Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 05:49:29

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 730 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 49  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 02:43:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Przedpremierowo...

CAŁY CYKL dotychczasowy, mimo obciachu z midichlorianami itd. * * * * * *
best film: Nowa nadzieja
best moment: You're not my father!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
worst moment: mógł zostać poczęty przez midichloriany :x

Jedna z tych rzeczy, które w pełni usprawiedliwiają istnienie przemysłu filmowego, Hollywood i innych badziewi.
Wielka Bajka, najpotężniejszy mit popkultury, ukoronowanie gatunku pt. "opowieść przygodowa" (czy to książka, film, czy co bądź).
Do oglądania bez końca.

Jako autor pracy magisterskiej o filmach kultowych powiedziałbym również, że jest to najbardziej kultowe dzieło w dziejach kina. I dobrze! :D


NOWA NADZIEJA * * * * * 1/2

best scene: spojrzenie Kenobiego w kierunku Luke'a... opuszczenie miecza ... ciach! ...

Film właściwie doskonały. O tyle najlepszy, że pierwszy i - przede wszystkim - że jest w 100% tym, czym chce być, a więc opowieścią przygodową opartą na archetypach. O tyle nie najlepszy, że brakuje mu jednak - na tle Imperium zwłaszcza - trochę tego napięcia między Lukiem a Vaderem oraz (last but not least!) NIE MA TAM MARSZA IMPERIALNEGO! I za te braki tylko 5 i pół.

IMPERIUM KONTRATAKUJE * * * * * 1/2

best scene: you're not my father, ale to już zaznaczyłem wyżej, więc oprócz tego - cała sekwencja Luke'a na Dagobah

Taka sama ocena, co pierwszej części, bo z jednej strony film ewidentnie lepszy pod względem filmowym, z drugiej - osobiste upodobanie mam bardziej do poprzednika. I to, co zaznaczyłem - Nowa nadzieja w tym, czym jest, jest doskonała. Imperium jednak gdyby traktować je tak w pełni poważnie to mogłoby wykazać pewne niedociągnięcia... płycizny na głębi...
Gwiezdnych wojen nie można jednak traktować w pełni poważnie. Nie można też traktować ich niepoważnie, proszę sobie nie myśleć!!! TO jest bardzo poważna sprawa! Ale... mniej więcej tak jak Winnetou ;-) (ci, co się na Winnetou wychowali będa wiedzieć, o co mi chodzi)

Imperium to przede wszystkim to, co się dzieje na linii Luke-Vader. Sekwencji wstępnej na Hoth dla mnie mogło by równie dobrze nie być. Perypetie Hana i spółki - oczywiście bomba, ale nie jest to sprawa pierwszorzędna tutaj. Zaczyna się na Dagobah - Yoda w swoich najlepszych momentach! - i tu też zaczyna się problem Luke'owo-vaderowy. Tu też po raz pierwszy w pełni, może nawet najbardziej z całego cyklu, można poczuć, czym jest Moc. Dla mnie być może najlepsze pół godziny (czy ile tam) całego cyklu.
Ale oczywiście kulminacją totalną jest spotkanie ojca i syna. Spotkanie, bo to bardziej o spotkanie chodzi niz o samą walkę.

The Force is strong in you, young Skywalker, but you are not a Jedi yet

Ach! ach! :D

POWRÓT JEDI * * * * 1/2

best scene: hmm, chyba wejście smoka jednak, czyli entre Luke'a, który już stał się Jedi, do pałacu Jabby

Film trochę świetny i trochę beznadziejny. Najlepszy początek sposród wszystkich filmów cyklu - arrival Lorda Vadera na nową Gwiazdę Śmierci, grzmi Marsz Imperialny, a potem cała świetna sekwencja u Jabby. A potem się delikatnie kisi. Dagobah niby jak dawniej, ale to już było, a poza tym to głównie siekanina - dla mnie nawet Ewokowie nie są problemem, w sumie zawsze ich lubiłem, ale za dużo takiej wielkobudżetowej batalistyki, za mało dramatu.
Nie no, oczywiście dramat rozgrywa się za kulisami i to nie byle jaki. Momenty, kiedy widać rozterki Vadera nawet pod hełmem należą do najlepszych momentów ever.

