Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 17:01:22

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 733 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34 ... 49  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: wt, 05 stycznia 2016 13:00:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Przypomniałem sobie, że miałem wkleić wypowiedź Grzegorza Brauna na temat sagi. Od razu zaznaczam, że pytanie jest jawną prowokacją, a odpowiedź jest bardziej analizą wątków i postaci.
phpBB [video]

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 05 stycznia 2016 13:32:37 

Rejestracja:
pn, 07 listopada 2005 19:24:08
Posty: 3118
Crazy pisze:
Dowcip stary z brodą, ale nie widziałem jeszcze z takim obrazkiem :D

Obrazek

Jest cała książeczka Dark Vader and Son (i jeszcze inne), bardzo fajne :)

Crazy pisze:
pps. Groszek to już zupełnie nas olał, a przecież tak obiecująco zaczął tę dyskusję :(

Ja tu jeszcze wrócę ;)


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 06 stycznia 2016 10:51:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
phpBB [video]


Filmik o którym wczoraj wspomniałem. Mnie śmieszy.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 07 stycznia 2016 13:39:22 

Rejestracja:
pn, 07 listopada 2005 19:24:08
Posty: 3118
Crazy pisze:
zarazem źle mi się słuchało Przebudzenia Hejtu pt. "o rany bo te prequele były takie beznadziejne"

Ale to przecież indywidualne odczucia. Ja kilka razy sobie robiłem maratony I-VI i właściwie dopiero jak wchodziła IV zaczynało mnie bardzej ruszać, wciągać, zaciekawiało. Sorry.

Crazy pisze:
Groszek narzekał, że nagle i bez ćwiczenia siedząc w fotelu, odkryła Moc i mogła wrobić tamtego szturmowca, co nim podobno jest Daniel Craig. Cóż, mnie przekonała.
No i nie wiem jak mam się do tego odnieść :D Jak dla mnie za szybko się to zdarzyło. Jakby do tego przysiąść i się zastanowić, to w sumie nie jest to niemożliwe, i przecież różnie Moc się może objawiać. Jednak mnie to nie przekonało.

Crazy pisze:
Superpilot skądinąd też taki sobie
A to chyba była najbardziej nieznacząca osoba z tego odcinka. Pewnie w kolejnych okaże się jakimś młodszym odpowiednikiem Hana Solo, ale teraz to raczej beznadzieja.

Crazy pisze:
Han Solo? No, okej. Nigdy nie byłem jednak fanem, jak większość. Jego humor oczywiście fajny, I love you, I know, ma to jaja i w ogóle, ale jakoś nie to mi się w gwiezdnych wojnach najbardziej podobało. Jego potyczki słowne z Leią były niewątpliwie bardzo udane, ale o ile formalnie mogę przyznać im dużo gwiazdek w kategorii "skecz", o tyle niespecjalnie mnie one obchodzą w kategorii "dialogi bohaterów, którzy są mi bliscy"

No właśnie Han w całej serii GW wychodzi bardzo dobrze. Jest bojowy kiedy trzeba, stanowczy, trochę ryzykant, ma charakter ale przede wszystkim jego postać jest dobrą kontrą do tych wszystkich zadumanych, patetycznych, ciągle przejmujących się postaci (vide Luke). Dzięki temu seria GW nie jest jakaś śmiertelnie poważna i wszyscy zyskują. Zresztą Han to klasa sama w sobie.

Crazy pisze:
Na pewno coś tam jest i dlatego jest postacią i o wiele ważniejszą, i bardziej interesującą niż był Darth Maul, który stylistycznie i wizualnie był wykreowany doskonale, ale dramaturgicznie nie niósł ze sobą zupełnie nic
:piwo:

Crazy pisze:
przepraszam, ale ta kładka była cokolwiek śmieszna: dokąd on zresztą szedł!?
Załatwić sprawę. Jak zobaczyłem kładkę to od razu wiedziałem co się święci. To taki gadżet był.

Fengari pisze:
Nie wiem nawet, czy to, co ostatecznie zrobił, zrobił po to, żeby stoczyć w sobie wewnętrzną walkę i zabić w sobie resztki dobra, czy dlatego, że nawet nie uświadamiał sobie, jak bardzo jest to złe - i w sumie być może lekko mu to przyszło.
Jak wspominałem on jest jak nastolatek, rwie się bez większego zastanowienia. Nie uważam, żeby była to bardzo przemyślana decyzja, raczej taka, co mu się wydawała w tym momencie ważna. Ale za dużo w tym wszystkim emocji, czkawką mu się to prędzej czy później odbije.

