Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 09:03:49

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1122 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51 ... 75  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: czw, 22 sierpnia 2019 08:14:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
Hungry ghost ritual ****1/2
Hong-Kong, Malezja, 2014, reż. Nick Cheung

Jest kilka takich filmów, które czekają w kolejce do obejrzenia ciągle przeskakiwane przez nowości i tak gdzieś sobie zimują zapomniane. Większości już pewnie nigdy nie obejrzę, ale czasem zdarzy mi się jakiś zryw, wtedy też, choć rzadko, okazuje się, że byłem bliski przegapienia czegoś naprawdę fajnego. I tak jest w tym przypadku. Nic mnie specjalnie do tego filmu nie zachęciło, ale kiedyś, po kilku latach nagle uznałem, że spróbuję, najwyżej wyłączę. Nie wyłączyłem.

"Hungry ghost ritual" to pełna egzotycznego folkloru historia trupy teatralnej, która raz do roku odgrywa przedstawienie dla duchów. I choć w teorii ma ją to uchronić, tak naprawdę poszczególni uczestnicy, zwłaszcza zas rodzina właściciela, są przez nie coraz bardziej osaczeni. Wszystko nabiera tempa, gdy szef trafia do szpitala, zaś interesem pokierować musi jego kompletnie w tej pracy niedoświadczony syn. Rodzinę uzupełnia córka, dotąd niezainteresowana grą, która nagle, podejrzanie szybko, okazuje się być wielkim talentem. Nietrudno domyślić się, że ten przebłysk geniuszu ma dość oczywiste drugie dno.

Obejrzałem to wszystko z dużym zainteresowaniem, nie wiem nawet, czy nie był to przypadkiem najlepszy horror z tej części Azji, jaki miałem okazję poznać. Mamy tu dużo ciekawie podanej egzotyki, chwilami robi się dość strasznie, zaś motywacje duchów są całkiem wiarygodne, podobnie jak i mechanizm zmiany całego teatru w coś nie całkiem z tego świata. Oczywiście w granicach logiki baśni. Jednak o wysokiej ocenie przesądza coś innego. Bardzo często bowiem w filmach z Chin koniec ginie gdzieś w chaosie, psując odbiór całości, lub na odwrót - wszystko dostaje racjonalne, zgodne z materializmem naukowym wyjaśnienie. Tu zaś mamy koniec tyleż przemyślany, co baśniowy.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 22 sierpnia 2019 08:16:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
Touch of unseen **1/2
Korea Południowa, 2014, reż. Chyeon-cheol Lee

Film trudny do znalezienia, którego szukałem praktycznie od jego premiery, stopniowo coraz mniej sobie jednak po nim obiecując. Opis, jaki znalazłem jeszcze w zapowiedziach, wskazywał, że będzie to horror, później natomiast pojawiły się bardzo sprzeczne sygnały. Niektóre recenzje mówiły o dramacie społecznym, z drugiej strony film, bez napisów, przewijał się czasem przez strony, na których pojawiają się kręcone w Korei bardzo często mało atrakcyjne filmy erotyczne. Gdy wreszcie udało mi się "Touch of unseen" zobaczyć, okazało się, że mamy tu wszystkiego po trochu, lecz i wszystkiego zbyt mało, by była to rzecz przekonująca w którymś z gatunków. Po śmierci rodziców dwie mieszkające ze sobą siostry zaczyna prześladować duch mężczyzny (rzadkość w azjatyckim horrorze), który najpierw gwałci co noc starszą z sióstr, by stopniowo przenieść swoje zainteresowanie na młodszą. Zmusza je to do rozstania, dezorganizuje im życie, w które wkracza dodatkowo zupełnie tym razem fizyczny prześladowca jednej z dziewcząt. Mamy więc ducha, mamy sporo scen erotycznych, brak jednak zdecydowania,w którą stronę pójść. W efekcie całkiem dobry pomysł przekłada się na raczej nudny obraz, bez którego świat spokojnie by sobie poradził.

