Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 20:52:47

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1394 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72 ... 93  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: śr, 31 sierpnia 2016 10:35:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Świetna wyprawa, Tyler!
Jesteś w takich wypadkach ubezpieczony na spotkanie ze strażnikiem TANAP/ TPN? Kasa na mandat (czy oni tez tylko kredytowo?)

Co do Moka...fakt, to co się tam działo w tym roku jest trudne do ogarnięcia. W dzień kiedy poszliśmy do Doliny Białej Wody, podjechaliśmy pod Łysą Polanę od słowackiej strony (jechaliśmy przez Spisz). Doznałem szoku, gdy zobaczyłem co tam się dzieje.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: śr, 31 sierpnia 2016 12:33:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
arasek pisze:
Jesteś w takich wypadkach ubezpieczony na spotkanie ze strażnikiem TANAP/ TPN? Kasa na mandat (czy oni tez tylko kredytowo?)


Szanse na spotkanie filanca w takich okolicach są nikłe. W ciągu ostatnich 20 lat zostałem złapany raz w TPN (mandat kredytowy za *próbę* wspięcia się w ścisłym rezerwacie - nb. jakieś 50 metrów od Ceprostrady na Szpiglas :D - gdzie strażnik dosłownie ściągnął mnie ze ściany za nogi, podczas gdy kolega był już na górnym stanowisku). W TANAPie nawet nie spotkałem parkowca - tj. raz leśny z Białej Wody sprawdził mi wieczorem zimą legitymację gdy sunąłem na nartach z okolic Polany pod Wysoką.

Na filanca TANAPu najłatwiej można się (ponoć) naciąć przy dawnych szlakach turystycznych które obecnie można pokonywać tylko w towarzystwie "uprawnionego przewodnika" (co ciekawe dotyczy to również taterników, którzy NIE MOGĄ wspinać się tymi drogami - iść na nie mogą tylko z przewodnikiem, albo mogę je wykorzystać jako drogi zejściowe po pokonaniu innej trasy). W 90% przypadków problem ten dotyczy Gerlachu (przez obie "Próby").

Większość problemów rozwiązuje legitymacja klubu wysokogórskiego (jak się chce chodzić po Tatrach poza szlakiem, to warto się zapisać). Na Słowację ZDECYDOWANIE polecam ubezpieczenie górskie dla członków klubów zrzeszonych w PZA (Nazywa się to PZA + PZU "Bezpieczny Powrót") - działa na całym świecie i obejmuje koszta akcji śmigłowcowej, które są horrendalne. Jeśli ktoś zamierza ostrzej działać na Słowacji albo np. jedzie na narty w Alpy, to takie ubezpieczenie jest bardzo rozsądnym rozwiązaniem - można wziąć wariant rodzinny, gdzie tylko jedna osoba musi być członkiem któregoś KW, a do ubezpieczenia można dodać 4 jeszcze osoby. Nie jest drogo!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: śr, 31 sierpnia 2016 20:03:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Moj rela będzie niestety bardzo skrótowa i w żaden sposób nie tak piękna, bogata treściowo jak powyższe opowieści kolegów. Niestety też nie dokleję na razie żadnych zdjęć - mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zrobić aktualizację. Potraktuję to zatem jako suchawy opis mogący przydać się innym pod kątem planowania i logistyki przedsięwzięcia.

Plan na tę piękną pętlę powstał podczas krótkiego wyjazdu eksploracyjnego do Batyżowieckiej i Mięguszowieckiej w czerwcu. Mieliśmy go realizować już w lipcu, ale pogoda pokrzyżowała nam plany i zmieniliśmy wtedy (dosłownie w drodze!) kierunek na Czeską Szwajcarię i tamtejsze piaskowce. Tura wydawała nam się jednak tak fantastyczna, że postanowiliśmy zrobić wszystko, żeby wybrać się na nią jeszcze w tym roku. Okazja nadarzyła się, gdy prognozy pogody z yr.no i mountain forecast zapowiedziały bezprecedensowy wyż i totalną lampę na ostatni sierpniowy weekend.

