Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 21 maja 2024 21:28:16

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 292 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 20  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 09:30:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24337
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Pet pisze:
jak to ohydnie określił kot - zasunęła

Ok, przyznaję rację, ale phi - gdzie tu ohyda? :)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 09:38:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21437
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Peregrin Took pisze:
gdzie tu ohyda?



O to byś już musiał albo maestro, albo narratora zapytać ;)

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 09:52:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 06 września 2007 14:57:13
Posty: 1878
Skąd: Warszawa
ohydnie to by było, jakby ze/zarżnęła :)

_________________
http://nemesister.tv


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 10:45:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
Pet pisze:
natalia napisał:
wczoraj wieczorem, a właściwie w nocy, czytając o tym, jak małgorzata przeistaczała się w wiedźmę miałam ciarki. szczerze mówiąc przerałam bo ogarniał mnie jakiś lęk.


Naprawdę?

Zawsze mi się wydawało, ze to jedna z lepszych scen książki. Pełna życia, magii i takiej nieposkromionej energii. Coż może być przerażającego w Małgorzacie pocieszającej tego małego chłopca, albo w jej służącej lecącej na wieprzku.


pełna życie i nieposkromionej energii? o nie, dla mnie była przerażająca. czytałam różne ksiązki w życiu o opętaniach i może dlatego w ten sposób odczytuję tą scenę. jest tym bardziej przerażająca, że podana w taki lekki sposób. nie wiem, czy był to celowy zabieg formalny pisarza, czy wyszło tak przez przypadek. Wybory jakich dokonuje małgorzata i Zło, które jest tego skutkiem. straszne.
bardzo mnie w ogóle ciekawi wasza opinia obywatele :wink: , nie na temat filmu, ale ogólnej wymowy tej książki. jeszcze nie dotarłam do końca, ale jestem blisko. po przerażającym balu u szatana, woland staje się już całkiem sympatycznym dobrym i poczciwym wujkiem, jak również cała jego świta. małgorzata za swoją duszę otrzymała nagrodę: mistrza i jego ksiązkę. i czy rzeczywiście wszystko będzie jak dawniej??????????

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 10:53:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21437
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
natalia pisze:
bardzo mnie w ogóle ciekawi wasza opinia obywatele , nie na temat filmu, ale ogólnej wymowy tej książki. jeszcze nie dotarłam do końca, ale jestem blisko. po przerażającym balu u szatana, woland staje się już całkiem sympatycznym dobrym i poczciwym wujkiem, jak również cała jego świta. małgorzata za swoją duszę otrzymała nagrodę: mistrza i jego ksiązkę. i czy rzeczywiście wszystko będzie jak dawniej??????????


Też o tym myślałem... tzn o tym o czym NAPRAWDĘ jest ta książka. O pokusach, o winie, o walce dobra ze złem, o odkupieniu? Zdaje się, że nie... ale z takimi analizami to ja się wstrzymam do końca serialu i rundy podsumowań. ;)

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 10:57:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
no właśnie, o czym tak naprawdę jest ta książka? zostało mi jeszcze niewiele stron do końca, ale im dalej tym bardziej nie wiem co o tym myśleć. ksiązka na razie przypomina jeden wielki apokryf.
mam też ochotę przeczytać biografię bułchakowa. może tu znalazłabym jakieś wątki pomocnicze.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 11:07:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:53:29
Posty: 14866
Skąd: wieś
Mnie wczoraj jakoś tknęło, że to może Bułhakow pisze metafizycznie o szatanie, bo o Bogu już nie potrafi lub nie może.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 11:33:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
....ja też się nad tym zastanawiam, bo przecie ta książka to nie tylko satyra na totalitarny system...musze koniecznie znów przeczytać

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 11:40:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
elrond pisze:
satyra na totalitarny system

tak to włóasnie tylko na tym poziomie odczytywałam w liceum będąc. natomiast teraz to jest dla mnie jakby zupełnie INNA książka! :shock:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 11:41:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21437
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
elrond pisze:
bo przecie ta książka to nie tylko satyra na totalitarny system


Powiem tyle, że w moim rozumieniu totalitarny system jest tu kwestią kluczową, a satyra, to tylko taka powierzchnowny zabieg, mający pozorznie złagodzić wymowę książki.

Istotny jest też przytoczony na początku cytat z Goethego. Przecież to zło, które zła pragnąc, wiecznie dobro czyni, nie wzięło się tam tylko dlatego, że Woland okazuje się na koniec poczciwym dziadziem. Wg mnie, rzecz polega na tym, że w świecie gdzie system ingeruje, w każdą dziedzinę życia człowieka, nie wyłączając z tego nawet wiary w metafizykę, czy miłość, nawet "piekielne zło", czy "czarna magia" mogą być pozytywnym zjawiskiem, jako zaprzeczenie wszechobecnej ateizacji i jako fragment układu, którego przeciwieństwem jest zawsze Boskie Dobro.

