Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 05:11:17

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 323 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 grudnia 2014 10:31:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:43:51
Posty: 3056
Skąd: z Trawberry Fields
Papuszaa pisze:
Władca Pierścieni jakoś mnie nie kręcił

Eee, ja też pisałem, że czytamy książkę, nie film 8-) :wink: To tak na wszelki wypadek dodaję :)

Patos we "Władcy". Hmm. Ja go za wiele w polskiej wersji akurat nie widzę i nie zauważam. Co stanowi dla mnie niestety słabość tego przekładu. Bo jak się poczyta wersję oryginalną, to ten patos wręcz ogarnia. To jest taki angielski, jakiego nie spotkałem nigdy i nigdzie. Przepiękny!

Na usprawiedliwienie polskiej tłumaczki trzeba dodać, że właściwie ta cecha jest chyba nie do oddania w tłumaczeniu w ogóle. Bo to wyrasta poza kwestie języka, a bardziej tkwi w kulturze, specyfice angielszczyzny i angielskości chyba. Żeby to oddać trzeba by cały tekst stylizować na język dworski Polski, powiedzmy, szesnastego wieku. Dodatkowo trzeba by spowodować, że odbiorcy ten kod właściwie odczytają i w końcu, że takie coś ich nie zniechęci do lektury. Tolkienowi się to udało, ale to był geniusz.

Jeżeli chodzi o urok "Hobbita" to też tak jakoś mnie nie chwyta. No, no nie wiem. Oczywiście jest to dla mnie fajna książka, jak wspomniałem, świetnie się broni, jako książka dla dzieci (pewne ujmujące chwyty narratora-opowiadacza zwłaszcza). Ale tyle. Aż i tylko. :) Oczywiście wyłącznie subiektywnie :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 grudnia 2014 12:54:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 24 listopada 2014 21:36:08
Posty: 735
Skąd: z nienacka
otoKarbalcy pisze:
Eee, ja też pisałem, że czytamy książkę, nie film


Ja czytałam ostatnio film

Ale czy nie sądzicie, że te wszystkie trylogie to jednak pochodne są z polskiej literatury?

Stara Baśń-to niejako Merlin,Władca...

Akademia Pana Kleksa- Hary Poter

a Hobbita to nie wiem do czego przypiąć..?
hmm :???:

_________________
Mieszkam we mgle, po tamtej stronie
mieszkam we mgle, na jakiś czas


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 grudnia 2014 13:06:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Jakiś dowód, że Tolkien czytał Kraszewskiego, jakieś paralele?

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 24 grudnia 2014 14:00:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 24 listopada 2014 21:36:08
Posty: 735
Skąd: z nienacka
Ta-Dammmm

Kraszewski ur się-28 lipca 1812 r
Tolkien ur się-3 stycznia 1892r (młodszy o 80 lat)

Tolkien był na wycieczce szkolnej w Krakowie i kupił książkę Kraszewskiego
"Stara Baśń" ,żeby mieć co czytać w drodze powrotnej do domu.

Urzeczony literaturą Polską zaczął się uczyć języka polskiego
( źródło wikipedia) i zmałpował pomysł,tylko z hollywoodzkim rozmachem
ful wypas napisał Władcę...



:szturch: :szturch: :szturch: :szturch: :szturch: :szturch: :szturch:

_________________
Mieszkam we mgle, po tamtej stronie
mieszkam we mgle, na jakiś czas


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 grudnia 2014 10:56:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...od dwu dni oglądamy rodzinnie ,przed snem trylogię.....jest dobrze ! i bardzo nas wszystkich ( cały czas ) kręci.... dziś "Powrót Króla " :D

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 grudnia 2014 12:05:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
otoKarbalcy pisze:
To jest taki angielski, jakiego nie spotkałem nigdy i nigdzie. Przepiękny!


pełna zgoda

otoKarbalcy pisze:
Na usprawiedliwienie polskiej tłumaczki trzeba dodać, że właściwie ta cecha jest chyba nie do oddania w tłumaczeniu w ogóle.


pełna zgoda

otoKarbalcy pisze:
Żeby to oddać trzeba by cały tekst stylizować na język dworski Polski, powiedzmy, szesnastego wieku


ale tutaj pełna niezgoda :)

właśnie sobie czytam Fellowship - to już moja trzecia książka Fellowship, poprzednie dwie pożyczyłem i nie wróciły, tę zatem postanowiłem pod wszelkim pozorem zachować, a i tak już się po nią ustawiła kolejka :) - trochę pod kątem językowym

Wiadomo, że język jest przepiękny, ale moim zdaniem zupełnie nie przez to że jest sztucznie postarzały. Wiadomo jaka była technika pisania Władcy - kilkukrotne przepisywanie tekstu i odławianie rzeczy niepotrzebnych - w ten sposób powstało dzieło "pomnikowe" ale nie jakoś bardzo nienaturalne. Ten styl jest niejako nie do przetłumaczenia z trzech powodów, moim zdaniem:

1) Tolkien ma Bożą iskrę w łapie, olej, lekkość i matematyczność, zatem powinien go tłumaczyć także geniusz - najlepiej chyba Miłosz; Witkacy miał podobną "poważną/metafizyczną lekkość", a Gombrowicz matematyczność, ale oni niechybnie lecieli w swoje światy, zupełnie inne duchowo (no właśnie, który tłumacz wysiedziałby codziennie swoje przed Najświętszym Sakramentem, żeby my światło się między palce dostało?)

