Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 09:16:42

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1394 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91 ... 93  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: sob, 25 września 2021 08:10:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
arasek pisze:
Cała epoka i bez przesady - jakaś cząstka mojego życia


Zachęcam do zapoznania się z tym materiałem:

https://wspinanie.pl/wp-content/uploads/2021/09/Jozef-Nyka-wspomnienie.pdf

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pn, 27 września 2021 16:03:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
Bardzo ciekawe, dzięki! :)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: czw, 04 sierpnia 2022 21:51:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Na początek jedna rzecz: Giewont to jednak jest potęga! Piszę to dlatego, że zawsze podkreślałem, że generalnie ze wszystkich części naszych Tatr najmniej lubię tę środkową, właśnie giewontowo-czerwonowierszańską, i pewnie nadal tak jest. Ale moja tegoroczna refleksja nie jest związana ani ze szlakami, ani z widokami ze szczytu czy z podejścia, tylko z Giewontem jako symbolem. I tutaj można by ponarzekać, że taki zjechany, kolejki pod szczytem, sylwester pod giewontem, nie wiadomo co. A jednak... Zupełnie ignorując wszystkie konteksty, miałem taką garść refleksji: po pierwsze góra naprawdę do złudzenia przypomina tego śpiącego rycerza i to nie jakiegoś tam dude'a, tylko takiego groźnego, dostojnego mocarza - i to już wydaje mi się całkiem unikalne. Ale tym bardziej unikalne jest to, że góra ta nie leży gdzieś tam i trzeba ją znaleźć (o, jak np. Old Man of Storr na wyspie Skye), tylko góruje nad miastem i to góruje w pełni znaczenia słowa "górować" - niemal z każdego miejsca jest widoczna jako dominujący element krajobrazu; prawie jakby ktoś ustawił kemping na Placu Defilad pod Pałacem Kultury ;-)
Jednocześnie fajne jest - jakże łatwe przecież - dekonstruowanie wielkości Giewontu, który od tyłu wygląda wręcz zabawnie, a z daleka widać, jak w gruncie rzeczy jest mały, wtapiając się w tło wyższych od siebie Czerwonych Wierchów. Ale jakkolwiek nie wyglądałby z daleka czy od tyłu, to ta perspektywa od Zakopanego robi na mnie ogromne wrażenie.

Jakby co, przypominam, że prawidłowa nazwa szczytu wynosi: Gniewond!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pt, 05 sierpnia 2022 19:58:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9931
Ja tam od zawsze mam dużą słabość do Giewontu. Bardzo lubię tą górę, a powodów znalazłoby się dużo. I nawet o dziwo udało mi się na nią dwa razy w życiu wejść! (bez kolejek ;) )


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pt, 26 sierpnia 2022 11:51:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Crazy pisze:
Na początek jedna rzecz
Na początek czego? Chyba nie tego jednego wpisu?

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pn, 29 sierpnia 2022 07:47:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
No właśnie :oops: Miałem jakiś plan na kolejne wpisy, ale teraz zapomniałem, co to konkretnie miało być!

Cóż, aby nie robić pustego wpisu, kronikarsko nadmienię, że zmusiliśmy naszych synów do wejścia na trzy podtatrzańskie szczyty, wszystkie charakteryzujące się skałkowatością: Gęsia Szyja, Sarnia Skała, Nosal. Właściwie to zmuszanie miało miejsce głównie na etapie wychodzenie z domu, co spotykało się z pewnym oporem. Ale później na szlaku to już się fajnie szło, choć wyszła jedna zaskakująca sprawa: otóż generalnie ogromna większość znanych mi ludzi, którzy chodzą po górach (chciałoby się powiedzieć: wszyscy) kombinują wycieczki tak, żeby w miarę możliwości wracać inną drogą, niż szli w pierwszą stronę. Tzw. "pętelki". Nawet nie wpadłem na to, że można chcieć inaczej, ale Marcin wpadł. Już na Sarniej silnie lobbował, żeby wracać tak samo (tj. w Dolinę Białego), aleśmy go przemogli, bo a) droga, w którą chciał nas ściagnąć wyglądała na bardzo nieprzyjazną dla schodzących (śliskie błota), b) mieliśmy dużą ochotę na przejście Ścieżką nad reglami do Kalatówek (nazywamy ten odcinek krainą mostków, których nagromadzenie jest tam niespotykane - zawsze bardzo każdemu polecam tę trasę!). Ale na Nosalu już wylobbował i wróciliśmy dokładnie tak samo, jak przyszliśmy, aby miał minimum satysfakcji ;-)

Z innego komputera wrzucę potem zdjęcia szczytowe.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pn, 29 sierpnia 2022 09:22:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Crazy pisze:
zmusiliśmy naszych synów
Hehe, znam to. Syna wprawdzie zmuszać, póki co, nie muszę, ale córka już zgłaszała zastrzeżenia do programu wyjazdu: "Najbardziej podobały mi się te dni, kiedy byliśmy na basenie i w kinie. Jak były wycieczki to mniej, bo musiałam wtedy włożyć trochę wysiłku".

