Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 27 kwietnia 2024 10:18:57

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 874 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 59  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 19 czerwca 2006 23:08:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
Crazy pisze:
elsea i antiwitek urywają czasy!!!
czasy te same spadają...
Zwłaszcza, że podtrzymałam tradycję rodzinną i od razu na początku dokonałam wstrzymania wyprawy i zorganizowałam PRZEPAK. Co to jest PRZEPAK to tylko Kacper mógłby dobrze opisać... ;)
Crazy pisze:
nocują dziś w miejscu, o którym Iza powiedziała, że byłbym w siódmym niebie, gdybym tam był..
Czyli Chatka pod Niemcową - polecam wszystkim włóczęgom i włóczykijom, nie polecam miłosnikom cywilizacji :-) Cudowna cena za nocleg, Kot kradnący turystom jedzenie, wielkie czarne czajniki na gorącym piecu, GRZANKI, właściciel - filozof ("komu sie podoba, temu sie podoba" - ? jak to było?)...
Crazy pisze:
Może i ja kiedyś dojrzeję do zwiedzenia Beskidów.
yeah! :)
natalia pisze:
ja tam nie wiem ale to już wygląda na jakąś MEGAKOMUNĘ
dwuosobową? ;)
Zastanawialiśmy się głęboko nad zabraniem ze sobą Szerpy z Krościenka, ale w końcu się nie zdecydowaliśmy - trzeba by mu było odpalić trochę Kolki?
Crazy pisze:
przeczekali jakąś wielką burzę w jakiejś Cyrli
burza to była MEGA, pioruny waliły tuż, tuż, lęk brał, dzieci śpiewały "Sokoły"...
ale owoc się wydał też! Młodzieniec pewien w koszulce SOADu, z Archaniołem na plecaku i naszywką 2Tm2,3 na rękawie został wprost przez Witka zagadnięty "To uważasz, że Triodante jest lepszą płyta niż Legenda?" :lol: :lol: Rewanż też był, w dwóch odsłonach: "Pan od dawna słucha Armii?" i "Ty też słuchasz Armii?" :D
antiwitek pisze:
Przejście z Krościenka przez Pasmo Radziejowej do Rytra
Szło się dobrze, zwłaszcza, że udało się nam na mapie nie zauważyć podejścia od Przełęczy Przysłop : ) i radośnie sobie przed nim siedzieliśmy z godzinę na ślicznej łące... A potem w góóóórę! Ogólnie pusto, bez ludzi, fajnie! Tylko muchy się zaczęły i towarzyszyły nam już prawie do końca, nawet jak się umyliśmy! :D (widać chciały do ludzi... nie wiem, jak można było to tak... wykrakać ;-)) O noclegu jest wyżej, za to jeśli chodzi o ostatni odcinek (po wyjściu z lasu; bo wcześniej ślicznie! i wodopoje dla krów i turystów!) zejścia czerwonym szlakiem (całość była czerwonym, tylko i wyłącznie!) do Rytra, to głupie jest i nie polecam, zwłaszcza w takich warunkach jak nam się trafiły - z 30 stopni i lepkość nadciągajacej burzy w powietrzu.
antiwitek pisze:
z Rytra przez Pasmo Jaworzyny do Krynicy