Ogólnie jednak za dużo łomotu. I coś TRZEBA odjąc za zakończenie! :shock:

PHANTOM MENACE * * .... i pół (?)

best scene: Darth Maul czający się za tymi bzyczącycmi przesłonami, po drugiej stronie Qui-Gonn w przyklęku, koncentrujący Moc

Dwie i pół gwiazdki to w mojej skali film średni. Tylko że tutaj jest to film boleśnie średni :-( A przede wszystkim boleśnie spieprzony. Choćby wymieniona wyżej best scene, naprawdę doskonała sama w sobie, w kinie pamiętam, że wrażenie było niesamowite (jak zwykle największe wrażenie robią nie masy walczących ludzi/robotów/etc., jakieś strzały, latające miecze, tylko właśnie takie przyczajone coś...) - ale konkluzja z tej sceny jest BEZ SENSU. Oto co - dobra strona Mocy w najlepszym wydaniu Qui-Gonna, który nawet w obliczu śmiertelnego zagrożenia zachowuje wszelkie prawidła sztuki, zostaje POKONANA przez ciemną stronę, podczas gdy narwany młodzik zwycięża. A do tego Darth Maul walczy wspaniale, przyjemność popatrzeć, ale z czym do gości? On jest po prostu za dobry na tle innych, to razi wręcz...

Dużo efekciarstwa, czasem fajnego (wyścig ścigaczy, chociaż mogliby to skrócić o dobre pięć minut), czasem bezcelowego (gonienie się z potworami wodnymi w drodze z miasta gan-ganów).
O samych ganganach nie warto w ogóle gadać, tak nieudani że aż strach.

Ale gorszym problemem niż jakieś nieistotne Jar Jary są niesławne midichloriany. Pomysł głupszy niz policja pozwala, od początku do końca. Moc to Moc, co za midichloriany, PO CO??????? I jeszcze z tym poczeciem, to dramat całkowity.

Film ma swoje momenty, ci kolesie z Federacji Handlowej są całkiem udani, sceny z matką Anakina są OK, Darth Maul bardzo się dobrze zapowiada... ale ginie nie mając okazji zrobić nic oprócz pomachania mieczami :? szkoda takiej postaci na same błyskotki.


ATAK KLONÓW * * * * *

best scene: inspekcja Obi-Wana na Kamino

Obym się nie rozpisał za bardzo, bo to mój cichy i osobisty faworyt!
Film, który moge oglądać dowolną ilość razy, z niesłabnącą przyjemnością.
Powiedzmy, że dzieli się na część pierwszą, bardzo mało batalistyczną - do momentu zjechania się wszystkich na Geonosis - oraz część drugą, gdzie biją się na arenie, potem przylatują klony, potem Yoda macha mieczykiem.
Wiele osób wydaje się nie dostrzegać tej pierwszej części. Jest ona moim zdaniem zdecydowanie lepsza. Potem to się biją, jak bija (OK, Yoda fajny jest z tą laseczką, co ja wymienia na miecz a potem z powrotem, ale..)
Natomiast w pierwszej części ilość super scen Obi-Wana w róznych miejscach jest zaskakująca: z barmanem Dexem, w bibliotece, z młodymi uczniami Jedi, wreszcie cała sekwencja na Kamino - mniammm!! :-)
A Anakin - dla mnie świetny. Oczywiście wiadomo, że część scen z Amidalą jest niesłychanie kiczowata. Kleszcze pasące się na łące, wodospady, kurs legislacyjny, jedzenie gruszki, ..... aaaaargh! Ale kiedy się nabierze do tego dystansu i można się z tego pośmiać, to da się przezyć.
Natomiast uważam, że pomijając wady poszczególnych scen, cały wątek rozwoju postaci Anakina jest przeprowadzony wzorowo. Napięcie na linii Anakin-ObiWan, bardzo wyraźne, choć wstrzymywane, doskonała króciutka scena Anakina z Palpatine'm, gdzie widać, co się zaczyna święcić, gniew Anakina kulminujący wyrżnieciem Tuskenów i tam te przebitki Marsza Imperialnego ... ha ha! zaczyna się! :D Wreszcie romans z Amidalą - znów, poszczególne sceny bywają straszne, ale cały wątek bardzo mi się podoba. Arogancki szczyl, pewien swojej siły, zafascynowany samym sobą i kobieta, która nie może się temu oprzeć.. no nie może, on ją osaczył sobą totalnie... mnóstwo prawdy widzę w przedstawieniu postaci Anakina, przy całej swojej szczególności jest typowym przykładem młodzieńca w tym wieku.

