Ultima Thule

taaaaa...
nominacje nominacjami, ale dlaczego mam wrażenie, że bank rozbije Avatar...

pozdro...
KoT

A ja jakoś nie sądzę. Pozgarnia te moje "ulubione" techniczne, ale na najlepszy film raczej nie ma szans.

EDIT: No i dlaczego nikt nie pisze, że jest polska nominacja

EDIT2: A zatem:

Dziewięc nominacji dla "Awatara" - ale głównie w technicznych kategoriach; nie ma nic aktorskiego ani za scenariusz. I słusznie.
Cztery dla "Dystryktu" - dużo, nie spodziewałem się. Fajnie.
I też dziewięć dla "Hurt Locker" - czyżby zwycięzca?
Osiem dla "Bękartów" - jak dostaną za najlepszy film albo scenariusz, to zwątpię. Za to, zgodnie z przewidywaniami, nominowano rolę Waltza i myślę, że jest mocnym kandydatem.
Dwie aktorskie nominacje dostał nowy film Eastwooda o Nelsonie Mandeli - trochę się boję czy nie będzie zbyt poprawny politycznie, ale zobaczymy.
Znowu Meryl Streep, nie chce mi się liczyć który raz, ale na pewno się należy.
Christopher Plummer w roli Lwa Tołstoja! Ja muszę obejrzeć ten film!
Jest też nominacja dla nowego filmu Petera Jacksona - jak to często bywa, kategoria aktora drugoplanowego zapowiada się bardzo równo.
Cztery nominacje dla "Nine" - chyba liczyli na więcej. Ja się cieszę, bo wystarczyła mi reklama "Film twórcy "Chicago"", żeby mnie zniechęcić do tego filmu.
Chcę się wybrać na "Z głową w chmurach" - sześć TAKICH nominacji - trzy aktorskie, najlepszy film, reżyseria i scenariusz - to dla mnie rekomendacja najlepsza z możliwych.
No i brawa dla "Odlotu"!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Chicago mnie ani za-, ani zniechęciło, za to podziękowałem, jak się okazało, że to niby taki trochę remake Osiem i pół, czy coś... to ja sobie obejrzę oryginał znowu!

Na Avatara nie mam ochoty, ale z moderatorskiego obowiązku w końcu na niego się wybieram Zaplanowane na wtorkowe przedpołudnie, całą rodziną.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Królik po Berlińsku... do zobaczenia tutaj: http://www.tvp.pl/filmoteka/film-dokume ... kumentalny

Bardzo pomysłowo zrobiony, do tego narracja Czubówny - wygląda jak film przyrodniczy.

widziałem już "Królika..." nie powala ale to dość ciekawy dokument - bardziej na zasadzie ciekawostki i oryginalności niż czegoś naprawdę co zajmie wyobraźnię widza - nie mniej będę trzymał mocno kciuki za naszych

btw widziałem jakieś rozmowy w tv z producentem i kimś z ekipy i wydali się bardzo sympatyczni i tacy normalni (choc to słaby wyznacznik talentu może być ) a nie sztampowi - jak to przy "wielkich" produkcjach polskich dziennikarze na kolanach proszą by goście coś rzekli ciekawego o filmie

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!

No i poszło. W sumie mocno pokryło się z moimi przypuszczeniami cztery posty wyżej. Wygrał Hurt Locker, technicznymi Oscarami podzielił się z Avatarem.
Bękarty dostały tylko za rolę Waltza - chyba każdy się zgodzi, że wybór nie jest chybiony. To znaczy, nie widziałem pozostałych nominowanych ról, ale nie można narzekać, że zwycięzca zagrał słabo.
Nine nie dostało, hehehehehe, nic. Takoż "W chmurach" - tu się zdziwiłem, myślałem, że przy tylu nominacjach aktorskich coś wpadnie. Bridges i Bullock - no, w sumie fajnie. Drugoplanowa kobieca - podchodzę nieufnie. Zawsze jak Oscara dostaje czarnoskóra aktorka to (za wyjątkiem "Przeminęło z wiatrem") zupełnie nie mogę zrozumieć tej decyzji. I to nie jest rasizm, proszę Kolegów, bo męskich czarnoskórych zwycięzców zwykle się nie czepiam.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

ja Ci powiem jak to się nazywa: CZARNOSKÓRY SEKSIS!

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name

Tak spojrzałem na listę - w sumie to tylko dwóch nagród się czepiam - za "Dreamgirls" i "Monster's Ball", bo Whoopi Goldberg w "Duchu" OK.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Aż trudno uwierzyć, że Bigelow jest pierwszą kobietą w historii, która dostała Oscara za reżyserię. To się nazywa seksizm.

Pewnie samych nominowanych by się niewiele znalazło.
EDIT: Bigelow była czwarta w historii.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Sandra Bullock dostała malinę i oscara, to jest talent!

Fakt, trzeba odnotować!
Szkoda, że nie za ten sam film - to by było!

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Mnie najbardziej ciekawi nagroda za najlepszy film nieanglojęzyczny - El Secreto de Sus Ojos.

Miałem kiedyś napisać, że widziałem w końcu Avatara, ale wtedy zaraz wyjechaliśmy i nie napisałem .

No więc widziałem i nawet mi się podobał. A nawet bardzo mi się podobał, przy zastrzeżeniu oczywiście, że fabuła maksymalnie kliszowa.
Przyjeżdża najeźdźca, wdaje się w amory z tubylczynią (w dodatku córką wodza) = Pocahontas
Tenże najeźdźca nie tylko zaczyna rozumieć tubylców, ale jawnie bierze ich stronę i staje się jednym z nich = Tańczący z wilkami
Cały świat przenika energią, a kto umie wejść z nią w kontakt, zaczyna nie tylko żyć w harmonii ze światem, ale zyskuje wielką siłę płynącą wprost z tego świata = Gwiezdne wojny

No... ale wszystkie trzy wymienione filmy bardzo lubię, więc nie narzekam
A koncepcja i wizualizacja avatarów - choć na pewno nie nowa, w fantastyce pewnie było już wszystko - dla mnie jednak nowa i świeża.

Nie podobał mi się jedynie główny bohater, najpierw wkurzał mnie maksymalnie, a potem ta jego przemiana taka jakaś nieumotywowana.

Ale bardzo dobrze mi się oglądało i bardzo dobrze wspominam. ****

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Okazuje się, że z oskarowych filmów niewiele widziałem, ale tak na szybko:
- Oscary dla "Hurt Locker" to jakiś żart - film jest przeciętny. Za najlepszy film widziałbym dla "Odlot", nie narzekałbym też na "Dystrykt 9". Reży
- drugoplanowa męska co najmniej zasłużona (nie widziałem pozostałych)
- techniczne dla "Avatara" oczywiste (pozostali nominowani w efektach o klasę gorsi)
- dziwi mnie zignorowanie "State of Play" nawet w nominacjach (przynajmniej za adaptacje)
- "Wrogom publicznym" należały się nominacje za scenografię i kostiumy (i tylko za to)
Rok raczej rozczarowujący. "Avatar" to duże wydarzenie i jak napisał Crazy ****, ale trend na kręcenie wszystkiego w 3D to ślepa uliczka. Próbowali już tego 50 lat temu i rewolucja się nie przyjęła.

_________________