Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest śr, 17 kwietnia 2024 00:00:32

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 317 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 22  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 25 lutego 2013 13:23:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 20:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
"Argo" moi znajomi wprost mówili, że to będzie oscar, nie dowierzałem. ale jest - dla mnie ten film trochę jest sztuczny ze względu na temat: jak może bawić film o robieniu filmu w holyłut? ze szczyptą szpiegowskiej i politycznej intrygi widocznie może!

nie widziałem jeszcze mistrza, miłości, Pi i nędzników a akademia rozczarowała mnie bardzo Lincolnem :( ale i tak się cieszę z DDL

i Adele z oscarem :) tę piosenkarkę kupuję!

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 25 lutego 2013 16:38:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
widzialem
Argo, Lincolna, Bestie z południowych krain, Django, Nędznikow, Życie Pi, Lot
przede mna
Miłość, Poradnik pozytywnego myślenia, Wróg numer jeden, Mistrz, Niemozliwe

Film,
niestety zaden film mnie nie zachwycil tak abym z cala pewnoscia stwierdzil o tak to najlepszy film roku
Argo - bardzo dobry, na pewno bardziej niz poprawny film, z blyskiem. Nigdy nie bylem przesadnym fanem Afflecka ale juz jego poprzedni film Miasto Zlodziei (The Town) byl bardzo dobry. Argo jeszcze lepsze. Ale czy az na tytul najlepszy film roku. Troche mi to przypomina sytuacje sprzed paru lat z Crash (Miasto Gniewu).
Konkurencja
Lincoln - dobry dramat polityczny z pierwszorzednymi rolami (Day-Lewis!, Lee Jones!, Field!), ale na film roku chyba ciut za malo.
Bestie (OK ale o co ten szum), Nedznicy (no ladnie tylko po co oni tam spiewaja, chwilami to sztucznie wypada), Zycie Pi (dochodze do wniosku, ze z panem Lee nadajemy na innych falach gdyz mam permanentny problem ze zrozumieniem jego fenomenu, dla mnie jego najlepszymi filmami sa te najstarsze - Rozwazna i romantyczna oraz Burza Lodowa - pozniej zupelnie nie trafia w moja bajke) - wszystkie trzy mnie nie zachwycily.
Django - no fajny film (musze cos wiecej w odpowiednim watku napisac) ale akurat nagroda za scenariusz?! Tam jest wspaniala realizacja scenariusza ale on sam w sobie jest dosc prosta opowiescia. Sugarman ma ciekawszy scenariusz. Django ma wspaniale role ale rowniez nagrodzenie akurat Waltza jest troche smieszne, bo pomimo ze jego rola jest wspaniala to jednak gra, uzyte srodki aktorskie sa po prostu kopia tego za co juz zostal nagrodzony 3 lata wczesniej przy Benkartach. To wyglada jak druga nagroda za taka sama role. Troche szkoda. Ja juz bardziej bym w tym miejscu widzial Leonardo, ktory rowniez zagral wysmienicie ale on ma na pienku z Akademia wiec nie mial szans.

Mnie zachwycil Lot z Washingtonem. Akurat jako film nie nominowany. To poczatkowo niezwykle efektowny (fantastyczna, oszalamiajaca scena katastrofy samolotu) ale potem w gruncie rzeczy dosc kameralny dramat z bardzo dobrymi rolami.

Zatem film - Argo OK bardzo dobry film, bardzo amerykanski i w pelni rozumiem, ze tam mocno promowany.
Rola meska - Daniel Day-Lewis - fantastyczna rola, rzeczywiscie zaslugujaca na nagrode, ale to samo moglbym powiedziec po nagrodzie dla Denzela Washingtona. Ale jeszcze Mistrz z rola Phoenixa tu (i Seymour Hoffmana jako drugoplanowa) przede mna wiec slusznosc pod lekkim znakiem zapytania
Rola zenska – Jennifer Lawrence – nie widzialem wiec ciezko sie odniesc, w ogole to kategoria najtrudniejsza dla mnie, bo z pieciu nominowanych rol widzialem ledwie jedna. Faktem ze za faworytke uchodzila Jessica Chastain z Wroga numer jeden, ktora miala juz popisowa role rok temu w Sluzacych. Jak ktos widzial to niech oceni.
Rola drugoplanowa meska – O laureacie juz bylo, o innych kandydatach tez. Zamiast Waltza Leonardo i bylbym kontent. Choc Seymour Hoffman neci. Alan Arkin w Argo bardzo fajny ale chyba nominacja byla maksem.
Rola druoplanowa zenska – Anne Hathaway - jakos nie jestem przekonany, dobra rola ale zachwyty chyba ciut przesadzone, prawde mowiac bardziej do mnie przemawiala powsciagliwa gra Sally Field w Lincolnie. Pozostalych 3 kandydatek nie widzialem wiec znow wybor lekko ulomny.