Ech, przepraszam, ten film znam na pamięć :-)

Zemsta Shitów - obaczym już w środowo-czwartkowa noc...

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 03:13:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 18:30:29
Posty: 406
Sithow!!!!!!

Nie no crazy, zniszczyles mnie: Zemsta Gowien!!!!!!!!!!!!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 03:26:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
ej no, stary dowcip, niczego tu nie wymyśliłe; od pierwszej chwili, kiedy podali tytuł III epizodu, funkcjonuje on pod nieoficjalnym tytułem zemsta shitów :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 09:31:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
weekend - Crazy zapodaje tematy na potforum :piwo: :mrgreen:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 12:45:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 21 grudnia 2004 23:34:02
Posty: 1480
Skąd: Brwinów
A mnie jakoś nigdy nie wzięło....

"Nowa nadzieja"

Widziałem w TV jako dziecko i nawet mnie zaciekawił. Szczególnie pierwsze spotkanie Luke'a z Hanem Solo - klimat baru, ucieczka Falconem i Chewbacca. Ale dalej mnie jakoś znudził. Obejrzałem go drugi raz w całości dopiero kilka lat temu i wydał mi się jakiś taki pozlepiany i niespójny. No i kiepskie zakończenie - krótkie i nagłe niczym ucięte nożycami. Potem widziałem jeszcze ze dwa razy i ta nieskładność mniej mnie raziła, ale dalej nie wciąga mnie świat stworzony przez Lucasa. Sympatyczny film, który łatwo wchodzi i może lecieć w tle podczas imprezy choćby kilka razy pod rząd, lecz bez większych wzruszeń.

"Imperium kontratakuje"

Długo nie widziałem go w ogóle. Po raz pierwszy obejrzałem dopiero kilka lat temu. Potem jeszcze raz. Chyba lepszy od New Hope i mroczniejszy, ale też bez wielkich emocji. W każdym razie w pamięć zapadł mi mniej niż Nadzieja.

"Powrót Jedi"

Moje pierwsze zetknięcie z Gwiezdymi Wojnami. Jako dzieciak zobaczyłem w kinie i spodobały mi się głownie leśne pościgi na ślizgaczach (czy co to tam było). Potem nawet zbierałem figurki :) Ewokowie mnie bawili, sporo walk - idealny film dla takiego malca :) Oglądałem jeszcze ze dwa razy i coś czuję, że ta część podoba mi się najbardziej. Choć także jest to dla mnie po prostu lekkie kino przygodowe w rodzaju "Indiany Jones'a", a nie film kultowy.

"Mroczne widmo"

Zieeew. Masakra. Oglądnąłem dwa razy - więcej nie chcę. Tragiczny Jar-Jar - bezsensowne pościgi. Irytujący i sztuczny bachor grający Anakina. Kiszka. I powraca "widmo" pierwszej części w nieskładnym następowaniu po sobie kolejnych scen.

"Atak klonów"

Byłem raz z przyjaciółmi w kinie. Ostatnio zerknąłem, jak leciało na jednej ze stacji niemieckich. Raczej słabizna. Najbardziej zapamiętałem romantyczne i ckliwe sceny między Anakinem i tą ładną panią (ujeżdżanie przez Anakina krowopodobnego stwora, przy której to scenie dostaliśmy autentycznej głupawki w kinie :D). Ogólnie dwie godziny przeciętnego latania, biegania, strzelania, całowania itp. itd. Nie wiem, czy ktoś by się tym filmem w ogóle zainteresował, gdyby nie należał do cyklu Star Wars.

