Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest ndz, 28 kwietnia 2024 13:19:53

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1394 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70 ... 93  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: czw, 25 sierpnia 2016 23:15:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 23:28:36
Posty: 1068
Skąd: W-wa
Toporowa Cyrhla - fajne miejsce na bazę noclegową, chociaż dawno tam nie byłem, ale pewnie dużo spokojniej niż w Zakopanem. W czasach moich wyjazdów do Murzasichla trasa przez Cyrhlę na Kopieniec była klasykiem rozgrzewkowym :)

arasek pisze:
junior skacze jak kozica, łańcuchy sprawiają mu szaloną radość, po prostu człowiek stworzony do gór

Fajnie :)

arasek pisze:
Zawrat odwdzięcza się nam - chmury są tylko od północnej strony.

Miałem tak kiedyś - wyjście z chmur na Zawrat i pełne słońce :)

arasek pisze:
Idziemy hawiarską drogą na Małołączniak

Moim zdaniem najciekawsza trasa na Czerwone Wierchy.

arasek pisze:
Nad nami krąży drapieżny ptak i krzyczy coś. Między kępami situ skuciny kwitną małe kwiatki. Słońce przygrzewa, wiatr niemal ustał. To są te chwile, nie?

:D

Fajny wyjazd mieliście! :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: czw, 25 sierpnia 2016 23:37:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7697
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Przepraszam za wtręt w superciekawe rele (BRAWO!), ale mam pilne pytanie z kategorii "tamto czy owamto). Na odpowiedzi czekam do jutra (piątek) do 8:30 rano, bo potem wyjeżdżam:

Załóżmy, że stoicie na rozstaju szlaków w górnej części Doliny Koprowej. W lewo odbija zielony szlak na Zawory (z późniejszym podwariantem na Gładką Przełęcz). W prawo odbija czerwony szlak prowadzący nad Niżni Ciemrosmreczyński Staw. Waszym celem jest Morskie Oko. Jesteście po wcześniejszym kilkugodzinnym przejściu, macie na pokładzie dwie osoby o dobrej kondycji i sprawności górskiej i jedną osobę wyraźnie mniej doświadczoną (ale sprawną). Pogoda jest doskonała, godzina - powiedzmy 15ta.

Co wybieracie:

1) Skręt w lewo, podejście na Zawory, podejście na Gładką Przełęcz, zejście do Pięciu Stawów, przejście do Moka przez Świstówkę.

2) Skręt w prawo, podejście nad Wyżni Ciemnosmreczyński Staw, podejście na Wrota Chałubińskiego, zejście do Dolinki za Mnichem, zejście do Moka.

?

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pt, 26 sierpnia 2016 09:31:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Wow, zdjęcie spod Zawratu w sam raz na okładkę Ztracenich v Karpatech! :)

arasek pisze:
Na szlaku do Raptawickiej czekamy dość długo, przez grupę pań i panów w sandałach i japonkach, którzy narzekali na niewygody i że to skandal - nie ma komunikatu o żadnych drabinach, tam się można zabić!

Ten szlak tak chyba ma. Ja spotkałem tam kiedyś panią, wycofującą się spod jaskini na siedząco, która, zobaczywszy mnie, spytała, czy ja się nie boję tutaj iść? Mowę mi odjęło, bo to raczej nie jest miejsce, w którym spodziewałbym się usłyszeć takie pytanie, tak jak... nie wiem... na klatce schodowej w moim bloku. Do tej pory się zastanawiam, czy lęk wysokości może być tak silny, że nawet nie potrzebuje wysokości, czy ta pani weszła tam coś uprzednio zażywszy.

arasek pisze:
Nigdy tamtędy nie wchodziłem i chyba nie chcę. W końcu docieramy do Doliny Miętusiej, sprawdzamy czy mamy kolana na swoich miejscach

Ja tak samo. A jak schodziłem tamtędy ostatni raz, to kolano mi się na tym zejściu istotnie rozsypało i czasem odzywa się do dzisiaj. Nie lubię to.

arasek pisze:
Ale czytałem później, że ponoć mają zbudować kładkę gdzieś tam, by można było przejść suchą stopą!

