Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 11:03:12

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 317 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 22  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 13:45:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
2000 - też wybieram Traffic. Gladiator taki sobie, na Czekoladzie zasnąłem, a kino azjatyckie (oprócz Kurosawy) nigdy do mnie nie przemawiało.
2001 - a Crowe tego Oscara nie dostał! Za to dostała Connelly i bardzo mnie to cieszyło, choć film jako całość też tylko dobry.
2002 - zgoda, porażka. Ale nie wiem co bym wybrał z tej kategorii. Godziny mnie strasznie znudziły, Pianista znowu - tylko dobry.
2003 - ano szkoda Coppoli. A co do Rzeki Tajemnic - tam były aż trzy Oscary aktorskie i to całkiem słusznie.
2004 - nie widziałem laureata. Z tego co widziałem zdecydowanie Bezdroża.
2005 - jak wyżej: bardzo się cieszyłem z utarcia nosa kowbojom.
2006-08 - za mało widziałem...

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 13:57:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Peregrin Took pisze:
2001 - a Crowe tego Oscara nie dostał!

wiem, to był jeden z najbardziej tendencyjnych lat nagrody aktorskie dla Denzela Washingtona za Czas próby (Training Day) i Halle Berry za Monster's Ball (Czekając na wyrok), do tego najlepszy film dla Umysłu i drugoplanowa Connelly - tu się różnimy, bo jakoś tej pani nie lubię i nie wierzę. Porażka
Crowe rok wcześniej dostał za Gladiatora i chyba uznali że starczy a precedens Hanksa sprzed paru lat nie upoważnia aby jakiś australijski przybłęda zadzierał nosa! A poza tym musieli dostać czarni bo im się od lat należało! Jak Scorsese pare lat później...

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 14:03:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Connelly ok! - kochałem się w niej jako dziecko, za "Labirynt". :)
Za to rola Crowe'a w Gladiatorze taka... jakby to powiedzieć... dobra, ale klasyczna, zero zaskoczeń, zawiedziony byłem. W Umyśle dużo lepszy był.
A najlepszy był wiadomo gdzie - w Tajemnicach Los Angeles.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 14:33:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21338
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Peregrin Took pisze:
Za to rola Crowe'a w Gladiatorze taka... jakby to powiedzieć... dobra, ale klasyczna, zero zaskoczeń, zawiedziony byłem. W Umyśle dużo lepszy był



Za to w Umyśle nie było takiej pięknej rozpierduchy w lesie teutońskim ;)

Peregrin Took pisze:
A najlepszy był wiadomo gdzie - w Romper Stomper.


:rulaz:


Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 14:35:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24303
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Pet pisze:
Za to w Umyśle nie było takiej pięknej rozpierduchy w lesie teutońskim
Ani szarży konnicy przez gęsty las.
Manipulancie! :D

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 14:50:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
marecki, super że takie zestawienie zrobiłeś! bardzo chętnie się przyłączę do tych wspominek już niebawem, ale w tej chwili jedna rzecz mnie zastanowiła:

azbest23 pisze:
brak oscara dla Kubricka, Scorsese (i to za co w końcu dostał) itd], że jej wiarygodność jest dla mnie nieco ograniczona.

tak. poniekąd tak. na pewno wiele świetnych i twórców, i filmów, zostało przez oskara pominiętych, względnie dostali jakiegoś na odwal za całokształt.
Wydaje mi się jednak, że o wiarygodności nagrody świadczyć może lepiej kto ją dostał, a nie kogo pominięto. A to dlatego, że filmów znakomitych jest naprawdę dużo i przede wszystkim bliżej nie wiadomo, dlaczego akurat to a nie dziesięć innych dostało nominacje. Szczególnie całe kino niezależne (nie mówiąc o nieanglojęzycznym) tylko z rzadka jest w stanie się przebić. Dla kogoś może to samo wystarczy jako argument przeciw oskarom, ale ja myślę inaczej.
To, że kogoś pominięto i Scorsese nie dostawał przez 30 lat oskara a film na cztery i pół gwiazdki wygra z filmem na pięć, to cóż - ja bym powiedział, że i tak zawsze coś pozostanie nie nagrodzone, co wydaje się, że powinno zostać nagrodzone; nie sposób tu chyba nasycić owcy i wilka na raz. Natomiast testem, w którym naprawdę nagroda Akademii zdaje próbę, jest to, jakiej jakości są filmy, które u nich dostały nominacje i nagrody. Czy sytuacje, w których głównego oskara dostaje przysłowiowy Zakochany Szekspir :roll: , są, czy nie są wyjątkami, czy mogą przysłonić te lata, w których najważniejsze oskary dzielą między siebie Forest Gump z Pulp Fiction (to taki z brzegu przykład bardzo trafionego werdyktu).

