Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 11:55:32

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 19 maja 2012 16:38:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 18:49:54
Posty: 2283
Skąd: Warszawa
Cytat:
Tak myślałem, że będą głosy na te filmy... a ja ich nie lubię. Dla mnie były one zawsze przykładem, że Amerykanie nie umieją zrobić filmu o II wojnie światowej, tylko jakieś takie pitu-pitu. Z tej serii fajna jest dla mnie tylko Wielka ucieczka, ale też bez przesady.


też tak mam :piwo: z tym, że Wielka Ucieczka bardziej mi się podobała.

antiwitek pisze:
Bardzo podobał mi się Żywot Mateusza!


Świetny film :piwo:

Muszę przeczytać, a potem obejrzeć "Pociągi pod specjalnym nadzorem" :faja:

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 19 maja 2012 17:15:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Crazy pisze:
Właśnie, a ja Clinta lubię tylko, kiedy jest stary. Clint zaczął się od Unforgiven!


Ja oczywiście też lubię starego Clinta - i takiego średnio starego jak w Unforgiven i takiego już mocniej starego jak w Gran Torino. Niezależnie od tego, jestem wielkim fanem Eastwooda młodego - i tego westernowego i tego wojennego, ale przede wszystkim uwielbiam Harry'ego Callahana. W dzieciństwie to był dla mnie po prostu Arcymistrz!

Nie jestem pewien, ale Eastwood jest aktorem z którym widziałem chyba najwięcej filmów (!) - rzut oka na Filmweb wskazuje na to, że jest ich przynajmniej 30, a wielce prawdopodobne jest 35 (nie mogę sobie przypomnieć, czy je WIDZIAŁEM, czy tylko mi się tak wydaje - chodzi o takie bardzo bardzo stare).

Jak dobrze pójdzie Pittowi i dalej się tak będzie aktorsko rozwijał jak ostatnio, to pewnie Clinta przebije jeśli chodzi o ilość filmów (jak na razie widziałem 20, ale typ jest ponad 30 lat młodszy). Nevertheless, Eastwood zawsze pozostanie Numerem Jeden.

Come on, punk! Make my day!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 19 maja 2012 17:28:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
Tyler Durden pisze:
Rozumiem, że to jakiś żart z drugim dnem?


absolutnie :D

zero jakichś refleksji ze strony głównego bohatera, tylko pani Robinson go przekonała i pstryk, wskakujemy do łóżka, gdzie jakaś przemiana, albo naszkicowanie jego wartości, które wydobył z koledżu?

a o muzycznych gustach nie warto chyba rozmawiać, tak uważam i wątpię bym zmienił zdanie

inna muzyka może dodałaby temu filmowi więcej powagi, dramatyzmu, a tak poza formalnymi sprawami, które są naprawdę bardzo dobre, mamy też i niedociągnięcia

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 19 maja 2012 17:40:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Boanerges pisze:
zero jakichś refleksji ze strony głównego bohatera, tylko pani Robinson go przekonała i pstryk, wskakujemy do łóżka


Obrazek

;)

PS. Bez urazy - takie rzeczy się naprawdę zdarzają.


Boanerges pisze:
inna muzyka może dodałaby temu filmowi więcej powagi, dramatyzmu,


Przekonywać Cię nie będę, ale jak dla mnie, to żadna inna muzyka by do Absolwenta nie pasowała.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 19 maja 2012 19:25:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 30 sierpnia 2005 15:42:53
Posty: 1026
Skąd: z pomieszania win ...
*Hej, z tym Absolwentem, to właśnie miało być tak lekko, ot tak. Cały myk polegał na tym, że rozpieszczony młodzieniec myślał, że mu wszystko wolno, żył chwilą i uważał że jest bezkarny. I przyszedł taki moment, że zaczął się dusić, to NIM ktoś się bawił i go ograniczał i za bardzo nie wiedział jak to wszystko odkręcić, wygrzebać się z tej sytuacji...Dla niego wszystko miało być ZABAWĄ. A zabawa jest miła, przyjemna i przecież w każdej chwili można odstawić grabki. Bohater odkrył, że nie wszystko jest takie różowe jak zakładał i końcowe sceny filmu, to jest właśnie pogoń za tymi dobrymi wartościami! Już nie będę broił, oddajcie mi normalność.
Co do muzyki, uważam, że jest wybitna - lekka, melodyjna. Nie wiem może w scenie, gdy Dustin leży na materacu w basenie powinien lecieć ten song? ;) -> http://www.youtube.com/watch?v=FM3AsUkT6ng
Wszelkie śmiertelnie poważne dźwięki jak u Kubricka zabrałyby całą lekkość z tego filmu. Dopiero przy okazji zakończenia mamy do czynienia z pewną dramaturgią/mocniejszym akcentem (dorośli dobijający się przez szyby). Właśnie po to, żeby w tym konkretnym momencie podkreślić błędy gł. bohatera i by morał z całej tej historii wpłynął na widza...Szczególnie tego, który jest u progu dorosłości i nie wie co ze sobą zrobić.