Znając różne działania TANAPu, nigdy się na coś takiego nie zgodzą. No chyba, że przez kładkę będzie można przejść wyłącznie z kwalifikowanym przewodnikiem.

arasek pisze:
I jeszcze jeden spacer do Lejowej. Szlak wygląda tam brzydko

Ten szlak zawsze wyglądał brzydko 8-)

Crazy pisze:
Właśnie przyszedł mi do głowy szatański wniosek, że powinno to znaczyć, że wcześniej zrobiłem komplet szlaków niż Bogus!

Dobra, dobra - w takim wypadku mógłbym chyba wyciągnąć którąś z jaskiń, jako ten as z rękawa ;)

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pt, 26 sierpnia 2016 09:55:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17263
Skąd: Poznań
Dzięki za przeczytanie!


Crazy pisze:
dzieci Twoje już tak duże, że oglądały Piknik?!


No... hmmm 16 i 12 to już chyba można, nie?


Bogus pisze:
Znając różne działania TANAPu, nigdy się na coś takiego nie zgodzą. No chyba, że przez kładkę będzie można przejść wyłącznie z kwalifikowanym przewodnikiem.


Hehe, coś w tym jest :)

Antonio pisze:
Moim zdaniem najciekawsza trasa na Czerwone Wierchy.


Tak! Różnorodna i z kilkoma obliczami.

Tyler - jak jeszcze możesz czytać... ja bym wybrał opcję 1.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pt, 26 sierpnia 2016 11:10:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 23:28:36
Posty: 1068
Skąd: W-wa
Tyler Durden pisze:
Co wybieracie:

1) Skręt w lewo, podejście na Zawory, podejście na Gładką Przełęcz, zejście do Pięciu Stawów, przejście do Moka przez Świstówkę.

2) Skręt w prawo, podejście nad Wyżni Ciemnosmreczyński Staw, podejście na Wrota Chałubińskiego, zejście do Dolinki za Mnichem, zejście do Moka.

?

Zawory i Gładka bardzo mi się podobają, z Gładkiej do Pięciu Stawów ścieżka jest bardzo widoczna, natomiast zaletami drugiej trasy dla mnie to Ciemnosmreczyński Staw i to co dalej, już chyba nie tak oczywiste, jak w przypadku zejścia z Gładkiej. Obie trasy bardzo fajne :)

Napisz, co wybraliście :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pt, 26 sierpnia 2016 17:52:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25393
Wracam do Antonia!

Dzień V to dla mnie kompletna terra incognita:
Antonio pisze:
jedziemy do Bobrowieckiego Wapiennika. Jest to węzeł szlaków położony za Bobrowcem, w bliskim sąsiedztwie Jałowca. Tam zostawiamy samochód i kierujemy się do następnego węzła szlaków, zwanego Tokariny. (...) My odbijamy na zielony szlak i idziemy na Babki (1566 m). (...) Początkowa część szlaku to droga jezdna do Chaty Czerwieniec (...). Schodzimy z Babek i pięknym, zielonym grzbietem kierujemy się w kierunku przełęczy Przedwrocie (1585 m). (...) Przed nami Ostra (1764 m) i widać, że lekko nie będzie, pogoda marna, gdzieś daleko pomrukuje też burza, podejmujemy strategiczną decyzję - ja napieram w szybkim tempie na szczyt Ostrej, siostra wykorzystuje trawers szczytu pozwalający bez zmiany wysokości w znaczący sposób zbliżyć się do celu głównego - do Siwego Wierchu


Pomijając Bobrowiec, który jest tylko tłem, Siwy Wierch jest pierwszą nazwą, którą w ogóle słyszałem (ba, nawet byłem i to niedawno). Nie mam pod ręką mapy i nawet trudno mi sobie wyobrazić, gdzie to wszystko jest :!:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: sob, 27 sierpnia 2016 00:41:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 17:48:09
Posty: 6421
jak czytam wasze wpisy to nic nie rozumiem
to wszystko brzmi jak bajki z mchu i paproci
zdjęcia araska to jakiś TOTAL
ale jak się wybiorę to w puste i zarośnięte szlaki antonio

Panowie :hat:

_________________
J 14,6


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pn, 29 sierpnia 2016 12:03:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25393
Antonio, czytałem Twoje relacje prawie niczym serial w starych dobrych czasach, czyli jeden odcinek na tydzień ;-) Z satysfakcją odnotowuję, że season finale był najlepszy i Twojej wycieczki z dnia ostatniego, szóstego, najbardziej zazdroszczę ze wszystkich!