Ja jestem zdania, że raczej filmy nominowane do najważniejszych nagród Akademii, to w przeważającej części przypadków filmy naprawdę dobre i warte obejrzenia, zupełnie niezależnie od tego, że w tym samym roku mogły powstać liczne inne dobre filmy, o których na oskarach zapomniano.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 15:29:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Peregrin Took pisze:
Za to rola Crowe'a w Gladiatorze taka... jakby to powiedzieć... dobra, ale klasyczna, zero zaskoczeń, zawiedziony byłem. W Umyśle dużo lepszy był.
A najlepszy był wiadomo gdzie - w Tajemnicach Los Angeles.


Crazy pisze:
Ja jestem zdania, że raczej filmy nominowane do najważniejszych nagród Akademii, to w przeważającej części przypadków filmy naprawdę dobre i warte obejrzenia, zupełnie niezależnie od tego, że w tym samym roku mogły powstać liczne inne dobre filmy, o których na oskarach zapomniano.

miło mi zgodzic z obydwoma panami :D

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 18:05:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 13 stycznia 2008 22:19:30
Posty: 4159
Skąd: Wrocław
Crazy pisze:
Czy może powiecie zgodnie z pewnym trendem antyamerykańskim i antymainstreamowym, że to taka beznadziejna nagroda dla filmów, jak jakieś Grammy w muzyce?


To beznadziejna nagroda! Nigdy nie śledziłem gal, nie chodzi nawet o godziny, po prostu nigdy mnie to nie bawiło zupełnie. Aczkolwiek jestem szczęśliwy, że Joker Heatha Ledgera został doceniony!

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 18:48:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 21 grudnia 2004 23:34:02
Posty: 1480
Skąd: Brwinów
Przyznam, że trudno o coś, co mniej by mnie interesowało niż Oskary :)

_________________
It's the terror of knowing what this world is about


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 19:10:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
Heh, jeśli kogoś irytuje gadka Penna niech absolutnie nie idzie na "Milka". Film nawet dobry, bo historia - jakby nie było - ciekawa, ale śmierdzi propagandą... Co nie zmienia faktu, że jego rola jest wprost zjawiskowa.
Bardzo jestem ciekaw "The Reader", chyba nie wytrzymam i zobaczę sobie na komputerze.

A co do Oskarów. Raczej obojętnie. Ciekawi mnie co akurat jest na topie (bo tak to bym nazwał), jednak w historii tej nagrody zdarzały się takie decyzyjne buble, że trudno uznawać ją za coś tak prestiżowego i opiniotwórczego jak nagrody europejskie.

A Oskary są tak samo głupie jak rzeczy których dotyczą - czyli większości popularnych filmów w kinach :-).


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 19:50:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
. pisze:
trudno uznawać ją za coś tak prestiżowego i opiniotwórczego jak nagrody europejskie.

czy ja wiem. nagrody w Cannes czy Wenecji też dostawały się dziwnym filmom.

natomiast...
Uldor pisze:
To beznadziejna nagroda!

... no bo przecież horrory tam nie wygrywają. To jasne! :P

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 20:36:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Moja bezpośrednia znajomość z Oskarem datuje się od roku 1989, kiedy to za rok 1988 nagrodę za film, reżyserię, główną rolę i chyba scenariusz zgarnął Rain Man. Tę ceremonię pamiętam jak przez mgłę, być może w ogóle jej nie transmitowali albo w jakichś fragmentach, w każdym razie kojarzę coś tam, a co najważniejsze widziałem Rain Mana wtedy prawie od razu, na wspominanych ostatnio wielokrotnie Konfrontacjach.

Znacznie jednak lepiej kojarzę rok następny. Byłem w siódmej klasie, moja fascynacja filmami właśnie rozkwitała, jeszcze nie odkryłem Iluzjonu, ale znałem już mnóstwo tytułów i nazwisk, i pamiętam, że oglądanie krótkich zajawek nominowanych filmów było dla mnie niesłychanie ekscytujące. Poczekam na mareckiego z listą nominowanych, na pewno było:
- Driving Miss Daisy
- Dead Poets Society
- Urodzony 4 lipca
- Moja lewa stopa
Z tego, co można było zobaczyć, najbardziej podobało mi się Stowarzyszenie umarłych poetów i dobrze to wyczułem, bo kiedy kilka miesięcy później film ten zobaczyłem, zachwycił mnie jak mało który... Ale nie wygrał ani film (wygrała panna Daisy), ani wspaniały Robin Willams (tylko Daniel Day Lewis za Lewą stopę), film zdobył tylko nagrodę za oryginalny scenariusz.
Panna Daisy zgarnęła nagrodę główną, za reżyserię, scenariusz adaptowany i rolę żeńską (a może i męską drugoplanową?), 4 lipca za reżyserię, Daniel Day Lewis za rolę męską.
Wszystkie te cztery filmy widziałem i nadal uważam Stowarzyszenie za zdecydowanie najlepsze, ale Panna Daisy i Lewa stopa trzymają poziom i nagrody nie kompromitują ;-) Tylko Urodzony 4 lipca moim zdaniem kiepski, tak go nominowali chyba z rozpędu, bo myśleli, że będzie prawie tak dobry jak Pluton ;-)

marecki pisze:
1990
Dances with Wolves
Awakenings
Ghost
The Godfather Part III
Goodfellas

