Nie do końca wiem dlaczego, ale w ostatnim czasie posty Crazy'ego działają na mnie jak katalizator pisania postów. Nie do końca wiem dlaczego tak jest, ale być może dlatego, że jestem mocno wkręcony w kino superbohaterskie, kocham filmy Marvela, lubię DC, a nawet przebrnąłem przez kilka seriali, nawet jeden w ostatnim czasie...
Obejrzałem w ciągu ostatniego miesiąca: Czarną Wdowę (fajne, ale jak pisałem jestem fanem. Film zbiera słabe recenzje, co nie do końca rozumiem... właściwie wszystkie wymienione przeze mnie filmy mają mnóstwo negatywów... efekt pandemicznego 2020/2021?), Cruellę (nadspodziewanie super film, choć byłem bardzo sceptyczny), Legion Samobójców (The Sucide Squad) - ależ to jest niedoceniony i chyba niezrozumiany film, bo pod przykrywką znajdują się ukryte naprawdę ciekawe przesłania, Mortal Kombat (no dobra, może to nie mistrzostwo świata, ale przecież poza muzyką to o wiele lepszy film niż 1995 roku, oczywiście, sam z łezką w oku wspominam podjaranie tamtym filmem, ale tutaj jest naprawdę dobrze), Tyler Rake: Ocalenie (czy to jest kino superbohaterskie? Trochę pod to podchodzi, bo jak bo jak nazwać byłego wojskowego, który wycina w pień prawie całą armię?

Musiałem oglądać na dwa razy, bo jestem starym człowiekiem i wieczorami chce mi się czasem wyspać), Valerian i Miasto Tysiąca Planet (początek jakiś koślawy na maxa, ale przede wszystkim odradzam oglądanie z polskim dubbingiem... czasem - jak w przypadku filmów Marvela daje to megakomiczny efekt, ale tutaj jest to po prostu drewno... pół filmu tak obejrzałem, ale później się opamiętałem. Można obejrzeć, przecież to Luc Besson)... Armia Umarłych... (łamatko... musiałem walczyć, aby dooglądać do końca. Pomysł sztampowy, choć chwytliwy, ale jednak Snyder robił znacznie lepsze filmy), Jupiter: Intronizacja... (NIE NIE NIE!!!)... a później obejrzałem serial Dziedzictwo Jowisza (choć po Jupiter: Intronizacja - nie chciałem mieć z jakimiś Jowiszami do czynienia) i okazało się, że to dobry serial... niestety... zakończyli na ósmym odcinku i drugiego sezonu nie będzie... A przecież nawet Szybcy i Wściekli mają już dziewięć odcinków

(no właśnie, Crazy, jak Ci się podobała dziewiąta część? Oglądałeś?
Jeszcze słówko o Marvelu.. Crazy, może warto dać szansę tym filmom? Ja zacząłem dosyć późno oglądać (przegapiłem premierę Hulka, Iron Mana, Kapitana Amerykę, a nawet pierwszych Avengers, nie wszystko jest na tyle dobre, aby dać się wkręcić (to właściwie ponad 20 filmów w tym momencie), ale okazuje się, że wszystko się w jakiś dosyć dobry sposób się ze sobą łączy, a im dalej w las, tym więcej grzybów. Produkcje takie jak: Zimowy żołnierz, Wojna Bohaterów, Infinity War... no, wtedy już wkręciłem się na maxa... polecam! Ale aby to zatrybiło, warto wejść w to wszystko z odpowiednim przegotowaniem, czyli wcześniejszymi filmami).