Parzychwost - nazwa w pierwszym rzędzie komiczna, ale dla mnie i magiczna: nie z powodu nazwy oczywiście (ta jednak ma potencjał wyłącznie komiczny), ale robiłem tam wycieczki palcem po mapie i bardzo mnie one fascynowały. Twój opis mnie wprost zachwyca, może nawet bardziej, niż Cię, bo te wszystkie mokre zielenie musiały być indeed uciążliwe, ale jak ja bym chciał ich doświadczyć!
Antonio pisze:
...ruszam w prawą odnogę, w Dolinę Parzychwost. Tabliczka na rozgałęzieniu informuje, że jest to terytorium niedźwiedzi, ale żadnego nie spotykam, na dole była też informacja, że mostki w Parzychwoście są w złym stanie technicznym, co się faktycznie sprawdza - przy jednym z nich muszę chwilę pomyśleć jak przejść suchą nogą, w innym miejscu jakby w ogóle brakowało mostka i też przejście suchą nogą nie jest takie proste. Ale tak naprawdę to nie ma większego znaczenia, bo Dolina Parzychwost jest w wielu miejscach tak zarośnięta, że przydałaby się maczeta do sprawnego przedzierania się, a że bujna roślinność jest całkowicie mokra, w butach bardzo szybko mam więcej wody niż podczas ulewnego deszczu. Parzychwost jest interesującą, bardzo zieloną doliną, ciekawie ukształtowaną, obfitującą w strumienie, ale poprzez stopień zarośnięcia dosyć męczącą do pokonania, a roślinność nie odpuszcza prawie do końca.


Czyżby to to "medvede teritorium"? :D

Obrazek

Antonio pisze:
Około 9.00 osiągam kulminację szlaku - Banikowską Przełęcz (2040 m)

I my tam byliśmy! Ale od drugiej strony: szliśmy z Brestowej tam i na obu krańcach scho/wchodziliśmy na drugą stronę grani, niż Ty. Wspominam to tym niemniej jako jedną z najpiękniejszych tatrzańskich wycieczek. Ścisły top!

Czy zgubiłem coś, czy też Ty, choć zszedłeś tam niemal wszystko, co zejść się dało, zgubiłeś wiszącą dolinkę z Rohackimi plesami? A może już wcześniej tam byłeś?

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pn, 29 sierpnia 2016 22:55:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 23:28:36
Posty: 1068
Skąd: W-wa
Crazy pisze:
Antonio, czytałem Twoje relacje prawie niczym serial w starych dobrych czasach, czyli jeden odcinek na tydzień

:D

Crazy pisze:
Czyżby to to "medvede teritorium"?

Tak :)

Crazy pisze:
Czy zgubiłem coś, czy też Ty, choć zszedłeś tam niemal wszystko, co zejść się dało, zgubiłeś wiszącą dolinkę z Rohackimi plesami? A może już wcześniej tam byłeś?

Zgadza się, tam jeszcze nie dotarłem, ale mam w planach :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: pn, 29 sierpnia 2016 23:40:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7697
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Relę chyba zrobię - właśnie wróciliśmy z turbo pętli, w której zwyciężył wariant 2 :)

Na razie sygnalitycznie: Popradskie Pleso -> Wyżnia Koprowa Przełęcz -> Koprowy -> Wyżnia Koprowa Przełęcz -> Dolina Hlińska - > Dolina Koprowa -> Dolina Ciemnosmreczyńska -> Wrota Chałubińskiego -> Morskie Oko -> Rysy -> Waga -> Popradskie Pleso.