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pn, 29 sierpnia 2022 11:27:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
Crazy pisze:
podtatrzańskie szczyty


No nie, jednak tatrzańskie!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pn, 29 sierpnia 2022 12:16:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
A może Marcin ma rację?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pn, 29 sierpnia 2022 14:57:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Może ma, kto wie. Na razie zdziwiło nas to tak, jak odkrycie, że ktoś np. nie lubi czekolady.

arasek pisze:
jednak tatrzańskie!

Tak, ale chodzi mi o to, że są "na przedpolu", trochę jak takie wieże widokowe ustawione vis a vis tego zasadniczego masywu, żeby można go było z pewnej odległości pooglądać. Najbliżej jest Sarnia, ale ta to akurat jest na maksa wieżą widokową na Giewont!

Obrazek

Obrazek

Gęsia:

Obrazek

Obrazek

i Nosal, gdzie aparat nie chciał z nami współpracować:

Obrazek

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: wt, 30 sierpnia 2022 21:11:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9931
Ja też jestem z frakcji pętelek. :) Wracanie tym samym szlakiem uprawiam tylko w ostateczności!

Na Sarnią Skałę muszę jeszcze kiedyś wrócić, mam nadzieję, że ten szczyt jeszcze zdobyć jestem w stanie. :wink: Byłam tam tylko raz, ale strasznie fajna ona jest!

A tak w ogóle to nazwę Gniewond uważam za bardzo trafną! :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: śr, 31 sierpnia 2022 20:26:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Bardzo Was proszę o szybką reakcję, do dziś !!!!! Do północy!!!

https://www.facebook.com/526633564160227/posts/2317984865025079/?mibextid=NsvUMdGk4j0hPfWh

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: śr, 31 sierpnia 2022 20:35:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Ale super te zdjęcia!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: wt, 04 lipca 2023 12:44:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
Wygenerowałem sobie trzy dni na Tatry (razem z podróżami) no i pojechałem!
Wsiadłem w czwartek o 23:15 w pociąg do Zakopanego. Wagon sypialny, miałem miejsce na dole. Po raz kolejny stwierdzam, że jest to znakomita opcja - cena za noc jest porównywalna jak w pensjonacie/schronisku a oszczędza się czas. Aż słabo mi się robi gdy myślę, że miałbym siedzieć osiem godzin za kółkiem, tymczasem spałem jak niemowlę pod milusią kołderką WARS. No i lubię te drobnostki związane z taką podróżą - zestaw higieniczny (mydełko, nieduży ręcznik) albo ciastko-rolada w szafce...
Obudziłem się tylko raz, w Czechowicach-Dziedzicach a potem już za Suchą Beskidzką. W Zakopanem byłem o 9:26, w dworcu tymczasowym pisałem już w wątku "Dziwne pytania...".
I od razu szukałem szybkiego podjazdu na kwaterę, którą miałem (znów!) w Toporowej Cyrhli. Skąd ten pośpiech? Ano, prognozy pogody były łaskawe na piątek i fatalne na sobotę. Zasadniczą trasę musiałem zrobić więc od razu. Rozpakowałem się w Cyrhli, notabene bardzo przyjemny dom, przemiła właścicielka a przy tym niedrogo. I w drogę...

TOPOROWA CYRHLA - BRZEZINY - PSIA TRAWKA - MUROWANIEC - DUBRAWISKA - ŻÓŁTA TURNIA (2087 m.n.p.m.) - ŻÓŁTA PRZEŁĘCZ - DOLINA PAŃSZCZYCA - MUROWANIEC - BRZEZINY - CYRHLA

