Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 03:56:25

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41 ... 75  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: ndz, 11 lutego 2018 00:15:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
Real (ri-eol) ****
Korea Południowa, 2017, reż. Sa-rang Lee

Jakoś w zeszłym roku oglądałem film "Fabricated City", w którym świetne efekty specjalne i niezła realizacja zostały dosłownie zabite przez pretekstowy, dziurawy scenariusz. W przypadku "Realu" jest trochę podobnie, choć tym rzem na szczęście sama intryga, choć zbyt chwilami chaotyczna i niezrozumiała, jednak się broni. Broni się na, powiedzmy, trzy gwiazdki. Ale realizacja... Realizacja w tym filmie jest autentycznie porażająca. Poruszamy się praktycznie cały czas gdzieś między technoparty, halucynacją, snem i grą komputerową, wszystko zaś jest nasycone kolorami, dopieszczone w każdym szczególe i naprawdę imponujące. To taki film, który utrzymałby chyba uwagę widza nawet nie znającego języka i nie zaopatrzonego w żadne napisy.

Oglądamy dwóch sobowtórów. Czy mamy do czynienia z genialnym naśladownictwem, czy rozdwojeniem jaźni jednego człowieka, nie wiemy bardzo długo, nawet wtedy, gdy widzimy obok siebie dwie postaci. Bandytę, właściciela kasyna i tropiącego go dziennikarza, który chce - a może staje się - idealną imitacją swojego bohatera. Taka sama twarz, ten sam styl, nawet idealnie podobna dziewczyna. Aha, sceny erotyczne też bardzo, jak na koreańskie kino, spektakularne. Do końca nie za bardzo wiemy, o co tu chodzi, pojawiają się jeszcze narkotyki, a nawet ruska mafia, ale właśnie nie o to tu chodzi, byśmy wiedzieli. Całość kończy się zaś piękną, rozłożoną na długie minuty walką jednego bohatera przeciwko wszystkim, która stopniowo traci jakiekolwiek pozory realizmu, przechodząc w konwencję gry... Niesamowita rzecz. Tak więc o ile za sam scenariusz i sklejenie go z obrazem trzy gwiazdki na pięć, o tyle za sam obraz pięć, a może i dodatkowa gwiazdka za geniusz by się należała. Tak więc trailer obowiązkowo, choć nie obiecuje on nawet połowy tego, co w filmie.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 11 lutego 2018 00:16:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
A special lady (Mi-ok) ***1/4
Korea Południowa, 2017, reż. An-gyoo Lee

Dramat rozgrywa się w trójkącie - szef grupy przestępczej, jego była kochanka a obecna sekretarz i pomagier, wobec szefa (do czasu) lojalny, lecz i w sekretarz od lat zakochany. W tle mamy ekskluzywny burdel, w którym wszystkie przygody gości są skrupulatnie nagrywane, co przekłada się na silną pozycję i nietykalność bossa. Do momentu, w którym ambitny prokurator dogada się z pomagierem, który właśnie bycia popychadłem zacznie mieć dość. Oczywiście sojusze będą się zmieniać równie często, co kolejni bohaterowie padać trupem. Do połowy będzie, mimo wielu walk, jakoś tak smutno i trochę nudno. Potem się rozkręci, ale dalej będzie smutno. Czegoś temu filmowi brakuje, choć przecież mamy tu dobrych aktorów, którzy się nie oszczędzają, podobnie zresztą, jak dziewczyny z hotelu. Może za dużo widziałem już podobnych obrazów...

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 05 marca 2018 21:11:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
[serial] City hunter (Si-ti-heon-teo) ***1/2
Korea Południowa, 2011. 20 odcinków

Nie wiem, czy bym się skusił, ale nie wypadało nie znać, skoro jest, albo było przynajmniej, nawet na polskim Netfliksie. Typowy komercyjny serial koreański. Jest ładny chłopiec (Lee Min-ho, ponoć czołowy towar eksportowy), który myśli, że mści się za ojca, lecz tak naprawdę jest marionetką wychowującego go faceta, który jest opętany własną zemstą. Czy wybije się na samodzielność, czy pozna bardzo, nawet jak na telenowelę, złożoną prawdę o swoim ojcu? Czy będzie z tą ładną dziewczyną, która go tak kocha, a on jest dla niej taki niedobry? Właśnie, są też ładne dziewczyny. Poza tym - kara dla złych polityków, romans, bijatyki, strzelaniny - wszystko, czego potrzeba do szczęścia umiarkowanie wymagającemu widzowi. Ogląda się przyjemnie, choć przyznam, że gdyby nie Park Min-young, która wcześniej spodobała mi się bardzo w "Remember", pewnie bym sobie odpuścił. Gatunkowo, jak już można było się połapać, mamy tu prawie wszystko, jak to w tego typu produkcjach, thriller, kryminał, komedię i melodramat. Jak ktoś ma czas do stracenia lub szuka serialu czysto rozrywkowego, to może spróbować.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 05 marca 2018 21:14:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
[serial] Untouchable *****-
Korea Południowa, 2017/2018, 16 odcinków

