chełbocze na podniebieniu miękkim. Wieczorem w pobliże namiotów podchodzi młoda samica jelenia - a więc nazwa uzasadniona! Czasem z daleka słychać gwizd pociągów na linii Szczecinek-Chojnice (biegnie jakiś kilometr dalej). Jemy kiełby, gramy i śpiewamy. 8-)

Obrazek

W niedzielę płyniemy do Lubnicy. Rzeka - już szersza i cały czas bardzo czysta! - wciąż nie pozwala się nudzić. Tu zwalony pień, tu stary jaz...

Obrazek

W końcu dopływamy do elektrowni wodnej w Lubnicy. Cholera, to już koniec?! :?

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 30 lipca 2014 00:07:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Oooo! A ja już zastanawiałem się gdzieżeś zniknął! :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 06 sierpnia 2014 19:15:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 9984
arasek pisze:
W tym roku dodatkowo bardzo niski był stan wody. Często więc wiosłowanie wyglądało jak poniżej...

Fajnie wygląda ta fotka. Ale skoro wciąż mogłeś stać wewnątrz łódki, to chyba nie było jeszcze tak źle? ;) Chyba, że ta druga noga, którą słabo na zdjęciu widać, też robi za wiosło. ;)
arasek pisze:
tu stary jaz...

A tu - był zjazd między filarkami w dół? :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 07 sierpnia 2014 07:36:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17256
Skąd: Poznań
Nie pamiętam jak to było w tej konkretnej sytuacji. Ale wysiadać trzeba było często w ten pierwszy i drugi dzień.

A co do jazu - taak! Było ostre spłynięcie :)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 01 września 2014 13:49:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17256
Skąd: Poznań
Na sam koniec wakacji spłynąłem sobie Głuszynką. Zebrałem kilku chętnych, znajomych z pracy - i popłynęliśmy.
Wybór był nieco ryzykowny. Głuszynka (według najnowszego stanowiska Komisji Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych winna być nazywana Koplem, gdyż w ich opinii nich to Głuszynka wpada do Kopla a nie odwrotnie - pozostanę przy starym nazewnictwie) jest niewielkim ciekiem. Liczy sobie wszystkiego 34 kilometry. Jest wymieniana co prawda jako spływalna kajakami, ale określana jako rzeka zwałkowa.
Chciałem płynąć od Kórnika, ale skutecznie (i dzięki Bogu) odwiedli mnie od tego ludzie z DISport, od których wypożyczaliśmy kajaki. Przy tak niskim stanie wody prawdopodobnie nie wydostalibyśmy się z kompletnie zarośniętego Jeziora Borówieckiego.
Zaczęliśmy więc od Kamionek...

Obrazek

Tu rzeka ma charakter łąkowo-trzcinowy i od razu daje trochę w kość. Trzciny tworzą niekiedy zwarte kurtyny na całą szerokość cieku, więc nie ma chwili na nieuwagę. Trzeba przez nie się jakoś przedzierać co jakiś czas. Ponadto pierwszy spływowicz w kajaku siłą rzeczy zbiera na siebie setki pająków, ślimaków i innych bezkręgowców, trafiła mi się nawet spora żaba. Ale woda nadspodziewania czysta, pełna rybek.

Obrazek


Po pewnym czasie na szczęście Głuszynka się nieco rozszerza i wpływa w tereny leśne. Można odsapnąć, zrzucić z siebie pajęczyny i spożyć treściwy posiłek.

Obrazek


Rzeka wygląda na tym odcinku jak powyżej, bardzo sympatycznie.
Ciekawe jest to, że mniej więcej tam wpływamy w administracyjne granice ...Poznania. Jesteśmy więc z powrotem w mieście! Ale zupełnie
się tego nie odczuwa, to skrajne peryferia. Dopłynęliśmy np: do wielkiej łąki na której pasło się kilkanaście koni. Od razu podeszły, zaczęły bezceremonialnie zaglądać do kajaków i plecaków i w ogóle pełna przyjaźń. :-)


Obrazek


Później, bliżej Czapur (znów opuszczamy Poznań), rzeka ponownie robi się uciążliwa. Pojawiają się zwałki a przede wszystkim kamieniste i piaszczyste wypłycenia. Co 50 metrów trzeba wysiadać z kajaka i holować go 5 metrów, wsiąść i tak w kółko ze sporą regularnością. Ujście Głuszynki do Warty w Czapurach witamy już trochę zmordowani, z radością. Przepłynęliśmy 10 kilometrów i zajęło nam to 5 godzin!

Obrazek

Dalej jest już Warta, która w porównaniu z Głuszynką sprawia wrażenie szybkiej i monotonnej autostrady. Do mostu św. Rocha mamy kolejne 10 km i tym razem pokonujemy je w półtorej godziny.
Głuszynka zaliczona, dzień bardzo udany! 8-)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 01 września 2014 20:25:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Ależ mizernie wygląda ta rzeczka na zdjęciu numer dwa!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 grudnia 2014 17:41:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 05 lutego 2008 00:32:44
Posty: 3641
Może w temacie o kajakach?
Znacie tego Pana: http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Doba ?
Można na niego głosować żeby został Podróżnikiem Roku:
http://adventure.nationalgeographic.com ... 00x450.jpg - raz dziennie, do końca stycznia.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 23 grudnia 2014 23:07:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
sąsiada trza wspierać klik :)

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 02 stycznia 2015 21:00:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 24 listopada 2014 22:36:08
Posty: 735
Skąd: z nienacka
Obrazek

Nasza piękna Krutynia!