Tak, dobrze czytacie... Postanowiłem to zrobić - Żółta Turnia, szczyt z którym od lat mam jakąś niewytłumaczalną chemię, miał być mój w ten dzień.
Dla oszczędności czas postanowiłem podejść asfaltem do Brzezin i stamtąd ruszyć czarnym szlakiem. Wiadomo jaki on jest - przewidywalny i nudnawy, ale idzie się szybko i bez zbędnych przewyższeń. Na Psiej Trawce robię króciutki postój na dwa łyki a o 12:45 jestem już w Muro. Tam musiałem odstać swoje w kolejce, ale wreszcie posilam się kwaśnicą i kawałkiem pizzy.
Następnie idę żółtym w kierunku Pańszczycy. Żółta Turnia pyszni mi się przed nosem. Jeszcze nie jestem na 100% zdeterminowany, cały czas mam w zapasie wariant z wejściem na Krzyżne i powrót Granatami do Stawu Gąsienicowego. Gdy szlak przecina Żółty Potok (to miejsce zwie się Dubrawiskami) jednak się decyduję. Na szlaku nikogo w zasięgu wzroku, odbijam w górę i idę wzdłuż potoku. Od początku droga jest ciężka, kosówki pochodzą do samego koryta. Gdzieś na 1500 metrów - widzę że jestem mniej więcej na wysokości Kopy Królowej - robię zakos w kierunku Zadniego Upłazu. I znów mozolne przedzieranie się przez kosówki, wilgotne mchy i młaki zasilające Żółty Potok, potem jest nieco bardziej skaliście. Podejście na Upłaz nie chce się skończyć, jestem po godzinie nieźle zmordowany, kąt podejścia to średnio 40 stopni (nie wyglądało to tak ostro z dołu), robię małe zakosy by ulżyć nogom. Chwilami odpoczywam i podziwiam widoki, bo wyłania się grań Giewontu a z drugiej strony Koszysta. Wreszcie wychodzę na Długi Upłaz i pokazuje mi się Dolina Gąsienicowa i jej otoczenie. Teraz jeszcze około dwudziestu minut po chaotycznie rozrzuconych głazach. Wciąż stromo, chwilami idę na czworakach. Ale wreszcie jest! Żółta Turnia zdobyta!

Obrazek

Spójrzcie na te fotki ze szczytu, bo są w pewnym stopniu unikalne. Perspektywa widoku ze Skrajnego Granatu (najbliższy szlak) jest już jednak przesunięta sporo na południe. A tutaj co mamy: w dole połyskujący Czarny Staw Gąsienicowy (w lewo zbocza Kościelca, też pięknie się stąd prezentującego), dalej grań główna i Kasprowy Wierch + Kondrackie, wreszcie po prawej Giewont widziany "w lustrze".
A co po drugiej stronie? Potężna grań Koszystej.

Obrazek

Siedziałem tak sobie na szczycie, pijąc sok i obserwując małe ruszające się punkciki przy Stawie, na Zawracie, na Orlej Perci. Szukałem owego słynnego przyrządu do mierzenia opadów atmosferycznych z 1931. Ale nie znalazłem - może jest gdzieś wciśnięty między głazy albo w naprawie albo źle szukałem, sądząc że to coś dużego a to może tylko jakaś miseczka pośród want. W końcu, niechętnie, zacząłem schodzić na południe. Zamierzałem wejść na Wierch pod Fajki a następnie wspiąć się na Skrajny Granat. Wystraszyłem się jednak tej stromizny na podejściu, wyglądało to naprawdę nieprzyjemnie, z płatami śniegu a ja nie miałem raków. Zszedłem więc tylko na Żółtą Przełęcz i rozważałem zejście - tą samą drogą nie chciałem, była upierdliwa. Do Stawu - miałbym najbliżej, ale te trawniczki tu i ówdzie były popodcinane, trochę jednak ryzyko (i ekspozycja na jakichś strażników TPN przy Stawie, co tu dużo gadać...). No to schodzę do Pańszczycy... Wybrałem sobie w miarę przyjazny żleb, stromy jak cholera ale trawiasty, więc odrzucając poczucie pewnego upokorzenia :wink: zsuwałem się po prostu na tyłku, prostując i zginając nogi. Niżej już się tak nie dało, żleb zrobił się skalisty i mokry więc na nogi... Widoki na dolinę przede mną oczywiście przepyszne.

Obrazek

Jakoś to schodzenie powoli szło aż trochę stępiłem czujność i nagle - to były sekundy - jakaś skałka której się trzymałem została mi w ręku, poślizg na butach i już turlałem się w dół, bez kontroli nad ciałem. Zsunąłem się jakieś 10 metrów, z czego może z metr w powietrzu i zatrzymałem się. Dobrze, że miałem dżinsy a nie krótkie spodnie! Skończyło się na dwóch rozcięciach na obu łydkach, rozcięciu pod prawym nadgarstkiem, stłuczonym umiarkowanie kolanem i chwilą strachu. Sprawdziłem że nic nie złamane, uspokoiłem drżące nogi, przetarłem niedalekim śniegiem rany (nic do szycia, goi się ładnie) i nieco sponiewierany tudzież pokorny ruszyłem dalej ostrożnie w dół.
Trwało to jeszcze jakiś czas ale wreszcie dotarłem do ścieżki prowadzącej z Krzyżnego. Tam już znaną trasą. Po lewej miałem Żółtą, która chciała mnie jak widać ukarać za wtargnięcie, po prawej Koszystą. A niedaleko Czerwonego Stawu napotkałem stadko kozic.