Fengari pisze:
Hmm, ale, o ile mi coś nie umknęło, to my przecież chyba nic tak naprawdę o nim nie wiemy - tzn. nic na temat jego przeszłości?
Wiemy, że żył i był kształcony w tym całym Nowym Porządku. Ale nie wiemy, jak się z tym czuł, jakie miał poglądy. Mi ten cały Nowy Porządek wygląda na typowy totalitaryzm, w którym obywatel niewiele ma do powiedzenia i swoje prywatne poglądy i odczucia musi zachować dla siebie, jeśli nie chce mieć kłopotów. Pewnie wszystkie dzieci urodzone tam muszą przejść obowiązkowe szkolenia i indoktrynację, coś w stylu Hitler Jugend, ale to nie znaczy, że wszystkie naprawdę dobrze się z tym czują i że wszystkim naprawdę się to podoba. Być może Finn już wcześniej był niezadowolony, albo przynajmniej nie całkiem przekonany do ideologii, w jakiej został wychowany, tylko zwyczajnie tego nie ujawniał, bo wiedział, czym to grozi.
Z tego co zrozumiałam, akcja pokazana w filmie to była jego pierwsza akcja. Może zobaczenie tego całego pogromu na własne oczy, ba, wzięcie w nim udziału, ostatecznie spowodowało w nim przełom. To mógł być dla niego impuls, żeby się w końcu uwolnić od służby złu.

No zgoda, nie wiemy nic, ale to i tak mnie nie przekonuje. Gdy tak sobie przypomnę Vadera z pierwszych odcinków, to przecież tam było czuć i podskórnie wiedziało się, że to osoba po przejściach, że wydarzyło się coś w przeszłości, co zaważyło na to jakim Vader jest. U Finna tego nie ma, mi tam nic nie wskazuje na to, by on wcześniej miał jakieś problemy natury etycznej. Przy czym nie mówię, że nie miał, po prostu jego postać jest taka jaka jest. Nie przekonuje mnie, stąd mam właśnie taki problem.
Już szybciej pasuje mi ten jego nagły zryw i chęć porwania statku i wybycia stamtąd, chociaż szanse miał raczej marne.

Fengari pisze:
Że jest świetną wojowniczką, to zgoda, ale walka kijem a walka mieczem to jednak co innego, zupełnie inna technika. Chociaż fakt, że ktoś, kto umie walczyć jakkolwiek, na pewno będzie sobie radził lepiej od kogoś, kto nie umie walczyć w ogóle.
Po swoich przygodach z POI (machanie ogniami) mam tak, że łatwiej mi jest teraz wykonywać "akrobacje" kijem, chociaż nigdy tego nie ćwiczyłem. Więc dla mnie przejście z kija na miecz nie jest aż takie nie do pomyślenia.

W ogóle obejrzałbym sobie jeszcze raz FA, żeby zwrócić uwagę na to, co piszecie, a ja nie zauważyłem podczas pierwszego seansu. Ale chyba trzeba będzie poczekać do wydania na DVD/BD :/


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 07 stycznia 2016 14:30:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Czy ja się jeszcze do czegoś nie odniosłem we wpisach Crazy'ego podczas spotkania oko w oko?
Chiba nie.

Dodam tylko, ze temperatura dyskusji była taka, że połowa obecnych wyciągnęła telefony i zaczęła grać węża, oraz sprawdzać kursy akcji na giełdzie albańskiej.

Chcieliśmy kontynuować dysputę w zaciszu kuchennym, ale przyszedł gravi i wyciągnął telefon, a potem zawołali nas na wódkę. Tak było.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 07 stycznia 2016 14:41:57 

Rejestracja:
pn, 07 listopada 2005 19:24:08
Posty: 3118
Pet pisze:
Czy ja się jeszcze do czegoś nie odniosłem we wpisach Crazy'ego podczas spotkania oko w oko?
Chiba nie.
Poproszę na piśmie :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 07 stycznia 2016 21:59:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 19:29:43
Posty: 6699
Właśnie wróciłem. Jestem zachwycony! :D

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 08 stycznia 2016 10:55:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:53:29
Posty: 14860
Skąd: wieś
Pet pisze:
Chcieliśmy kontynuować dysputę w zaciszu kuchennym, ale przyszedł gravi i wyciągnął telefon, a potem zawołali nas na wódkę. Tak było.


