Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 23 kwietnia 2024 15:55:05

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 874 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 59  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 03 lutego 2007 14:06:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 20 kwietnia 2005 13:31:48
Posty: 93
Skąd: Mielec
Wielki Bart pisze:
Śliczne zdjęcia Damiano!

dzięki!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 03 lutego 2007 14:12:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
uuurgh...
Tzn widoki/zdjęcia super, tylko jeszcze TYYYYLE czasu, zanim tam pojadę... :( :(


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 03 lutego 2007 14:32:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
super zdjęcia!!!!!!!!!!!!!!! :brawa:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 05 lutego 2007 14:20:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 18 marca 2005 00:54:39
Posty: 108
Panoramki Biernawskiego

http://www.lb.iap.pl/others/panoramki/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 05 lutego 2007 23:10:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...JA NIE ROZUMIEM...

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 lutego 2007 14:53:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25389
kliknij ten drugi link! tam są panoramy, które Wasze dzieci w ostatnie wakacje z nami oglądały :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 05 kwietnia 2007 15:47:04 
Niesamowity gość.... http://www.pza.org.pl/news.acs?id=139970

W siedem dni po dojściu do bazy wlazł na Cho Oyu!

W planach Dodo na ten sezon jeszcze Shisha Pangma, a poźniej - z Piotrkiem Morawskim - Nanga Parbat przez Diamir i Zachodnia Ściana K2!!!!


O jednym z najmocniejszych przejść Dodo można przeczytać tu: http://www.wspinanie.pl/serwis/200509/13trango_assalam_alaikum.php - 90 (dziewięćdziesiąt!!) wyciągów i prawie trzy kilometry wspinania!!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 18 kwietnia 2007 08:54:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
dawno temu o tym rozmawialiśmy... Orla Perć vs. a Via Ferrata...
http://www.orlaperc.info.pl/index.html

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 kwietnia 2007 19:56:34 
...a przy okazji zdjęcie arcydramatyczne - coś co można skwitować cytatem świetnie znanym Krejziemu ;-) Proszę popatrzeć kogo ciągnie na Kasprowy....

Obrazek

...i co pani z prawej ma na nogach....


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 kwietnia 2007 20:24:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24321
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Jest to jedno z wytłumaczeń dlaczego akurat mnie na Kasprowy nie ciągnie...

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 27 kwietnia 2007 15:12:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 11:50:58
Posty: 909
Skąd: strangeland
http://www.youtube.com/watch?v=lAcER6htes0
Bieszczadzkie anioły... w koszulce Armii.
Czy to ktoś z forum? Bo ja nie poznaję. Przyznać się ;)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 maja 2007 00:17:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28014
Góry często maja to do siebie, że się człowiek do nich podświadomie i prędko przyzwyczaja – do lasu, grzbietów, drzew, listków, traw, szumu, szmeru, świergotu, światła – a potem w drodze powrotnej zwykły kiosk atakuje swoją brzydotą.


To się tak dzieje mimochodem. Ot, przyjeżdża się do takich Ustrzyk Górnych – po drodze jakaś muzyka, widoki i letkie interakcje – na miejscu spotyka się bliskich-umówionych i o, już jak dobrze.

Nazajutrz może być nawet niespecjalna pogoda i zimno, ale zawsze się gdzieś pójdzie – choć na połoniny trochę bez sensu ze względu na niski pułap chmur. Ale drogą asfaltową potem leśną (buki, modrzewie, acer pseudoplatanus :wink: ) na miejsce gdzie kiedyś była wieś Caryńskie? O – to są Bieszczady, które znam (i Niski): kilka starych nagrobków na cmentarzu, ruiny murowanej z kamienia kapliczki po drewnianej cerkwi, dalej głęboki jar, gdzie w dole potok, może wyjdzie słońce na łąkę z krzaczkami jałowca, a gdy deszcz można się schować pod świerkiem. Na pewno ktoś ma czekoladę i tę chwilkę się przeczeka.
A po powrocie kto chce może wyskoczyć o zmierzchaniu gdzieś w las przypadkiem płoszyć jelenie w potoku lub odkryć ławeczkę pod brzozą na polanie.

