Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 13:04:09

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 260 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 18  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 26 kwietnia 2007 09:16:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
jasne! ta interpretacja nie wymaga łinka, jest najzupełniej uprawniona!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 10 maja 2007 21:12:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Wściekłe psy * * * *

Jak Paulus zauważył, trochę za dużo tu brutalności na serio. Jeżeli jest to film bardzo dobry (za jaki go uważam), to przede wszystkim dzięki objawionemu tu wybitnemu wprost talentowi Tarantino do pisania scenariuszy. Zarówno na poziomie dialogów (co chyba oczywiste), jak i konstrukcji scenariusza, precyzji narracji... jest to zadziwiające, jaką on ma kontrolę nad materiałem!

Pulp Fiction * * * * *

Kiedyś nie lubiłem, wydawał mi się taki pusty... zabawny oczywiście, ale nijaki. Ale po latach mi się obronił i przy którymś tam oglądaniu jakichś fragmentów wychwyconych w TV nagle poczułem, że to jednak jest wielka rzecz!

Kill Bill 1 * * * * -

Wielki wdzięk, wirtuzoeria bije z każdego kąta, no ale w sumie to tylko patrzadło. Jednak patrzadło na bardzo wysokim poziomie. A minus za pierwszą scenę, której już nigdy nie chcę widzieć, chociaż wiem, że ona przeżyje... niestety chce mi się od niej wymiotować.

Kill Bill 2 * * * * -

Jakże inny od jedynki, ale chyba dokładnie tak samo dobry. minusik, bo mniej wdzięku, ale za to może więcej skupienia na postaciach. Uluione fragmenty wszakże ze starym mistrzem, nie pamiętam, jak mu było... ten co miał nothing but contempt for women ;-)

Prawdziwy romans * * 1/2

Przyzwoity film z gatunku krwawa jatka w inteligentnym sosie. Gary Oldman świetny jako wariat, Patricia Arquette suuper. Ale prawdę mówiąc nic mi z niego nie zostało.

Desperado * 1/2

W barze dość niezłe, ale ogólnie jak dla mnie nuda i pierdzenie wokół własnej osi, jeżeli wiecie, co mam na myśli ;-)

Czterech pokojjów Jackie Brown nie widziałem.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 11 maja 2007 12:21:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Crazy pisze:
Desperado * 1/2


I tak o pół gwiazdki za dużo...


Cytat:
Czterech pokojjów Jackie Brown nie widziałem.


Najlepsze filmy obok Kill Billów i Pulp.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 14 września 2007 09:31:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 18:26:27
Posty: 2896
Skąd: Buckland
mam wściekłą fazę na Pulp Fiction
zwłaszcza na tę scenę:

http://www.youtube.com/watch?v=Fd4VSkj0 ... ed&search=

to się po naszemu nazywa nawrócenie...ech...


a tu śmisznie,żeby nie było tak poważnie:

http://www.youtube.com/watch?v=c9yhgrdZ ... ed&search=

_________________
" (...)Czy pan myśli,że nasze żydowskie pisma są tylko dla jakiegoś widzimisię pisane spółgłoskami?Każdy wyszukuje sobie skryte samogłoski, które zawierają dla niego jedynego określoną myśl, żywe słowo nie powinno zamieniać się w martwy dogmat."


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 14 września 2007 19:49:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 29 grudnia 2005 10:33:16
Posty: 594
Skąd: i dokąd, kiedy i gdzie, z kim, przeciw komu i w którą stronę?
no!!! wreszcie coś mi humor poprawiło dziś :D

_________________
俳句
_________________

<PRZERWA>


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 21 lipca 2009 10:47:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
séamas. pisze:
wyjątkiem jest film "Wściekłe Psy" na, który poświęcę więcej czasu

ale kiedy, seamasie? :-)

Zacząłeś ten wątek bardzo ładnym wpisem, ale czuło się w nim, że masz coś w zanadrzu, no i ta zapowiedź dłuższej wypowiedzi o Psach z rezerwuaru ;-) ... Proszę się pojawić i dokonczyć dzieła!


(swoją drogą nabyłem niedawno Jackie Brown na DVD od jakiegoś gościa na ulicy za 5 zł, może w końcu obejrzę i się wypowiem).