PS. najbardziej znany aktor z obsady gra tu ducha - w ogóle go nie widać, nie pokazuje twarzy, zapewne zgodził się zagrać tylko dlatego, że jego rola ogranicza się do leżenia kilka razy na dwóch młodych aktorkach.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 22 sierpnia 2019 08:17:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
Circle of atonement (bi-mil) **3/4
Korea Południowa, 2015, reż. Dong-ha Lee

Oryginalny tytuł "Circle of atonement" to dość banalny "Sekret", to nie pierwszy i nie ostatni tak nazwany koreański film. I pod innymi względami też nie jest to produkcja specjalnie oryginalna. Detektyw wychowuję dziewczynkę, która nie pamięta już, że to właśnie on zabił jej ojca, sprawcy morderstwa i przemocy rodzinnej. Dramatycznie przeplatają się losy policjanta, dziewczyny, mordercy, ofiary i jej narzeczonego. Wszystko mogłoby być materiałem na dość ciekawy, choć też stereotypowy serial. W filmie natomiast, choć połączenie dramatu i kryminału/thrillera Koreańczykom wychodzi na ogół dobrze, tym razem chyba niezbyt zagrało. Po gwiazdorskiej obsadzie wnoszę, że twórcy i producenci liczyli na trochę więcej, wyszedł jednak film przyciężki, mało porywający a w efekcie plączący się gdzieś w dolnych rejonach drugiej setki box office na rok 2015.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 22 sierpnia 2019 08:20:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
The gangster, the cop, the devil (ak-in-jeon) *****
Korea Południowa, 2019, reż. Won-tae Lee

Jeden z mocniejszych tegorocznych strzałów, pod każdym względem. Film dobrze obejrzał się w samej Korei, ale robi też karierę międzynarodową, w Stanach zaś spodobał się tak bardzo, że już trwają przymiarki do remake'u. Jak zwykle nie za bardzo wiadomo, po co, ale za to wiadomo już, ze zajmie się nim sam Sylvester Stallone, wielki fan oryginału. Na pocieszenie w wersji amerykańskiej, tak, jak koreańskiej, zagrać ma coraz bardziej popularny w Stanach Ma Dong-suk.

Skoro zaś Ma Dong-suk, trochę już wiadomo o samym filmie. Duży, silny facet będzie chodził i bił, pytanie tylko, jak uzasadnią to twórcy. Tym razem jest to zrobione bardzo sprawnie, zarazem zaś bardzo po koreańsku. Przywódca mafii, mający kłopoty z konkurencją, przypadkiem pada ofiarą psychopatycznego mordercy. Z napaści wychodzi żywy, acz mocno poobijany, jest więc oczywiste, że dorwanie psychola to sprawa honorowa. Oczywiście najpierw podejrzenie padnie na konkurencję, dopiero później okaże się, że tym razem nie ma to nic wspólnego z walką o wpływy, która akurat rozgorzała na całego. W tym samym zaś czasie seryjnego zabójcy szuka policjant, który na pieńku ma i z naszym gangsterem, i z przełożonymi, którzy średnio wierzą w jego przeczucia co do połączenia między kilkoma ostatnio odkrytymi zbrodniami. Bandzior i gliniarz będą więc musieli współpracować, co dla żadnego nie będzie łatwe, zwłaszcza, ze umowa kończy obowiązywać w chwili, gdy psychopata wpadnie komuś z nich w ręce. Opowiedziałem sporo, ale dużo jeszcze zostało, zakładam zaś, że ten akurat film gdzieś tam, przynajmniej festiwalowo, się u nas pojawi. Naprawdę warto. "The gangster, the cop, the devil" ma szansę, by zostać klasykiem.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 22 sierpnia 2019 08:22:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
Pasożyt (Parasite, gi-saeng-chung) *****
Korea Południowa, 2019, reż. Joon-ho Bong

Bong to w tej chwili jeden z bardziej znanych na świecie koreańskich reżyserów. Za granicą nakręcił "Snowpiercera" i dużo słabszą "Okję", wcześniej w Korei znane też polskim widzom "The Host" czy "Zagadkę zbrodni", choć w sumie chyba o prawie każdym jego filmie ktoś słyszał. Po kilku latach pracy z Amerykanami wrócił do kręcenia u siebie i w efekcie mamy "Pasożyta", film na swój sposób podobny raczej do "Potwora", którego co jakiś czas przypominają nasze telewizje, niż do międzynarodowych przebojów z ostatnich lat. W głównej roli widzimy znów Kang Ho-songa, który u Bonga gra prawie zawsze, a i bez niego ostatnio mogliśmy widzieć go w "Taksówkarzu" czy dostępnym na Netfliksie "Drug king". "Pasożyt" zaś również ma szansę zostać przebojem, już wspomina się o Oskarze i dzieje się to całkiem zasłużenie.