Niewdzięczność ludzka nie zna granic. Po pierwsze przyszedłem, żeby włączyć się i posłuchać. Przez co po drugie jestem jedynym trzeźwym świadkiem waszej dyskusji. Na dodatek po trzecie znającym mnemotechniki przez co mogę po czwarte zaświadczyć, że wyczerpaliście przedmiot dyskusji. :evil:

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 08 stycznia 2016 11:42:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 08:01:48
Posty: 19429
Skąd: z prowincji
uwaga spojlery

phpBB [video]

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 08 stycznia 2016 13:52:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Jak się uda (tzn. zdążę odebrać zarezerwowany bilet, zanim minie rezerwacja), to w końcu obejrzę i może się nawet odniosę do uwag (Waszych, nie Grzegorza Brauna, bo on chyba o nowej części nic nie mówi).

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 08 stycznia 2016 14:44:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 08:01:48
Posty: 19429
Skąd: z prowincji
Miki pisze:
on chyba o nowej części nic nie mówi
no właśnie że mówi
jeśli nie byłeś to stanowczo odradzam oglądanie powyższego

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 08 stycznia 2016 14:46:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
W każdym razie dziękuję za ostrzeżenie. Zdecydowałem się na tradycyjną wersję: napisy i dwuwymiarowość obrazu (przy jednowymiarowości postaci, ale tu już scenarzysta wybrał niejako za mnie :) ).

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Ostatnio zmieniony pt, 08 stycznia 2016 14:57:00 przez Miki, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 08 stycznia 2016 14:46:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Napisałem chyba z braku pewności, ale też z uwagi na niemożność obejrzenia z włączonym dźwiękiem (o zamieszczenie napisów autora rzeczonego filmiku nie podejrzewam :wink: ).

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 10 stycznia 2016 18:50:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Pet pisze:
temperatura dyskusji była taka, że połowa obecnych wyciągnęła telefony


:lol: ale do pewnego momentu było OK, póki nie zaczęliście omawiać szczegółów typu rodzaj spoin na masce Vadera.
Natomiast niewątpliwie na wódkę zostaliście przywołani, gdyż już chyba ze trzy minuty było bez toastu!


Ale ad rem. Obejrzałem VII część w Sylwestra. Po tych kilku dniach sytuuję ten film na miejscu VI (przed "Mrocznym widmem"). Czyli najlepiej nie jest, ale też mogło być bardzo źle, czego winien obawiać się każdy kto miał do czynienia np: z filmem "Szczęki IV".
Na tę część musiało wpłynąć to, że jest ona taką właśnie ...kładką. Twórcy nie mogą się już opierać na nas, którzy byli dziećmi czy nastolatkami przy "Nowej nadziei". Części z tej widowni już się tak nie chce - najwyraźniej nie są już prawdziwymi fanami, nie kupują tylu gadżetów, ponadto za kilkanaście lat zaczną odwiedzać raczej lekarzy pierwszego kontaktu niż kosmiczne zakątki. A SW to projekt obliczony na dalsze długie lata. To było de facto pożegnanie ze "starymi" SW, mimo że jeszcze zobaczymy pewnie epizodycznie Hamilla.
Nie podobał mi się Murzyn, choć zgadzam się z Fen że przemiana mogła u niego dojrzewać. Dobrze zarysowano (w filmach tego typu w sumie wszystko to się "zarysowuje" - bądź co bądź to nie Bergmann) że jest to u niego dość prymitywne - na zasadzie "mam tego dosyć, spieprzam stąd". Z walką mieczem przegięli - w tym lesie powinien paść od pierwszego ciosu Solo jr.
Ona lepsza - tę zadziorność widać od razu. Solo dobry, Leia (ależ się postarzała :shock: ) w sumie też.
Luke bardzo ekspresyjny, udźwignął tę rolę.
Dobrze oddany jest upadek galaktycznej cywilizacji. Niby to jeszcze jakoś działa, ale w porównaniu z pięknymi czasami "Mrocznego widma" widać, że to odbite światło dawnej złotej przeszłości.
Z paroma rzeczami przesadzili jak dla mnie, z różnymi nieprawdopodobieństwami. No ale taki urok tej sagi.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 11 stycznia 2016 16:30:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Byłem, widziałem. Dopiero teraz, czym zamykam sobie drogę do włączenia się w polemiki, bo kogo to tam teraz obchodzi, ale co tam - i tak napiszę, co mi leży na wątrobie.