Postanowiliśmy potraktować całość na luzie, rozbijając szlak na 2 dni i idąc zupełnie na lekko. Dogadałem w Popradzkim Plesie nocleg z piątku na sobotę (mogliśmy tam zostawić karimaty, śpiwory i ubrania do przebrania się po całości trasy) i zarezerwowałem (cudem) łóżka w nowym Moku na noc z soboty na niedzielę. Nieśliśmy minimalną ilość ubrań i jedzenia szturmowego + żarcia na śniadanie w Morskim Oku.

W składzie: ja, żona + junior młodszy (lat niecałe 9).

Do Popradzkiego Stawu wyruszyliśmy z Wawy w piątek rano, zahaczając z musu o Puławy. Dalsza droga przez Radom, Kielce i Kraków była zupełnym koszmarem. Zawsze jeżdżę w Tatry Katowicką i A4 i nigdy więcej nie pojadę tym horrendum, do czasu aż zrobią tam autostradę :evil: Od Nowego Targu przez Jurgów było już spoko, ale do parkingu przy Elektriczce dotarliśmy o zmroku. Wielkim fuksem załapaliśmy się na stopa (zabrał nas "za piwo" gość z obsługi schroniska) i w zaledwie w kwadrans znaleźliśmy się w Popradzkiej Chacie. Było sporo ludzi, dostaliśmy miejsca na podłogach, zjedliśmy super kolację i przed 22 poszliśmy spać.

W sobotę start o 8 rano i szybki marsz w stronę Wielkiego Hińczowego Stawu. Pogoda przecudowna i szło się bardzo fajnie, a po sesji fotograficznej ruszyliśmy na Korpową Przełęcz Wyżnią, skąd potruchtaliśmy na Koprowy. Nie byłem tam nigdy wcześniej (i cała dalsza trasa aż do Wrót była dla mnie nowością!) i jestem pod ogromnym wrażeniem piękna panoramy jaka się stamtąd rozciąga. Zeszliśmy ponownie na Przełęcz, gdzie przybył już relatywnie duży (jak na Słowację) tłumek - głównie jednak polskojęzyczny. Nie tracąc czasu zaczęliśmy zejście Doliną Hlińską i był to najpowolniejszy z sobotnich odcinków - było tam po prostu tak super, że co chwila zatrzymywaliśmy się na foty, podziwianie widoków, podżeranie wspaniałych jagód i malin, a nawet kąpiel w strumieniu :) Na rozstaju szlaków w dole Doliny Koprowej zjedliśmy szturmowy obiad i poszliśmy dalej, aby po chwili osiągnąć kolejny rozstaj z którego główny szlak skręca na Zawory. My ruszyliśmy dalej, by dotrzeć nad Niżni Ciemnosmreczyński Staw. Spotkaliśmy tam tylko 1 gościa, oraz Mamę Kaczkę z siedmiorgiem kacząt - było sielsko i anielsko :) Opisaną w poprzednich postach zanikającą ścieżką podeszliśmy nad Wyżni Ciemnosmreczyński Staw, gdzie spędziliśmy trochę czasu na fotografowaniu i podniecaniu się fantastycznie stąd prezentującą się Cubryną. Wejście na Wrota Chałubińskiego było już formalnością - droga jest ewidentna, ale w dolnych 30% trzeba bardzo uważać w kruszyźnie, głównie z tego względu, że niżej idące osoby nie mają za wielu wariantów ucieczki na wypadek nieplanowanego wystrzału kamienia. Z samych Wrót pobiegliśmy na Próg Dolinki za Mnichem, skąd przez pół godziny obserwowaliśmy akcję TOPRu na Buli pod Rysami (niestety - wypadek śmiertelny). Potem już w dół do Moka, gdzie trafiliśmy na popołudniowe resztki stonkohorroru. Jak żyję, a właściwie jak jeżdżę do Moka od 20 lat, nie widziałem takich tłumów na *nocleg* w Morskim Oku - nawet na Sylwestra (a tych zaliczyłem w Moku kilkanaście) nie zdarzyło się, żeby sprzedawano miejsca do spania na werandzie Nowego Schroniska. Koszmar prawdziwy, ale to temat na inny wątek... Spać poszliśmy koło 21, żeby zregenerować się przed kolejnym etapem wędrówki.