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 22 lipca 2009 22:33:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 22 czerwca 2006 08:44:39
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Seamas baluje za Wielką Wodą, jak wróci to może coś napisze - może go natchnie klimat ojczyzny Tarantina :)

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 31 lipca 2009 13:32:53 

Rejestracja:
śr, 06 sierpnia 2008 12:54:25
Posty: 616
Co do Tarantina to jest to najlepszy kopier na świecie. Nawet najlepsze xero-kopiarki nie kopiują tak dobrze jak on.

Wściekłe psy - znakomity reżyserski debiut. Wszystko w tym filmie mi się podoba od a do z. Inspiracja Nędznymi psami (uwielbiam ten film) wyraźna.

Kill Bille - znakomite przerysowanie tematu zemsty z japońskich filmów, kobiety przedstawione w roli herosów i ten klimat a'la Leone ze spaghetti westernów. mistrzostwo

Death proof - dużo nawiązań do kina klasy b. W sumie za dialogi i samochód można dać z 7/10.

Cztery pokoje - słabo pamiętam ten film, muszę go sobie przypomnieć podobnie jak Jackie Browna. O Pulp Fiction nie ma sensu się wypowiadać, nie zgadzam się tylko ze stwierdzeniem, że to kamień milowy w kinematografii.

Oczywiście trzeba do wszystkich dodać kapitalne soundtracki. W Tarantino podoba mi się również jego arogancja często przejawiana w filmach. Jak odbiera nagrody to nie dziękuje, nie zalewa się łzami i nie opowiada o pokoju na świcie czy o zagrożonych wyginięciem wielorybów. Wybiera sobie epizodyczne role szaleńców ginących w dziwnych czasami żałosnych okolicznościach.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 31 lipca 2009 14:14:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 07:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Turio pisze:
Co do Tarantina to jest to najlepszy kopier na świecie

Tu się nie zgodzę. W tym przypadku kompilator to dużo lepsze słowo. Alan Moore powiedział kiedyś "Naśladując jedną osobę jesteś plagiatorem. Jeśli naśladujesz sto osób masz szansę, ze wyjdzie coś oryginalnego".
I tak jest w tym prztypaku. Zamiast kopiowac całe sceny woli podobierac kilka ciekawszych motywów, wymieszać je razem, nieco przejaskrawić, czasem użyć w innym kontekście i wychodzi coś nowego. Kiedy stara się ograniczyć zapożyczenia, efekt końcowy nie jest najlepszy.
Dobrze to widać na przykładzie scenariusza "Od zmierzchu do świtu". Podstawowy pomyśł to: "rodzina popada w konflikt z gangiem motocyklowym". Tylko, że u Tarantino ta rodzina nie jest typowa, a w dodatku zostałą porwana przez zbiegłych bandziorów. A żeby było zabawniej motocykliści okazują się wampirami. I tak dalej.
Znacznie gorzej wychodzą mu bardziej konwencjonalne fabuły: interesująca, ale nie rewelacyjna "Jackie Brown" czy roczarowujący "Death Proof"

Z niepokojem patrzyłem na pierwsze zwiastuny "Inglourious Basterds". Zapowiadały raczej na siłe kontrowersyjnego potworka niż dobra rozrywkę. Wygladało to jakby T. chciał nakręcić nową wersje "Parszywej dwunastki" z większa ilościa przemocy. Tylko, że Lee Marvin nie żyje, a Brad Pitt nie ma nawet cienia jego charyzmy. Na szczęście najnowsze zwiastuny wypadają znacznie lepiej i może udało mu się coś wycisnąć z tej formuły.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 31 lipca 2009 14:42:22 

Rejestracja:
śr, 06 sierpnia 2008 12:54:25
Posty: 616
rzeczywiście kompilator jest lepszym słowem dla określenia Quentina. W ogóle sposób robienia filmu przez obejrzenie wielu filmów z konkretnych gatunków i wyciągnięcie z nich elementów do swojego pomysłu jest ciekawe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 07 września 2009 22:36:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 05 września 2009 18:49:27
Posty: 68
Pulp Fiction - film świetny, posiadający ten cholerny klimat lat 90-tych. Te dialogi są kultowe, a sam film zmontowany doskonale. Momentami rozwój akcji przekracza ludzkie przeczucia, a absurdalne gagi wplecione w całą historię dodają całości charakteru. Poza tym, jak nie w każdym filmie, każda z postaci ma swój oryginalny "sposób bycia" ;]