Tym razem nie mamy żadnych potworów ani żadnej fantastyki. Mamy za to opowieść o zwykłej, całkiem inteligentnej rodzinie, której jednak nie wyszło i zamiast korzystać ze swoich talentów, żyją z drobnych przekrętów w suterenie w dzielnicy slumsów. Nagle trafia im się jednak niepowtarzalna szansa. W wyniku zbiegu okoliczności, w oparciu o fałszywe referencje syn zostaje korepetytorem nieśmiałej i sympatycznej córki z bogatej rodziny, która od razu się w nim zakochuje. Chłopak z miejsca instaluje w rezydencji swoją siostrę, tym razem jako nauczycielkę sztuki młodszego synka pary ludzi sukcesu. Nie będzie zaskoczeniem, że tata szybko zostanie szoferem, a mama - kucharką i służącą, wszyscy zaś będą udawać obcych sobie ludzi i nawet będzie się im to udawało. To materiał na dość oczywistą i stereotypową komedię, w której biedni lecz sprytni oplatają pomału bogatych i w sumie poczciwych naiwniaków, by zająć ich miejsce i pozycję społeczną. W tą stronę oczekiwania widzów zdaje się też popychać trailer, który wręcz mistrzowsko nie pokazuje, o co chodzi.

Zapewne dlatego Bong wysłał list otwarty do recenzentów, z prośbą o nieopowiadanie w tekstach o filmie, co wydarzy się dalej. Uszanuję te prośbę, pisząc tylko, że wszystko pójdzie oczywiście zupełnie inaczej, niż się zapowiadało, sam byłem bardzo zaskoczony rozwojem akcji, która nagle zrobiła się o wiele mniej zabawna. Film we wrześniu ma się pojawić w kinach, już grane są pokazy przedpremierowe.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 02 września 2019 21:09:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
[serial] The Banker *****-
Korea Południowa, 2019, 16 odcinków

W czasach, gdy seriale, które powinny mnie porwać, a mnie nie porywają, bo ogólny kryzys idzie w parze ze zmęczeniem materiału, niespodziewanie odtrutką okazał się być z definicji nudny tytuł, zbliżony do podgatunku "workplace drama". Do tego o sektorze bankowym, który obchodzi mnie mało, choć niby biznes też mnie nie obchodzi, a seriale około-biznesowe czasem bardzo lubię. A to już przecież niedaleko.

Starszy już, doświadczony kontroler z lokalnego oddziału banku najpewniej oberwie za chwilę przy okazji redukcji oddziału. Wszyscy szykują się na pożegnanie, tymczasem niespodziewanie dostaje propozycje objęcia ważnego stanowiska w centrali. Bierze się więc do pracy, choćby po to, by ustalić, czemu w ramach cięć poświęcono jego oddział i przyjaciół, choć nie miało to uzasadnienia ekonomicznego. Oczywiście szybko odkrywa większy skandal korupcyjny. Bezkompromisowy pracownik okazuje się pionkiem w walce o wpływy między potężnymi antagonistami, z których oczywiście żaden nie będzie miał dobrych intencji, choć tylko jeden nie będzie się z tym nawet krył. Później pojawi się również trzeci rozgrywający, a nasz główny bohater w tej walce władzy zacznie odnajdywać się na tyle, by realizować własne cele. Tak więc to tak naprawdę polityka, choć przeniesiona do instytucji finansowej.