W niedzielę wyruszyliśmy relatywnie późno, bo o 7:25. Nad Czarny Staw dotarliśmy niespiesznie, odwiedzając po drodze Kapliczkę NMP od Szczęśliwych Powrotów. Pierwszy postój zaliczyliśmy pod startem łańcuchów, gdzie Junior założył kask i uprząż, a ja przypiąłem go do kilkumetrowej lonży. Spodziewaliśmy się konieczności omijania (niewielkich o tej porze, na szczęście!) zatorów, więc jakaś forma asekuracji była niezbędna. Całą drogę szliśmy jeszcze w cieniu i słońce dopadło nas już na przełączce zamykającej Rysę. Na polskim wierzchołku było już trochę ludzi, głównie przychodzących ze Słowacji. Spędziliśmy tam ze 20 minut, po czym przenieśliśmy się na szczyt słowacki i uciekliśmy na Wagę, żeby poobserwować górne piętra Ciężkiej, Galerię i Wysoką. Zatrzymaliśmy się też na wczesny obiad w Chacie pod Rysami (super klimat, przemiła obsługa i ceny o jakieś 30% niższe niż w Moku - co jest o tyle szokujące, że przecież WSZYSTKO jest wnoszone Do chaty na plecach nosiczów!!!). Potem już w dół łagodną ścieżką (przy okazji obserwcja lotów słowackiego śmigła podczas akcji - kolejnej śmiertelnej :( - po Polaka który zginął w lawinie kamiennej na Mięguszach), przepak w Popradzkim Plesie i relaksowe zejście do samochodu przy Elektriczce. Było wciąż jasno, kiedy dotarliśmy do zaprzyjaźnionej gaździny w Groniu, by po kąpieli udać się na zasłużony obiad w Nowym Targu będący ukoronowaniem tego pięknego weekendu i przypadającej na tę właśnie niedzielę rocznicy ślubu ;)

Nie sądzę, by było tu zbyt wielu zboczeńców-cyfromaniaków, ale może komuś przyda się poniższy "itinerer" pod kątem planowania podobnej eskapady. Międzyczasy pochodzą ze stopera, odległości i deniwelacje z przewodników Nykii Cywińskiego, oraz z mapy:

SOBOTA, 27 VIII 2016:

Popradskie Pleso - Wielki Hińczowy Staw: 1h 4 min
Wielki Hińczowy Staw - Wyżnia Koprowa Przełęcz: 22 min
Wyżnia Koprowa Przełęcz - Koprowy 25 min
Koprowy - Wyżnia Koprowa Przełęcz: 15 min
Wyżnia Koprowa Przełęcz - Rozstaj pod Hlińską: 1h 46 min
Rozstaj pod Hlińską - Rozstaj pod Ciemnymi Smreczynami: 12 min
Rozstaj pod Ciemnymi Smreczynami - Niżni Ciemnosmreczyński Staw: 28 min
Niżni Ciemnosmreczyński Staw - Wyżni Ciemnosmreczyński Staw: 28 min
Wyżni Ciemnosmreczyński Staw - Start Żlebu na Wrota: 7 min
Start Żlebu na Wrota - Wrota Chałubińskiego: 42 min
Wrota Chałubińskiego - Próg Dolinki za Mnichem: 25 min
Próg Dolinki za Mnichem - Schronisko Morskie Oko: 34 min

Całość przemarszu tego odcinka zajęła nam 6h 48 min (Czas przemarszu według danych z Nyki/WC/Mapy: 8h 40 min). Oczywiście nie wliczam naszych przerw na jedzenie, foty itp., ale czasy przewodnikowe też przerw nie uwzględniają.
1499 m podejścia
1589 m zejścia
18.900 m dystans.