Panorama z Koprowego: * * * * * *
Hlińska: * * * * *
Ciemnosmreczyńska: * * * * * *

Całość: * * * * * * +

Już wiem, że wracam na tę pętlę (ze startem z Moka i ominięciem wejścia na Koprowy) aby zrobić ją biegowo na czas na przełomie czerwca i lipca przyszłego roku. Jest to mega logiczna i niezwykle piękna trasa, którą polecam absolutnie. CZAD!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: wt, 30 sierpnia 2016 00:00:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 31 maja 2007 23:28:36
Posty: 1068
Skąd: W-wa
Tyler Durden pisze:
właśnie wróciliśmy z turbo pętli, w której zwyciężył wariant 2

Świetna pętla, najbardziej ciekawi mnie fragment "bezszlakowy" (Wyżni Ciemnosmreczyński-Wrota), który znam tylko z przewodnikowego opisu :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: wt, 30 sierpnia 2016 00:29:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21407
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Frantek wie już jak wyglądają Mazury, wybrzeże Bałtyku, był w Kazimierzu Nad Wisłą i dotarł do Suchej Beskidzkiej. Ale w Tatrach jeszcze nie był. Postanowiłem więc, że w tym roku pokażemy chłopakom Tatry. Tym bardziej, że ja sam bylem tam po raz ostatni 15 lat temu - wtedy co robiliśmy to pamiętne podejście na Czerwoną Ławkę, o którym ongiś pisałem. No tak jakoś wyszło. Bez sensu. Ale co robić?

No i pojechaliśmy. Dotarliśmy w niedzielę, koło 17 tej. Za późno już było na jakieś wyprawy, tym bardziej, że lało jak za czasów nieboszczyka Noego. Poprzestaliśmy więc na kontemplowaniu naszej kwatery. Kwatera miała sporo minusów, ale jestem jej w stanie przyznać wysoką notę pomimo różnych zastrzeżeń. Po pierwsze była to stara, skrzypiąca przy każdym kroku drewniana willa, stojąca przy wylotówce na Kościelisko (a więc z dala od Krupówkowego rejwachu i nowoczesnych kwater i hoteli), a po drugie widoczek z okna mieliśmy taki, że człowiek mógł sobie łatwo wyobrazić, że siedzi w schronisku na terenie TPN, a nie w siedlisku zła, rozpusty, oscypków i drewnianych ciupazek. Wystarczyło zrobić dosłownie dwa kroki od naszej posesji i było tak:
Obrazek
W dodatku dostaliśmy pokój z olbrzymią werandą, którą okupowałem sobie w nocy słuchając muzyki i czytając książki, gdy familia już kimała. Sielanka.
Ale tymczasem padał deszcz...

...i następnego dnia też.

Ale, że był to debiut chłopaków w Tatrach i to tak Krupówek nie dało by się uniknąć, więc obskoczyliśmy Krupówki w deszczu, bazarek pod Gubałówką (a jakże), Wielką Krokwię i występ góralskiej kapeli w jakiejś żarłodalni. I tak upłynął cały dzień.

A następnego dnia już nie lało.

No to śmigamy do Doliny Kościeliskiej. Na rozgrzewkę.

Idziemy. Tu skały, tam potok, ówdzie drzewko złamane, w kałuży kijanki pływają. Jak to w Kościeliskiej. Pytam się chłopaków czy im się podoba. Mówią, że się podoba. Ale jakoś tak bez entuzjazmu. No - myślę sobie - trzeba podkręcić atmosferę. Idziemy do jaskini! Tylko do której? Mroźna, Raptawicka, Smocza Jama, Mylna? Niech będzie Mylna. Co prawda ostatni raz byłem w niej jakieś ćwierć wieku temu i wiele już z niej nie pamiętam, ale jak przez mgłę wydaje mi się, że chociaż czasami trzeba tam iść na czworaka, to ogólnie lajcik, przejście na 5 minut i nie powinno być problemu. No to idziemy. Na podejściu pierwsze łańcuchy. Antek okrutnie się nimi zajarał. Dobra nasza - myślę sobie. Włazimy do wejścia. Chłopaki dostają swoje czołówki, więc entuzjazm rośnie.