Nie jest to rzecz porywająca, czy bardzo trzymająca w napięciu (choć nie znaczy to, że nie będzie tu w ogóle wątków sensacyjnych i typowego dla koreańskich seriali elementu przemocy), a jednak ogląda się zaskakująco dobrze.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 02 września 2019 21:11:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
[serial] Possessed ***1/4
Korea Południowa, 2019, 16 odcinków

Trzeci w krótkim czasie horror na temat opętania, tym razem z wyraźną przewagą ujęcia buddyjskiego i najmniej z trójki (pozostałe tytuły to "The Guest" i "Priest") udany, choć wciąż całkiem niezły. Duch seryjnego mordercy zostaje przywołany przez lekarza-psychopatę, który liczy na owocną współpracę. Przelicza się, duch okazuje się być na tyle silny, że doktora w ogóle nie potrzebuje i pozbywa się jego duszy. Po drugiej stronie mamy policjanta, partnera jednej z jego ofiar, oraz obdarzoną silnymi mocami psychicznymi dziewczynę, córkę najpotężniejszej buddyjskiej egzorcystki. Silnej, lecz również zwyciężonej przez jeszcze silniejszego mordercę, który ma ambicję sprowadzenia na świat apokalipsy, fizycznej i duchowej, wszystko zaś w zemście za podłe życie i dzieciństwo.

Chwilami jest to serial udany, chwilami natomiast tak ciężki i przerysowany, że, z zależności od sceny, odrzuca albo bawi, choć nie sądzę, by twórcy mieli takie intencje. Finalnie więc raczej męczy. Co zresztą ciekawe, z pierwszych plakatów i trailerów, można było odnieść wrażenie, że planowane są jakieś elementy komediowe, tymczasem ich ilości były ostatecznie śladowe. "Possessed" jest na Netfliksie, więc z braku dostępu do wymienionych wcześniej tytułów, można obejrzeć, jednak i "Guest" i "Priest" są o wiele bardziej godne uwagi.

"Possessed" na Netfliksie

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 02 września 2019 21:13:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
[serial]Save me 2 *****
Korea Południowa, 2019, 16 odcinków

Dwa lata temu swą premierę miał serial "Save me", opisujący losy dziewczyny, która próbuje wyrwać swoich najbliższych z sekty, która niczym mafia oplata całe miasto. Był to serial bardzo ciężki, mający w sobie coś z horroru i dość trudny do oglądania, choć niewątpliwie niezły. Trochę zdziwiłem się, że zdecydowano się na kontynuację, ponieważ opowieść została właściwie zamknięta. Okazało się jednak, że nie mamy do czynienia z typowym drugim sezonem. To zupełnie autonomiczna opowieść, którą z serialem sprzed dwóch lat łączy wyłącznie temat - sekta jako obrzydliwy, żerujący na ludzkiej ufności, nadziei i desperacji mechanizm manipulacji, wyłudzenia i oszustwa. Co czyni "Save 2" wydarzeniem, scenariusz oparto na bardzo ponurej animacji "The Fake" z 2013 roku autorstwa Yeong Sang-ho, który trochę później zdobył światową sławę swoim fabularnym debiutem "Train to Busan".

Jak w cześć pierwszej mamy tu niewielką społeczność, tym razem wiejską, do której nagle trafia sympatyczny profesor prawa z seulskiego uniwersytetu. Miły naukowiec pomaga mieszkańcom zdobyć odszkodowanie od korporacji, która wkrótce wybuduje na ich terenach tamę, tym samym zmywając ich wioskę z powierzchni ziemi. Miły prawnik okazuje się też być starszym niewielkiego kościoła. Ujęty życzliwością mieszkańców postanawia stworzyć w ich wiosce mały kościółek, do którego angażuje charyzmatycznego młodego pastora z problemami z prawem. Równocześnie z pojawieniem się sekty, znika jeden z mieszkańców, zaś z więzienia powraca lokalny czarny charakter, nie panujący nad emocjami chuligan, który jako jedyny nie ulega urokowi nowych sąsiadów. Tymczasem w działalność sekty mocno angażuje się jego matka, a także siostra, która ma się też trochę ku pastorowi. Tymczasem stopniowo odkrywane przed nami karty pokazują, że wszystko jest piętrowym, rozgrywanym wyjątkowo cynicznie (wstrząsający wątek małżeństwa z chorą na raka żoną), oszustwem. Tyle, ze jedynemu, który może sprawę ujawnić, nikt nie ufa, zaś jego porywczy charakter ułatwia wmówienie oszustom, ze to nie żaden demaskator, a czający się na dusze mieszkańców diabeł we własnej osobie. Cóż, w komiksie tą postacią mógł być stary alkoholik, w serialu trzeba było dać już przystojnego chuligana, poza tym jednak duch filmu w serialu odbija się dość wiernie.