Z Rytra czerwony głupi też, gdy się ciągnie pod drutami - fuj! Na szczęście potem znowu piękna łączka, na której tresowaliśmy plecaki. Z marnym skutkiem. Po burzy w Cyrli, w górę w deszczu i Hala Pisana śliczna, lecz całkiem mokra i bez widoków. Powtórzona dnia następnego (czas spadnięty o pół!), lecz nadal bez widoków, choć z wysoką temperaturą. A! Kijanki były. I teraz już zawsze będę je widzieć z makaronem... Schronisko na Łabowskiej puściuteńkie, Witek przejął w nim a następnie utracił kontrolę nad łazienką przy pomocy pasty do zębów. Potem aż na Jaworzynę miło (nudno ciut?), drogi nieco zbyt rozjechane motorowymi dziwadłami. A na Jaworzynie, to czekaliśmy aż ktoś podejdzie i spyta, czy może sobie z nami zdjęcie zrobić!! Byliśmy tam kuriozum wielkim i dzieci się nam podejrzliwie przyglądały... A jeden pan mówił swemu dziecku, że są na Krynicy Jaworzyńskiej. Ha! A my z nim!
A później teatru ciąg dalszy, przegląd orkiestr strażackich na Deptaku! Panienki w fikuśnych strojach (już widzę kilku forumowiczów, co by tam z uwagą śledzili te... orkiestry :twisted: ) i bażancice przepyszne i my dziwadła znów.
I tak dobrze się szło, nie wracać się chciało (o Się mówiło), Lackowa wołała głosem ogromnym, nawet znaki dawała ustami starszego pana ("Skąd"? "Którędy" "Na Lackową piękne wejście, polecam"), który sympatycznie ocenił, że gdzieś na III roku studiów jesteśmy...
Może jeszcze się wejdzie ;)!

Cudownie jest:
Powietrze jest!
Dwie ręce mam,
Dwie nogi mam;

W chlebaku chleb,
Do chleba ser,
Do picia deszcz.


Dziękuję za wszystkie wieści z dołu, co dolatywały do nas! :)
o, jaka szkoda, ze was nie było!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 20 czerwca 2006 18:09:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Crazy pisze:
elsea i antiwitek urywają czasy!!! koniec świata
- czasów trochę rzeczywiście spadło, a ja przypomniałem sobie, jak to fajnie jest iść bardziej sprężyście niż leniwie. Jaka przyjemna jest satysfakcja później, tak jak w Krynicy - że się przeszło, że zrobiliśmy to!

Fajna była pogoda - pogodowo ciekawy czas! Słonko, upał (tak jak młodszy z prowadzących Niemcową rzekł: "szósty stopień zagrożenia temaperaturowego - wyjście w góry grozi śmiercią" :) ) ale z podmuchami ratunkowymi, ekstra BURZA, lekki deszcz...

No i trassa! Dwa pasma, można by pokusić się o gwiazdki :wink: (zwłasza, że tych na niebie nie było okazji zobaczyć) - no to powiedzmy, że dla mnie osobiście pół gwiazdki wyżej Pasmo Jaworzyny: mam słabość do bukowych, grzbietowych lasów. Może też okoliczności pogodowe i samopoczuciowe zaważają na ocenie :) .

Podejście z Krościenka na Prehybę rzeczywiście jest nieliche (może przez to tak mało ludzi tam było?) ale całkiem fajne. Radziejowa z Roztoką w dole (a tam na nowej mapce zauważyłem, jakiś szlak się pojawił? - żółty), Wielki Rogacz z doliny Roztoki, no i wzmiankowana już Niemcowa...
elsea pisze:
wielkie czarne czajniki na gorącym piecu, GRZANKI
- !!! :)
elsea pisze:
właściciel - filozof ("komu sie podoba, temu sie podoba" - ? jak to było?)...
- ów starszy, o którego na Łabowskiej zapytano nas czy jeszcze żyje, a ja chcąc się upewnić czy wiem o kogo chodzi, zapytałem czy to człowiek taki ze swoją filozofią, na co spotkał mnie śmiech i potwierdzenie. Bo jak mu powiedziałem, ze miejsce fajne to on na to: "wszystko to kwestia myślenia: jak sie podoba to jest fajne, jakby się nie podobało - to byłoby niefajne". Ot co! :D
No i to zejście. Coż dodać do tego co napisała Elsi? Wodopój był chyba najlepszy! Jak się wściekniemy to znaczy, że od niego :wink: . I szyszki! A potem się szło, żar z nieba się lał a to Rytro widoczne w dole wydawało się ciągle tak samo nisko (dzwoniła jego strunna...). Dobrze, że przy sklepiku mozna było dychnąć, napić się Kolki, soku oraz mleka. Ze względu na gorąco i kolanko ciut obawiałem się tego podejścia dalej.