Scenariusze – pisalem juz o Argo, nagroda raczej zasluzona, opowiesc bardzo zgrabna. Wsrod oryginalnych zamiast Django wolalbym chociazby Lot.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 25 lutego 2013 18:37:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Za mało widziałem żeby komentować całość, ale kilka uwag mam.
najlepszy film -> "Argo"? Kaman - przyjemny był, ale żeby Oscar?
Waltz -> zagrał to samo co trzy lata temu tylko mniej interesująco i znów nagroda? Arkin lepszy w "Argo" fuck yourself.
scenar -> Django wygrał z "Moonrise Kingdom"? Litości.
animacja -> "Brave" jest przynajmniej klasę gorszę od "Ralpha demolki".

"Skyfall" i "Hitchcock" trochę niedocenione.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 25 lutego 2013 19:04:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
poprzednio jako azbest23 pisze:
scenar -> Django wygrał z "Moonrise Kingdom"? Litości.

o wlasnie jeszcze to musze obejrzec :wink:

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 25 lutego 2013 19:10:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 19:49:54
Posty: 2283
Skąd: Warszawa
Moonrise Kingdom to jedyny film obok Django, który oglądałem i bardzo mi się podobał.

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 25 lutego 2013 19:34:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 09:01:48
Posty: 19447
Skąd: z prowincji
W Life Of Pi najbardziej podoba mi się czołówka.
Argo, ok, siedemdziesionowe logo Warner Bros na początku od razu lepiej mnie nastawiło do filmu ;)
Lincoln - DDL świetny, ale film mnie nie porwał,

W sumie z tego co widziałem, to jakoś nie mam zaskoczenia co do podziału statuetek.

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 25 lutego 2013 23:24:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25378
marecki pisze:
Ale czy az na tytul najlepszy film roku. Troche mi to przypomina sytuacje sprzed paru lat z Crash (Miasto Gniewu).

miałem podobne skojarzenie i mam takie przeczucie, że to za lat kilka nie będzie film, o którym się będzie szeroko pamiętać i mówić. być może w tym roku nie było takiego?

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 26 lutego 2013 12:27:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4936
Skąd: Biadacz
marecki pisze:
Argo - bardzo dobry, na pewno bardziej niz poprawny film, z blyskiem. Nigdy nie bylem przesadnym fanem Afflecka ale juz jego poprzedni film Miasto Zlodziei (The Town) byl bardzo dobry. Argo jeszcze lepsze. Ale czy az na tytul najlepszy film roku. Troche mi to przypomina sytuacje sprzed paru lat z Crash (Miasto Gniewu).

A mi się Affleck po tej stornie kamery bardzo podoba (po drugiej zdecydowanie lepszy jest jego brat) - Gone Baby Gone - świetny film.
Mi sytuacja kojarzy się już bardziej z Hurt Lockerem...
poprzednio jako azbest23 pisze:
scenar -> Django wygrał z "Moonrise Kingdom"? Litości.

poprzednio jako azbest23 pisze:
najlepszy film -> "Argo"? Kaman - przyjemny był, ale żeby Oscar?

Nic dodać, nic ująć.

No i tyle mojego wymądrzania, bom niewiele widział i na niewiele mam ochotę...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 26 lutego 2013 20:23:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25378
KoT pisze:
Mi sytuacja kojarzy się już bardziej z Hurt Lockerem...

a to swoją drogą

zresztą Hurt Locker, choć dobry, to też jak na laureata nagrody za film roku... taki sobie...

Na to Argo mam coraz mniejszą ochotę, by nie rzec nieochotę.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 27 lutego 2013 14:26:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 17:16:54
Posty: 1329
Skąd: Kraków
Załamana jestem taki wyborem, wszystko z nominowanych tylko nie Argo ! :?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 17 lipca 2013 08:22:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25378
marecki pisze:
Rola zenska – Jennifer Lawrence – nie widzialem wiec ciezko sie odniesc, w ogole to kategoria najtrudniejsza dla mnie, bo z pieciu nominowanych rol widzialem ledwie jedna.