Nie wchodząc w niebezpieczne dywagacje na temat bycia lub nie bycia fanem, napiszę, że ja czekałem na ten film 3 tygodnie. Należę wprawdzie do osób, których styczność ze Skywalkerami i ekipą rozpoczęła się w jakiś, o ile pamiętam, poniedziałek Wielkanocny pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy raptem TVP postanowiła pokazać Nową Nadzieję (i nic więcej, przez co długo myślałem, że gwiazda śmierci rozwalona, wszystko pozamiatane i światła zgaszone), a że miałem wówczas latek kilka, to od tej pory moim wielkim marzeniem jest posiadanie miecza świetlnego i generalnie wiedziałem, że prędzej czy później moc, która kazała mi wszystkie poprzednie części widzieć po kilka razy, zadziała i pobiegnę z ekscytacją do kina. Moc zadziałała właśnie trzy tygodnie temu i od tej pory czekałem. Tyle tytułem wstępu.

Tytułem podsumowania napiszę z kolei tyle, że zadowoleni wróciliśmy do akademika. Ja, dość doświadczony oglądacz GW, i żona, której znajomość tematu ograniczała się do jednego seansu "Nowej nadziei" parę dni wcześniej i jakichś urywków "Zemsty Sithów" kiedyś-tam, a która chce teraz czym prędzej obejrzeć wszystkie pozostałe części. Więc nieprawdą jest, że te filmy nie mogą wciągnąć kogoś starszego niż 10 lat.

Przejdźmy do konkretów. Na początek wypada się odnieść do sporu o prequele, w którym stoję na stanowisku gdzieś chyba w połowie drogi między Petem a Crazym. Nie zauważam tego, żeby pod względem aktorskim czy w ogóle budowy postaci stare filmy były lepsze od nowszych. Ale...
Pet pisze:
Dopiero obejrzenie EVII uświadamia jak bardzo EI-III odbiegały stylem, klimatem i sposobem rysowania (...) od klasycznej trylogii

Z powyższym zgadzam się w 100%, ze szczególnym uwzględnieniem słowa "rysowanie". Epizody I-III są filmem rysunkowym i to przeszkadza mi w nich najbardziej. VII to powrót do tego, co zażarło w dzieciństwie. Klimat wciągnął mnie od razu i potem można już było ze mną robić, co się chce, bo byłem kupiony. To było to, co trzeba było zrobić ze starymi częściami - poprawić co można, dzięki lepszej technologii, ale zachować klimat, a nie renderować wszystko od zera.

Z błyskawicznym wypięciem się Finna na First Order nie mam problemu. First Order, mimo rozwoju technologii niszczycielskiej, jawi mi się póki co jako niedorobione imperium. Skoro wyszkoleni szturmowcy nie radzą sobie ze złapaniem (lub zabiciem) dwóch praktycznie bezbronnych osób biegających po usytuowanym na pustyni bazarze, to równie dobrze może któremuś z nich przyjść do głowy, że zasadniczo to on to chrzani i idzie uprawiać marchewkę. Nie wiem, może to efekt dziecięcej optyki, ale Imperium budziło grozę, a jego nowe wcielenie zupełnie nie, i to nie tylko u mnie, ale i u każdego, kogo złapie. Ten super-pilot od razu pyskuje, oderwana od zbierania złomu dziewczyna, która niczego poza swoją pustynią chyba wcześniej nie widziała, nie inaczej. Sądzę więc, że nie tacy oni straszni (poza Renem, ale o tym później) i skuteczni, na jakich pozują.

Postać, która mi natomiast nie gra zupełnie, to Kylo Ren. Rozumiem, że to taki nastolatek zafascynowany złem i bardzo chcący być ZŁY. Tyle tylko, że jak się pozbędzie maski, to nic z niego do tego nie pasuje. On wygląda na człowieka, którego aktualnym głównym problemem jest zagrożenie z matematyki na półrocze, bo jego humanistyczny umysł nie został stworzony do matematyki, tylko rzeczy wznioślejszych, typu irańskie kino moralnego niepokoju. Toż on nawet w trosce o bliźnich chodzi w masce, żeby nie urazić ich widokiem swej... hmm... niezbyt porywającej facjaty (choć widzę, że Fengari, z pewnością lepiej ode mnie potrafiąca ocenić męską urodę, niuansuje zdanie w tej kwestii). Gość, jak rozumiem, wyrżnął już drużynę kumpli, a jak nie kumpli, to pewnie jakichś dzieciaków, następnie zabija ojca, chce być zły jak typowy dres, a kompletnie tego po nim nie widać.