Na "Zemstę Sithów" pewnie się przejdę za jakiś miesiąc, a może poczekam, aż będzie w wypożyczalniach. Podobno ma być lepszy od MW i AK. Premiera snu z powiek mi nie spędza :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 15:11:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
lotan pisze:
(ujeżdżanie przez Anakina krowopodobnego stwora, przy której to scenie dostaliśmy autentycznej głupawki w kinie )


to był przecie kleszcz-gigant!!!! :D

Cytat:
Ogólnie dwie godziny przeciętnego latania, biegania, strzelania, całowania itp. itd. Nie wiem, czy ktoś by się tym filmem w ogóle zainteresował, gdyby nie należał do cyklu Star Wars.


a sceny rozmowy Obi-Wana z premirem Kamino, inspekcja klonów, potem spotkanie i rozmowa z Jango Fettem - to ma być latanie, bieganie, strzelanie czy całowanie??? :shock: A pełna ukrytych znaczeń scena między Anakinem a Palpatinem? A scena w bibliotece? A scenka przy barze z dealerem "death-stików" ;-)? I wiele innych.

Też trudno okreslić w przypadku filmu będącego środkową częścia jakiegoś cyklu, kompleksowo połączonego z rzeczami, które sa przed i po - czy zainteresował by się nimi ktoś, kto nie zna owego cyklu.
To jakbyś zapytał, czy ktoś zainteresowałby się, załóżmy, piętnastym odcinkiem Miasteczka Twin Peaks, gdyby nie był częścią serialu Twin Peaks. No pewnie nie, bo by go nie obejrzał w ogóle... Po co interesować się wyrwaną ze środka częścią większej całośći, jeżeli się nie interesuje całością?
Co nie zmienia faktu, ze piętnasty odcinek jest zajebisty! ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 15:14:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:11:43
Posty: 531
Skąd: mistyczne getto pomordowanych ludzi
Że tak powiem...
Ktoś mi kiedyś włączył którąś część Gwiezdnych Wojen(tę z lat 70)...chciałem bowiem przekonać się, nad czym wszyscy tak pieją z zachwytu....po pół godzinie poprosiłem o wyłączenie magnetowidu...więcej do tego nie wróiłem i wrócić nie zamierzam...

_________________
aniołowie stróże są bezwzględni
i trzeba przyznać mają ciężką robotę

anioły bierzta mnie


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 15:42:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 01:30:24
Posty: 472
Skąd: Stepanakert
a ja powiem krótko - cała saga podoba mi się bezkrytycznie :D

Chociaż jak ostatnio oglądałem te starsze epizody, to lekko trąciły myszką, ale jednak mają to COŚ :wink:

_________________
Już niedługo nadejdzie taki czas, że za brak orgazmu będą karać nas...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 16:15:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
Vailey pisze:
a ja powiem krótko - cała saga podoba mi się bezkrytycznie
O! to rozumiem! (choć nie podzielam ;-) )

Obejrzeliśmy sobie właśnie dostępne 5 części filmów kinowych i ja się tylko utwierdziłam - to moja bajka!


Dawno, dawno temu w odległej galaktyce...


Dostęp do świata SW mją tylko osoby, które potrafią patrzeć jak dzieci. Które dziecka w sobie nie "wydoroślały" i nie zracjonalizowały. Czy dźwięki w przestrzeni kosmicznej NA PEWNO sie rozchodzą? Czy tak sztywne plastykowe pancerze szturmowców NA PEWNO są najlepszym rozwiazaniem dla najlepszej armii wszechświata. Czy NA PEWNO proce sa najlepszą bronią na laserowe "strzelby"?
Pomyłek i głupot (także tych poważniejszych, w prowadzeniu wątku) jest mnóstwo, ale jak sie ma 8 lat, to sie nimi nie interesuje - przecież i tak wiadomo, o co chodzi! :lol:
Jako pierwszy widziałam oczywiscie epizod VI - byłam w wieku mojej starszej córki teraz. Te Ewoki fajne były!! ;) A potem dopiero obejrzałam poprzednie - i powoli, powoli mnie "brało". Nigdy nie weszłam w fandom GW ani nie analizowałam filmu klatka po klatce, zeby odkryć, że jeden z gości w Mos Eisley nie ma mózgu albo czego dotyczy numer 1138 (wiem to skadinąd), ale po prostu to mnie BAWI - i chyba ta zabawa to najlepsza odpowiedź na wszystko - kazdy sie releksuje przy czym innym, nie?