Obrazek

No i dajemy nura w skałę. Na początku milutko, ale za chwilę pojawia się pierwsze przejście wysokości niedużej kozy. Sylwia patrzy na mnie niepewnie, chłopaki też troszkę rezon stracili, no to daje dobry przykład i nurkuję pierwszy. I wtedy sobie przypominam po pierwsze primo, że po deszczu w jaskini (a padało bite dwa dni) to jest tak bardziej mokro niż sucho (woda po kostki w większości chodników), a po drugie secundo nagle mnie olśniewa, że ta Mylna, to troszkę dłuższe przejście niż 5 minut i troszkę więcej się tam idzie na czworaka, albo czołgając (zależy jak kto bardzo urósł i czy ma coś na plecach), niż w pozycji wyprostowanej. Potem miałem jeszcze kilka takich olśnień. Że do Skośnej Komory prowadzi ślepy szlak i trzeba z niej zawrócić zamiast pchać się dalej i szukać oznaczeń na ścianach, że z czterema plecakami w rękach słabo się idzie na czterech nogach, no i o tym trawersie z poręczami nad szczeliną w Wielkim Chodniku też sobie przypomniałem jak do niego wleźliśmy. Dobrze, że chłopaki nie są jeszcze biegli w sztuce pyskowania rodzicom i nie przeżywają nastoletniego buntu, bo bym się nasłuchał. I tak mi jednak wystarczyło jedno spojrzenie Sylwii po wyjściu, żeby poczuć się tak słabo jakby. :D

Antek i Franek ciężko na mnie obrażeni, że skazałem ich na taki hardcore, zarzekają się, że nigdy więcej do jaskini, a już szczególnie do Mylnej, i że tata miał fatalny pomysł, że ich tu przyprowadził i że oni już nigdzie więcej nie chcą iść. Słabo - pomyślałem. Ale proponuję im umowę: zawracamy natychmiast do samochodu, i nigdy więcej nie zabiorę ich do żadnej jaskini, ani nawet w góry jeśli nie będą chcieli, ale pod warunkiem, że nie będą się chwalili kumplom w szkole, że łazili po jaskini w Tatrach, skoro tak im się nie podoba. Chwila namysłu. I łagodzą stanowisko. Co prawda do Mylnej na razie nie chcą wracać, ale pójść dalej, to by poszli. No i tak dochodzimy na Ornak. A potem nad Smreczyński Staw.

A potem rzucając kamyki do potoku i cykając fotki wracamy sobie Kir.

CDN

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Ostatnio zmieniony wt, 30 sierpnia 2016 00:32:13 przez Pet, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: wt, 30 sierpnia 2016 00:29:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7697
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
To tak skrótowo, specjalnie dla Antonia :)

Szlak "formalnie" kończy się nad Niżnim Ciemnosmreczyńskim Stawem. Nad Wyżni prowadzi zanikająca ścieżka, którą Włodek Cywiński przedstawiał jako wymagającą pewnej uwagi i czujności. Obawiałem się koszmaru w rodzaju pięciometrowej kosodrzewiny z Czarnej Jaworowej, ale było nadspodziewanie łatwo. Startuje się lewym (północnym) brzegiem po kamieniach, po czym - po kilkudziesięciu metrach - wnika się w wielkie kosówki. potem ścieżka pojawia się i znika, ale łatwo ją odnaleźć - kluczy się kosówką, trawami i piargami, aż do osiągnięcia prożku Wyżniego Stawu - tam łatwo w górę, a potem (bagnistymi teraz) trawkami na zachodni brzeg Wyżniego Stawu. Warto tam odbić w prawo nad przeuroczy strumień wypływający z Wyżniego do Niżniego (z którego z kolei spada wielce efektowna kaskada do Koprowej). Idąc na Wrota należy trzymać się oczywiście lewego brzegu Wyżniego Stawu - idzie się albo bezpośrednio nad wodą, albo metr-dwa nad taflą jeziora. Na przemian mijamy trawniki i pola piargów schodzących do wody. Należy dojść do ostatniego trawnika, przed tym jak brzeg jeziora zacznie gwałtownie skręcać w prawo. Podejście wypatrzyliśmy ze szczytu Koprowego, tego samego dnia - widać było, że 2/3 podejścia na Wrota (licząc od przełęczy w dół) ma wyraźną ścieżkę, a dolny fragment jest wątpliwy. Najlogiczniej jednak wyglądał żleb leżący bezpośrednio w linii spadku Wrót. W każdym razie z tego ostatniego trawnika trzeba kierować się wprost w górę (na początku są nawet kopczyki) do wylotu białego i wąskiego dość żlebu. Sugeruję marsz prawym ograniczeniem żlebu, skąd w razie czego łatwo uciec na wygodne (choć strome) żeberko. Jest cholernie krucho i piarg jest mocno niestabilny. Jak już przetrwa się ten żleb, zaczyna się stromy trawnik którym należy iść centralne w górę. Docieramy wreszcie do początku starej ścieżki - najpierw jest ona bardzo mocno zerodowana i wymyta - którą bez stresu docieramy na Wrota Chałubińskiego.