Ja już widziałem. Dziewczyna rzeczywiście bardzo dobrze zagrała, aktorsko się wyróżniała, mimo że obok znakomity jak zawsze Robert Deniro - ale na Oscara? Hmm. Być może była najlepsza. Konkurencji za bardzo nie znam, ale podejrzewam, że było tak jak z całym rokiem: po prostu prawie NIE BYŁO wśród nominowanych nic na takiego Oscara, którego po latach się będzie wspominać. Myślę, że tylko główne role męskie: fenomenalny Daniel Day Lewis, a obok właściwie nie gorszy Joaquin Phoenix. Ale żaden z nominowanych filmów, które widziałem nie był niczym szczególnym, a po tych, których nie widziałem, też jakoś wiele bym sobie nie obiecywał. I tak samo Jennifer Lawrence: była bardzo dobra w bardzo fajnym filmie. Ale jeżeli sobie przypomnę z ostatnich lat Meryl Streep w Żelaznej Damie, Kate Winslet w Lektorze czy choćby Natalie Portman w Czarnym łabędziu, to jednak inaczej mi się jawią.

Obok tego wszystkiego trzeba sobie powiedzieć szczerze, że dziewczyna jest w tym filmie przepiękna!

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 03 marca 2014 00:14:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25378
Obawiam się, że dziś w nocy film 12 Years a Slave zostanie wielkim zwycięzcą i zostanie ogłoszony nowym arcydziełem. Jeżeli tak się stanie, będzie to w moich oczach blamaż Akademii na miarę wciągnięcia do panteonu Gladiatora. Zniewolony podobał mi się wprawdzie wyraźnie bardziej od Gladiatora, bo tego drugiego w ogóle nie mogłem oglądać (jedna gwiazdka), a Zniewolonego obejrzałem bez żadnego wstrętu. Ale też bez żadnej satysfakcji i, co najgorsze, bez żadnego doświadczenia katarktycznego, czy co tam twórcy chcieli osiągnąć.

Po obejrzeniu miałem odczucie, że stanęli mi oni (twórcy) nad głową z łopatą w rękach, aby przez oczodoły włożyć mi tam napisane wielkimi kulfonami ZOBACZ JAKIE TO STRASZNE BYŁO JAK ONI ICH NIELUDZKO TRAKTOWALI JAKIE POTWORNE TE RANY OD BICZA NA ICH PLECACH A CI WSZYSCY OPRAWCY TO NIE TYLKO OPRAWCY ALE PSYCHOPACI I SADYŚCI O MĘTNYM SPOJRZENIU I TŁUSTYCH WŁOSACH. W NAJLEPSZYM RAZIE TCHÓRZE I HIPOKRYCI. Krzyczenie o czymś, co krzyczy strasznie samo przez się. Mnie naprawdę nie trzeba przekonywać, jakim złem było niewolnictwo, ten temat zawsze gotował mi krew w żyłach. Ale kompletna jednostronność w pokazaniu złożonej sytuacji razi mnie nieuczciwością - obawiam się, że czuć tu, że wspomnienia tego biednego człowieka zostały napisane na potrzeby abolicjonistów i z całej tej złożonej sytuacji zostały wyabstrahowane tylko same potworności, które w zastosowanej w filmie ekspresji zostały wyolbrzymione tak, żeby głupszemu widzowi czasem co nie umknęło. Czysto filmowo zresztą film nie zrobił na mnie szczególnego wrażenia. Opowiedzenie historii wydaje mi się podporządkowane tezie, narracja więc jakaś taka mało płynna, by nie rzec byle jaka. Główny aktor oczywiście w porządku, ale nie jest to żadna wielka rola, faworyzowany drugoplanowy Fassbender to wspomniany wyżej psychopata o mętnym spojrzeniu, postać okropnie jednowymiarowa.

Żeby nie było - są w tym filmie bardzo dobre momenty i jeden, który zrobił na mnie wielkie wrażenie, mianowicie na początku, gdy bohater zostaje porwany i zakuty w kajdany a kamera idzie w górę i widać, że to prawie centrum Waszyngtonu... Ta perspektywa zrobiła na mnie głębokie wrażenie, a sam dramat porwania i sprzedania w niewolę poruszył mnie znacznie bardziej, niż cokolwiek potem pokazywali na plantacjach, co zawsze grzeszyło łopatologią.

Ogólnie dla mnie dwie, może dwie i pół gwiazdki.



Z innych kandydatów widziałem przede wszystkim Grawitację. W IMAX 3d to chyba z pięć gwiazdek, ale nie wiem, czy chciałbym zobaczyć to "na płasko" i dać się odczarować ;-) Jeżeli w normalnych warunkach też robi wrażenie, to naprawdę super film, choć gdyby miał zostać filmem roku, to też lekkie przegięcie.