Wymyślonym na potrzeby filmu miastem Bucheon rządzi trumna niedawno zmarłego burmistrza, trzymającego całe miasto żelazną i często pokrwawioną ręką. Jeden z jego synów bezwzględnie walczy o przejęcie schedy i stanowiska po ojcu. Drugi, policjant, próbuje wyjaśnić tajemnicę śmierci swojej narzeczonej, która okazuje się być sama w sobie bardzo tajemnicza. Szybko okazuje się, że poznał ją pod fałszywym nazwiskiem, w rzeczywistości była zaś córką zamordowanego policjanta, za którego śmiercią stał ojciec braci właśnie. Poza nimi mamy też tropiącą przekręty para-mafijnej rodziny niezłomną prokurator i jej bardziej skłonną do kompromisów z życiem córkę, byłego prezydenta, którego córka wyszła za gorszego z braci, kochając się w tym lepszym, wielu skorumpowanych policjantów i dawnych bandytów, którzy stali się prywatną armią burmistsza. Bracia kochają się miłością braterską, jednak coś (ktoś?) rozgrywa ich przeciw sobie. Zbliżają się wybory, a w mieście pojawia się tajemniczy japoński biznesmen, dziwnym trafem przejmujący kolejne interesy zmarłego ojca... Mamy więc konflikty rodzinne, polityczne, mafijne i biznesowe, mamy obowiązkowe dramatyczne wybory, upadek jednych i poświęcenie drugich, a więc wszystko, co jest potrzebne, by zrobić porządną dramę. A, co ciekawe, nie musiało wcale być tak dobrze...

Pierwsze odcinki nie rokowały zbyt dobrze, zanosiło się na ten mniej przeze mnie lubiany rodzaj revenge-dramy, w którym więcej mamy telenoweli, niż thrillera. Jednak gdzieś w 1/4 serial nabrał właściwych proporcji, chwilami zaskakując mocą niektórych scen i rozwiązań, wreszcie - finałem, którego się, przyznam, nie do końca spodziewałem. Duża niespodzianka.

trailer

"Untouchable" na legalu

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 05 marca 2018 21:17:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
[serial] Doubtful victory ***
Korea Południowa, 2017/2018, 32 odcinki

Młody i oczywiście wrobiony więzień w celi śmierci odkrywa, że jego bardziej psychopatyczny kolega jakimś sposobem wydostaje się z izolatki na dwór. Rusza w jego ślady i wplątuje się w morderstwo i potężną intrygę, która - co za przypadek - doprowadzi go do ludzi, którzy przed laty dokonali zbrodni, w której stał się kozłem ofiarnym. Oczywiście los połączy go z dziewczyną, która podobała mu się w tamtym czasie, córką ofiary. Aha, za wszystkim będzie stał demoniczny polityk, który okaże się być... Ok, pewnie już wiecie, ale gdyby ktoś się jednak skusił, niech ma tę wątpliwą niespodziankę.

Na tyle fajne, bym obejrzał całe, ale też na tyle wtórne i głupie, bym przez większość czasu był raczej poirytowany, niż wciągnięty. Aha, odcinki zgodnie z nową modą po ok. 30 minut

trailer
"Doubtful victory", tu jako "Oh, the Mysterious" na legalu

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Ostatnio zmieniony śr, 07 marca 2018 11:46:43 przez Budyń, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 05 marca 2018 21:19:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
[serial] Prison playbook *****-
Korea Południowa, 2017/1018, 16 odcinków