2) Polski język nie ma - jak sądzę - tak wielkiego rozróżnienia między stylem średnim i niskim (bo jednak pomnikowość tolkienowska chyba jednak nie jest "wysoka", ja tam zbytniego patosu właśnie nie zauważam, Paf, może ten gość w audiobooku tak czyta, nie wiem), żeby można było to zauważyć w polskim tłumaczeniu - oprócz właściwego doboru słów, to są bardzo proste rzeczy takie jak rezygnacja z form ściągniętych ("did not" zamiast "didn't") i phrasal verbs (pomijam dialogi) - w języku polskim nie ma ani jednych ani drugich, c'nie?, więc Skibniewska musiała zamiast z czegoś zrezygnować, coś od siebie zaproponować żeby styl ten oddać, niestety wpadła na idiotyczny pomysł, żeby w składni coś pomieszać. W ten sposób jednak jedynie parodię "pomnikowości" uzyskała, dodatkowo elementy pewnej nienaturalności - której jak wspomniałem u Tolkiena nie widzę - niepotrzebnie wprowadzając niepotrzebnie.

3) W języku angielskim jest kilka razy więcej rzeczowników niż w polskim, po kilka(naście) na tę samą "rzecz" typu "rzeka" czy "strumień". Polski tłumacz może tu jedynie przebierać w zdrobnieniach, przez co niechybnie traci pewną powagę albo inaczej: wprowadza pewną niepowagę, której u Tolkiena nie ma i z czegoś po angielsku bezgranicznego robi się po polsku zawężenie. A jednak w Dolinie Issy Miłosz zaproponował podobne bogactwo - szkoda że jego tłumaczenie Władcy będziemy mogli przeczytać dopiero po drugiej stronie :)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 grudnia 2014 12:07:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Władca pierścieni tak... Ale jeżeli chodzi o Hobbita... Po pierwszej części zraziłem się tak, że o drugiej nawet nie myślałem, ale zobaczywszy wczoraj, że dają w TV, chciałem zobaczyć scenę Martina Freemana z Benedictem Cumberbatchem ;-) tzn. głównie usłyszeć głos tego drugiego. Chciał nie chciał obejrzałem z pół godziny różnych fragmentów. Było to dla mnie doświadczenie wręcz bardzo przykre :cry: :oops:

A co do książki, to ja się zgadzam z otoKarem, z którym Witek się nie zgodził:
antiwitek pisze:
otoKarbalcy napisał:
Mam tu i ten problem, że także książka nie jest dla mnie niczym więcej, niż opowiastką dla dzieci. Zupełnie nie ma tych głębi i rozmachu, co "Władca Pierścieni".


Ee, chyba się nie zgadzam.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 26 grudnia 2014 22:46:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:43:51
Posty: 3056
Skąd: z Trawberry Fields
Gero pisze:
ale tutaj pełna niezgoda

Ja już pisząc to o tej stylizacji szesnastowiecznej czułem, że nie o to chodzi. Ale że pisałem w biegu, to zostało. Trudno mi to zdefiniować, bo jednak już trochę czasu upłynęło od angielskiej lektury, ale pamiętam w jej trakcie moje zachwyty nad konkretnymi nawet akapitami. Tylko już nie wiem do końca na czym to polegało. Wydaje mi się, że było w tym.... jakieś dostojeństwo, dla mnie jednak kojarzące się z dawnością, czy dworskością. Ale z drugiej strony absolutnie nie było to ciężkie w odbiorze czy do zrozumienia. A przecież nie jestem jakimś znawcą angielskiego, kompetencje mam tu raczej przeciętne. Czyli nie mógł być to tekst postarzany. To coś więcej.
Gero pisze:
ja tam zbytniego patosu właśnie nie zauważam,

Oj są takie momenty, nawet w jakichś zwykłych sytuacjach, opisach przyrody itp. Ale patos to nie jest to słowo. Może własnie jakieś natchnienie i wzniosłość taka, sam nie wiem.
Tak czy siak u Skibniewskiej tego nie ma prawie wcale, albo jest skrzywione, jak o tym dalej piszesz

Gero pisze:
Paf, może ten gość w audiobooku tak czyta, nie wiem

Z wersji audiobookowej szybko zrezygnowałem, o ile pamiętam, bo facet nie dość że kompletnie nie czytał "wzniośle", to jeszcze stosował jakieś marne aktorskie sztuczki. Np. kwestie Sama czy Golluma czytał tak beznadziejnie, jakoś jęcząc i stękając, że aż było to żenujące i nie do słuchania.