NIEDZIELA, 28 VIII 2016:

Schronisko Morskie Oko - Próg Czarnego Stawu: 33 min
Próg Czarnego Stawu - Wielki Blok: 45 min
Wielki Blok - Bula pod Rysami: 18 min
Bula pod Rysami - Start łańcuchów: 10 min
Start łańcuchów - Rysy PL 55 min

(tu wysiadła bateria w stoperze :( )

Potem trasa to: Rysy PL - Rysy SK - Przełęcz Waga - Chata pod Rysami - Popradzkie Pleso - Elektriczka.

Na Rysy wchodziliśmy 2h 41 min (+15 minut przerwy pod łańcuchami na jedzenie i szpejenie się).

Całość przemarszu niedzielnego odcinka to:
1100 m podejścia
1260 m zejścia
11.100 m dystans

Łącznie w oba dni pokonaliśmy:
2600 m podejść
2849 m zejść
30.000 m dystansu.

Uważam, że zaczynając w Morskim Oku i robiąc to całkowicie na lekko, unikając (co logiczne) odcinka od rozstaju szlaku z Rysów i na Koprowy do schroniska przy Popradzkim Stawie, da się to spokojnie zrobić w jeden dzień.

Polecam :D

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: śr, 31 sierpnia 2016 20:42:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
Tyler Durden pisze:
Moj rela będzie niestety bardzo skrótowa


7 729 znaków ze spacjami. Niezła skrótowość. :)

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: śr, 31 sierpnia 2016 21:52:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Czy Wyście wszyscy musieli naraz w te Tatry pojechać? Człowiek nie nadąża z czytaniem reli, a w Moku tłok. ;)
Nie no, tłumek ze zdjęcia Peta to faktycznie jakaś masakra, też w życiu tam czegoś takiego nie widziałam. :shock:

Tyler Durden pisze:
eeee tam. Każdy sobie spokojnie poradzi - jeden szybciej, drugi wolniej. Przy pięknej pogodzie można podejść do tych dolin (Hlińskiej, Ciemnosmreczyńskiej) czy ze schroniska, czy "z dołu" i zabiwakować na dziko

Tyle tylko, że moje możliwości są gruuuubo poniżej poziomu 'każdy'. :lol: Ja bym dziś nie dała rady dojść nawet do Moka z Polany Palenicy. A biwak? buahahaha! Z bagazem na plecach nie zdołałabym zdobyć nawet jednego szczytu z korony Warszawy! I nie przesadzam!

Chyba, że tym sposobem:
Cytat:
Mógłbyś mnie stamtąd nieść, a ja bym Ci mówił którędy ;)

Tak to może bym dała radę, faktycznie! :lol:

Pet pisze:
W międzyczasie Franek stwierdził, że potrzebuje "dużo kasiuty na te wszystkie piękne rzeczy" i postanowił dorbić jako uliczny śpiewak. Rzucił czapkę na ulicę i zaczął na środku Krupówek śpiewać na całe gardło "Warszawskie Dzieci", "Deszcz Jesienny", "Marsz Mokotowa" i inne powstańcze piosenki. Zanim doszedł do "Góralu, czy ci nie żal" (którego też ma w stałym repertuarze), Antek stwierdził, że on się do Franka nie przynaje, bo "robi obciach na całe Tatry". :D
Franek urażony do żywego tą niepochlebną oceną, dokończył rozpoczętego "Małego Jasia z AK", ale porzucił karierę ulicznego artysty.