Drugi z seriali nadawanych na przełomie zeszłego i tego roku, który, z drobnymi zastrzeżeniami, dostaje ode mnie najwyższą ocenę. Bardzo popularny, lecz przy tym daleki od gwiazdorzenia, skromy i czasem tylko porywczy baseballista Kim Je-hyeok trafia do więzienia za morderstwo. Oczywiście nikogo by celowo nie zabił, niemniej na tyle porządnie oberwało się od niego facetowi, który próbował zgwałcić jego siostrę, że został skazany, a tak się pechowo złożyło, że gwałciciel zmarł, nie odzyskawszy przytomności, tuż przed apelacją. Kim Je-hyeok musi więc nauczyć się życia w więzieniu, mając to szczęście, że trafi na w większości dobrych tak naprawdę ludzi. Choć nie zawsze, w końcu to przecież kryminaliści. Będzie więc więzienna przemoc, gwałty (raczej sugerowane, niż pokazane), korupcja i próby tworzenia własnego świata. Momentami się tego obawiałem, ale wbrew pozorom nie skończyło się na lewackiej utopii o dobrych więźniach i złym społeczeństwie. Racje i historie rozłożone są tu wiarygodnie i uczciwie, postacie natomiast naprawdę pełne i pogłębione - jest na to czas przy półtoragodzinnych odcinkach.

Poza przetrwaniem Kim musi też podjąć kilka życiowych decyzji - co z jego byłą dziewczyną, z którą coś tam jednak cały czas go łączy, lecz także, co z karierą - na jego powrót czeka cały kraj, ale w warunkach więziennych trudniej ogarnąć sobie treningi, a i nie brak ludzi dybiących na jego zdrowie i, ekhm, cześć. Z motywacją też bywa różnie. Tak więc tu też trzeba się nieźle namęczyć. Swoją walkę toczą też koledzy spod celi i, co ważne, nie wszystkim się uda. Opowieść o tej walce chwilami kieruje "Prison playbook" w stronę moralitetu, tym bardziej, że jak wielokrotnie pisałem, twórcy z Korei w odróżnieniu od zachodnich kolegów nie mają oporów przed pokazywaniem pozytywnej roli religii w życiu człowieka. Żarliwa wiara, za którą idzie również poświęcenie, w historii sympatycznego szefa celi, jest ukazana w sposób naprawdę poruszający. W kontrze mamy też kilku skurwysynów, a pomiędzy wiele osób, które zwyczajnie kombinują, jak to w zamkniętej społeczności. I te mechanizmy dostosowania pokazane są również bardzo ciekawie, co ma swoją wartość socjologiczną. Obok więźniów mamy jeszcze strażników i oficerów, też ukazanych wielokolorowo i przez to wiarygodnie, od surowych, lecz bardzo ludzkich, do na pozór przyjaznych, a tak naprawdę mściwych łapówkarzy czy karierowiczów.

Długi serial, więc i dużo pisania, może będzie z tego jakiś artykuł. "Prison playboook" zasługuje na dłuższy tekst, a już na pewno na obejrzenie. Zwłaszcza, że dzięki Netfliksowi jest okazja na legalu. Na koniec muszę jednak wyjaśnić, skąd przy tylu pochwałach zastrzeżenia, które minimalnie wpływają na ogólną ocenę? Otóż, to, co jest największą zaletą serialu, czyli długie odcinki, pozwalające w pełni stworzyć bohaterów, bywa też minusem, wtedy, gdy wszystko trochę zaczyna się dłużyć. Tak było z odcinkami pod koniec pierwszej połowy, ale na szczęście ta tendencja później już się nie utrzymała.

Prison playbook na legalu, tam też trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 17 marca 2018 10:06:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
Midnight runners (cheong-nyeon-gyeong-chal) ***1/2
Korea Południowa, 2017, reż. Jason Kim

Zaczyna się jak typowa komedia młodzieżowa o chłopcach, którzy chcą zaliczyć. Tym razem pada na dwóch uczniów akademii policyjnej, którzy zwiewają na dyskotekę na podryw, wracają z niczym i trochę z nudów, a trochę z desperacji, zaczynają iść za młodą, ładną dziewczyną, Niespodziewanie stają się świadkami jej porwania, a gdy sprawa nie budzi zainteresowania prawdziwych policjantów, którzy muszą akurat zająć się problemem jakiegoś wpływowego biznesmena albo polityka, nie pamiętam, postanawiają działać na własną rękę. Mają wsparcie jednego z przełożonych i pomoc logistyczną lubiącej ich nauczycielki, przeciwko sobie zaś bandziorów i handlarzy organami... I film przestaje być beztroską komedyjką, robi się co najmniej nieprzyjemnie, na pocieszenie po mordach leją się, aż miło. Całkiem niezły film, tyle, że pierwsze pół godziny obiecuje trochę inne atrakcje, niż ostatecznie zobaczymy.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 17 marca 2018 10:07:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
Tinker ticker ***-
Korea Południowa, 2014, reż. Joong-hun Kim

