Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 08:03:12

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 23 kwietnia 2014 19:30:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Wkleję tu, by nie zginęło:

natalia pisze:
ja dzisiaj tylko kochankowie przeżyją jarmuscha - najbardziej dekadencki film jaki widziałam.
o niczym.
ale za dekadencję, dom jacka white'a i detroit ma u mnie ****
nie wiem jak minęły 2 godziny


po czym
pilot kameleon pisze:
ten jack white obłędny, faktycznie!

i ładne obrazy były - to mnie chyba najbardziej ujęło w tym filmie.


Kacper dał jedną gwiazdkę i był zażenowany, ale poza tym większości osób się podobało chyba. Zobaczyłbym.

Tymczasem odświeżyliśmy Noc na ziemi i mam coraz cieplejsze uczucia względem pierwszej noweli losandżeleskiej.
Na dziś:

L.A. ****1/2, Winona wprost doskonała, postać też niezwykle fajna i relacja między bohaterkami pokazana bardzo udanie.

Nowy Jork ***** od zawsze mój numer jeden, helmet i yoyo, czapki identyczne albo nie, rewelacyjna Rosie Perez, pięknie niepiękne obrazki Nowego Jorku...

Paryż ***1/2, dobre to jest, ale jednak najmniej mnie rusza.

Rzym ****1/2, największe stężenie zabawności oczywiście, Lola!, zabiłem biskupa, choć jednak czasem zahacza o bandę i nie wiem, czy zawsze koniecznie.

Helsinki ****1/2, nie wiem, czy to dobrze, ale tak sobie wyobrażam Finlandię: jest ciemno i zimno i wszyscy są pijani :D A sama historia robi wrażenie!


Odświeżyłem też Inaczej niż w raju, ale jakoś mnie przynudzało. To taki film, że znowu się może pojawić wątek gorszy oryginał vs. lepsza kontynuacja. Film z pewnością definiujący styl Jarmuscha, pokazujący, o co w tym chodzi, ale sam w sobie trochę jednak za mało ma jak dla mnie.


A czeka na półce Limits of Control, choć trochę się boję tknąć.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 23 kwietnia 2014 20:41:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Crazy pisze:
Zobaczyłbym.


Wpis Natalii bardzo mnie zachęcił :D .
Ale u mnie nie grają...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 24 kwietnia 2014 09:46:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
Crazy pisze:
Kacper dał jedną gwiazdkę i był zażenowany,

rozumiem, bo to film dosłownie o niczym i równie dobrze mógłby nie powstać i nic by się nie stało
ale
jak się lubi patrzeć na ładne rzeczy, ładne wnętrza i ładne domy nocą, i ładnych aktorów, takich elitarnych i kipiących erudycją i dobrymi manierami i pieniędzmi znikąd, ach, niezłe życie :wink:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 09 stycznia 2017 20:55:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Crazy pisze:
A czeka na półce Limits of Control, choć trochę się boję tknąć.

Hmm ciekawe. Miałem na myśli dosłownie, że na półce? Nie przypominam sobie, żeby tam był i na pewno już go nie ma (nie ma też Nocy na ziemi swoją drogą... może ktoś z forum pożyczał?), i na pewno też go nie widziałem.

Za to poszliśmy na Patersona. Super jest! Poniżej to właśnie cytat z tego filmu, proszę bardzo. Jeżeli ktoś nie widział trailera, to proszę, poniżej, i to są pierwsze słowa zeń:

phpBB [video]


Film ma dużo wspólnego z Prostą historią... podobno poziom adrenaliny na przykład :mrgreen: Dużo też wspólnego z najlepszym stylem Jarmuscha, minimalizm totalny. Jakoś nie mam teraz weny na recenzję, ale może się zbiorę. Bardzo polecam(y)!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2017 09:11:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
O, może uda się wybrać do kina? Tymczasem widziałem końcowy fragment Kochanków. Wyrzucam sobie, że zapomniałem ten tytuł - a Monika przecież mówiła - bo obejrzałbym całość. Tymczasem trafiłem w telewizji przypadkiem, zatrzymało mnie i obejrzałem do końca. Zauroczyło, nie powiem. Chętnie obejrzałbym ten film w jakimś małym kinie, przypadkiem, o drugiej w nocy... :drakula

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 10 lipca 2018 10:04:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Heh, oglądam tak mało filmów, że potem okazuje się, że najczęściej jest to Jarmush. Na Patersonie rzeczywiście byłem nawet - za sprawą Krejzego, z Asią - w kinie. Oj, to już chyba milion lat temu! W zeszłe wakacje - z Krejzem i Asią - obejrzałem ponownie Truposza, kilka miesięcy temu z Gerem znów Patison, a wczoraj - wreszcie w całości - Kochanków.