Sierpień w hrabstwie bardzo dobry, podpiszę się pod postem współoglądacza:
antiwitek pisze:
widziałem "Sierpień w hrabstwie Osage". Bardzo mi się podobało! Film trochę bolesny, ale nie powiedziałbym, że strasznie przygnębiający. A chwilami nawet zabawny. Ciekawie w kontekście całości wypada ten banalny cytat z Eliota, że życie jest bardzo długie. Że trwa, mimo że dzieją się w nim takie rzeczy, że każda wydaje się być końcem świata? Taka w nim siła. Ale można z niej zrezygnować. No i aktorstwo!!!

Jestem za oskarem dla Julii Roberts :!: (bo że Meryl to banał, właściwie powinni jej nie dopuszczać do rywalizacji z innymi aktorkami, z góry nikt nie ma szans).

Hustle'a, Filomenę i Nebraskę chętnie bym obejrzał.
Na Wilka jakoś nie mam ochoty. Ta "Ona" ma dziwnie zniechęcający plakat...
Kapitana Philipsa póki co przegapiłem, ale średnio mnie pociągnął. Blue Jasmine też po drodze zgubiłem.
"Witaj w klubie" w ogóle nie jarzę, co to takiego.

Dobranoc.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 03 marca 2014 09:18:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24318
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Crazy pisze:
Obawiam się, że dziś w nocy film 12 Years a Slave zostanie wielkim zwycięzcą i zostanie ogłoszony nowym arcydziełem. Jeżeli tak się stanie, będzie to w moich oczach blamaż Akademii

Obstawiłeś dobrze. :)
Ja akurat tylko "Zniewolonego" nie widziałem z tej najważniejszej puli, ale ogólnie nic innego też mnie nie zachwyciło.

Oscary aktorskie niesamowicie przewidywalne. Nuda...

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 03 marca 2014 10:31:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 17 marca 2008 11:20:50
Posty: 1289
Skąd: Frysztak
Może jestem głupszym widzem ale mnie Zniewolony podobał się bardzo, wręcz jest to dla mnie rewelacyjny film i bardzo się cieszę, że został nagrodzony.

_________________
po co ta wrogość do siebie, to co w Tobie prawdziwe jest piękne


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 04 marca 2014 00:44:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25378
Quilombo pisze:
Może jestem głupszym widzem

uu, przepraszam! bez urazy, tak jakoś niezręcznie napisałem. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, że komuś się Zniewolony podoba i nie uważam takiego widza za głupszego czy nic z tych rzeczy. Zresztą - ja np. daję Liście Schindlera pięć gwiazdek a niejeden by powiedział podobne rzeczy o tym filmie, że łopatologia, że emocjonalna manipulacja, że dla głupszego. Mam tego świadomość i nic mi to nie przeszkadza. To chyba kwestia, co w czyją wrażliwość trafia; mnie Lista Schindlera głęboko wzruszyła i poruszyła a Zniewolony mnie raczej zirytował. Nie mam nic przeciwko temu, żeby u kogo innego było na odwrót.

Wskazałem pewne aspekty tego filmu, które sprawiły na mnie określone wrażenie, a które mnie zwykle odstręczają. Najważniejsze to, że film ten wydaje mi się krzyczeć o czymś, co krzyczy samo przez się. A drugie to jednowymiarowość postaci. Przychodzi mi na myśl takie porównanie (trzymam się tych samych filmów) - w Liście Schindlera Amon Goeth przeżywa fascynację (miłość?) do osoby, którą uważa za podludzia, do Żydówki... a jednak. Sam nie wie, czy ma ją bić, czy zgwałcić, czy nosić na rękach, czy uratować... I o ile ogólnie postać grana tam przez Fiennesa jest oczywiście dość jednowymiarowym czarnym charakterem, to jednak ten rys dodaje mu w moich oczach bardzo dużo głębi i też prawdy. Natomiast w Zniewolonym jest ten psychopatyczny właściciel, który też przeżywa dziwną fascynację Murzynką i też nie wie, czy ją kochać czy zabić. Ale jakoś ten wątek zupełnie mnie nie przekonał, wydał mi się sztampowy i pozbawiony tego nieuchwytnego niepokoju z Amona Goetha. Jakby wszystko kawa na ławę.

W ogóle aktorstwo w Zniewolonym wydaje mi się "obiektywnie" (hłe hłe) przereklamowane. Porównanie roli tej Lupity i roli Julii Roberts w Osage to... nie ma porównania ;-) Zresztą to nie tyle kwestia Lupity i tego, czy była taka dobra czy nie, tylko kwestia nazewnictwa - rola Julii nie jest żadną "drugoplanową", a jeżeli jest, to wtedy rolę Lupity należałoby chyba nazwać epizodyczną i stworzyć osobną kategorię? (co skądinąd od zawsze uważam za bardzo wskazane!)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 317 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 22  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group