*Clint
Dla mnie Clint całościowo jako ikona kina jest nie do przebicia (z resztą niejednokrotnie dawałam tutaj ku temu wyraz). To jest
w ogóle fenomen, że facet swoją niesamowitą charyzmą potrafił przyćmić braki aktorskie i to nie tylko w oczach fanów. Po prostu, to jest człowiek, o którym się mówi he is the man. Dodatkowo on ciągle jest w pierwszej lidze. Nie jest tak, jak z Kirkiem Douglasem na przykład - facet ma 200 lat, jasność umysłu, ale wszyscy wiedzą, że jego czasy już dawno minęły. Clint był i ciągle jest wielki i robi coś konkretnego, dalej zadziwia. Oczywiście bardziej odpowiada mi reżysersko (w sumie bardzo dobra seria od Unforgiven plus wcześniejszy Bird) - szczególnie okres od Rzeki tajemnic, ale jego historiami kryminalnymi z przełomu wieków też nie pogardzę. W zasadzie takie filmy i role robione na fali popularności serii o Brudnym Harrym (Różowy Cadillac) też mają swój urok! Ja na przykład z wielką przyjemnością oglądam takie filmy - również w przypadku podobnej zależności, która występuje u Tommy Lee Jonesa (wielki pies nigdy się nie myli).
Niestety, podobnie jak z wczesnymi filmami Nicholsona (okres przed Easy Riderem) z dostępnością westernowo-wojennych filmów Eastwooda jest ciężko. Często oglądam filmy aktorami/reżyserami i filmweb podaje 26 filmów z Clintem jako aktorem. W tej kwestii o wiele łatwiej dogrzebać się do różnych filmów Pacino (np. Cruising), czy Deppa.
Poza tym Eastwood podoba mi się jako osoba prywatna. Zawsze jak oglądam z nim jakiś wywiad, to widać, że jest to ciągle błyskotliwy, inteligentny facet z jajami, a nie budzący politowanie staruszek. No, i zawsze jasno wywalał swoje poglądy i miał gdzieś co mówią inni.
Mam nadzieję, że pożyje w zdrowiu jeszcze kilka wiosen - w końcu jego matka zmarła w wieku 97 lat.
A o Gran Torino pisałam już tutaj -> http://www.ultimathule.nor.pl/viewtopic ... t=kowalski

*Pitt
Myślę, że jeszcze sporo ról przed nim. Między innymi dlatego, że dostanie role, na które Redford się nie załapał ;).

_________________

Kiedy tylko w moich snach
Ktoś podnosi na mnie głos
Jak wytresowany pies
Kuląc się czekam na cios


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 19 maja 2012 22:55:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Serdelek

Obrazek

...za cały wpis :)

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 20 maja 2012 11:17:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Ja też przyklasnę! Poza tym:
Serdelek pisze:
1. Nocny kowboj
2. Mały, wielki człowiek
3. Absolwent

widać, jakiego aktora lubisz ;-) Nie wiem, czy widziałaś też Johna i Mary? Z tego samego okresu, Dustin zagrał w tym skromnym, kameralnym filmie pomiędzy swoimi dwoma megahitami, Absolwentem i Kowbojem - dla mnie zaś ten film jest lepszy i od Absolwenta, i od Nocnego kowboja, i od Bullitta (ten sam reżyser, co John i Mary), i od Dziecka Rosemary (Mia Farrow gra tytułową Mary). Nie jest to arcydzieło, ale uważam, że bardzo warto pod każdym właściwie względem.

W dyskusji o Absolwencie wiele nie dodam. Muzyka to jest tam dla mnie w ogóle znacznie lepsza od filmu jako takiego, a film zawsze mi się podobał, ale nigdy nie zachwycił. Ot, historyjka, z kilkoma rzeczywiście niezapomnianymi scenami i chyba lepszą pierwszą połową od drugiej.

Idę powalczyć ze swoją listą!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 20 maja 2012 11:49:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 30 sierpnia 2005 15:42:53
Posty: 1026
Skąd: z pomieszania win ...
Crazy pisze:
widać, jakiego aktora lubisz

Na podium się załapie :) .
Crazy pisze:
czy widziałaś też Johna i Mary?