Mając do dyspozycji porządny materiał wyjściowy i rozpoznawalną już markę twórcom udało się zrobić jeden z lepszych seriali tego roku, co więcej, a to już osiągnięcie, rzecz lepszą od pierwszego sezonu. Którego, co przypominam, w ogóle nie trzeba znać, by zaryzykować obejrzenie dwójki. Która na początku rozkręcać się będzie dość niemrawo, lecz nawet w tej niemrawości będzie bardzo wciągająca, później zaś osiągnie wyżyny angażowania emocjonalnego widza.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 02 września 2019 21:15:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
[serial]Chief of staff ***** ale...
Korea Południowa, 2019, 10 odcinków

Mam duży problem z oceną tego serialu, ale zacznijmy jednak od początku. Początek zapowiada kolejną work-place dramę, może nawet trochę podobną do opisanego w tym samym rzucie "Bankiera", tyle, ze z udziałem polityków. Tytułowy szef sztabu, a tak naprawdę sekretach wpływowego posła, ponieważ trochę różnią się nasze tytulatury, wydaje się być ideowcem, który patrzy na świństwa polityków, czasem, w imię wyższej sprawy, w nich uczestnicząc i czekając na swój czas. Ma swoich młodych i sympatycznych współpracowników z typowo koreańskimi historiami życia, ma wrednego szefa i jeszcze wredniejszego konkurenta, granego przez aktora, który zawsze gra najgorsze mendy, ma też ideowego mentora, którego musiał wystawić... Jakoś się to kręci, aż tu nagle kręcąc się skręca. Nasz w miarę dobry bohater robi się coraz gorszy, do celu idzie po trupach, coraz bardziej przypomina to wszystko "House of cards" i... w najciekawszym momencie serial się urywa.

Przyznam, że mnie to bardzo rozczarowało. Nie sprawdziłem wcześniej, ile planowanych było odcinków i spokojnie czekałem na kolejne, tymczasem okazało się, że 10 i tyle. Zapewne od razu w planach jest drugi i więcej sezonów, niemniej jest to bardzo nietypowe dla koreańskich produkcji. Wychodzi na to, że Netflix trochę psuje przemysł serialowy Korei i wpływa na zakłócenie całkiem sensownych zasad. Szkoda, niemniej będę czekał na więcej.

"Chief of staff" na Netfliksie

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 września 2019 19:14:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
The divine fury (sa-ja) **1/2
Korea Południowa, 2019, reż. Joo-hwam Kim

Nie mogę tego filmu skreślić, ani ocenić go tak słabo, jak w sumie na to zasługuje, bo w "The Divine Fury" mamy niezłe zdjęcia i kilka fajnych pomysłów, zwłaszcza wtedy, gdy pokazać trzeba modny klub, będący siedzibą... Ok, tu już musiałbym zacząć zdradzać szczegóły dalszej części fabuły, wrócę więc do początku. Chłopcu umiera tata-policjant, zabity przez opętanego (o czym my wiemy, a ani chłopiec, ani tata nie wiedzą) młodego człowieka, uciekającego autem przed kontrolą drogową. Chłopiec modli się żarliwie, by umierający ojciec przeżył, ten jednak, jak już napisałem, umiera, chłopiec obraża się więc na Boga. W głowie słyszy podszepty, popychające go do aktów agresji i nienawiści do krzyża, kościoła itd. Tak się jednak składa, że tylko on pomóc może, na chama, pięściami, księdzu - egzorcyście, który, jak nietrudno się domyślić, ściga tego samego demona, który odpowiada za osierocenie chłopca, który później został bokserem i żarliwym ateistą. Brzmi dość głupio, a jest jeszcze głupsze, wszelkie elementy chrześcijańskie i piekielne odmalowane są tandetnie i festyniarsko, więc w efekcie ze wszystkich filmów i seriali, gdzie ostatnio pojawił się modny w Korei temat egzorcyzmów, tu jest najgłupiej. Trochę szkoda, jeśli jednak chcemy głupkowatej, ale na swój sposób fajnej i ładnie pokazanej rozrywki, to wciąż jednak można.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 września 2019 19:15:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
Ghost in barber's **
Chiny, 2017, reż. Shilei Lu