Kolejny dzień – czemu nie? – okaże się w miarę słoneczny, choć z chmurami i zimnym wiatrem. Ale jak dobrze się podchodzi w takich warunkach na, załóżmy, Połoninę Caryńską. Jasny – jeszcze wczesnowiosenny bukowy las, potężne drzewa, wspaniała partia basu – o, przepraszam!, pnie, plantacja chrzanu u góry i już otwarta przestrzeń. Morze gór – jak to w Bieszczadach: nie widać że to po polskiej, ukraińskiej i słowackiej stronie granicy. A może nawet i nepalskiej? – te ośnieżone szczyty w dali…?
Wiatr lodowaty, ale nie zawsze wszędzie przenika, za kamienną granią w słońcu, haha. Stamtąd na Mała i Wielką Rawkę nie jest daleko. Co prawda można wpaść w wycieczkowy tłum, ale równie łatwo od niego uciec.
Wczesnowiosenność powoduje kolorystyczne urozmaicenie krajobrazu – choć w Bieszczadach chyba zawsze wśród buków wciśnięte odznaczają się ciemne świerki – pośród może nawet fioletowawych pni wesoła zieleń brzóz czy czegoś. Nawet jakieś kształty się jawią – nie tyle z obłoków co właśnie na zalesionych zboczach.
A do tego z topiącego się u góry śniegu wielki wodospadający potok wśród – sam blask sreberka słonecznego i biel wzburzenia wody – zdrowie i spokój.
A jeszcze wyżej błotko jak do okładów. I połonina, gdzie znów, otuliwszy się w co kto ma, można odpocząć śmiejąc się, rozmawiając, rozglądając. Promiennie.

I już się jest przyzwyczajonym. I wydaje się, że to trwa i będzie trwać – myśli przyszłość raczej nie zaprząta. No może przez chwilkę. Bo potem już jest zmęczenie, kolejka w lokalu, niedźwiedzie z drewna i ozdoby wnętrza, zakupy, leżenie (bed in poczywanie), kolacja i sen.

A następnego dnia okazuje się, że podejście z Widełek na Bukowe Berdo to hoho! Różny las, cisza, pusto – Bukowe Berdo spełnia przeczucia sugerowane nazwą czy utworem ze starej płyty Kwartetu Jorgi. A sama jego połonina z szorstkimi skałkami, swoistym kolorem wszystkiego, karłowatą buczynką, co jak sad śliwkowy przy domu, dużym lasem wpełzającym z dołu, cieniami chmur po nim i błękitem, który zapada się w siebie ciemniejąc lecz nie tracąc słoneczności ponad. Olśniewa.
Przełęcz, Tarnica – szybko bo dość tłoczno, ale wyłączyć się za pomocą zapatrzenia nie jest wcale trudno. Przy zejściu można pomyśleć nad metodami walki z zanieczyszczaniem gór, spróbować rozwiązać kolejne zagadki natury, zjeść też loda na lodowatym wietrze w Wołosatem.

I niby kolejnego dnia się nie wstaje raniutko, się jest zmęczonym, leniwym – wszyscy poszli w góry tylko my nie – ale to i tak nic nie zmienia. Krótki samotny spacer i co: po ciepłych, zeszłorocznych trawach baraszkują jakieś jaszczurki, kilkadziesiąt kroków dalej i pod gołym krzakiem z lewej strony tańczą ze sobą dwie żmije, zawijają się: jedna ciemna, druga zygzakowata, hoho, jakie zajęte sobą – raz bliżej raz dalej, w innym miejscu stawek a jeśli chwilę popatrzyć pod powierzchnię wody, między trawy i rośliny, poruszy się nietypowo bo grubo okutany w niewiadomoco chruślik, wypłynie taki czy inny chrząszcz wodny z wiosłami, podpełznie rosła pijawka, zgrabnie pojawi się i zniknie ulubiona traszka. Gdzie indziej jakiś mchowaty gałązkami płoży dziwnie po innym ciemniejszym. A co by było gdyby zdążyc dojść do samego sławnego torfowiska?