Jeden chłopiec robi bomby domowej roboty i wysyła je z instrukcją obsługi do łapanych przez sieć klientów. Raz już wpadł, dlatego teraz nie może robić kariery naukowej i jest dość ostrożny, bomby zaś produkuje raczej nieduże i o małej mocy. Gdy zaczyna współpracę z jedynym profesorem, skłonnym dać mu szansę, wszystko mogłoby się jakoś ułożyć, niestety równolegle spotyka drugiego chłopca, któremu przypadkowo podrzuca swój kolejny produkt. Nowy kolega ma ochotę na konkretniejsze akcje, konstruktora uważa za tchórza, konflikt jest więc nieunikniony i bardzo, ale to bardzo przewidywalny. Nic specjalnego, ale po seansie i tak musiałem być rozczarowany mniej od tych, którzy liczyli na film z wątkiem romansu homoseksualnego - bo i takie opisy "Tinker ticker" czasem można gdzieś trafić.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 17 marca 2018 10:14:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
Obietnica (The Promise, Puen Tee Raluek) ****
Tajlandia, 2017, reż. Sophon Sakdaphisit

Tajlandzki horror, który był nawet wyświetlany w Warszawie. Niestety wtedy się nie zdecydowałem, a był to błąd. "Obietnicę" nakręcił Sophon Sakdaphisit, najbardziej chyba znany i najlepszy reżyser horrorów z tego kraju, odpowiedzialny między innymi za "Shutter", "Coming soon" i "Ladda land". Jakiś czas temu w książce, poświęconej kinu Dalekiego Wschodu natrafiłem na zdanie, że tajski horror przejął w dużym stopniu tradycję k-horroru, którą chwilowo sami Koreańczycy porzucili. I o ile większość tajlandzkich produkcji męczy mnie zbytnim skrzywieniem komediowym, być może mającym łagodzić odbiór film o duchach w kraju, gdzie wiara w duchy jest bardzo żywa, o tyle "Obietnica" to faktycznie rasowy horror, koreański w, nomen omen, duchu.

Mamy więc dwie przyjaciółki i szalejący w koło kryzys ekonomiczny, który popycha je do zawarcia paktu samobójczego. Obietnicy dotrzyma tylko jedna z dziewczyn, druga zaś stchórzy, by po latach prowadzić, z różnym powodzeniem, firmę budowlaną i samotnie wychowywać córkę. Gdy ta osiągnie wiek swojej mamy z chwili niedotrzymania tytułowej obietnicy, zacznie się klasyczna, lecz całkiem przekonująco i oryginalnie pokazana ghost story. Rzecz na tyle klasyczna, by ucieszyć fana gatunku, a zarazem jednak wciąż trochę egzotyczna, więc mamy też dodaną wartość poznawczą.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 17 marca 2018 10:20:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
Midnight hair ***1/4
Chiny, 2014, reż. Liu Ning

Do tego filmu podchodziłem dwa razy, w dużym odstępie czasu, ale jakoś nie mogłem się wkręcić i odpadałem po kilku lub kilkunastu minutach. W końcu się zmobilizowałem i dobrze, bo pierwsze kilka minut, zapowiadające głupawy horror komediowy, nie było całkiem reprezentatywne dla całości. Historia zbudowana jest wokół przesądu, że jeśli dziewczyna będzie się czesać o północy przed lustrem, w jej włosy zaplącze się duch jakiejś nieszczęśliwie zmarłej koleżanki. Tyle wstępu, po którym razem z dziewczyną o ciekawej, ale dość niepokojącej urodzie i jej mężem wprowadzamy się do domu na odludziu, w którym, oczywiście straszy. Pozostaje nam się dowiedzieć, kto i dlaczego. Ponieważ to chiński film, wszystko będzie musiało znaleźć racjonalne wyjaśnienie, ale tym razem reżyser pozwoli sobie na pozostawienie odrobiny niezgodnej z materializmem dialektycznym tajemnicy. Niezależnie od tej poprawności kulturowo-politycznej, całość aż do przesady nasycona jest typowymi dla horroru środkami i motywami i, jak to często bywa w przypadku produkcji z Chin i Hong Kongu nie wiem do końca, czy wywołany tym komizm jest zamierzony, czy wręcz przeciwnie.