Niestety nie, ale sprawdzę to!
Crazy pisze:
Idę powalczyć ze swoją listą!

Czekamy! :)

_________________

Kiedy tylko w moich snach
Ktoś podnosi na mnie głos
Jak wytresowany pies
Kuląc się czekam na cios


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 20 maja 2012 11:55:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Jednak było łatwiej, niż ostatnio. Co prawda wypisałem sobie filmów multum, ale nie było wielkiego żalu w odrzucaniu do pierwszej 30.

za to w drugiej dziesiątce dużo tytułów, które wymagałyby przypomnienia (patrz wyłuszczenia ;-))

30. Na los szczęścia Baltazarze - bardzo ładna historia o osiołku, ale znacznie lepsze dzieła Bressona idą soon!
29. Zawodowcy - z tych późnych westernów, mnie bardzo wciąga!
28. Easy Rider - bardziej cenię jako klasyka niż lubię, no ale.
27. Pięć łatwych utworów - świetny młody zbuntowany Nicholson, wciągająca atmosfera.
26. Absolwent - jak pisałem, "zawsze mi się podobał, ale nigdy nie zachwycił, ot, historyjka, z kilkoma rzeczywiście niezapomnianymi scenami i chyba lepszą pierwszą połową od drugiej".
25. Kobieta i mężczyzna - ujmująco proste i ładne.
24. Wszystko na sprzedaż - Wajda w znakomitej formie.
23. John i Mary - patrz wyżej :-)
22. Butch Cassidy i Sundance Kid - przede wszystkim wspaniały duet Newmana i Redforda, prawdziwy klasyk!
21. Godzina wilka - pamiętam wrażenie niesamowitości... Zupełnie inny Bergman!

20. Romeo i Julia - chciałbym zobaczyć jeszcze raz i dać wyżej; pamiętam, że jest to niezwykle sugestywna, choć chyba bardzo klasyczna adaptacja Szekspira. Wspaniała Olivia Hussey jako Julia!
19. Bonnie i Clyde - wzór tego, jak sprawnie i bez gadulstwa opowiadać historie! (czuję, że też mógłby być wyżej!)
18. Zmierzch bogów - okropnie ciężkie, ale miejscami zachwycające! Dirk Bogarde i Helmut Berger, najwyższej klasy aktorstwo!
17. Noc żywych trupów - jest w tym filmie coś totalnego :D
16. Boom! - przedziwny film Josepha Loseya, z którego została mi pamięć onirycznej atmosfery i pięknych widoków... oraz nieziemska Liz Taylor i charyzmatyczny jej mąż (może były mąż albo przyszły? ;-)) Richard Burton.
15. Posłaniec - znowu Joseph Losey, przepiękny film!
14. Z zimną krwią - WSTRZĄSAJĄCE. Ale też do przypomnienia.

13. Wypadek - jeszcze raz Joseph Losey... kino niedomówień, gęste od podskórnych napięć i międzywierszowych znaczeń...
12. Obława - wielka rola i charyzma Marlona Brando, atmosfera południa Stanów Zjednoczonych, charakterystyczne postaci drugiego planu... to, co lubię najbardziej! Ale wypadałoby odświeżyć, bo niby widziałem ze trzy razy, ale ostatnio to ponad 15 lat temu.
11. Morgan: przypadek do leczenia - wspominam to jako jeden z najbardziej porywających i wręcz wściekle zabawnych filmów, jakie widziałem. Rola Davida Warnera na miarę Jacka Nicholsona w Locie (porównuję, bo też taki niby-wariat). Ale byłem wtedy znacznie młodszy, na wiele rzeczy patrzyłem całkiem inaczej i mam przeczucie, że w tym przypadku mogłoby to mieć spore znaczenie. Do ponownego obejrzenia KONIECZNIE!

10. Czyż nie dobija się koni? - jeden z najbardziej przygnębiających filmów ever, ale jednak jest to niesamowity wstrząs moralny.