_________________
Obrazek Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 września 2009 07:47:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
1992: Wściekłe psy - * * * * Obejrzałem z dużym opóźnieniem. Gdyby nie to (tzn. gdyby film trafił w czas kiedy byłem bardziej chłonny na takie klimaty) ocena byłaby wyższa o pół, a może nawet o cała gwiazdkę
1994: Pulp Fiction - * * * * * * A tu na odwrót. Film obejrzałem tydzień po jego wejściu do polskich kin. Będąc wtedy w kinie, miałem świadomość, że właśnie oglądam film, który zapisze się tłustymi literkami w historii kinematografii/stanie się kultowy/rozpocznie nowy rozdział w historii kina. Mówiac, krótko nie będę zbyt oryginalny jesli powiem, że obok "Fight Club" to chyba mój ulubiony film lat 90-tych... nie to że "najlepszy obiektywnie", ale po prostu ulubiony. Nie wiem ile razy go już obejrzałem i dziś też go chyba odpalę :)
1995: Cztery pokoje - * * * - klasyczny film nastolatków lat 90-tych. Fajny na posiadówę pod lufę i browara... ale niewiele więcej i po latach w sumie nic z niego nie zostaje. Epizod Quentina trzyma poziom całości nie wyróżniając się ani na plus, ani na minus.
1997: Jackie Brown - * * * * 1/2 - przy pierwszym podejściu trochę się zawiodłem. Wiadomo było, że "Cztery Pokoje" to tylko wygłup i tak naprawdę Jackie była oczekiwana jako następczyni Pulpa... nikt tego głośno nie mówił, ale wszyscy spodziewali się kontynuacji tego klimatu, tej formuły... a tymczasem dostaliśmy coś innego. Pastisz kina sensacyjnego z lat 70-tych. Wolniejsze tempo, mniej pogmatwana narracja... więc pierwszą reakcją było "ueeee". Jednak przy drugim i trzecim podejściu już zażarło. I to jak! Film jest rewelacyjny. Dodatkowym smaczkiem będzie w nim dla mnie zawsze rola De Niro, który zagrał głupawego i prymitywnego recydywistę Louisa.
2003: Kill Bill Vol. 1 - * * 1/2 Quentin zafundował swoim fanom najdłuższą z dotychczasowych przerw. Oczekiwania rosły, aż pojawił się Kill Bill... no i niestety ja tego nie kupuję. Mógłbym w sumie napisać o tym filmioe to, co Crazy o Pulp Fiction - dla mnie ten film jest pusty (o ile jednak Crazy zweryfikował swoją opinię, ja jakoś ciagle nie mogę). Owszem, wysmakowany stylistycznie (ścieżka dźwiękowa chyba najlepsza ze wszystkich dotychczasowych filmów). Owszem, tak pastiszowy jak tylko się da - pamiętam o tym i biorę na to wszystko poprawkę. Nie pomogą jednak żadne tłumaczenia jeśli film nie wciąga, a mnie nie wciągnął. Po zakończeniu tej części nie gryzłem pazurów oczekując niecierpliwie na część drugą.
2004: Kill Bill Vol. 2 - * * - jeszcze gorzej niż z częścią pierwszą. O ile tamta mnie "tylko" nie wciągnęła, o tyle ta mnie najzwyczajniej w świecie znudziła
2005: Sin City – Miasto Grzechu (jako 'special guest director') - * * * * 1/2 nie wiem jaka jest zawartość quentinów w jednym litrze sin city, ale film dał mi sporo uciechy i często do niego wracam, więc załóżmy, że Quentin się nieco zrehabilitował w moich oczach.
2007: Grindhouse - * 1/2 ...ale nie na długo. Może gdybym wychował się w Stanach w latach 70-tych na groszowych "grindowych" produkcjach, to bardziej bym docenił te filmy, ale się niestety(na szczęście?) nie wychowałem i jedyne co mi pozostaje zakrzyknąć w tej sytuacji to "król jest nagi! ...a Grindhouse to gniot x 2!"

2009: Bękarty wojny ...mimo wszystko czekam niecierpliwie.

Zdrówka życzę

PS: No i jeszcze scenariusze:

1994: Urodzeni mordercy - * * * * kolejny kultowy film w dorobku Tarantino, choć może nie tak ponadczasowy jak "Pulp Fiction". Kultowe sceny, kultowa ścieżka dźwiękowa... kultowość w czasach, kiedy to jeszcze coś znaczayło.

