w sumie to jeszcze bym jakieś filmy Cormana dodał do tego zestawu. Przypomniał mi się jeszcze Podglądacz z 1960. W sumie to jeszcze Zemsta po latach jest świetną historią o duchach. Filmy o zombie pominąłem...
Nie.... za dużo tego jest. Za bardzo lubię kino grozy aby robić takie rankingi
Top 50 byłoby dobre.
8)
A Opowieść wigilijna to ta z 1970 roku. Dobra jeszcze była Opowieść wigilijna Czarnej Żmii ale to krótki metraż.
ps..
elrond pisze:
....no to jaka jest definicja horroru ?.
moja (a raczej przyjęta) ma 542 strony i zwie się Danse Macabre.
azbest23 pisze:
Jestem winny małe wyjaśnienia. Odmiennie niż Kot uwazam, że film grozy to pojęcie obszerniejsze - mieszczące w sobie zarówno thriller jak i horror. Oba maja za zadanie straszyć, ale dla mnie granicą pomiędzy nimi jest obecność fantastyki (jak to ładnie ujął Kot "elementu nadprzyrodzonego"). Uważam, żę jest ona konieczna by uznać film za horror. Dlatego np. pierwszy "Halloween" dla mnie to thriller (choć później seria przeistacza się w horror).
Celowo uzyłem pojęcia pojemniejszego by nie utrącać np. "Psychozy" i propozycji Kota (znakomity wybór - sam brałem te filmy pod uwagę. Chociaz w dwóch pojawia się coś nadprzyrodzonego Twisted Evil ).
A z tym nie mogę się do końca zgodzić. Thriller to moim zdaniem nie jest gatunek tylko podgatunek wykorzystujący pewną ikonografię. Np. Frantic Polańskiego. niby zwykły film sensacyjny, ale... miasto pokazane jako labirynt, miejsce bez wyjścia, pułapka, lekko klaustrofobiczny nastrój, intryga bardziej tajemnicza niż w Bondzie np. Albo Lokator czy nawet Wstręt. Oba mają silny nastrój klaustrofobii, odizolowania i zamknięcia, działają bardziej na aspekt psychologiczny a nie na to czy się boimy czy też nie. Oba, a na pewno już Wstręt to horrory. Film grozy to ogólność pojęć, z tymże tą grozę ciężko jest jakoś konkretnie zdefiniować (to tak jakbym chciał napisać czym jest "magia kina"), odczuwalna jest znakomicie np w "Zagładzie domu Usherów" Cormana - mimo że do rasowego straszydła temu filmowi (jak i innym Cormana) daleko, czy w Suspirii Argento (albo Phenomena totalnie rock n' rollowy film). Horror to nie tylko strach, nie tylko napięcie ale też klimat (filmy Bavy - gotyckość, Argento - krwawe kryminały, Fulci - żywe trupy, obrzydliwość z jednej strony a z drugiej mimo wszystko świetna zabawa) i obrzydzenie (Fulci, Deodeto momentami Argento, czy dzisiejsze produkcje gore - lipa totalna).
Thriller to wcale nie musi być film grozy, może być to sensacja czy dramat. Thriller ma swoje cechy, które zostają do filmu przemycone, ale nie są dominujące w głównej opowieści, nie odgrywają kluczowej roli w filmie. Z punktu widzenia kina raczej nie może być takiej sytuacji, że dla jednych film jest thrillerem, dla drugich horrorem, dla kolejnych dramatem psychologicznym a dla jeszcze innych perwersyjnym erotykiem bez głębi (takie coś spotkało np Antychrysta von Triera). Trudno byłoby w taki sposób coś ustalić
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
)