Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 19 marca 2024 07:36:19

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: filmy górskie
PostWysłany: sob, 02 grudnia 2023 22:44:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Nie do wiary, ale wygląda, jakby nie było dotychczas tematu o filmach dziejących się w górach. A ponieważ właśnie wczoraj prowadziliśmy kółko filmowe na tenże temat, a przygotowując się do niego, obejrzałem to i owo, więc temat zakładam!

Na początku lat 90., gdy byłem zapalonym czytelnikiem rozmaitych książek o tematyce górskiej (taki temat mamy!), pod względem filmowym była bida i oczywiście wszyscy zainteresowani z wielkim entuzjazmem przyjęli film..

K2, reż. Franc Roddam (1991)

- oczywiście od razu było widać, o co tam chodzi: o przygodówkę, o holyłódkę, w dodatku można było zobaczyć Michaela Biehna, znanego dotąd z uciekania przed Terminatorem - czy ucieknie tym razem przed lawiną / spadającymi kamieniami / straszną szczeliną / odwodnieniem / hipotermią / obrzękiem mózgu / spadającym rakiem - szczegółów nie pamiętam, ale pamiętam, że tam bohaterom przytrafiał się absolutnie wszystko, o czym scenarzysta kiedykolwiek usłyszał, że dzieje się w górach... Więc jeżeli ktoś chciał filmowego odpowiednika książki Currana o K2'86, to musiał się nieco rozczarować... ale może tylko nieco, bo konwencja "łubudubu" dała się łatwo łyknąć, film w tym samym stopniu śmieszył absurdami, co wciągał wartką akcją i mimo wszystko dawał jakąś tam namiastkę.

To skoro mamy filmy o tytułach będących nazwami szczytów, to skoczmy o 25 lata i lata świetlne w dziedzinie możliwości technologicznych kina...

Everest, reż. Baltasar Kormákur (2015)

- czyli historię tej samej katastrofy, którą znamy ze słynnego Into The Thin Air (Wszystko za Everest) Jona Krakauera. Nie wiem dokładnie, co tam nakręcono w okolicach Everestu, co w innych górach, co w komputerze, ale wizualnie jest to taki majstersztyk, że trudno uwierzyć (sporo CGI chyba jednak, o ile słyszałem). Nie tylko wizualnie - mamy tu też emocjonalnego rollercoastera, ciekawe postaci grane zresztą przez bardzo dobrych aktorów (świetny Josh Brolin, w rolach przewodników Jason Clarke i Jack Gylenhaal), w dodatku perspektywę wyraźnie niezależną od książki Krakauera, czasem nawet sprzeczną z nią w ocenie faktów... no ale przede wszystkim nie ma tam na szczęście za bardzo żadnego oceniania, tylko po prostu sugestywny obraz katastrofy. Oglądałem ten film w kinie w 3D i wrażenie było wszechpotężne. Oglądałem go też w warunkach bardziej domowych i choć nie było takiego audiowizualnego ataku, to film również się dobrze obronił. Poem w podsumowaniu filmowego tego roku, w którym go obejrzałem, napisałem:
Crazy pisze:
tak jak w przypadku zeszlorocznej Grawitacji kusi mnie piąta gwiazdka (skojarzyło mi się może dlatego, że oba widziałem w 3D, co rzadko mi się zdarza, i oba tyczą się powiedzmy tematu eksploracji). Choć chyba jednak Grawitacja bliżej.

Mniejsza z Grawitacją, która budziła tu dość rozbieżne emocje, mniejsza też z gwiazdkami - nadal pewnie nie zdecydowałbym się na ocenę maksymalną, bo może idzie to trochę w stronę efekciarstwa... a może tak? Niewątpliwie świetny film.

No i teraz świeżo obejrzany przeze mnie:

Broad Peak, reż. Leszek Dawid (2022)

Obrazek

Różne rzeczy o tym filmie słyszałem/czytałem, ciekawiło mnie zatem, czego tu się będzie można przyczepić. Chyba mam dość jasny obraz: po pierwsze sceny górskie są dla mnie pięciogwiazdkowe. Cała sekwencja wyprawy z 1988 roku, stanowiąca pierwszą połowę filmu, zapiera dech w piersiach. W dodatku kręcono to w zdecydowanej większość wysoko w górach, nawet powyżej 5000 metrów, a tym razem ilość efektów komputerowych była o wiele mniejsza, niż w filmie "Everest". Natomiast efekt wizualny według mnie nie ustępuje (!) i również napięcie kreowane przez ekstremalne okoliczności i skrajnie trudną sytuację bohatera, są poprowadzone wzorowo. Wyprawa z 2013 z kolei ma w strukturze filmu znaczenie raczej epilogiczne, ale i tam sceny górskie są bardzo piękne.
Wyraźnie słabszy jest środek filmu, czyli sceny po powrocie w 1988 i przed wyjazdem w 2012. Nie powiedziałbym, że są złe, ale po prostu film nie sprawdza się w roli dramatu psychologicznego rozgrywającego w głowie bohatera (w większości bez dialogów, bo Berbeka ukazany jest tu, pewnie słusznie, jako człowiek małomówny) poważne dylematy egzystencjalne. Jest to zrobione trochę na poziomie "dramatu telewizyjnego", czyli dość banalnie, choć w pewnych okolicznościach na pewno można się tym trochę przejąć. Brakuje jednak jakiejś głębi. Być może brakuje też istotniejszego zarysowania drugoplanowych bohaterów, którzy grani są przez całkiem fajnych aktorów, ale nie mają zupełnie nic do zagrania (skrajny przypadek: Ogrodnik w roli Adama Bieleckiego - świetnie wygląda, ale rzeczywiście gdyby dali tam jego zdjęcie, wyszłoby na jedno). Berbekę gra nieznany mi Ireneusz Czop i wypada w tej roli dobrze, wiarygodnie - z tym, że w tej środkowej części głównie milczy i kisi w sobie różne zaszłości, co oczywiście rozumiemy, ale nie jest to przedstawione w sposób specjalnie przejmujący (mnie w każdym razie).
Tym niemniej bardzo się cieszę, że obejrzałem i zdecydowanie polecam.