Notowałem podczas tej pętli wszystkie międzyczasy, tak więc mogę dokładnie podać, że przejście od ostatniego punktu znakowanego szlaku (progu Niżniego Stawu) do progu Wyżniego Stawu (szliśmy w stylu OS ;) ) zajęło nam 28 minut, a podejście stamtąd (próg WCzSS) na Wrota Chałubińskiego 42 minuty. W sumie dość sporo, ale nie szliśmy zbyt szybko, bo napawaliśmy się wyjątkowo pięknymi widokami.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: wt, 30 sierpnia 2016 09:02:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Tyler Durden pisze:
Hlińska: * * * * *

Aż tak? Hlińską, podobnie jak z 3/4 miejsc z relacji Antonia, obejmuje moja lista 8 wycieczek, które muszę zrobić, by zlikwidować wszystkie istotne białe plamy na mojej mapie Tatr (oczywiście, mam na myśli jedynie drogi znakowane). Nad Wyżni Ciemnosmreczyński próbowaliśmy się dostać, ale było już dość późno, a ścieżka tej uwagi i czujności wymagała na tyle dużo, że słabo szło posuwanie się naprzód i zawróciliśmy.

Natomiast jaskinię Mylną mógłbym wpisać na listę 8 miejsc, do których nie mam zamiaru wracać, bo doświadczenia z nią mam podobne do opisanych przez Peta. No, łagodniejsze, bo plecak miałem tylko jeden - w dodatku swój - i nikt na mnie krzywo nie patrzył (lusterka nie miałem). Myślałem jednak, że już tam zostanę i to wcale nie dlatego, że tak mi się spodobało.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: TATRY
PostWysłany: wt, 30 sierpnia 2016 09:18:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7697
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Bogus pisze:
Aż tak?


Tak! Nie wiem jednak, czy chciałbym nią podchodzić :) W zejściu z Koprowej Wyżniej jest fenomenalnie - widoki z najwyższej półki, zero ludzi, kozice, mnóstwo jagód (a w dolnej części również malin), świetny strumień - sam miód. Otoczenie doliny jest fantastyczne, zwłaszcza to co po lewej stronie, czyli Mur Hrubego, który z tej perspektywy można sobie bardzo dokładnie obejrzeć.

Bogus pisze:
Nad Wyżni Ciemnosmreczyński próbowaliśmy się dostać, ale było już dość późno, a ścieżka tej uwagi i czujności wymagała na tyle dużo, że słabo szło posuwanie się naprzód i zawróciliśmy.


Wcale mnie to nie dziwi, bo na początku trudno się zorientować jak właściwie leźć, żeby nie utknąć na zawsze w kosówce. Kluczem okazał się właśnie trawers po kamieniach wystających ze stawu i wypatrzenie przesmyku w kosodrzewinie (później też jest takie jedno pozarastane miejsce, gdzie przez 3-4 metry trzeba iść na kolanach, co na początku sprawia wrażenie ślepej uliczki, a okazuje się właściwą drogą). Myślę, że przy późniejszej porze czy gorszej pogodzie można się zniechęcić.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1394 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70 ... 93  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 208 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group