Ta scena mnie rozwaliła! :lol: A jak reakcje przechodniów? Zarobił coś?

grawson pisze:
Tyler Durden pisze:
Moj rela będzie niestety bardzo skrótowa


7 729 znaków ze spacjami. Niezła skrótowość. :)

Aż policzyłeś? :D
Opis skrótowy nie jest, ale ta sielanka strasznie mi się podoba!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: śr, 31 sierpnia 2016 22:36:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 22:28:36
Posty: 1068
Skąd: W-wa
Tyler Durden pisze:
Tura wydawała nam się jednak tak fantastyczna, że postanowiliśmy zrobić wszystko, żeby wybrać się na nią jeszcze w tym roku.

Świetna pętla i ciekawa rela :) , najgorszy chyba ten kontrast pomiędzy pustką w Hlińskiej i Ciemnosmreczyńskiej a tłumem w Morskim Oku.

Tyler Durden pisze:
My ruszyliśmy dalej, by dotrzeć nad Niżni Ciemnosmreczyński Staw. Spotkaliśmy tam tylko 1 gościa, oraz Mamę Kaczkę z siedmiorgiem kacząt - było sielsko i anielsko

Jak byłem w tamtym roku, to oprócz mnie nie było nikogo, a byłem dosyć długo, nawet trochę drzemałem na ławeczce :) Piękne miejsce!

Tyler Durden pisze:
Nie sądzę, by było tu zbyt wielu zboczeńców-cyfromaniaków, ale może komuś przyda się poniższy "itinerer" pod kątem planowania podobnej eskapady.

Świetne czasy przejść! Dla Ciebie pewnie bez problemu, ale podziwiam że Twój Junior dał radę :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: śr, 31 sierpnia 2016 23:37:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Bardzo dziękuję :)

Antonio pisze:
najgorszy chyba ten kontrast pomiędzy pustką w Hlińskiej i Ciemnosmreczyńskiej a tłumem w Morskim Oku.


No niestety... Po raz pierwszy w życiu zacząłem brzydzić się Morskiego Oka które od zawsze było moim Miejscem pod Słońcem. Smutny obrazek :(

Antonio pisze:
Jak byłem w tamtym roku, to oprócz mnie nie było nikogo, a byłem dosyć długo, nawet trochę drzemałem na ławeczce


Bardzo bym chciał tam wrócić na jakieś 2 dni i pomieszkać. Ten facet którego spotkaliśmy siedział właśnie na owej ławeczce i karmił kaczki. Wyglądał na jakieś późniejsze 60+ lat, mówił że się kiedyś tam wszędzie wspinał i że teraz przychodzi raz do roku i sobie wspomina.

Antonio pisze:
ale podziwiam że Twój Junior dał radę


Też podziwiam! Kondycję i napalenie ma potężne. Może to rywalizacja ze starszym bratem który na Rysach był mając lat (niecałe) 8, a rok później przeszedł z nami (z biwakami) Grań Polskich Tatr Zachodnich od Grzesia do Przełęczy pod Kopą Kondracką (gdzie zmógł nas upał i odwodnienie).

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: czw, 01 września 2016 08:47:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Byłem przekonany, że tę pętle robiliście jednego dnia - no, ale dobrze, że najpierw napisałeś, że dwa dni, a dopiero potem, że w wyprawie wziął udział junior młodszy, bo uznałbym, że góry trzeba już ostatecznie zostawić młodszym :) A i tak, jak się spojrzy na czasy, to robią wrażenie. Mówiliście mu, że istnieje coś takiego jak zmęczenie?

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: czw, 01 września 2016 09:42:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
Tyler Durden pisze:
wielu zboczeńców-cyfromaniaków

nie jest z Tobą tak źle skoro
Tyler Durden pisze:
(tu wysiadła bateria w stoperze :( )

rokujesz nadzieję :)

Tyler Durden pisze:
W składzie: ja, żona + junior młodszy (lat niecałe 9).

najbardziej i tak podziwiam żonę, szczególnie za przeżycie warunków noclegowych
osobiście mogę wiele przejść, ale nie tłumy no i noclegi lubię samotne
może być kosówka
no i oczywiście podziwiam trasę
/koniecznie zdjęcia daj/