Z tego wszystkiego okazać się może, że wyjście na połoninę Szerokiego celem obejrzenia zachodu – przyjemność poruszania się w kierunku przeciwnym do wszystkich, jakie tempo! – może zakończyć się niespodziewanie właśnie o słońca zachodzie na samej Tarnicy. A słońce jakby przyspieszając na koniec dnia wygląda jak na chwilę otwarte przejście..!
Wpatrywanie się, podskoki, okrzyki, kruki. I obserwacja wschodu księżyca nad Tarnicą już ponownie z Szerokiego – luna ewidentnie plena. Las, mimo że księżyc od schodzenia w dół zachodzi, wcale nie taki ciemny – ponad głowami, między drzewami świecą gwiazdy a wystarczy kierować się na Wenus by trafić z powrotem do odpowiednich Ustrzyk.
I choć rano trzeba się pożegnać to jeszcze, jeszcze – przy wsiadaniu do autobusu wzejdzie słońce, przed Sanokiem jeszcze w polu mignie czajka, ale już dworzec PKS w Sanoku, hmm… to nie jest do końca to…

Ej – strasznie się cieszę z tych dni, co to je trudno dobrze opisac: Elsi, Oli, Bogiemu wielkie dzięki i LOVE!!! – bez Was bym nie pojechał! I byłoby słabo ogólnie…

:)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 maja 2007 21:17:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
Albo zupełnie świadomie, już od razu, przed domem i na dworcu spotyka się tak, jak powinno i dalej całkiem wygodnie (choć nie wiem, czy wszystkim) wyrusza NA POŁUDNIE.

Hotelik prawie Biały, pięć miejsc, czemu ciągnie mnie w kąt, kiedy potem się okaże, że te łóżka na środku wygodniejsze były??
No i od razu mały SPAK, kolano do plecaka, sezamki na miejscu i szosa do Wołosatego, strasznie trzęsie przy takich prędkościach...
No i w górę, kiedy widzę, ze jestem już WYŻEJ, łapię oddech i to jest to! Dzieje się wtedy, w tamtym momencie to, po co przyjechałam. Ładnie w górę, różni ludzie mijani, szczyt, szczyt, szczyt - początek GSB zrobiony! No i zadyszka pod Tarnicę, wreszcie - jest! "Trzy?" - "Trzy."
A potem zmęczona droga w dół, szeroki grzbiet górski, las z poręczami, wreszcie "dom"! A potem na obiad i na Witka! Ha! Jeszcze tylko zwyczajowe oderwanie zbędnych kawałków stóp i można iść spać.
Ach, no i jeszcze niechętne spojrzenie w lustro - no tak, przebiję tych, co pojechali opalać się na Teneryfę...

Niedziela pochmurna, w sam raz na spacerek szosą i w ostępy niemalże dzikie, starożytne kosze na śmieci i zajezdnia.
A Caryńskie daje do myślenia i piękne urwisko ma.

Poniedziałek już trzeba wychodzić, Caryńska - na górze ładnie! Już tu byłam, na szczęście zielonym tym razem schodzę a nie wchodzę - co za RYMPAŁ :)
Przebicie do szlaku przez Tczew Solidarność, ze sztucznym ułatwieniem, śmiesznie. A jak się ktoś wypnie na Małą Rawkę, to potem Rawka się wypnie na niego (nią) i zadyszka albo i dwie dyszki.
A na górze już czeka grajdołek! Nie wiedziałam wcześniej, że w Bieszczadach grajdołki są.
Potem w dół bardzo, bardzo miła droga.
I szosą wprost do knajpy z niedźwiedziem i mentalna łączność z.