Tych ostatnich traktuję trochę z przymrużeniem oka, ale równocześnie jakoś poważnie mnie dotykają. Tak czy inaczej rzeczywiście wchodzą oni do jakiegoś mojego nieistniejącego rankingu.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 14 sierpnia 2019 08:20:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21317
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Obrazek

Byliśmy wczoraj w kinie i śmiało mogę powiedzieć: POLECAM!


Niesamowity film! Tym razem Jarmusch udaje, że jest Tarantino, który to Tarantino wziął się za robienie pastiszu filmów Eda Wooda. A wiecie co jest najlepsze? To nie jest zarzut! Zabawa konwencjami i kalkami jest taka, że aż miło popatrzeć, a już breloczek ze Stardestroyerem z Gwiezdnych Wojen przy kluczykach jednego z bohaterów i praktycznie bezpośrednie nawiązywanie do filmów zarówno Tarantino, jak i samego Jarmuscha, to już wisienki na torcie. Tropów, śladów i smaczków jest tyle, że jeden pokaz chyba nie wystarczy, żeby złapać je wszystkie. :D.
Dodatkową rozrywką dla mnie było zastanawianie się czy dana scena jest bardziej jarmuschowa, czy tarantinowa i ile jest w niej % jednego, a ile drugiego..

Zombiaki w filmie są jak (nie)żywe i posilają się naprawdę krwawo, ale trzeba pamiętać, że to jednak komedia. I to taka, że siedząc w kinie śmiałem się w głos, aż mnie Sylwia musiała w kostkę kopać. A nie często zdarza mi się śmiać na amerykańskich komediach. Po namyśle stwierdzam, że nie zdarzyło się to od wielu, wielu lat. Może 20, może 25? Tymczasem przespałem się, a dzisiaj jeszcze ludzie patrzą na mnie jak na nienormalnego, bo głupawy uśmieszek nie schodzi mi z gęby, kiedy przypominam sobie niektóre sceny.
Aha! No i Tilda Swinton mnie rozśmieszyła, w tym kila razy do łez, a takie coś nie zdarzyło się jeszcze nigdy i nie przypuszczałem, że to w ogóle możliwe.

Żeby nie było, że to tylko pusta zabawa formą, to film ma przesłanie antykonsumpcyjne. Niezbyt może głębokie i oryginalne, ale bardzo zabawnie pokazane. A Iggy Pop... :lol: :lol: Sami zobaczcie. :D

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 14 sierpnia 2019 13:06:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
To mnie bardzo cieszy, bo już niebawem!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 23 sierpnia 2019 17:00:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Co mam powiedzieć... no jestem pod wrażeniem tego filmu swoistym. Bardzo mi się podobał! Jednocześnie cóż, nie jest to film z jarmuschowskeigo topu i jest to jak dla mnie film totalnie o niczym. Ale też do niczego innego nie aspirujący, niż totalnie rozpasana zabawa konwencjami i kliszami. Pet napisał, że Jarmusch udaje Tarantina, który akurat robi pastisz filmu Eda Wooda. Nie zaprzeczę, natomiast na pewno jest tam wiele tropów do dodania. Np. z nowego Twin Peaksu :!: Ci zombiacy owszem wyglądali, jak z Eda Wooda, a zarazem jak z Nocy żywych trupów, zgoda, ale jednocześnie (to też sztuka!) wyglądało, jakby w każdej chwili mogli powiedzieć "gotta light?". A już Iggy Pop mówiący przeciągle "cooffeee" to w ogóle :D Oczywiście niby wszystko może być przypadkiem, ale nie wygląda :-)

Powiem tak: ten film to świetna zabawa, naprawdę mnie ubawił (Pet, rzeczywiście, Tilda Swinton zabawna :shock: :shock: ), gra kliszami też super i zresztą pociągnięta do jakiejś skrajności (ten breloczek...). A że kompletnie nic z niego nie wynika to inna sprawa. Przez co jednak ogólnie mniej mi się podobał, niż choćby Paterson, gdzie niby taka typowa jarmuschowska nuda, ale w tym czuć jakieś widzenie świata, które jest mi bardzo bliskie, i są bohaterowie, którzy są postaciami z krwi i kości, nawet jeżeli nic nie mówią w scenie, gdzie normalnie kazaliby aktorowi coś mówić ;-)

W Dead Don'T Die też są z krwi i kości, ale wyłącznie po to, ich można było zjeść!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group