Nie spodziewałem się tu niczego poza chaosem, głupotą nie pozwalająca na jasną ocenę, czy to horror komediowy, czy komizm jest niezamierzony i ładnymi, jak to w chińskich horrorach, dziewczynami. Z dziewczynami wyszło tak sobie, a reszta tak, jak sobie to wyobrażałem. Studentka, której towarzyszy aktualny facet, jego koleżanka, która z nim zresztą sypia na boku i jeszcze chłopak tejże, straszny frajer, wraca do domu rodzinnego, w którym owdowiały ojciec prowadzi pensjonat i zakład fryzjerski. Zaczyna się jatka, przy czym długo nie wiadomo, czy towarzystwo prześladuje duch matki, czy myśliwy-psychol, czy wszyscy naraz. A może ojciec udaje ducha? Tylko jako pozbawiona ambicji i nie wymagająca myślenia schematyczna do bólu rozrywka.

"Ghost in barber's" na legalu na YT

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 września 2019 19:18:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
Bullies (il-jin) **1/2
Korea Południowa 2018, reż. Soo-sung Lee

Obrazek
Bullies 2 (il-jin2) ***
Korea Południowa 2018, reż. Soo-sung Lee

"Bullies" to seria, która problem przemocy szkolnej traktuje jako pretekst do stworzenia oszczędnego, noszącego chwilami znamiona telenoweli dokumentalnej, kina sztuk walki. Obie części dzieli zaledwie kilka miesięcy, pokazują wydarzenia następujące po sobie bezpośrednio niczym odcinki serialu, nawet aktorzy nie zdążyli zmienić fryzur i o tym, że to jednak dwie różne produkcje świadczy chyba tylko fakt zupełnego zniknięcia bez żadnego uzasadnienia jednej z żeńskich postaci, mającej akurat potencjał na prowadzenie dodatkowych emocji do relacji głównych antagonistów. Intryga jest szalenie prosta, właściwie pretekstowa. Kilku dzieciaków z drugiej klasy liceum terroryzuje pierwszaki, sami jednak muszą opłacać się starszym kolegom. W środek tego syfu wchodzi nowy, który dobrze się bije i chce utrzeć nosa bandziorom. W części drugiej akcja trochę się rozkręca. Reszty można się domyślić. Wszystko jest jednak na tyle fajnie, a przy tym oszczędnie zrobione i trafia w potrzeby koreańskiego widza, że w dwa lata powstały już trzy części "Bullies". Trzeciej, tegorocznej, nie widziałem, trudno mi więc stwierdzić, czy na niej temat się wyczerpał, czy też czeka nas następny odcinek. Dodatkową ciekawostką jest obsada, składająca się właściwie z samych ledwo znanych i zupełnie nieznanych aktorów, głównie teatralnych. Dość zabawne jest też, że w filmie, który aż prosi się o wykorzystanie go jako "star vehicle" czyli produkcji promującej chcące przenieść się do mimo wszystko trochę sympatyczniejszego od k-popowych obozów pracy przemysłu filmowego gwiazdeczki, zamiast nich licealistów grają aktorzy o wiele starsi. Głównego bohatera gra facet, mający 33 lata!

trailer części pierwszej

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 września 2019 19:19:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
Golden slumber (gol-deun seul-leom-beo) ***1/2
Korea Południowa, 2018, reż. Dong-seok Noh