Aaa, nie bedę dawać gwiazdek, bo nie umiem.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 16:16:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 21 grudnia 2004 23:34:02
Posty: 1480
Skąd: Brwinów
Cytat:
a sceny rozmowy Obi-Wana z premirem Kamino, inspekcja klonów, potem spotkanie i rozmowa z Jango Fettem - to ma być latanie, bieganie, strzelanie czy całowanie??? A pełna ukrytych znaczeń scena między Anakinem a Palpatinem? A scena w bibliotece? A scenka przy barze z dealerem "death-stików"


Oj chyba rzeczywiście to nie jest film dla mnie, bopołowy tych scen nawet nie pamiętam :lol: Coś kojarzę, że momentami w kinie przysypiałem :wink: Może obejrzę jeszcze raz.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 19:23:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
To są filmy, dla których mam wielki sentyment. Mądre to one raczej nie są, ale ogląda się je bardzo przyjemnie. Mi się udało oglądać je akurat po kolei (według dat powstania, nie chronologicznie). I niewiele brakowało, aby poziom gwiazdek było malejący monotonicznie :-)
Nowa Nadzieja (*****)- oglądałem to pierwszy raz, gdy legitymowałem się pojedynczą cyfrą reprezentującą wiek i pamiętam z tego tyle, że strasznie wynudziłem się na pierwszej połowie filmu. No bo co może być ciekawego na planecie-pustyni? :-) Ale od momentu, gdy akcja przeniosła się na Gwiazdę Śmierci, ten film mnie zafascynował. Oczywiście, później zmieniłem podejście do tego filmu, ta pierwsza część okazała się ciekawsza, a ta druga jakoś dziwnie krótka, film na tym pewnie nawet zyskał, ale chyba właśnie przez sentyment to tego pierwszego zetknięcia ze scenami z Gwiazdy Śmierci, Nowa Nadzieja pozostaje dla mnie numerem 1 z cyklu.
Imperium kontratakuje (****1/2) - to film, który chyba nie może istnieć samodzielnie, czego o pozostałych dwóch z pierwszej trylogii powiedzieć nie można. W zamierzchłych czasach bardzo dziwiło mnie to, że imperium w ogóle się jeszcze rusza, choć na własne oczy widziałem, że wybuchło :-) Najmroczniejsza to część całego cyklu, pierwsze zetknięcie Luke'a z Vaderem i wyjawienie pokrewieństwa - to stanowi chyba o sile tego cyklu. Jak również to, że Imperium tym razem nie ponosi klęski na koniec filmu.
Powrót Jedi (****1/4) - od razu zaznaczam, że lubię Ewoki :-) Nie wiem właściwie, czego brakuje tej części, żeby zrównać się z Imperium, bo sceny walki Luke'a z Vaderem, różne mniej lub bardziej istotne wtrącenia Imperatora, jak i sceny końcowej walki wokół Gwiazdy Śmierci robiły na mnie od zawsze bardzo duże wrażenie.
Mroczne Widmo (**) - z jednej strony, ocenę tego filmu podnosi fakt, że jest to część Gwiezdnych Wojen, z drugiej strony obniża to, że jest to kompletnie nieudana część Gwiezdnych Wojen. Trzy stare filmy miały swój niepowtarzalny klimat topornych na dzień dzisiejszy efektów specjalnych. Tu wszystkiego jest za dużo, za bardzo jest to wszystko rysunkowe i w ogóle ciężko mi się to ogląda.
Atak Klonów (**3/4) - lepiej niż poprzednik, ale do pierwotnej trylogii wciąż brakuje bardzo wiele. Zarzuty, jak do Widma. Co to w ogóle są za jakieś lśniące statki ze współczynnikiem oporu powietrza zbliżonym do kropli deszczu? Ja chcę oglądać te złomy, które latały po ekranie kilkanaście/dziesiąt lat wcześniej. Wątek romansowy należałoby pominąć milczeniem, bo w przeciwieństwie do wątku Solo/Lei, ten nie ma żadnego wdzięku. Lepsze to, niż Widmo, z powodów które wyłożył w sposób udany Crazy. Zaczyna to choć trochę przypominać stare dobre czasy.