Gero pisze:
oprócz właściwego doboru słów, to są bardzo proste rzeczy takie jak rezygnacja z form ściągniętych ("did not" zamiast "didn't") i phrasal verbs


Oj nie tylko. Jak wspomniałem, są takie momenty, gdzie przy drobnym opisie jakichś krzaków potrafi strzelić takim szykiem zdania, jak by opisywał dwór królewski. Nie znam się na tym, ale znane mi próbki "zwykłej" angielszczyzny raczej tak nie wyglądają. :)

Co do Miłosza i natchnień - ciekawe. I - zobaczymy (I hope) :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 27 grudnia 2014 10:57:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 24 listopada 2014 21:36:08
Posty: 735
Skąd: z nienacka
Przeżyłam 144 minuty w kinie-nawet mi się podobało.

Zapewne będzie epilog w 5 częś :wink: ciach,bo nie wierzę
,że to tak po prostu się skończyło

_________________
Mieszkam we mgle, po tamtej stronie
mieszkam we mgle, na jakiś czas


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 27 grudnia 2014 11:27:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
bardzo tu ciekawe rzeczy piszecie o tym tłumaczeniu. ger, a czytałeś inne tłumaczenia niż skibniewskiej? czy taki łoziński na przykład radził sobie z tym stylem w inny sposób niż ona? oprócz oczywiście nietrafionych prób tłumaczenia nazw własnych

nie czytałam nigdy tolkiena w oryginale, a nawet nic by mi to nie dało, ale czytając skibniewską mam za każdym razem duże poczucie wysokiej kultury języka, więc może się jej jednak udało?

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 27 grudnia 2014 12:03:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
Natalia pisze:
bardzo tu ciekawe rzeczy piszecie o tym tłumaczeniu. ger, a czytałeś inne tłumaczenia niż skibniewskiej? czy taki łoziński na przykład radził sobie z tym stylem w inny sposób niż ona? oprócz oczywiście nietrafionych prób tłumaczenia nazw własnych


nie czytałem, "Bagosz" mnie skutecznie odstraszył (choć z kolei "Tuk" fajny) ;) zresztą nie było ani jednej osoby around, której tłumaczenie Łozińskiego podobałoby się bardziej niż Skibniewskiej

przy okazji zerknę

PS. jaki był Twój pomysł na "Stridera"? Łazęga? Na pewno lepsze niż "Obieżyświat" i "Łazik". Ale jeśli już, to "Łazik"o wiele bardziej odpowiada "etymologii" "Stridera", niż "Obieżyświat" - przecież to miało być w zamyśle określenie pogardliwe... Można by powiedzieć: cała Skibniewska - wydziwia tam gdzie nie trzeba ;)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Ostatnio zmieniony sob, 27 grudnia 2014 12:13:31 przez Gero, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 27 grudnia 2014 12:04:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Gero pisze:
"Bagosz" mnie skutecznie odstraszył


Szkoda, że nie Bogas :D .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 27 grudnia 2014 14:02:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
w wersji litewskiej: Bilbas Bogas

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 28 grudnia 2014 09:14:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:43:51
Posty: 3056
Skąd: z Trawberry Fields
To ja Was zdziwię. Po raz pierwszy przeczytałem WP właśnie w wersji Bagoszowej. I podobało mi się bardzo. Dopiero potem czytałem Skibniewską, bo miałem poczucie jednak obciachu. Ale - Uwaga - mam nadal sentyment do Łozińskiego (prawo pierwszych połączeń może). I uważam, że niektóre rzeczy mu naprawdę wyszły.

Np. genialna nazwa "Krzatowie" zamiast "Krasnoludy". Co to w ogóle jest, czerwona czapeczka a w ręku pałeczka. A Krzatowie to tacy więksi skrzatowie, dla mnie super.

Uważam też za niezły pomysł nazwanie Shire - Włością. Takie jakieś swojskie bardziej się staje, bo przeciętnemu Polakowi, gdy pierwszy raz to słyszy, Shire kojarzy się chyba raczej najpierw z jakimś hrabstwem, złym szeryfem i Robin Hoodem, czyli jednak kulą w płot.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 28 grudnia 2014 10:38:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 04 lutego 2008 23:32:44
Posty: 3641
Bardzo zgadzam się z otoKarem! Też pierwsze czytanie moje było w tłumaczeniu Łozińskiego i sympatia zostanie na zawsze. I wiele nazw jego spolszczonych lubię i mi pasują.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 323 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group