Ojca trzeciego nie widziałem, ale nie spodziewam się, by był wybitny i chyba nigdy nie słyszałem nikogo, kto by się nim zachwycił.
Fenomenu Chłopców z ferajny nigdy nie zrozumiałem, dla mnie to taki film był na trzy-trzy i pół gwiazdki, raczej ok, ale nic szczególnego. No ale przyznam, że ja nie czuję kina gangsterskiego.
Przebudzenia wyglądały świetnie na tych zajawkach podczas ceremonii, ale jako całość rozczarowały mnie wyraźnie pewną stereotypowością i letkim melodramatyzmem może też.
Duch no to sorry, ale typowy przykład niezrozumiałości działań Akademii. Filmik nawet przyjemny, ale z tej samej półki co Kevin sam w domu... co komu strzeliło do głowy nominować go do oskara? :shock:

Rok więc wyglądałby na dość słaby, ale jak dla mnie ratował go z pełną mocą film zwycięski, Tańczący z wilkami, który swego czasu mnie całkowicie zachwycił (zresztą widziałem go trzy razy, zanim zszedł z ekranów ;-)), a po kilku latach się obronił, nawet w TV. Ciekaw jestem jednak, jak się obroni lada dzień, kiedy zamierzamy go obejrzeć z dziećmi w ramach cyklu westernowego!

W tym roku było jeszcze zamieszanie z nagrodą za główną rolę męską, murowanym faworytem miał być (i słusznie) Gerard Depardieu za Cyrano de Bergeraca, ale jakaś tam afera się rozpętała obyczajowa, że Gerard jest niedobry, choć nie pamiętam dlaczego, i w końcu dostał Jeremy Irons za film Reversal of Fortune, którego nie widziałem, i jakoś nigdy się o nim nie slyszy (tytuł tylko mi utkwił w pamięci)

marecki pisze:
1991
The Silence of the Lambs
Beauty and the Beast
Bugsy
JFK
The Prince of Tides
Chyba dziś bym się w pełni pod tym werdyktem podpisał. Bugsy, JFK dobre ale nic więcej. Piekna i bestia - sama nominacja animacji była wydarzeniem. Książę Przypływów - chyba nie widziałem.

Też bym się podpisał pod tą wypowiedzią, oprócz tego, że Księcia przypływów widziałem i bardzo mi się podobał, tak więc drugie miejsce w zestawieniu na pewno. Ale swoją drogą ten rok też kiepskawy, Milczenie owiec to dobry film, ale na pewno nie aż tak, jak został nagrodzony.

Z tych trzech lat moja lista na dziś:

1. Stowarzyszenie umarłych poetów *****
2. Tańczący z wilkami *****
3. Milczenie owiec **** 1/2
4. Książę przypływów **** 1/2
5. Wożąc pannę Daisy ****
6. Cyrano de Bergerac ****

a więc jednak w większości - zwycięzcy!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 20:51:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 13 stycznia 2008 22:19:30
Posty: 4159
Skąd: Wrocław
Crazy pisze:
... no bo przecież horrory tam nie wygrywają. To jasne! :P


Trafiłeś w sedno! :P

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 21:30:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
to już nadrobię te dwa lata co Crazy'emu brakują a kolejne będa później
w ogóle później robi się już coraz częściej problematycznie bonie znam części filmów

ale po kolei
1989
Driving Miss Daisy
Born on the Fourth of July
Dead Poets Society
Field of Dreams
My Left Foot
Tu tez najwyżej bym ocenił Stowarzyszenie umarłych Poetów. Urodzony 4 lipca pamiętam, że pierwszy raz oglądany w tamtych latach zrobił spore wrażenie ale po latach stracił dużo. Moja lewa stopa to taki film jak Piekny umysł - fantastyczna rola jednego aktora ale film tylko dobry. Wożąc Panią Daisy pamiętam głównie jako chyba pierwszy film z którego kojarze Morgana Freemana. Dobry film choć oglądałem gochyba tylko raz wiele lat temu więc wrażenia dośc zamazane są. Field Of Dreams to jakies Pole Marzeń z Costnerem ale w ogóle nie kojarzę ktos to widział? :shock:

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 23 lutego 2009 21:45:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 20:54:20
Posty: 6846
. o roli Penna pisze:
Co nie zmienia faktu, że jego rola jest wprost zjawiskowa.


Tak!
Trudno mi powiedzieć, czy dostał nagrodę w pełni zasłużenie, bo nie wiem, z kim rywalizował, ale jako Milk jest świetny.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 317 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 22  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group