Pet jak robiłeś te czarno białe foty?
jakby mocno naświetlone i odbite na najtwardszym papierze
normalnie jak Hartwig :piwo: :brawa:
Obrazek

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: czw, 01 września 2016 14:33:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Bogus pisze:
Byłem przekonany, że tę pętle robiliście jednego dnia - no, ale dobrze, że najpierw napisałeś, że dwa dni, a dopiero potem, że w wyprawie wziął udział junior młodszy, bo uznałbym, że góry trzeba już ostatecznie zostawić młodszym A i tak, jak się spojrzy na czasy, to robią wrażenie


Jestem praktycznie pewien, że da się to zrobić w 1 dzień (oczywiście nie z dzieckiem, bo to już przegięcie i ryzyko), zaczynając z Morskiego Oka, bo zostawienie sobie Rysów na drugą część dnia i czekanie w kolejce w tłumie idącym na szczyt kompletnie pozbawiałoby sensu całą zabawę. Odpuszczając wariant wyjściowo-powrotny z Popradzkiego oszczędzamy 3 km i 30-40 minut czasu (deniwelacji nie liczę, bo jest na tym odcinku pomijalna), więc do pokonania jest ok. 27 km. Odpada nam też dojście z parkingu przy Elektriczce i powrót do niej. Jak się dobrze zastanowić, to jest to całkiem przyjemna jednodniowa trasa - wymagająca, ale jak najbardziej dla ludzi.

Z czasów jestem bardzo zadowolony, bo naprawdę mieliśmy w międzyczasie sporo przerw na fotografowanie, jedzenie i relaks, oraz oczywiście na podziwianie widoków i topograficzne zagadki.

Bogus pisze:
Mówiliście mu, że istnieje coś takiego jak zmęczenie?


On jest chyba w takim wieku, że zmęczenie nie gra jeszcze roli - sporo odcinków pokonywał marszobiegiem ;) Cieszy mnie, że bardzo sprawnie porusza się w dół w terenie "luźnym", dzięki czemu można było np. wręcz zbiec z Wrót do Progu DzM. Wydaje mi się, że problemy kondycyjno-zmęczeniowe to domena nastolatków i dorosłych, a takie młodsze dzieci napierają jak się je odpowiednio zmotywuje (albo same się zmotywują). Myśmy mieli ze sobą specjalnie przygotowany dyplom-niespodziankę, który wręczyliśmy mu podczas popasu w Chacie pod Rysami - zadziałało to tak, że dalszą część drogi pomykał jak kozica, a po dojściu do Popradzkiego Plesa od razu rzucił się na tamtejszą sztuczną ścianę ;)

Powsinoga pisze:
rokujesz nadzieję


Nie robię takich notatek za często, ale tym razem chciałem mieć kontrolę nad czasem przejścia, żeby wiedzieć jak rozplanować siły i logistykę na ew. przejście jednodniowe w przyszłości :)

Powsinoga pisze:
najbardziej i tak podziwiam żonę, szczególnie za przeżycie warunków noclegowych


Żona potrafi spać w kolebach i bagażniku samochodu, więc nie było większych problemów ;)

Powsinoga pisze:
no i noclegi lubię samotne
może być kosówka


Tatry Słowackie stoją otworem! W (prawie) każdej dolinie znajdziesz kolebę - w niektórych nawet "hotelową"!

Powsinoga pisze:
koniecznie zdjęcia daj


Spróbuję, obiecuję.

Powsinoga pisze:
Pet jak robiłeś te czarno białe foty?