_________________
Mieszkam we mgle, po tamtej stronie
mieszkam we mgle, na jakiś czas


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 19 stycznia 2015 21:59:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 05 lutego 2008 00:32:44
Posty: 3641
I jak tam, głosuje ktoś :) ?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 20 stycznia 2015 08:28:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17256
Skąd: Poznań
Ja 8-)

Gość jest jedyny w swoim rodzaju.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 20 stycznia 2015 20:27:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
z 5 klików już dostał
imponuje ilością godzin spędzonych w kajaku

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 12 lutego 2015 17:01:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
Doba wygrał :D

Obrazek
fajne zdjęcia:
http://www.national-geographic.pl/foto/ ... oba-926235


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 12 lutego 2015 18:11:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 05 lutego 2008 00:32:44
Posty: 3641
:D :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Spływaj!
PostWysłany: wt, 25 sierpnia 2015 17:15:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
Aras za spływ Głuszynką wielki szacun
prowincjonalność spływowa na max gwiazdek
znam i na myśl nie przyszło, że tym czymś można
dopiero dziś zauważyłem :glupek2:

ok początek relki
Zbrzyca -Brda 2015


Kobylnica /k. Poznania/ do Lubnia /k. Brus/ 270 km – jak myślicie ile przesiadek.
Odpowiadam: 4 czyli 5 pociągów. To znaczy tak podawał rozkład.
Rzeczywistość była tak, że jeden szynobus obsługiwał dwa połączenia i odpadała jedna przesiadka.
Tym niemniej Kobylnica – Poznań – Krzyż – Piła - Chojnice – Lubnia.
Dwa pierwsze EZT czyli kibel potem szynobusy.
Dla mnie takie połączenia to przyjemność. Uwielbiam kilkunasto do kilkudziesięcio minutowe przerwy. Galopuję po stacji/dworcu i okolicach. W tym roku wielkie odkrycie to Krzyż Wlkp. i uliczki przy dworcu mnie zauroczyły.

Obrazek

Bardzo krótkie wrażenie więc mocno subiektywne. W każdym razie wyobraźnia przeniosła mnie w czasie i wzbudziła tęsknotę za tamtymi czasami gdy powstawał węzeł kolejowy.
Jeszcze dłuższa przerwa w Chojnicach, które też lubię czyli centralnie położony dworzec jak dawniej w Poznaniu Gł., Kamieniu Ząbkowickim czy w Wałbrzychu Gł. czyli centralna aleja dojazdowa z pętlą przed frontem dworca oraz perony po obu stronach. I za wiaduktem sklep „Źródełko” - nazwa mówi sama za siebie. Tu już prowincjonalność w czystym stylu.

Po 5:38 drogi wysiadamy z synem na stacyjce. Do miejsca gdzie rozpoczynamy spływ 12 km. Wpierw plan 3 km do Leśna a potem dzwonimy po spływowy transport. Idzie się fajnie lokalnym asfaltem. Samochody z rzadka przemykają. Chwila i w Leśnej. Zakupy na dwa dni kajaków, wizyta w pięknym kościele przeniesionym jakby z podhala, zawierzenie czasu i dalej w drogę.

Obrazek

Obrazek

Mamy po prostu wielką ochotę na marsz. Nawet towarzyszy nam szlak pieszy a jakże zielony. Odbijamy w las sosnowy i piaszczystymi duktami sobie wędrujemy. Potem stare bruki, wsie zagubione w lesie.

Obrazek

Obrazek

Bardzo przyjemnie, plecaki tak do 15 kg /namioty, żarło, gary i lumpy/ nie ciążą. W sumie te 12 km bez problemu i nawet nie wiadomo kiedy. Było warto choćby dla takiej pocztóweczki dla Laski.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fajna miejscówka nad jeziorem na skraju wsi Kruszyny.
Obrazek

Obrazek


Komandor z towarzyszem, którzy przyjechali 2 dni wcześniej zmarznięci i wymoczeni deszczem. Spocony po drodze nie dowierzam. Arasek zapewniał słońce no bo jedzie w góry i tak ma być. No to powtarzam, że kropla deszczu nie padnie nam na głowy. Patrzą jak na szamana. Na szczęście moja reputacja nie cierpi /pozdro Bogus/ i prognoza Araska w 100% się sprawdza. Pierwsze krople spadają gdy autem dojeżdżamy po spływie do domu. Tak więc rada: planujcie urlop jak Aras.

Woda w jeziorze zimna, wieczór zimny, ognicho niemrawe. Noc bardzo zimna.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rano do kościoła w bagażniku terenówki. Dwie godziny pieszo z wczoraj pokonujemy w 10 minut za późno wystartowaliśmy /fakt, że rajdowo, ale Honda CR-V na szutrze wzorowo/. Na mszy koncelebra: Ks. Tadeusz Stolz /kaszub, dyrektor biblioteki uniwersyteckiej KUL/, o. Ludwik Wiśniewski dominikanin /ten z wyborczej i tygodnika powszechnego/ oraz proboszcz. Wielkie zdziwienie skąd taki zestaw. Była to zapowiedź najciekawszej cechy spływu Brdą.
Jeszcze szybkie zakupy w sklepie i nad jezioro. Około 11-stej dojeżdżają kajaki. No to zaczynamy. Cdn...

Obrazek

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 376 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 26  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 91 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group