Jako ciekawostkę dodam, że drugi plakat, reklamujący ten film, którego tu nie wrzucam, ale łatwo go znaleźć, jest bezczelnym plagiatem obrazka, promującego koreańskie "The Wig", z którym jednak, poza motywem włosów, chińska produkcja nie ma nic wspólnego. Trailer natomiast skupia się na pierwiastku komicznym, tak więc można obejrzeć go dla beki.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 07 kwietnia 2018 20:27:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
[serial] Grupa specjalna "Kryzys" (Crisis: Kōan Kidō Sōsatai Tokusō-han) ***1/2
Japonia, 2017, 10 odcinków

Japoński serial w polskiej telewizji to dobro samo w sobie, natomiast nie bez powodu telewizyjnych produkcji z Japonii oglądam mniej, niż z Korei Południowej. Problemem jest pewna specyfika, która sprawia, że z punktu widzenia widza, przyzwyczajonego do produkcji zachodnich (lecz także, jak w moim przypadku, koreańskich) czegoś brak im w samej strukturze opowieści, choć nie jestem w stanie określić, czego. Tak po prostu jest.
Zgodnie z tytułem jest to opowieść o specjalnej grupie policyjnej, złożonej z genialnej hakerki i kilku facetów, czasem po przejściach, którzy rozwiązują szczególnie wrażliwe sprawy. Walczą z terrorystami, kunktatorstwem przełożonych, a czasem i z własnym sumieniem, bowiem często przychodzi im bronić polityków i całego systemu przed ludźmi, którzy w swoim gniewie mają w gruncie rzeczy o wiele więcej racji. Im dalej, tym ciekawiej. Można spodziewać się telewizyjnych powtórek, a i kolejne sezony nie są wykluczone.

krótki zwiastun TVP

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 07 kwietnia 2018 20:30:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
[serial] Money flower (don-kkot) ***1/2
Korea Południowa, 2017-2018, 24 odcinki

Typowa koreańska telenowela na 24 odcinki, tyle, że skrócenie jej do 18 wyszloby na dobre, bo chwilami ma się ochotę oglądać wybrane sceny w przyspieszonym tempie. Tradycyjny dobór składników, z których na ogół wychodzą udane telewizyjne dramy - zemsta, starannie planowana i rozłożona na lata, dzieci nieślubne, nieznane i fałszywe, intrygi i morderstwa, wreszcie rozpisana na wiele frontów i stron wojna o władzę nad potężną korporacją. A, zapomniałbym o polityku, który chciałby być uczciwy, ale też wpakuje się w jakieś szemrane powiązania, których elementem ma być ślub jego córki z pretendentem do dziedziczenia korpo. "Moneyflower", który żadnych drzwi nie wyważa, ale przecież nie o to w tym podgatunku chodzi. W pewnym momencie odpuściłem, później nadgoniłem i nawet się wciągnąłem.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 07 kwietnia 2018 20:32:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
[serial] Pinokio (Pinocchio, pi-no-ki-o) ****-
Korea Południowa, 2014, 20 odcinków

Przed laty chłopak stracił oboje rodziców i, jak się wydaje, również brata. Ojciec, dzielny strażak, zginął w pożarze. Aby prawdziwi winni uniknęli odpowiedzialności telewizyjna reporterka na zlecenie bogatej i bardzo wyrachowanej kobiety robi z tragicznie zmarłego kozła ofiarnego. Społeczne emocje obracają się przeciwko osieroconej rodzinie, co doprowadza do samobójstwa matki i poniewierki dzieci. Serialowym zbiegiem okoliczności młodszy z synów trafia do rodziny opuszczonego przez reporterkę męża i ich córki. Są jeszcze dziećmi, ale romans będzie nieunikniony. W międzyczasie oboje, choć kierując się różnymi motywacjami, rozpoczną karierę medialną. Jej będzie szczególnie trudno, cierpi bowiem na wymyślony przez scenarzystów syndrom Pinokia, objawiający się czkawką przy każdym kłamstwie. Dla dziennikarza - śmierć zawodowa.