Z drugiej strony Rey bardzo w porządku, przynajmniej przyjemnie się patrzyło (choć podobieństwo z Knightley zauważałem tylko momentami, a i to pewnie głównie dlatego, że już o tym czytałem wcześniej; przyznam jednak, że w moim odczuciu zdecydowanie bardziej przypominała Knightley niż Knightley sama siebiew Mrocznym Widmie, więc może nie tyle jest identyczna, co nawet jest jeszcze bardziej taka jak Knightley, niż ona sama; trzeba się koniecznie nad tym jeszcze zastanowić). Zarzut, że zbyt szybko za dobrze radzi sobie z Mocą uważam za nietrafny, bo po pierwsze, skoro ten szturmowiec, to Craig, to - jakkolwiek niespecjalnie znam się na Bondzie - zdaje mi się, że on jest raczej dość wrażliwy na kobiecy urok, a jej skuteczność w pojedynku z Renem trafnie wybronili tu już inni (że ani on nie jest jeszcze do końca ukształtowany, a w dodatku ranny, a ona z kolei nie odbiega w swych szybkich postępach od swego domniemanego ojca). Pojedynek tych dwojga to w ogóle jeden z lepszych fragmentów filmu. Rewelacyjny wizualnie, w klimacie starej trylogii, lecz bez pewnych niedoskonałości wzoru, z którego czerpie. Nie było żadnego biegania po drzewach, poczwórnych toeloopów i axli, acz dynamika pojedynku jednak większa niż u Vadera z Obi-Wanem. Finn natomiast powinien być zmiażdżony od razu, no ale swego rodzaju fluktuacje mocy pojawiały się już wcześniej w zależności od aktualnych potrzeb dramaturgicznych (chyba kolejny kamyczek do ogródka prequeli, bo raczej z nimi takie wahania siły Mocy się kojarzą), więc brak konsekwencji w tym zakresie już mnie nie dziwi.
Cały świat twierdzi, że Rey jest córką Luke'a, więc być może twórcy zrobią jakąś woltę i zrobią wszystko inaczej. Ale jeśli nie zrobią, to po doświadczeniach z midichlorianami trochę boję się o to, kto okaże się matką. Podążając za interpretacją Grzegorza Brauna można by domniemywać, że Republika. Ale może, biorąc pod uwagę, że Gwiezdne wojny to od dawna zasadniczo awantura w rodzinie, to mogła to być równie dobrze ta miła pani, którą Solo z Finnem wrzucili do zsypu, jakże udanie nawiązując do dawniejszych wydarzeń. To byłoby nawet dobre, bo wprowadzałoby pewne pęknięcie do rysującego się wątku romansowego.

Po stronie ewidentnych plusów należy wpisać również działalność Hana Solo i Chewiego. Wprawdzie cały humor, który wnieśli, opierał się na ogranych w starej trylogii chwytach (jak choćby ten dialog z dwoma ekipami windykatorów), ale robił swoje (podobnie, swoją drogą, kwestia robotów - ten BB-8, czy jak mu tam, też cieszył dokładnie tym samym, co inne roboty przed nim). Obecność Solo nawet skądinąd dość drętwe postaci skłaniała do zachowań budzących wesołość (choć nieintencjonalnie), jak choćby Finna cieszącego się nagle uzyskaną władzą nad swoją niedawną szefową.

Ogólnie wygląda na to, że to, co mi się w tym filmie najbardziej podobało, to były te wszystkie elementy, które zostały całkowicie lub niemal całkowicie przeniesione z części IV-VI: Solo, poczciwie roboty, a nie jakieś armie droidów, względnie spokojne indywidualne pojedynki na miecze świetle, x-wingi, tie-fightery, niszczyciele. No tak, wzięli mnie na sentyment, najłatwiej jak mogli, ale w sumie niczego więcej od Gwiezdnych wojen nie oczekuję. Ha, nawet starowinka Leia, która po zobaczeniu Solo uśmiecha się identycznie, jak na ceremonii medalowej w Nowej nadziei, jest plusem tego filmu, choć w sumie jako postać niespecjalnie ma czym się zająć.

Na koniec kwestia Luke'a. Jednego nie rozumiem. Facet chciał odtworzyć zakon Jedi, ale jeden uczeń mu się znarowił, wyrżnął pozostałych, on to wziął do siebie, postanowił się wycofać, jak niegdyś Obi-Wan i stwierdził "ja się do tego nie nadaję, mam dosyć, weźcie Mourinho albo Smudę, ja wyjeżdżam i się ukrywam, żeby mnie nikt nie znalazł, o tu konkretnie, zobaczcie na mapie". To jak z tajną kwaterą Gestapo w Allo Allo! Jest na to jakieś sensowne wyjaśnienie, którego nie załapałem?

Pet pisze:
No a teraz zaczynamy smaczki: Szturmowca, którego Rey nakłoniła Mocą do pomocy zagrał Daniel Craig.

Z kolei jednego z windykatorów nasłanych na Solo - zwanego, jak mówi google, Tasu Leech, gra Kirk Hammett ;)

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 733 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34 ... 49  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group