cdn. nastąpi, kiedyś.
(czekając na Joe Simpsona)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 04 grudnia 2023 18:10:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9931
Ja z tego oglądałam Everest - faktycznie dobre, ten film zrobił na mnie duże wrażenie. Chociaż niestety widziałam go w 2D, ale na szczęście na dużym ekranie, w ramach kina letniego w Parku Bródnowskim. :)


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 11 grudnia 2023 19:55:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Na razie tylko kilka wrzut ku pamięci - jak Bóg da, to się rozwinę. Wrzucam trochę bez ładu i składu...

Temperatura wrzenia (1975) - jeden z mocniejszych "środowiskowych" dokumentów.

The Dawn Wall (2017) - doskonały zdjęciowo dokument o przejściu klasycznym srogiej drogi na El Capie.

Free Solo (2018) - Alex Honnold na Freeriderze, wiemy że się dobrze skończy, ale cała sala w kinie ma pełno w gaciach i mokre od potu dłonie

Krzyk Kamienia (1991) - wiadomo....

Valley Uprising (2014) - wspaniały dokument o środowisku wspinaczy wielkościanowych w Yosemite.

Prowokator (1995) - chyba najlepsze tatrzańskie zdjęcia + cudowny soundtrack.

Czekając na Rosę (2005) - słodko-gorzki dokumencik Słonia Hajzera; ważny dla mnie film, choć żadne to wybitne dzieło.

Siedem lat w Tybecie (1997) - po prostu piękna historia, prawdziwa historia.

Masters of Stone 1 (1991) - archetyp kultowości w kategorii filmu wspinaczkowego! Współcześnie da się troszkę poczuć ten klimat w seriach Reel Rock Tour.

Dotknięcie Pustki (2003) - jakby powiedziała koza - książka była lepsza - ale film absolutnie trzeba zobaczyć!

Osobna kategoria - komedie górskie - Cliffhanger, Vertical Limits i Eiger Sanction (choć ten ostatni jest po prostu przezajebisty :) ).

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 15 grudnia 2023 11:44:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17214
Skąd: Poznań
Tyler Durden pisze:
Prowokator (1995) - chyba najlepsze tatrzańskie zdjęcia + cudowny soundtrack.


Tak, choć sam film w sensie historii trochę zmarnowany.

No to ten "Broad Peak" chyba obejrzę... A i chętnie przypomnę sobie "Krzyk kamienia".

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 16 grudnia 2023 14:29:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Bardzo słabo pamiętam Prowokatora. Byłem na nim w kinie jakoś w tej połowie lat 90. i generalnie dość mi się podobał, choć nie pamiętam entuzjazmu, który przecież mógłby być na fali tatrzańskiej.

Krzyk kamienia z kolei mi się na maksa NIE podobał. Byłem na nim na ostatnich chyba Konfrontacjach filmowych (pamiętacie taką legendarną imprezę?) - ba, w dodatku prosto z kina pojechałem na równie legendarną imprezę, na której koledzy organizatora puszczali techno, a na naszą (w sensie: moją i kolegów) dezaprobatę, zareagowali: a ty co, słuchasz Straussa?!. I inne legendarne wydarzenia miały tam miejsce... Natomiast Krzykiem kamienia byłem zażenowany - główny bohater, wzorowany chyba cokolwiek na Reinholdzie Messnerze, zdał mi się skrajnym przypadkiem kabotyna i nie chciałem mieć nic wspólnego z takim postrzeganiem gór i ludzi gór. Obecnie trzeba sobie powiedzieć szczerze : nic z tego filmu nie pamiętam.

O Joe Simpsonie musi nadal poczekać.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 20 grudnia 2023 19:57:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7658
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Crazy pisze:
główny bohater, wzorowany chyba cokolwiek na Reinholdzie Messnerze


Coś Ci się pomyliło? Roccia ma tyle wspólnego z Messnerem, że w filmie jest przedstawiany jako zdobywca Korony, ale poza tym podobieństw raczej brak. Całość trochę opiera się na losach Maestriego i Eggera; pomysłodawcą scenariusza był Messner (stąd może Twoje skojarzenia?), a Młodego gra Stefan Glowacz.

Tutaj zaś Eiger Sanction - i sam Reinhold :)
Obrazek

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 20 grudnia 2023 21:01:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25343
Pomylić mi się mogło wtedy albo coś potem... trudno powiedzieć, bo minęło 30 lat i nie pielęgnowałem tych wspomnień. Tak to zapamiętałem, a może być to równie mylne, jak i moja negatywna ocena filmu.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group