Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 03 maja 2024 23:01:39

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 323 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 22  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 23 grudnia 2009 17:36:47 
Przygod pisze:
Nie rozumiem.
Nic dziwnego, skoro używamy tych samych słów do opisu zupełnie innych zjawisk. Szczególnie zdziwiło mnie to:
Przygod pisze:
Władca Pierścieni powstał w bardzo określonej kulturze (...) przez co trudno żeby książka miała charakter mityczny.
Pokaż mi mit, który nie wyrasta w bardzo określonej kulturze.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 23 grudnia 2009 19:21:11 

Rejestracja:
pn, 12 października 2009 17:12:48
Posty: 805
Skąd: Daleko i blisko
Co do pojęć polecam łatwo dostępne źródło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mit
Dalej się upierasz że trylogia Tolkiena to mit?

_________________
każdy cieszyć się chce


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 23 grudnia 2009 20:39:38 
Tak, dalej się upieram, że według mojego rozumienia "Władca Pierścieni" ma w sobie potężne pokłady mitu i że nie ma ich jego ekranizacja. Ale spoko, nikomu nie zabraniam twierdzić inaczej.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 grudnia 2009 18:47:22 

Rejestracja:
pn, 12 października 2009 17:12:48
Posty: 805
Skąd: Daleko i blisko
Miki pisze:
Co rozumiesz pod sformułowaniem o niewykorzystaniu metaforycznego znaczenia magicznych przedmiotów?

W zasadzie tylko ponowne skucie miecza Aragorna miało jakąś oprawę, a w książce sporo przedmiotów miało swą magiczną moc, a nawet indywidualną historię.

_________________
każdy cieszyć się chce


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 25 grudnia 2009 21:46:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28018
Przygod pisze:
w książce sporo przedmiotów miało swą magiczną moc, a nawet indywidualną historię


np.... pierścień! :mrgreen:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 26 grudnia 2009 09:44:46 
Przygod pisze:
a w książce sporo przedmiotów miało swą magiczną moc


ja bym chyba nie uzyla slowa MAGICZNĄ. dla mnie w Trylogii nie ma magii wcale (oprócz może Lustra Galadriel)

a co do mitu to się zgadzam z Kamikiem i żadna wiki mnie nie przekona hyhy

a co do filmu to dla mnie on jest slaby, wiadomo i odziera dużo ale jest w nim coś, co pozwala na moment przenieść się do innego świata (ale tylko w kinie tak się dzieje) i dlatego go lubię.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 14 lutego 2010 23:22:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25398
Przeczytałem właśnie cały ten wątek - bardzo polecam, ciekawy! Tylko niestety po napisaniu recenzji Drużyny (nieskromnie uważam ją za bardzo udaną ;-)), widzę, że na dalsze już się nie zdobyłem :oops:

A zwłaszcza na jakąś godną apologię Dwóch wież, które nieodmiennie mnie zachwycają, gdy się do nich dotknę z którejś strony (ale pamiętajcie, tylko wersja pełna! :D)

Dziś jednak wszedłem tu znowu z okazji Powrotu króla, tak jak kilka lat temu, gdy obejrzeliśmy dość nieszczęśliwie ostatnią godzinę filmu w Krakowie u Laski w drodze do Krasnego... pisałem wtedy o swoich mocno mieszanych wrażeniach...
Dziś niestety równie mieszane, tylko trochę dokładniej.

Ten film jest niesłychanie nierówny. Obok momentów zapierających dech w piersiach są, nazywając rzeczy po imieniu, knoty, najlepszy przykład - sąsiadująca niemal ze sobą szarża Rohanu ****** i "walka" Legolasa z olifantem, minus 1/5 gwiazdki. Przykro mi napisać, ale po całości odnoszę wrażenie, że momenty ewidentnie nieudane biorą górę i ostatecznie pozostawiają mi wrażenie negatywne :-(

Oto, co według mnie najgorsze (będę pisał o wersji pełnej):

Panie Frodo czy pamięta pan smak truskawek nie Samie i nie pamiętam szelestu wody, duszoszczipatielna muzyka grzmi, łzy w oczach Sama, gigantyczna góra pokonana raz dwa nim człowiek się zdąży obejrzeć, piękne kadry pełne twarzy jak w Modzie na sukces - to nie są najgorsze sceny w filmie mimo wszystko, gorsze są te poniżej, ale to ma być kulminacyjny moment, widz powinien być tu przykuty do obrazu, napięcie straszne, szczęka na ziemi, coś ściska w gardle, a mnie niestety tylko żal ściska, ale nie gardło :-(