1996: Od zmierzchu do świtu - * * * * Wygłup? Może i wygłup, ale trzeba miec łeb jak sklep, żeby się TAK wygłupiać. Łykam ten film w całości. Myślę, że po raz kolejny określenie "kultowy" nie będzie tu nadużyciem.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 września 2009 10:40:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 11:17:46
Posty: 4935
Skąd: Biadacz
prawie pełna zgoda z Petem...

tak mi się roiło, że już kiedyś o tarantino pisałem i znalazłem w tym wątku:
http://ultimathule.nor.pl/viewtopic.php ... ino#137989

pozwolę sobie na autocytat:

KoT pisze:
Ja w zasadzie nie lubię jego estetyki i jego filmów. Odrzuca mnie od niego ogólny entuzjazm i "kultowość". Przemoc, którą on pokazuje w filmach niespecjalnie mnie razi, ale istnieje i jest bardzo nachalna. Jakoś mało kto robi mu z tego zarzut (jak Gibsonowi), bo łatwo jest powiedzieć, że to inna estetyka i specyficzna konwencja... Ta estetyka i konwencja to prawda, ale chyba wyłącznie jeżeli hodzi o Kill Bil'a. Tam krew ma inny kolor, wszystko jest (podobno) naigrywaniem się z estetyki azjatyckich klasyków kung-fu. Ale pozostałe jego filmy epatują przemocą i to taką dosłowną doprawioną sarkastycznym humorem. Mi się to zwyczajnie nie podoba.

są dwa wyjątki od zasady:

kapitalny Sin City, który swoją kapitalność zawdzięcza wyłącznie temu, że jest odwzorowaniem komiksu Franka Millera. Tutaj na pewno można mówić o konwencji i przerysowaniu - tu jest estetyka komiksu, bohaterowie komiksowi, którym można urwać rękę, krew tryska naokoło i nikogo to nie dziwi.

no i Pulp Fiction film, który wprowadził do kina akcji specyficzny typ narracji - kilka wątków pociętych i poskładanych w sposób dość chaotyczny, postacie z nich pojawiające się w innych. Ale trzeba podkreślić, że ten typ narracji pokazał Jim Jarmusch i to 5 lat wcześniej w Mistery Train. Przyjęło się to w kinie dopiero po filmie Tarantino.

No i ten nieszczęsny Kill Bil... Filmy kung fu były i są dla mnie parodią same w sobie i zupełnie nie przemawia do mnie to co zrobił Tarantino. Przede wszystkim żeby ten film zrozumieć do końca trzeba znać jakieś wietnamskie klasyki, bo smaczki z takich filmów są w Kill Bilu wykorzystane. Sama estetyka mnie odrzuca - żółty dresik, miecz samurajski, stosy ciał, bryzgająca posoka, obleśny pielęgniarz, niespecjalnie wyszukany scenariusz... mnie to wszystko odrzuca... i jeszcze ta otoczka "kultowości" zanim film wszedł na ekrany...
Tarantino też jes taką świętą krową współczesnego kina - czego by nie zrobił - krytycy na kolanach...


nawiasem mówiąc tam była całkiem sensowna dyskusja o Tarantino, która mogłaby się znaleźć (i powinna) w tym wątku...

acha i jeszcze to:
Cytat:
w weekend próbowałem przebrnąć przez Death Proof... po dwóch podejściach i obejrzeniu więcej niż połowy skapitulowałem... utwierdziłem się w przekonaniu, że nie lubię Tarantino...


pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 września 2009 10:55:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
KoT pisze:
prawie pełna zgoda z Petem

I u mnie. Acz "Sin City" przekracza nieco granice mojej estetyki. Ale co do "Pulp Fiction", "Killów Billów" i "Grindhouse" zgadzam się w pełni. Jedną gwiazdkę odbieram "Jackie Brown" (jak wielokrotnie powtarzałem - to nie jest film dla białych ludzi) i dla równowagi daję "Wściekłym Psom".
Pet o "Pulp Fiction" pisze:
nie będę zbyt oryginalny jesli powiem, że obok "Fight Club" to chyba mój ulubiony film lat 90-tych...

Zmieniam "Fight Club" na "Forresta Gumpa" i odpowiadam: Nie, nie będziesz. :)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 września 2009 13:32:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 13 stycznia 2008 22:19:30
Posty: 4159
Skąd: Wrocław
Pet pisze:
nie wiem jaka jest zawartość quentinów w jednym litrze sin city


Scena, w której Dwight wiezie samochodem ciało policjanta.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 260 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 18  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group