A tu podejście na następne pasmo owszem wyczerpujące, ale chiba się wreszcie na nim rozkręciłem. Fakt - wzdłuż słupów elektrycznych to syw, ale Las Gigantów? No i łączka i nad łączką :D .
Burza, którą przeczekaliśmy w schronisku Cyrla (to dość nowe raczej schronisko - i takie bardziej cywilizowane niż turytyczne) - uoooo! Podziw! Jak walło w las na zboczu kilkaset metrów od schorniska to widać było na tle błysku zarysy drzew! I ten TRZASK!
Potem do wieczora kapało, mruczało i grzmiało (oraz bzyczało i namolne było) - ale mimo braku widoków (np. na Tatry z Pisanej) dobrze się szło! Bardzo lubie tam fragment średniowieznego szlaku pielgrzymiego do Santiago de Compostelli. No i wreszcie - w kałużach pokazały się kijanki kumaków! :)
Co do schroniska na Łabowskiej to wspomniałbym jeszcze o bardzo wyluzowanej lecz sympatycznej obsłudze. Ha! To chyba dobre strony bycia w górach na pięć minut przed sezonem :)
A dalej to już chyba nic nie dorzucę do opisu Elsi :) No może o niezbyt przyjemnym w lecie szczycie Jaworzyny (ale klimacik był super! i chyba najlepszy posiłek wyjazdu: chleb i woda!) i partiach narciarskich - podszczytowych, taki zdewastowany las, smutne trochę. Można zwątpić w sens uprawiania narciarstwa wyciągowego - do dziś jestem na nie! Kurde, może by wreszcie spróbować narciarstwa turystycznego? Pomyśleć o potrzebnym sprzęcie?
Za to jeszcze niżej, w kierunku Krynicy to już tak beskidoniskowo się robi! Łąki, pastwiska, owcze bobki :) - super!
A Krynica - biała ławeczka w okolicach muszli koncertowej, wczasowiczów tłum, strażaczki w miniówkach - słowem niezły kontrast i odlot. Ech - szkoda było kończyć całą wyprawę :cry: .

Strasznie się cieszę, że Elsea była tak zdecydowana na ten wyjazd, że aż nie mógł nie dojść do skutku! Bardzo było szczęśliwie! Ale podpisuję się też pod zakończeniem jej postu :D

tylko kiedy?

PS.
elsea pisze:
W chlebaku chleb
- nawet dwa :wink: ...!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 20 czerwca 2006 20:52:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
antiwitek pisze:
że dla mnie osobiście pół gwiazdki wyżej Pasmo Jaworzyny

Tylko pół? Fakt, że oba pasma nie są jakieś szczególnie wybitne, ale jednak różnica dla mnie większa. Ha, tylko właśnie mi przyszło na myśl, że trudno to ocenić, jak się idzie cały czas czerwonym. Bo w pasmie Radziejowej na GSB najlepsza jest chyba szeroko pojęta Niemcowa (choć tu też me ulubione miejsce to kapliczka, która jest na szlaku żółtym do Piwnicznej), a na jaworzyńskim Hala Pisana. I tu różnica duża nie jest. Ale najlepsze miejsca są poza tym szlakiem - Obidza i znów kapliczka przy podejściu z Piwnicznej, tym razem na Eliaszówkę, na lewym brzegu Popradu oraz okolice bacówki nad Wierchomlą na prawym. A w tej konkurencji już pasmo Jaworzyny wygrywa wyraźniej. Wchodnie podejścia na główny grzbiet jaworzyński dużo przyjemniejsze niż południowe na radziejowski (przeciwnych nie znam). A wracając na grzbiet, odcinek Prehyba - Radziejowa to najbardziej nielubiany przeze mnie grzbietowy odcinek szlaku w Beskidach.

antiwitek pisze:
w schronisku Cyrla (to dość nowe raczej schronisko - i takie bardziej cywilizowane niż turytyczne)

O proszę, moja mapa milczy na temat czegoś takiego. Więc mówisz, że tam jest schronisko? I zanocować tam można w porządnych warunkach, jak biały człowiek (jak stwierdził kiedyś syn gospodyni w Wiśle, dając nam cichaczem poduszki, tak żeby się matka nie dowiedziała :-) )? Znakomita to wieść, bo umożliwia przejście tego odcinka na dwa rzuty bez uciążliwego szukania kwatery we wsi (precz z namiotem!).