Scena z lecącymi czaszkami na Ścieżce Umarłych. Jest to coś tak żenująco złego, że wręcz kompromituje twórcę. Dobra, wycięli ją, ale jednocześnie wycięli też sceny bardzo dobre i potrzebne (Saruman z palantirem!!!), a potem je z powrotem dodali w wydaniu pełnym. A więc jednak ta scena jest, a nigdy nie powinno jej być.

Sceny pożegnań i powitań, turlanie się w pościeli, łzawa Szara Przystań - melodramatyczny koszmar, a co najgorsze: kolosalna strata czasu; pisałem już o tym i starczy mi.

Legolas walczący z olifantem. Najgorszy techniczny bubel w całym filmie, pomijając niepotrzebność całego zajścia. Ale niech by było, komentarz Gimlego w sumie zabawny (still counts as one ;-)), ale sztuczność ruchów - nie da się patrzeć.

Armia Umarłych. Nie mam na myśli żadnej sceny, lecz ich ogólną... prezencję ;-) Tu wydaje mi się, że nie tyle nie wyszła realizacja, co zamysł od początku był nietrafiony. Umarli zwizualizowani są jak woda. Mniej więcej jak napierające fale powodzi "wylewają się" ze statku, "wlewają się" do Gondoru. Oj zupełnie źle to wygląda. Mogą być przezroczyści (choć po co zieloni :?), mogą przenikać przez materię, ale to jednak armia wojowników! Upiornych - ale upiory powinny chodzić, biegać, walczyć, a nie lać się jak woda, albo co gorsza jak zielona glutowata masa.

Narracyjne skakanie między wątkami. Kilka razy naprawdę bez sensu, strasznie utrudnia wczucie się w dramat bohaterów. Przykład najbardziej rażący: śmierć Theodena, scena skądinąd znakomita, ale podzielona na trzy części z bezsensownymi przerywnikami. Najpierw (1) Nazgul atakuje i powala króla, potem (2) widzi to Eowina i staje pomiędzy "Nazgulem a jego łupem", zabija Nazgula, wreszcie (3) Theoden ją widzi, ostatnia rozmowa i umiera. Wszystko to jest bardzo udane, ale niestety o ile pamiętam, pomiędzy (1) a (2) jest przybycie czarnych statków z Aragornem i cała inwazja umarlaków, zaś pomiędzy (2) a (3) ten nieszczęsny olifant, ha no bo przecież - zupełnie bez sensu - kiedy już Eowina powaliła Nazgula, to zbliżał się do niej ze złymi intencjami ten brzydki ork i zabiłby ją, gdyby nie nadbiegł Aragorn z kolegami (szybko przebyli całe Pola Pelennoru i akurat trafili tam, gdzie trzeba - tylko po co cała ta sekwencja? :roll: ). No i zabiwszy brzydkiego orka, przeszli do olifanta, a już zdążyłem zapomnieć, że Theoden tam umiera. Dlaczego to tak popsuli??? :cry:

Brzydki ork, ich dowódca. Postać karykaturalna poza granice przyswajalności, zarówno fizycznie, jak i pod względem zachowania i mowy. Szczególnie scenka po zdobyciu Osgiliath, kiedy mówi swoim kompanom patetyczną mowę pod hasłem "time of the orcs has come". Ta postać to niestety szczyt kiczu.

Gigantomania wspominana wcześniej przy różnych okazjach - nie razi mnie bardzo, ale trochę jednak przeszkadza. Za dużo tych orków, za wielkie trolle i olifanty, za szybko sypie się Minas Tirith, za dużo głośnej patetycznej muzyki, no a za mało np... mroku wypływającego z Mordoru.

Na koniec zostawiłem zniszczenie pierścienia, bo już dużo o tym było i mi się nie chce powtarzać. Szkoda wielka, że popsuto ten niezwykły moment.

Ciąg dalszy nastąpi, bo ten film trwa ponad cztery godziny, więc i dużo dobrego się mieści ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 14 lutego 2010 23:53:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25398
Pierwszy post był negatywny, bo jak napisałem, ostatecznie to złe wrażenie zdaje się u mnie wygrywać.