Obrazek

Potem raz w górę raz w dół, znów dotarłem do Żółtego Potoku, tyle że od drugiej strony. A około 19:00 znów siedzę w Murowańcu i znów jem ciepły posiłek. Do kwatery - znów czarnym przez Trawkę i Brzeziny - mam jeszcze dwie godziny drogi.
Zasypiam niełatwo, mimo zmęczenia.

TOPOROWA CYRHLA - ZAZADNIA - DOLINA FILIPKA - RUSINOWA POLANA - GĘSIA SZYJA (1490 m n.p.m.) - WAKSMUNDZKA RÓWIEŃ - PSIA TRAWKA - TOPOROWA CYRHLA

Wstałem połamany z dnia wczorajszego - cytując Kazika. A jednak zwlokłem się do śniadania. Miało padać od rana i miałbym wymówkę by nie wychodzić... lecz nie pada.
Dolina Filipka to taka Lejowa wschodniej części Tatr Polskich. I ja tam nigdy nie byłem, bo zawsze coś ważniejszego. No to pójdę tam - pomyślałem sobie - zdążę przed deszczem albo będę szedł w pelerynie, trudno.
Do Zazadniej dojechałem busem i wszedłem do Doliny: nie jest spektakularna, ot - potok i las. Ale idzie się fajnie, przez pół godziny nie spotykam nikogo na szlaku. Dopiero na Wiktorówkach, przy kaplicy jest więcej ludzi, którzy schodzą tam z Rusinowej Polany. Tam zatrzymałem się na parę chwil. Nalałem sobie herbatę od zakonników - okazało się, że jest miętowa z cukrem, normalnie nie ruszyłbym czegoś takiego, ale w tych okolicznościach wypiłem nawet ze smakiem. Potem wszedłem na Rusinową i patrzyłem w ciemniejące niebo, spadło parę kropel. Tatry Wysokie zasnuwają się chmurami. Właściwie myślałem o zejściu przez Goły Wierch do Wierchporońca, ale potem jakby się trochę znów przejaśnia... Ponadto Fengari sms-owo podpuszcza mnie na wejście na Gęsią Szyję :) No to wchodzę - to podejście na Gęsią zawsze mnie irytuje. Nie wiem, może człowiek podświadomie zakłada, że co to za przewyższenie z 1200 Rusinowej na 1490? A jednak jest mozolne i już po 10 minutach...
Crazy pisze:
po raz pierwszy powiedziałem "kurwa"


W końcu jednak wchodzę na szczyt, chwilami kropi, chwilami się przeciera - ogólnie jest świetnie :)

Obrazek

Dobrze jednak, że nie poszedłem wyżej. Pomijając to, że jestem jednak zmęczony i pooobijany po wczorajszym, to ponad 1800 metrów i tak wiszą chmury.
Swoją drogą, kreują co jakiś czas piękny spektakl tworząc się, zanikając, przepływając....

Obrazek

Lubię szlak z Waksmundzkiej Równi do Psiej Trawki. Jest miły, wręcz chilloutowy. Na Trawce jestem po godzinie, a potem jeszcze czerwonym do Cyrhli. Kusi mnie wcześniej po drodze by odbić do Muro i zrobić chociaż Kościelec, jest jeszcze wcześnie ale dobrze że tego nie robię. Gdy zasiadam do obiadu w Zakopanem deszcz w końcu zaczyna padać mocniej.
No i to tyle byłoby z tej wyprawy. Główny plan zrealizowany, więcej szczęścia niż rozumu po drodze a dziś jem sobie oscypki, czegóż chcieć więcej :wink:

Nota prawna: opis z wejścia na Żółtą Turnię jest jedynie fikcją literacką autora a zdjęcia wygenerowano za pomocą sztucznej inteligencji. W rzeczywistości autor poruszał się wyłącznie znakowanymi szlakami turystycznymi.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: wt, 04 lipca 2023 12:58:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
arasek pisze:
Nota prawna: opis z wejścia na Żółtą Turnię jest jedynie fikcją literacką autora a zdjęcia wygenerowano za pomocą sztucznej inteligencji. W rzeczywistości autor poruszał się wyłącznie znakowanymi szlakami turystycznymi.


Bardzo mi się podoba ta fikcja, super fajna wycieczka. Ostatni raz byłem tam w jakimś marcu (?) 1996 czy coś w ten deseń i niczego już nie pamiętam....
Świetny wpis, Aras! Dziękuję.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1394 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91 ... 93  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group