A na część ostatnią wybiorę się, jak już wszyscy ci, którzy będą mieć na to ochotę, zobaczą ten film po raz czwarty :-)

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 15 maja 2005 21:05:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
Bogus pisze:
W zamierzchłych czasach bardzo dziwiło mnie to, że imperium w ogóle się jeszcze rusza, choć na własne oczy widziałem, że wybuchło
:mrgreen:
Ja czekałam, aż ten Jedi wróci.


Bogus pisze:
Wątek romansowy należałoby pominąć milczeniem, bo w przeciwieństwie do wątku Solo/Lei, ten nie ma żadnego wdzięku

Tu się zupełnie i całkowicie nie zgadzam. Wątek Hana zawsze mnie nudził, to znaczy Leia mnie nudziła i miałam nadzieję, że ona jakoś zniknie. Ale nie zniknęła. A Anakin - Anakin ma 19 lat i jest pewnym siebie bucem, co gorsza zakochanym bucem. On jest straszny! Po prostu postanawia sobie, że Amidala jest jego miłością - i koniec. Kobita nie ma szans. Jakoś to do mnie przmawia, może dlatego, że znam jednego goscia, który w realu postępuje identycznie jak Vader in spe. Watek romansowy, z całą jego "głupotą" wydaje mi się prawdopodobny psychologicznie. Tak jak rzeczywiście znacząca scena z senatorem Palpatine. Co Anakin kocha bardziej? Amidalę, czy władzę i moc?
Anakin jest wkurzajacy i jest wkurzony. I jest bardzo, bardzo młody. Christensen wg mnie bardzo ładnie zrobił tę postać - własnie nieco sztuczną i napuszoną. Oczywiscie scena z gruszką lub kleszczami to jakas katastrofa ogólna, ale - mozna sie pośmiać przynajmniej! ;)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 16 maja 2005 09:34:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Wiedziałem, że Crazy ten temat podrzuci.

Pierwsze trzy części oglądałem dziecięciem będąc i zrobiły wtedy na mnie kolosalne wrażenie, które jakoś nie przeniosło na oglądanie dorosłe. Nie pamiętam poszczególnych scen ale w zasadniczo wszystkie trzy części podobały mi się w miarę podobnie ale moje podejście było wówczas mocno bezkrytyczne.
Po latach obejrzałem tylko pierwszą część (New Hope) i jakoś mnie aż tak nie zachwyciła. Sentyment pozostał ale niewiele więcej.
No i po latach ukazały się też kolejne (choć poprzednie w sumie) części. Trafiłem tylko na pierwszą z nich. Zaciągnąłem nawet do kina moją małżonkę i była to całkowita porażka. Ja ledwo wytrzymałem ale małżonka się pospała. Nudy !!!! Badziewie niemożebne !!!!
Dalej się wyleczyłem choć może dam jeszcze szansę całości i obejrzę po kolei całość aby uzyskać ostateczną opinię.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 16 maja 2005 11:29:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Klony, marecki! Klony żondzom! Zwłaszcza za drugim razem.

Bogus pisze:
A na część ostatnią wybiorę się, jak już wszyscy ci, którzy będą mieć na to ochotę, zobaczą ten film po raz czwarty


ano własnie, zapomniałem powiedzieć, że na Ataku Klonów byliśmy z elseą cztery razy w kinie - więcej nie dało rady, bo wypadło z repertuaru :-(
(ostatni seans, na którym byliśmy był naszym prywatnym ;-))

cztery razy w ciągu pięciu miesięcy - mój osobisty rekord

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 19 maja 2005 11:49:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
ojoj... prosze państwa, ja na razie niewiele powiem, bo zakładam, że troche osób będzie się chciało przejść; więc jak pójdę w ochy i achy, to moge coś zapeszyć, a szkoda by było...

Gwiazdki zaś dam po najwcześniej drugim obejrzeniu... moge na razie powiedzieć, że będzie ich co najmniej pięć...

Tylko będę wredny i dam jednego spoilera: Anakin przechodzi na ciemną stronę Mocy i staje się Vaderem. Ale zażywa! :D
No juz nie powiem, co z Palpatinem się wyprawia, bo bym przegiął ;-)
Ale od pierwszej swojej sceny jest niesamowity :shock:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 730 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 49  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group