Petowe foty to ekstraklasa - zawsze wywołują u mnie opad szczęki.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: czw, 01 września 2016 18:38:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Tyler Durden pisze:
Myśmy mieli ze sobą specjalnie przygotowany dyplom-niespodziankę, który wręczyliśmy mu podczas popasu w Chacie pod Rysami - zadziałało to tak, że dalszą część drogi pomykał jak kozica, a po dojściu do Popradzkiego Plesa od razu rzucił się na tamtejszą sztuczną ścianę ;)


Wątki rodzice kontra dzieci w tym tatrzańskim wątku są bardzo pouczające :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pt, 02 września 2016 11:46:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Nie wiem ilu spośród Was znany jest temat tzw. "Wielkiej Korony Tatr". Są to wybitne szczyty (wznoszące się o min. 100 metrów ponad przełęcz oddzielającą od najbliższego innego wybitnego szczytu) o wysokości ponad 8000 stóp (2438,4m). W Tatrach mamy ich 14:

1. Gerlach - 2665 m
2. Łomnica - 2634 m
3. Lodowy Szczyt - 2627 m
4. Durny Szczyt - 2625 m
5. Wysoka - 2565 m
6. Kieżmarski Szczyt - 2558 m
7. Kończysta - 2540 m
8. Baranie Rogi - 2536 m
9. Rysy - 2503 m
10. Krywań - 2496 m
11. Staroleśny Szczyt - 2492 m
12. Ganek - 2465 m
13. Sławkowski Szczyt – 2453 m
14. Pośrednia Grań - 2440 m

Spieszę więc donieść, że Alicja Paszczak zrobiła tę Koronę w czasie 49 godzin 14 minut (z noclegiem w Śląskim Domu)

Tatrzańska Łomnica 0:00 - Podbanske Biely Vah 01:14 (Jamske Stawy 00:46)

85,20 km, 9651 suma podejść!

Czapki z głów!!

Dla spragnionych szczegółów (a warto!!): https://www.facebook.com/artur.paszczak/posts/10208535193555606 Można czytać nie mając konta na fejsbuku.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pt, 02 września 2016 21:12:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 22:28:36
Posty: 1068
Skąd: W-wa
Tyler Durden pisze:
Alicja Paszczak zrobiła tę Koronę w czasie 49 godzin 14 minut

Niesamowity wyczyn! Z jednej strony przygotowanie fizyczne, ale przecież to tylko połowa sukcesu - żeby zrealizować taki projekt trzeba się porządnie przygotować z topografii, myślę, że nie da się tego przejść w takim czasie bez wcześniejszego poznania poszczególnych odcinków, tym bardziej, że niektóre nie są raczej popularne (np. przejście z Pośredniej Grani na Sławkowski). Przeanalizowałem tę trasę z mapą - poszczególne czasy robią wrażenie, np. przejście z Gerlacha na Kończystą w 2h 43min, czy z Kończystej na Ganek też w 2h 43min! Ciekawe to szukanie dalszego ciągu Magistrali w Szczyrbskim Jeziorze po przejściu wcześniej tak skomplikowanych topograficznie odcinków :wink: Ja też czasami łatwiej odnajduję drogę wśród skał niż w mieście :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pt, 02 września 2016 21:30:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Dla mnie takie wyczyny to jakiś kosmos i mega abstrakcja - rzecz poza wyobrażeniami.
A niedawno widziałam fragment filmu dokumentującego wyczyn Piotra Łobodzińskiego, który przebiegł Orlą Perć w 1h i 16 min. Chciałam zlinkować, ale nie mogę znaleźć tego filmu w necie, więc daję tylko link do krótkiej notki:

http://tatromaniak.pl/aktualnosci/c/cal ... dzinskiego

Edit: A jednak jest film, o!
https://www.youtube.com/watch?v=bJPeA0JtDEc


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pn, 05 września 2016 20:53:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Fengari pisze:
Dla mnie takie wyczyny to jakiś kosmos i mega abstrakcja - rzecz poza wyobrażeniami.


To masz: http://kw.warszawa.pl/gosia-grabowska-przechodzi-gran-tatr-wysokich-najp - zupełnie inny styl ale (paradoksalnie) jedno z najlepszych przejść sezonu (!!)

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1394 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72 ... 93  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group