Co do pustek, jakie napotkaliście, to wydaje mi się, że to typowy stan beskidzki. W trakcie wakacji napotkanie całkowicie pustego schroniska też nie jest niemożliwe, a pustki na szlakach (czyli góra trzy spotkane osoby w ciągu dnia) to standard.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 21 czerwca 2006 08:10:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
Cyrla - to, jak powiedział Witek, bardziej przypomina gospodarstwo agroturystyczne (z rudym kotem) niż schronisko. Wydaje mi sie, że ma w sobie często szkolne wycieczki (dzieci zamknięte na czas burzy w malowanej stodółce ;-)) Ładne jest, ale zniechęciło mnie cenami obiadków (choć żurek za 5 zł starczył mi potem do późnego wieczora) i ogólnym rozgardiaszem dziecięco-turystycznym. Choć pewnie mozna położyć na karb (Karp) burzy...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 01 lipca 2006 16:40:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
a ja dzisiaj odkryłęm bardzo ładny z Nowej Rudy przez Górę św. Anny i Górę Wszystkich Świętych i Ściniawkę do Wambierzyc.

Początkowy fragment zawierał wszystkie dobre strony Ziemi Kłodzkiej - niezbyt wymagające, ale jednak podejścia i niezasłużenie rozległe panoramy aż po Karkonosze, a także bardzo sielskie klimaciki z łąkami, krówkami i domkami. No i oczywiście żadnego człowieka na szlaku (tylko pozdrowiłem konia i krowę od Bogasa bo tak nakazał, a koń na to, że nie wie co to jest to Bogaz, a krowa że woli jednak Spiryta od Kolasa nie mówiąc jużo Soun, więc ją kopłem w dobry plus i poszłem delay...)

Po wieży widokowej na drugiej z Gór (która różniła się od pierwszej tylko o metr - straszna pokusa dla poznaniaków żeby skopać tego szczyta, żeby było po równo... ale ludzie paczeli, choćnie pszyszli szlakiem tylko drogo, bo to para była, ach no taaak, jaki szlak, panie...) już nie obiecywaem sobie zbytnio, ale zejście do Ścinawki bardzo urocze (spokój spływał na mnie jak zupa ze stołu na podłogę po tym jak piorun tompnoł), jedne tory używane, a drugie nie, więc rozkradzione (ale jakie mosty zostały tej!) Potem, istotnie można było i PKS dojechać, ale wtedy nie byłoby wejścia do Wambierzyc stosownie uroczystego więc świetnie.

Ogółem **** i 3/4, chociaż oczywiście nie są to równe pięć gwiazdkom Abbey Road

Po zdroWotn

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 17 lipca 2006 18:09:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
się weszło na Lackową i się zbiegło i się (potem) znów przemierzyło Pasmo Jaworzyny, tym razem NA ZACHÓD! I wydaje mi się, że to lepszy kierunek. No, a w ogóle to niebieski szlak ponad czerwony (oczy niebieskie?)! Choć Hala Pisana i wszystkie następne polanko-hale, piękne! I wreszcie WIDZIAŁAM widok :)
Lackowa, swoją drogą, bardziej straszyła niż była straszna (Bogus! :twisted: ;-)). Dziękuję współtowarzyszom! Gero, Witt, Bogi! Wbrew wszystkiemu* liczę na JESZCZE! <LOVE>

PS. restauracji w Tyliczu mówię NIE ;)





*tzn wbrew spodziewanym krachom finansowym poszkockim ;) i tak ogólnie "jesli pawiezjot"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 17 lipca 2006 18:35:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
elsea pisze:
Choć Hala Pisana i wszystkie następne polanko-hale, piękne! I wreszcie WIDZIAŁAM widok