9. Dawno temu na Dzikim Zachodzie - wspaniałe.

8. Rejs - nieśmiertelne.

a teraz to już sześciogwiazdkowce:

7. Mały wielki człowiek - uwielbiam! Chyba moja ulubiona rola mojego ulubionego aktora, do tego Indianie, humor - ech!

6. Fahrenheit 451 - wzruszający i zachwycający hołd złożony książkom, z ostatnią sceną będącą jedną ze scen wszechczasów imvho ;-)

5. Andriej Rublow - film-sacrum

4. Bunt - nie Kurosawa, a jednak lepszy od prawie wszystkich Kurosawów!

3. Powiększenie - nigdy nie umiałem powiedzieć, co takiego jest w tym filmie, że aż tak. Ale jednak aż tak.

2. Jeżeli... - z tego wątku wynika, że nikt w ogóle nie wie o tym filmie...? Jest to jeden z najbardziej niezwykłych, oryginalnych filmów, jakie widziałem. Formalnie należy do fali brytyjskich "młodych gniewnych", ale wychodzi daleko poza ramy, chociaż rzeczywiście jest bardzo gniewny i mocno zbuntowany. Ale jednocześnie surrealistyczny a może i abstrakcjonistyczny,sam nie wiem. Potęga kina.

1. 2001: odyseja kosmiczna.

---------

Nie widziałem: Dobrych złych i brzydkich (i ostatnio zacząłem bardzo żałować, i mam ochotę zobaczyć! ale nie tym razem); Satyriconu, o którym elrond mówi, że ulubiony Fellini; Ballady o Cable'u Hogue, Bitwy o Algier, Kto się boi Virginii Woolf.
Co gorsza muszę potraktować, jakbym nie widział: Króla Edypa, Dzikiej bandy i Żywotu Mateusza. Bo co prawda jestem z grubsza pewien, że widziałem, ale jakoś... nic nie pamiętam :|

Nie podobało mi się: Nieustraszeni pogromcy wampirów.

Właściwie mi się podobało, ale znacznie mniej niż wielu innym osobom: Piękność dnia (Bunuel), Pociągi pod specjalnym nadzorem (Menzel), Pali się moja panno, (Forman), Persona (Bergman), Rosemary's Baby (Polański), MASH (Altman), Faraon (Kawalerowicz), Lalka (Has), Nocny kowboj (Schlesinger), Bullitt (Yates), a także te wojenne, o których pisaliśmy wyżej (w sumie to jak najbardziej lubię Złoto dla zuchwałych, ale będzie poza 30) oraz Yellow Submarine.

Nie zmieściły się też, a szkoda: Sami swoi, Love Story, Brzezina, W upalną noc i Z.


Ostatnio zmieniony ndz, 20 maja 2012 15:08:13 przez Crazy, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 20 maja 2012 12:01:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Crazy pisze:
Wszystko na sprzedaż - Wajda w znakomitej formie.


A to w tym filmie Olbrychski chciał zarąbać siekierą Małgorzatę Braunek? :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 20 maja 2012 15:09:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Myślę, że raczej w Polowaniu na muchy, w tym to chyba Braunek nie grała. Niestety Polowania nie widziałem :-(

A lista moja uzupełniona.

Podliczę wieczorem, chociaż nie dam głowy, czy zdążę wyniki opublikować. Więc gdyby kto jeszcze chciał głosować - niechaj śmiało głosuje!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 20 maja 2012 16:31:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 18:49:54
Posty: 2283
Skąd: Warszawa
Crazy pisze:
30. Na los szczęścia Baltazarze - bardzo ładna historia o osiołku, ale znacznie lepsze dzieła Bressona idą soon!


ja gdzieś czytałem, że to najlepszy film w historii francuskiej kinematografii. Nie mogę się niestety do tego ustosunkować.

Najlepszy Bresson? Ucieczka Skazańca :D

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 20 maja 2012 16:38:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 02 sierpnia 2011 12:48:04
Posty: 1936
Skąd: Warszawa
To może jeszcze ja. Trochę na chybcika ta lista układana, ale co tam:
1. 2001 Odyseja kosmiczna
2. Powiększenie
3. Czyż nie dobija się koni
4. Bunt
5. Fahrenheit 451
6.Pociągi pod specjalnym nadzorem
7.Nocny Kowboj
8. Rejs
9.Bullitt
10. Dziecko Rosemary

Znowu problem z wyborem, ale pięciolatka!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 20 maja 2012 21:18:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
O, proszę pana, sześć pozycji mamy wspólnych, z czego większość to czołówka!

Adrian pisze:
Najlepszy Bresson? Ucieczka Skazańca

pewnie :D Oj będzie wysoko!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 20 maja 2012 21:31:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
Tyler Durden pisze:
PS. Bez urazy - takie rzeczy się naprawdę zdarzają.


hej Tyler, ale ja nie wiem o co chodzi z tym obrazkiem :roll: , lepiej do mnie przemawiają słowa i nie mam żadnej urazy, cokolwiek by ten obrazek oznaczał, aktora tego kojarzę z filmami o nieudacznikach życiowych, o to chodziło? jak coś to pisz na priw :wink:

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group