Tak ja to widzę.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 12:24:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 06 września 2007 14:57:13
Posty: 1878
Skąd: Warszawa
natalia pisze:
mam też ochotę przeczytać biografię bułhakowa. może tu znalazłabym jakieś wątki pomocnicze.

hm.. nie bardzo, w każdym razie ja nie znalazłam wiele. oczywiście, że MB był strasznie zmęczony nagonką, podłością, brakiem możliwości normalnej pracy i miał wszystkiego dość - stąd pewnie te wszystkie unicestwiające (i oczyszczające) pożary i to, że Mistrz i Małgorzata odchodzą tam, gdzie się nic nie będzie działo. ani złego, ani dobrego i nie będzie chorób (Bułhakow zmarł na stwardnienie nerek, a przed śmiercią prawie zupełnie oślepł).

_________________
http://nemesister.tv


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 12:25:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17289
Skąd: Poznań
Dawno, dawno temu na pewnym forum napisałem tak:

Skąd się bierze sympatia do Wolanda? Otóż jesteśmy w Moskwie lat trzydziestych. Zbliża się apogeum stalinizmu. Działa Liga Wojujących Bezbożników, burzone są cerkwie, "boga nie ma". To oczywiście może cieszyć Wolanda...ale pojawienie się kogoś nie z tego świata nie cieszy władzy... Im bowiem bez różnicy - pojawienie się czy to Jezusa czy Belzebuba jednakowo psuje materialistyczną wizję świata. To sprytnie wykorzystał autor - i jesteśmy skonni w rozgrywce Zła Absolutnego (ale nie tak konkretnego i wyrazistego) i Zła Ziemskiego (do bólu doświadczanego co dzień przez poddanych Stalina) kibicować raczej temu pierwszemu... O paradoksie! Tak mocno pragniemy aby zadufanie sowieckich urzędników dostało po łapach, że Woland który na ich tle wydaje się wręcz sympatyczny (a Szatan to potrafi, oj tak...) staje się "naszym typem"

i w ogólnych zarysach mogę to powtórzyć...

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 12:39:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24337
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Tak to mniej więcej zawsze widziałem jak Pet i Arasek właśnie. (Tylko oni mądrzej ode mnie mówią :wink: ) :piwo:
natalia pisze:
czy rzeczywiście wszystko będzie jak dawniej??????????
No właśnie nie. Po "odzyskaniu Mistrza":
nemesister pisze:
Mistrz i Małgorzata odchodzą tam, gdzie się nic nie będzie działo. ani złego, ani dobrego

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 18:34:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 05 lutego 2008 00:32:44
Posty: 3641
No i jednak zacznę po raz kolejny czytać "Mistrza i Małgorzatę"! I to nie pod wpływem filmu a Waszych postów. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 06 maja 2008 20:22:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
O książce:
Zgodnie z zasadą "najlepiej straszy to czego nie widać" to nie Woland i jego ekipa przerażają w tej książce. Raczej "śmieszą, tumanią, przestraszą", a co wredniejsze sztuczki trafiają się tym co zasłużyli. Dużo groźniejszy jest paskudny cień systemu. Wspomina się o nim mimochodem, półsłówkami, ale jeży włos na głowie. Zwłaszcza "wizyta" Bezdomnego w Psychuszce. Na pierwszy rzut oka spełnia wszelkie warunki (gda od rzeczy, agresywny itd.), ale przecież nie był chory! Bułhakow znalazł wyjątkowo pomysłowy sposób by poruszyć ten temat.

o serialu:
Ten odcinek zaczął sie bardzo obiecująco. Pokaz czarnej magii nabrał rumieńców, a scena z Behemotem urywającym głowe konferansjerowi wręcz znakomita. Świetne wampiry. Rozmowa Mistrza z Bezdomnym w swietle księżyca też niczego sobie. Potem znacznie gorzej.
We wspomnieniach Mistrza nie widac tego wielkiego uczucia. On sam zachowuje się niemal tak samo jak w psychiatryku (tak jakby te wydarzenia zupełnie na niego nie wpłynęły). Kiepskie to.
Woland znów bez energii. Wygląda jak sterany życiem starzec, tracący kontakt z rzeczywistością. W tych warunkach Berlioz i Bezdomny zamiast niepokoić się, jego wspomnienia uznaliby za pierwsze objawy starczej demencji. To, że taki stan ciągnie się od pierwszego odcinka wskazuje, ze to nie wypadek, ale wynik koncepcji reżysera. I to nie jest dobra koncepcja.
W sumie na tyle dobrze by nie rezygnować z oglądania. Szkoda, ze tyle jeszcze czasu do mojej ulubionej sceny: gdy Behemot pokrzepiwszy się benzyna z prymusa, strzela się z enkawudzistami.
I jeszcze jedna rzecz. Akcja dzieje się w roku 1935 ("sezon wiosna-lato 1935"), tymczasem główny enkawudzista wygląda jak Beria. Dziwne to zważywszy na fakt, że wówczas szefem NKWD był Jeżow.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 292 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 20  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 53 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group