Oparta na książce japońskiego pisarza Kotaro Isaki opowieść o zwykłym, choć może bardziej od innych empatycznym i chętnym do pomocy człowieku, który staje w obronie napadniętej kobiety, w wyniku czego zostaje bohaterem mediów. Jego popularność postanawiają wykorzystać służby, szykujące zamach na prezydenckiego kandydata. Wrobiony w morderstwo musi uciekać, mając przeciw sobie całą machinę państwa, media i społeczne nastroje, pomóc zaś chcą mu tylko dawni koledzy i koleżanka, z którymi przed laty stworzył raczej słabiutki zespół pop-rockowy Golden Slumber. Przyznam, że gdyby nie wątek zespołu i epatowanie nudną jak flaki z olejem twórczością muzyczną paczki przyjaciół, byłoby naprawdę super. Ale i tak jest fajnie, pomysłowo i rozrywkowo.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 30 września 2019 19:21:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
Money (don) ****
Korea Południowa, 2019, reż. Noo-ri Park

Młody broker giełdowy chce być bogaty, ale jak na złość i pomimo znakomitej pamięci do liczb, nie jest w stanie niczego zarobić. Sytuacja zmienia się, gdy dostaje propozycje prowadzenia transakcji tyleż atrakcyjnych, co nie całkiem legalnych. Bogaci się więc błyskawicznie, zdobywając przy okazji życzliwe zainteresowanie dotychczas obojętnej koleżanki z pracy. Jest w stanie pomóc biednym rodzicom, stać go na wszystko, bawi się znakomicie i odkuwa się za lata nędzy. Wszystko byłoby świetnie, gdyby po piętach nie deptał mu ambitny i nieprzekupny śledczy, zaś tajemniczy zleceniodawca nie stawał się coraz bardziej bezwzględny, również w usuwaniu ludzkich przeszkód. Nasz broker zachowuje bowiem resztki sumienia. Opowiedziałem dużo, ale jeszcze więcej zostało. Bardzo fajny film, w nieuchronny sposób przywodzący na myśl "Wilka z Wall Street", choć idący własnymi ścieżkami.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 21 października 2019 20:08:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22844
Obrazek
[serial] Designated survivor: 60 days ***+
Korea Południowa, 2019, 16 odcinków

Remake amerykańskiego serialu, którego nie widziałem, więc trudno mi porównać go z oryginałem. A miałem go nawet w planach, ale skoro, nim się namyśliłem, pojawiła się koreańska wersja, na nią właśnie padło i też na niej się chyba zakończy. Minister składa dymisję, nim jednak uzyska ona urzędowy bieg, cała reszta władz państwowych ginie w zamachu na parlament. Pozbawiony politycznych ambicji naukowiec zostaje więc niespodziewanie najwyższym szczeblem żyjącym urzędnikiem państwowym, a więc pierwszym do sukcesji. Próbuje radzić sobie w początkowo niechętnym otoczeniu, stopniowo jednak wkręca się w tryby wielkiej polityki, zyskuje też przychylność sporej grupy doradców poprzednika a także sympatię obywateli.

Niedługo po zamachu okazuje się, że ktoś jednak przeżył. Ocalony zyskuje wielką sympatię tłumów, otworem stoi przed nim wielka kariera polityczna, a jako były wojskowy staje się też faworytem chętnych do ponownego zwiększenia swego wpływu na kraj generałów. Ktoś jednak orientuje się, że jego cudowne ocalenie nie było żadnym cudem, a kolejnym zaplanowanym szczegółowo posunięciem zamachowców. I temu wątkowi zawdzięczać będziemy warstwę sensacyjną serialu.

Ogląda się to nieźle. Niektóre mechanizmy polityczne ukazane są wiarygodnie, uszanowano też specyfikę historii najnowszej Korei i umiejętnie podbudowano ją rozwój wydarzeń. Z drugiej strony nie brak serialowi dużej dawki naiwności, a co gorsza, również elementów czysto propagandowych, które z jednej strony, zapewne zupełnie przypadkiem, zgodne są z geopolitycznymi założeniami ekipy prezydenta Moona, z drugiej pracują nad Koreańczykami w kwestii praw rozmaitych, głównie seksualnych mniejszości.

"Designated survivor: 60 days" na Netfliksie

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1122 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51 ... 75  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group