Jak widać z powyższego opisu czeka nas pomieszanie romansu, farsy, opowieści o zemście i korupcji z pogranicza thrillera, wreszcie całkiem sporo materiału do refleksji o etyce i powinnościach mediów. To ostatnio w Korei modny temat, przewijający się w serialach co chwila, "Pinokio" wyprzedził jednak tę modę o ładnych kilka lat.

trailer
"Pinokio" do obejrzenia na legalu

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 07 kwietnia 2018 20:35:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
[serial] Matka (Mother/Call me mother, ma-deo) *****-
Korea Południowa, 2018, 16 odcinków

Podstawowym i oryginalnym tytułem tego serialu jest słowo "Matka", jednak alternatywny "Nazwij mnie matką" wydaje się być bardziej adekwatny i lepiej oddawać istotę tego nietypowego serialu. To koreański remake japońskiej serii, w którym zmieniono jednak zakończenie. Los styka samotną badaczkę wędrownego ptactwa i zaniedbywaną przez matkę i terroryzowaną przez jej partnera dziewczynkę. Kobieta decyduje się poświęcić swoje w miarę stabilne życie i pozoruje śmierć dziewczynki, by udać się razem z nią w nieznane. Z pełną świadomością, że w innym wypadku dziecku naprawdę groziłaby śmierć, w tym zaś jej samym grozi więzienie. Dziewczynka prawie od razu obdarza swoją wybawicielkę uczuciami, których jej prawdziwa matka nie potrafiła docenić. Nowa mama natomiast w swojej przybranej córce dostrzega siebie samą sprzed lat, porzuconą przez własną matkę, wychowaną w sierocińcu, później adoptowaną przez znaną aktorkę, potrzebującą sieroty do ratowania nadszarpniętego wizerunku. Całość, choć na początku wydaje się być typową koreańską czarną i przygniatającą historią, zmienia się jednak w opowieść o wielorakich, krzyżujących się relacjach matek prawdziwych i adopcyjnych, dzieci, czasem również ojców i partnerów. I przy tym wszystkim pozostaje naprawdę bardzo wciągająca, bo wśród tych psychologicznych i moralnych rozterek wokół wyjątkowej porywaczki zaciska się pętla dwóch obław - oficjalnej, policyjnej i groźniejszej, prowadzonej przez psychopatycznego "wujka" z pomocą patologicznej matki. Na pocieszenie Soo-jin ułoży sobie relacje ze wszystkimi swoimi mamami - i tą prawdziwą, która do dramatycznej decyzji miała powody, dziecku oczywiście nieznane, i tą adopcyjną, która też pokochała wszystkie swoje córki. Tempo siada dopiero w ostatnim odcinku, gdy trzeba dać widzowi trochę otuchy i pozamykać wątki. Niemniej cały serial oglądałem z zainteresowaniem, którego, znając wcześniej pisany przeze mnie teraz opis, bym się po sobie nie spodziewał.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 11 kwietnia 2018 21:19:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22829
Obrazek
Haunted city **1/2
Chiny, 2016, reż. ?

Dziwna sprawa. Trudno nie znając chińskiego czegoś się o tym filmie dowiedzieć, a z drugiej strony zupełnie legalnie, z angielskimi napisami i w dobrej jakości można zobaczyć go na YT. Tytuł angielski jest bardzo mylący. Tytuł oryginalny, jeśli dobrze pamiętam, to coś w stylu "starego lustra" i tu już jesteśmy bliżej sedna sprawy. PO śmierci rodziców starszy brat opiekuje się młodszą, ale już też dorosłą, siostrą. Jeśli dobrze rozumiem, ona studiuje w Chinach, a on prowadzi coś w rodzaju antykwariatu w Tajlandii, gdzie wiedzie mu się bardzo dobrze. Gdy zaprasza siostrę na wakacje, w ich ręce trafia tajemnicza toaletka z lustrem, przed którym nie tak dawno temu inna pani popełniła samobójstwo. Jest więc dość sztampowo, sporo tu jednak egzotyki, a i fakt, że obrazek, niezbyt długi zresztą (trochę ponad godzina), został za darmo udostępniony przez producentów, przemawia na korzyść filmu, który nie powinien nazywać się "Haunted city". Jest chwilami niepokojąco, a że po chińsku wszystko wyestetyzowane, całkiem przyjemnie się ogląda, choć żadne arcydzieło gatunku to nie jest.

cały film na legalu

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41 ... 75  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group