Uroki szosy następnego dnia podziwiane zza szyby autobusu i od Widełek, obok zwalonego mostu, w górę raz i w górę dwa. A tam słońce i zamrażający wiatr jednocześnie, twarz chyba jak burak czerwona. A na wierzchu minigrańki jakoweś, wreszcie się można rozpędzić! Za krótko tylko tak ze dwa razy, a może i trzy.
Tarnica potem, ale niezupełnie, nie potrzbuję jej więcej.
I następna szosa, znów trzęsie, tym razem nawet przy mocno umiarkowanych prędkościach.

Następny dzień - przecież MUSI być lodowato?! - leniwy, spacer wokół połowy Ustrzyk, rzeka, chwila, wspomnienia i ławeczka pod brzozą.
Wieczorem taniec nerwów, ale czymż byłoby życie bez tego? :) Ale wierzę, że było pięknie!

Rankiem Wittek odjeżdża i my też zamykamy drzwi. Wetlina, ponumerowana chyba gorzej niż warszawski Ursynów, ale wreszcie jesteśmy, 102! No i busem na przełęcz i ze stadem, które towarzyszy potem już prawie do końca, Wetlińska, byłoby ładnie, ale chyba powinnam tam pójść o 5 rano. Pęka pod Bukowym Berdem.
Na osłodę knajpa z dodatkami estetycznymi i mnóstwo śmiechu.

To tak, jakbyśmy już wszędzie wleźli, więc specjalnie dla kategorii "szlak by to trafił" wynajduję urocze podejście zielonym na Jawornik - czy z tego wniosek, że podejścia zielonymi są nie dla mnie?
Ale Rabia pozostaje niezdobyta, bo pod Paportną śliczna polanka... opalam się już całkowicie śpiąc na słońcu, aż do momentu, w którym hobbickie spokojne "czekam" zrywa na równe nogi i każe zbiec na dół szybciej niż na tabliczkach napisali.
Spotkanie z knajpie, Guiness!, opowieści, potem sliczna łączka otoczona grobami, ale nie decydujemy sie poćwiczyć leżenia na cmentarzu, idziemy obok, Pippin ukołysany naszym towarzystwem zasypia... (nie na zawsze) :-)

Potem podróż na północ, niechętnie i w smutku, że to już. Jeszcze po drodze Szwejk, ikony i Beksiński i czas ruszać w zatłoczonym pociągu, wśród śpiewów i morza piwa i ogórków.

Bardzo mi szkoda, że tak długo było takie krótkie, że się skończyło. Witt, Ola, Bogi, Pippin - dzięki!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 maja 2007 22:43:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:39:34
Posty: 2858
Skąd: bydzia
liryczny i jakze zachecajacy do pobieszczadowania zapisek, Wićku! :)

a moim t(r)opem majowkowym byla okwiecona chlapowska wydma.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W ogole, ogladajac z okien pociagu po raz kolejny, lecz moze jeszcze wnikliwiej ('uraz' gorski) krajobraz okolotrójmiejski, skonstatowalam - to przeciez Gory! Zabarwieniem listowio-gałęzim przypominajace Swietokrzyskie, ale jednak ich wysokosc wspanialsza.

_________________
you create your hell...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 maja 2007 02:17:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25389
Witt i elsea napisali napisali jednym głosem... to na moje wyczucie znaczy, że dobrze się tam działo!

A mnie tam nie było :-( Bo musiałem być w tym czasie zupełnie z drugiej strony kraju, i tylko niecałe cztery dni udało się spędzić w górach, wszelako też pięknych i bardzo bardzo mi się podobało w starych Sudetach.

Ale czy my z Gerrem napiszemy podobnie?...

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 874 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 59  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group