Muszę jednak powiedzieć, że ponownie Theoden i Rohan stanowią wielkie zwycięstwo Petera Jacksona. Od samego początku w Dwóch wieżach, przez nieomal wszystkie sekwencje, które dzieją się w Rohanie i z udziałem ludzi Rohanu widać, jak znakomity można mieć efekt, jeżeli potraktuje się film w sposób filmowy. Cały niezwykły klimat Rohanu - królestwa stojącego u progu przepaści, przetrzebionego przez nieszczęścia i i postawionego pod murem - budowany jest w sposób prosty, nieprzesadzony, z użyciem czytelnych kadrów i w konsekwentny sposób budujących obraz tych ludzi i ich dramatu. Pokazuje się znaki takie, jak opadający sztandar, potężny róg, zbroje i oręż, ale też takie, które pokazują ubóstwo i słabość. Najważniejsze jednak, że pokazuje się też ludzi i nie mówię tu o bohaterach, tylko właśnie o statystach i epizodycznych postaciach. Statyści z Rohanu nie są obojętnym tłumem, są postaciami, które żyją i budzą we mnie jako widzu uczucia.
No dobra, to wszystko mogę przekleić kiedyś do recenzji Dwóch wież ;-) Ale w Powrocie króla oni są dalej i dalej przekonują.

Na czele z ich królem, nie wiem, czy nie najlepiej sportretowaną postacią całej trylogii :!:
I właśnie w Powrocie króla nadchodzi kulminacja Rohanu. Decyzja o udzieleniu Gondorowi pomocy. Przegramy, ale jednak pojedziemy. I ta niesamowita szarża. TO DEATH!!!


Co dalej.
Bardzo lubię - udane odstępstwo od książki! - gdy Elrond przychodzi zakapturzony i wręcza Aragornowi przekuty miecz. Sama scena ma magię i napięcie, i ma też sens, to wręcz scena tytułowa! Tu się objawia Król!

Znakomita jest pierwsza część Ścieżki umarłych, zanim wejdą w górę i spotkają kościotrupy. Szaroblada, trupia kotlina, wąwóz, straszno.

Całość ostatniej drogi Froda, Sama i Golluma do Mordoru i potem przez Mordor ogólnie dobra. Są tam momenty bez sensu - za strome te schody, co sprawia wrażenie nieco karykaturalne, zwłaszcza gdy od czasu do czasu zaczynają spadać :roll: Gollum trochę powtarza patenty z poprzedniej części i nie robi to aż takiego wrażenia. Poza tym jakby za dużo namieszali z tym zrzucaniem lembasów i odprawianiem Sama (chociaż pomysł odważny i jednak trochę udany, w ogóle motyw nienawiści Golluma do Sama bardzo przekonujący).
W każdym razie tutaj ewentualne zarzuty są tylko irytującymi przeszkadzaczami, które nie mogą przyćmić ogólnie bardzo dobrego wrażenia. Aż do początku wspinaczki na Górę Przeznaczenia i nieszczęsnych truskawek, Mordor robi wrażenie, nawet jeżeli wszystko dzieje się tam ZDECYDOWANIE za szybko.
Przy okazji - super scenka pierwotnie wycięta z oddziałem orków, który na moment połknął Froda i Sama i z kłótnią między orkami!


Głos Sarumana i jego śmierć. Scena w ogóle bardzo dobra, ale przede wszystkim niezwykle potrzebna! O ile wycięcie z pierwotnej wersji filmu samego Sarumana i brak wzmianki o jego śmierci to pół biedy, o tyle sprawa palantira staje się kompletnie pozbawiona sensu (czemu nagle znajdują w brudnej wodzie jakąś świecącą kulkę i skąd ona się wzięła? :shock: ). W całości ta scena jest dobra, choć może nie nadzwyczajna.

Hehe, i preludium do tej sceny - Merry i Pippin na "straży" wjazdu do ruin Isengardu. Salted pork is particularly delicious :D :D


Faramir ogólnie OK. Jego tragiczna w skutkach pragnienie, by sprostać wymaganiom ojca, jest wzruszające, a postać w tej części budzi już pełną sympatię.
Ale ten ojciec... Ee, jestem na nie. Scena ze śpiewającym Pippinem byłaby magiczna i piękna, ale mam trudność z akceptacją obrazu skrzywionego Denethora chlipiącego pomidorki koktajlowe. Moim zdaniem wyszła kolejna karykatura.