Wszystkie następne i poprzednie! Pisana jest w środku :-)
No, widok... Poprzednim razem też niby był, ale taki trochę przymulony. A teraz było widać wszystko bardzo ładnie, choć Tatry w większości w chmurach. Utwierdziłem się w przekonaniu, że Pasmo Jaworzyny jest znacznie ładniejsze niż Pasmo Radziejowej, choć główna część jest właściwie nudna. I znów bardzo symaptyczne miejsce znalezione poza grzbietem głównym - niebieski szlak z Krynicy na Runek, zwłaszcza na wspólnym odcinku z żółtym.
Lackowa filarem zachodnim zdobyta. Słynna ściana mnie nie zaskoczyła, rzeczywiście nieco bardziej stroma niż te najbardziej strome (w dół dobrze by się nie szło), ale niewysoka. Nie zaskoczył mnie też niczym Beskid Niski - dokładnie tego się spodziewałem, pozwalam sobie sądzić, że ten kawałek był reprezentatywny, teraz czas dopisać wrażenia do postu gwiazdkowego.

Po przemyśleniu - jednak Beskid Niski mnie czymś zaskoczył. Niebieskimi muszkami w stężeniu przekraczającym wszelkie dopuszczalne normy. Gdyby nie to, że chłodny wiatr w niedzielę sprowokował mój nos do kataru, wyjmowałbym je jeszcze przez tydzień :-)

Restauracji w Thyleachu gwiazdek nie przyznano.

Również dziękuję współtowarzyszce i współtowarzyszom - rzadko zdarza mi się chodzić w grupie tak równej i mocnej. To już nawet nie chodzi przepaławianie czasów :-) To jest po prostu czysta przyjemność z iścia.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 18 lipca 2006 13:04:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Piątek w Pieninach, sobota w zachodnim krańcu Beskidu Niskiego - jest okazja do porównania. Otóż zdecydowanie Beskid Niski. Mnie samego zaskoczyła radość która ozwała się mi w TYM bukowym lesie. Niski to "Legenda" Beskidów! A Pieniny - powiedzmy "Duch" - czyli też dobrze, ale już nie tak :) . Sajkobluemuszki, krzaki, sciółka atakująca golenie mnie nie zniechęcą. Bo las, bo ziołowo-kwietna i poziomkowa łąka...

Ej, fajnie było!

elsea pisze:
JESZCZE!
!!!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 18 lipca 2006 15:43:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
antiwitek pisze:
Otóż zdecydowanie Beskid Niski

pierwszy raz widziałam Beskid Niski - dotychczas trudno mi było sobie wyobrazić jak to wygląda. podoba mi się baaaardzo. nie wędrowałam, ale z okna samochodu trasa z Gorlic do Radocyny, gdzie obóz harcerski Niny - cudo!!! Piękne pagórki, przekwieciste łąki i do tego te krzyże prawosławne to tu to tam wśród traw, i zagubione cmentarze prawosławne i drewniane cerkwie. chciałabam tam jeszcze na dłużej, ale tak daaaleeekoooo! :(

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 18 lipca 2006 17:18:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Beskid Niski to zdecydowanie najpiękniejsze i najbardziej klimatyczne miejsce w Polsce (obok Trójmiasta i Tatr, he he). Kilka lat temu kawałek mojego serca zostało na Łemkowszczyźnie na zawsze... Może gdzie indziej jest bardziej widowiskowo, może i nawet ciekawiej... ale... :!: :idea:

Ps.:D
http://ultimathule.nor.pl/viewtopic.php ... i&start=90


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 18 lipca 2006 22:20:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
ja też jestem zachwycony

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 18 lipca 2006 22:24:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
.oooooooooo !!!!!!!!!!

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 18 lipca 2006 22:32:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
antiwitek pisze:
Ej, fajnie było!

Bogus pisze:
czysta przyjemność z iścia.


Oj się by poszło!

:)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 19 lipca 2006 15:29:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
antiwitek pisze:
Niski to "Legenda" Beskidów!

Trudno się z powyższym nie zgodzić. Też trzeba się mocno przedzierać, żeby dotrzeć do końca...

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 30 lipca 2006 16:04:55 
elsea pisze:
restauracji w Tyliczu mówię NIE

O, a jak dla mnie obie były spoko, gorzej z barem na dworzu (w trzeciej, góralskiej to mało co jadłem). O której mówicie?


Na górę
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 874 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 59  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 229 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group