Na koniec jedna z moich ulubionych scen. Tzn. nie, scena jako całość należy raczej do końcowofilmowych dłużyzn, ale jeden z moich ulubionych momentów: koronacja, hobbici... my friends... you bow to no one!. I wszyscy się kłaniają i wreszcie mali hobbici są wyżsi od innych :-)

Tyle na razie.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 lutego 2010 10:42:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21411
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Crazy pisze:
Ee, jestem na nie. Scena ze śpiewającym Pippinem byłaby magiczna i piękna, ale mam trudność z akceptacją obrazu skrzywionego Denethora chlipiącego pomidorki koktajlowe. Moim zdaniem wyszła kolejna karykatura



A dla mnie to akurat bardzo dobra scena. Te pomidorki kotajlowe skapują mu z gęby jak krew. W połączeniu z samobójczą szarżą jest to bardzo sugestywne. Naprawdę ciekawie ukazane poświęcenie w imię cudzej obsesji.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 lutego 2010 12:45:57 
Pet pisze:
A dla mnie to akurat bardzo dobra scena. Te pomidorki kotajlowe skapują mu z gęby jak krew. W połączeniu z samobójczą szarżą jest to bardzo sugestywne. Naprawdę ciekawie ukazane poświęcenie w imię cudzej obsesji.


jaaa chyba muszę Cie usunąc z listy zignorowanych (wicked joke) :D

zgadzam się w 100%,dla mnie ta scena była najbardziej wstrząsająca a Denethor tak obrzydliwy w swojej fiksacji, w zimnym wielkim holu i ten głupi pippin śpiewający jakąś beznadzieję, że aż trafiło.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 lutego 2010 13:06:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
Crazy pisze:
Bardzo lubię - udane odstępstwo od książki! - gdy Elrond przychodzi zakapturzony i wręcza Aragornowi przekuty miecz. Sama scena ma magię i napięcie, i ma też sens, to wręcz scena tytułowa! Tu się objawia Król!

może i tak, ale to, co ten Elrond tu wygaduje jest karygodne. może mi się zresztą miesza, może nie tu - pewna nie jestem. ale generalnie elrond jest tu niesympatyczny z tymi swoimi tekstami o arwenie, że ona gaśnie i w ogóle jest taka biedna z powodu tej miłości do aragorna. bleeee. elrond bez nadziei.

ale generalnie, to zdecydowanie najsłabsza część trylogii filmowej.
ciekawe rzeczy zauważyłeś, np. te schody do jaskiini szeloby. za każdym razem się zastanawiałam, jak to możliwe, że oni tam w ogóle dali radę wejść. przecież na mur beton ktoś powinien stamtąd spaść. po co tak wyolbrzymiać sprawy, które i tak są już straszne?

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 lutego 2010 13:13:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:20:04
Posty: 14523
Skąd: nieruchome Piaski
Wiem, że takie tłumaczenie jako najprostsze może się wydać niewłaściwe, ale może chodzi o przeszłość filmową Jacksona. Skoro lubił przerażać w poprzednich filmach, to chciał i w tym (przynajmniej w kontekście schodów, bo proszek do prania z upiorami jako granulkami świetnie czyszczącymi przedpola Minas Tirith to przesada :wink: ).

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 lutego 2010 14:30:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25398
natalia pisze:
po co tak wyolbrzymiać sprawy, które i tak są już straszne?

bardzo trafna uwaga!

Tak w ogóle, nie tylko co do tych schodów i nie tylko co do tego filmu. Myślę, że każdy filmowiec powinien sobie to wziąć do serca i pamiętać, że nie warto krzyczeć w momentach, w których wydarzenia krzyczą same.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 czerwca 2010 23:12:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Guillermo del Toro zrezygnował z reżyserowania "Hobbita". Plotki mówią, że zastąpi go Neill Blomkamp - reżyser "Dystryktu 9".

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 czerwca 2010 16:25:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
azbest23 pisze:
że zastąpi go Neill Blomkamp - reżyser "Dystryktu 9".

...od tych żigów... :roll: trochę słabo...

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 323 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 22  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group